- 1 Biegli zbadali list Grzegorza Borysa (100 opinii)
- 2 Wypadek w Gdyni. Potrącono trzy osoby (275 opinii)
- 3 Paragon grozy za kurs taksówką (427 opinii)
- 4 Zuchwały napad na sklep z elektroniką (144 opinie)
- 5 List gończy za byłym senatorem PiS (276 opinii)
- 6 Port nie radzi sobie z pyłem nad Gdańskiem (286 opinii)
15 minut na wódkę i śledzika. Bary z zakąskami w Trójmieście
Moda na lokale, które w niskiej cenie oferują przysłowiową setę i towarzyszącą jej zakąskę, w końcu rozwinęła się w Trójmieście. W naszej metropolii przybywa miejsc, do których nawet na chwilę można wpaść na kieliszek wódki i zagryźć ją śledzikiem.
![]() ![]() |
Co decyduje o powodzeniu tego typu lokali? Powodów jest kilka - przede wszystkim ich charakter. Spójrzmy na pierwsze tego typu miejsce w Trójmieście, Białe wino i owoce przy ulicy Grunwaldzkiej
![zobacz na mapie Sopotu zobacz na mapie Sopotu](/_img/icon_map_16x12.gif)
Drugi, jeśli nie równie ważny powód to cena, która jest jasno określona - 4 złote za "napitek" i 8 złotych za "zakąskę". W tej dziedzinie niewątpliwie królują wrzeszczańskie Napitki i Zakąski przy ulicy do Studzienki
![zobacz na mapie Gdańska zobacz na mapie Gdańska](/_img/icon_map_16x12.gif)
Kolejnym atutem barów dla amatorów przysłowiowej sety, jest ich lokalizacja. Zarówno gdański No to Cyk, jak i sopocki Śledzik u Fabrykanta (w miejscu dawnej Monteki przy Monte Cassino
![zobacz na mapie Sopotu zobacz na mapie Sopotu](/_img/icon_map_16x12.gif)
![zobacz na mapie Gdańska zobacz na mapie Gdańska](/_img/icon_map_16x12.gif)
Knajpy serwujące tradycyjne polskie zestawy, królujące w PRL-owskich barach stają się coraz bardziej popularne i odwiedzane są regularnie, zarówno przez tych, którzy przesiadują w nich długo (do tego sprzyja antresola w No to Cyk), jak i tych, którzy odwiedzają je na chwilę. Najlepiej sprawdzają się kilkanaście lub kilkadziesiąt minut na "bifora" lub "after", także z powodu krzeseł, przygotowanych do tego typu nie za długich wizyt. Na razie moda na takie miejsca, nie dotarła jeszcze do Gdyni. Ale potencjał takich lokali jest ogromny i bez problemu znalazłyby klientów w kolejnych miejscach w Trójmieście.
Miejsca
Opinie (273) 9 zablokowanych
-
2012-04-01 17:25
Za komuny do każdego piwa była obowiązkowa konsumkcja.
Najczęściej był to plasterek żółtego sera ,lub paluszki solone.
Oczywiście tak serek jak i paluszki najczęściej były z wtórnego obiegu.
Nie muszę chyba dodawać że serek jak i paluszki dorównywały
cenowo butelce piwa.- 0 0
-
2012-04-01 20:40
Tapas de Rucola
Najlepszy!!!
- 0 0
-
2012-04-01 20:56
Białe wino i owoce
niedawno byłem w takim przybytku na rynku w Poznaniu i żałowałem,że u nas czegoś takiego nie ma. A trzeba było się po prostu rozejrzeć :))
0- 0 1
-
2012-04-01 21:32
czyli seta i meduza
- 0 1
-
2012-04-02 00:01
kto mądry pije alkohol ?!
- 1 0
-
2012-04-02 01:18
mozna wypic i zagrysc ,ale trzeba miec umiar i nie dac sie zwariowac tempem wznoszonych toastow
Kiedys bylo kiedys i takie lokale to jak wywolywanie duchow.Ja nie tesknei za smrodem petow i PRL-owska mordownia na ulicy Lendziona.
A zachecanie ludzi mlodych do picia wodki to niezbyt madry pomysl na spedzanie wolnego czasu.O ile mam dobra pamiec to wodke pito pod golonke,no ci biednijsi pili nawet pod ogorki konserwowe... .
Taki bar chyba od dawna istnial w " Amazonce " gdzie przekaski i zroszona szronem butelka wodki oraz barman z muszka nikomu nie kojarzyly sie ze speluna,tym bardziej ze tanio tam nie bylo,a wodki raczej gatunkowe.
Jak do tych barow wparuja angielscy kibice i zaczna pic wodke to po patu kolejkach rozniosa lokal:))
To moze ja zrobie interes jak juz zlaoze siec poradni anonimowych alkoholikow?- 1 0
-
2012-04-05 16:19
ściema
wódka 4 + zagrycha 8 = 12
za 12 to mam cały obiad z zakąską, zupą, schabowy i deser
ściema
bo nikt nie da 12 za wódke z zakąską
ale jak napiszą 4 za wódkę a potem jedzenie za 8
to ciemniaki lecą a potem płaczą:
WYKORZYSTALI MNIE !!!!!- 0 1
-
2012-04-23 04:14
No to bach, starą w piach...a teściową w klatkę piersiową!:-)
dobre
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.