- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (451 opinii)
- 2 Szybko odzyskali skradzione auto (37 opinii)
- 3 Karne kupony za niewłaściwe parkowanie (162 opinie)
- 4 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (191 opinii)
- 5 Tak wybuchł pożar w Nowym Porcie (278 opinii)
- 6 Wznowili drogi remont po pół roku przerwy (63 opinie)
26 ofiar katastrofy autokaru
Do wypadku doszło w niedzielę przed południem.
Autokarem podróżowało 47 polskich pielgrzymów, pilot wycieczki i dwóch kierowców, którzy wracali z sanktuarium maryjnego La Salette we francuskich Alpach.
Większość pielgrzymów to ludzie starsi - w wieku od 40 do 60 lat.
Zdaniem strażaków, biorących udział w akcji, ślady na drodze wskazują, że zawiodły hamulce. Kierowca starał się hamować przed zakrętem przez co najmniej 100 metrów. Autokar staranował jednak barierę ochronną i z wysokości 40 metrów spadł na kamienistą górską łąkę. Po zderzeniu z ziemią wybuchł pożar.
Autokar to siedmioletnia Scania, która trzy miesiące wcześniej przeszła przegląd techniczny.
(022) 523 90 09 - to numer telefonu, pod którym można będzie zasięgnąć informacji na temat wypadku. Numer uruchomiło Ministerstwo Spraw Zagranicznych - poinformował rzecznik MSZ.
Uczestnicy parafialnej wycieczki pochodzą ze Szczecina, Stargardu i Mieszkowic. Wyjechali z Polski 10 lipca, a we wtorek mieli wrócić do kraju - poinformował MSZ.
Polski konsulat poinformował, że autobus pochodził ze Skawiny (woj. małopolskie), był obsługiwany przez przewoźnika Orlando Travel.
Odcinek drogi, na którym doszło do katastrofy polskiego autokaru, jest bardzo niebezpieczny. Często dochodzi na nim do groźnych wypadków. W lipcu 1973 r. w okolicy w ten sam sposób rozbił się autokar z Belgii. Wówczas zginęły 43 osoby.
W pobliżu miejsca katastrofy polskiego autokaru stoi pomnik upamiętniający ofiary wypadku z 1973 r.
Pojazdy jeżdżące tą drogą muszą być bardzo dobrze przygotowane technicznie i posiadać specjalne systemy zabezpieczeń. Niektórzy francuscy policjanci twierdzą, że z tej drogi w ogóle nie powinny korzystać samochody ciężarowe i autokary.
Według IAR, aby wjechać na drogę, na której doszło do wypadku, należy uzyskać zgodę prefekta.
Opinie (104) 1 zablokowana
-
2007-07-22 20:09
bardzo smutne
Bardzo smutne wydarzenie, niestety we francji jest mało/ wcale nie ma napisów w języku angielskim, chyba nawalił pilot, bo powinien ostrzec, że droga specjalna, może tez słabo znał francuski,tam jest bardzo, bardzo stromo / bardzo, bardzo widowiskowa trasa!!!!/co znam z autopsji, szczerze współczuję, nagły zgon- bardzo, bardzo bardzo trudne przezycie....
- 0 0
-
2007-07-22 20:12
zwyczajny człowiek
masz racje.
oficjalna delegacja w te regiony z pewnego urzedu .pilot b,słabo zna jezyk, ae za to "ma plecy".- 0 0
-
2007-07-22 20:20
Niech ziemia bedzie im lekką
Niech ziemia będzie im lekką a Bóg odpusci wszystkie grzechy
- 0 0
-
2007-07-22 20:21
takie sa skutki włóczenia sie po obcych Szaletach i to jeszcze LA
tam stoi znak drogowy ' zakaz wjazdu autobusom + no to kto winien- 0 0
-
2007-07-22 20:26
zła passa na jazdę do.......Francji
ciąg dalszy :,,,,,Autokar rejsowy z Moskwy do Paryża z 47 pasażerami, jadący w niedzielę autostradą A2 w kierunku Poznania pod Nagradowicami zjechał z trasy i przewrócił się. Rannych zostało 26 osób, w tym pięć ciężko
- 0 0
-
2007-07-22 20:27
sprostowanie
Przepraszam że w takim miejscu i w takich okolicznościach ale uprzejmie informuję że nie pisałem tekstu o godz 19 09 w związku z powyższym nie zamierzam się modlić o rozum.
Chyba nie muszę informować kto z lubością zajmuje się kradzieżą nicków na tym portalu.
a teraz jak nakazuje tradycja , więcej niestety nie mogę zrobić- 0 0
-
2007-07-22 20:31
[*]
- 0 0
-
2007-07-22 20:36
[*][*][*][*]
- 0 0
-
2007-07-22 20:45
tam byl wyrazny zakaz wjazdu
trudno sobie wyobrazic aby takie wielkie oznakowania przeoczyc,akurat w telewizji na niemieckim programie pokazywali ten wypadek i...., wielkie oznakowania ze przejazd niebezpieczny dla wszystkich pojazdow i samochodow a dla autokarow turystycznych zupelny ZAKAZ
- 0 0
-
2007-07-22 20:55
Polak potrafi.....
nauczony, że w kraju można olewać zakazy i znaki drogowe, bo też i często-gęsto pół roku po zakończeniu robót znak sobie stoi...lub ograniczenie do 30 km/h dawno nieaktualne...to i przywykły do olewania. I rezultat mamy: 26 trupów (na dziś) i 12 osób w stanie b.ciężkim.
Autokar był sprawny, ale niedostosowany do jazdy w górach, gdzie spadki rzędu 20-30% i zakręty 90 st. Tam były znaki ZAKAZU wjazdu autokarom i ciężarówkom bez specjalnego zezwolenia i dodatkowych układów wspomagających hamowanie. Już przed wypadkiem świadkowie (motocykliści) widzieli ogień i dym wydobywający się z podwozia autokaru.
Po jaką więc cholerę jechali akurat tam, na dodatek 100 km/h na zakręcie 90 st????????- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.