• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

A gdyby tak potraktować mieszkańców serio?

Zygmunt Zmuda Trzebiatowski
26 września 2022 (artykuł sprzed 1 roku) 
Gdyby zmiany w gdyńskiej przestrzeni miejskiej były efektem prawdziwej dyskusji z mieszkańcami, a nie odgórnie narzuconych decyzji, prawdopodobnie przyjmowane byłyby znacznie lepiej. Gdyby zmiany w gdyńskiej przestrzeni miejskiej były efektem prawdziwej dyskusji z mieszkańcami, a nie odgórnie narzuconych decyzji, prawdopodobnie przyjmowane byłyby znacznie lepiej.

Jak są w Gdyni podejmowane kluczowe, strategiczne dla miasta decyzje, z grubsza wiemy. Wola jednej osoby wystarcza. Ma to pewne zalety i mnóstwo wad. Ale czy w ogóle można jakoś inaczej, czy inna opcja to wieczny namysł i rozterki? Oceńmy to na przykładzie Klimatycznego Centrum Gdyni.



Tylko pozornie żyjemy w jednym mieście



Czy w twoim mieście urzędnicy zmienili kiedyś zdanie po konsultacjach z mieszkańcami?

Jedni twierdzą, że miasto dzieli się na doinwestowane Śródmieście i resztę. Inni twierdzą, że północne dzielnice Gdyni to obszar wykluczony w stosunku do reszty. Jeszcze inni, że tę rolę pełni Gdynia-Zachód.

"Rowerosceptycy" uważają, że w Gdyni panuje dyktat rowerzystów, a posiadacze samochodów są dyskryminowani, nie mają gdzie parkować, a jeśli już, to bardzo drogo.

Osoby dużo jeżdżące na rowerach uważają, że Gdynia jest prosamochodowa, dla rowerów przewidziano jedynie trasy rekreacyjne, a codzienna jazda nim to sport ekstremalny.

"Samochodziarze" uważają, że w Gdyni jest ogromne faworyzowanie komunikacji zbiorowej.

Poruszający się komunikacją zbiorową obserwując rosnący wzrost cen czy likwidację części połączeń, mówią o tym, że w Gdyni życie bez auta jest coraz trudniejsze.

Czy administrujący miastem słyszą te głosy i biorą pod uwagę i czy mamy prawo zgłaszać postulaty do obecnej władzy?

Wiele razy podczas dyskusji na sesjach rady miasta słyszałem argument:

"Mieszkańcy powierzyli władzę tej konkretnej ekipie i zagłosowali na jej program, to daje mandat do podejmowania konkretnej decyzji".

Demokracja jednego dnia? To tak nie działa



Przyjmując tę argumentację, uznalibyśmy tak zwaną "demokrację jednego dnia", czyli sytuację, gdy mieszkańcy de facto mają prawo do wyrażania opinii i postulatów i decyzji raz na cztery, a teraz już nawet - na pięć lat. A potem reprezentanci realizują to, na co się ze społeczeństwem umówili.

Czyli większość rządzi, a opozycja - nie wiem... milczy? Patrzy, czy realizują to co obiecali? Gra w pasjansa?

Intuicja mówi, że to kiepski pomysł. A mieszkańcy, też powinni milczeć, skoro mieli okazję się wypowiedzieć przy urnie?

Programy wyborcze: i tak źle, i tak niedobrze



Kłopotów jest kilka. Po pierwsze - mieszkańców nie interesuje program. Serio. Wszyscy o niego pytają, a potem mało kto go czyta. Głownie dziennikarze i konkurencja.

Oglądałem wiele razy statystyki odwiedzin podstron z programem. Gdy programu nie ma, wytyka się jego brak. Gdy już jest, niespecjalnie ktokolwiek się nim ekscytuje, pomijając fakt pewnej jego ogólności.

Po drugie: programy napisane są tak, by wszystkim się podobały. Jeśli ugrupowanie, które wygrywa wybory, miało w programie zapis "Miasto przyjazne dla pieszych, rowerzystów, osób poruszających się komunikacją zbiorową oraz indywidualną" to co to oznacza? Każda z danych grup widzi tam dbałość właśnie o nią i potem frustruje się decyzjami, które poprawiają sytuacje innej z tych grup.

Oficjalny program Samorządności Wojciecha Szczurka na lata 2018-2023



W efekcie obserwujemy g.. burze w zasadzie o każdy buspas, każdą drogę dla rowerów, każdy pas rowerowy, nowy parking czy likwidację miejsc parkingowych, ale też o projekt obwodnicy Witomina. Tak jakby każde naruszenie status quo było wielką przewiną.

Po trzecie: program zwykle milczy o sposobach realizacji. "Więcej zieleni i nowe nasadzenia" - taki zapis podoba się wszystkim, ale nie mowy kosztem czego ta zieleń. Parkingów? Ulic? O tym program milczał. "Mniej korków" - super. Ale to znaczy, że będą nowe ulice czy ludzie przesiądą się do trolejbusów?

Pomysł dobry, ale co z jego realizacją?



Marzy mi się taki ciąg wydarzeń:

  • pojawia się pomysł, idea
  • rozmawiamy o niej w wąskim gronie, szukamy zalet i wad, zysków i zagrożeń, patrzymy jakie cele może zrealizować, co zmieni
  • patrzymy czy i jak robili to inni, zbieramy rekomendacje, inspiracje
  • badamy koszty i możliwości etapowania tematu
  • mając pewne ramy pomysłu rozmawiamy w szerszym gronie np. wszystkich radnych
  • szukamy formuły konsultacji z mieszkańcami, zbierania ich głosów i opinii
  • jeśli są fundamentalne kontrowersje, próbujemy zbadać, która opcja bardziej odpowiada mieszkańcom

Czy w każdej sprawie? Jasne, że nie.

Administratorzy mają działać, a nie ciągle mówić: "Co ja mam robić?"

Klimatyczne Centrum Gdyni: dobry pomysł, wykonanie fatalne



Podobno łatwiej pracuje się na przykładach. Weźmy zatem Klimatyczne Centrum Gdyni.

Gdynia planuje rewolucję w Śródmieściu Gdynia planuje rewolucję w Śródmieściu

Pojawia się pomysł, załóżmy nawet, że to jeszcze nie pomysł, a sama idea. Swoimi wizjami na FB podzielili się przedstawiciele stowarzyszeń, pomysły ma rada dzielnicy, prezydent ma swoje wyobrażenia, coś podpowiadają ludzie odpowiedzialni za organizację ruchu, postulaty zgłasza ogrodnik miasta.

Na dawnym parkingu przy Teatrze Muzycznym w Gdyni, nie ma dziś ani aut, ani zapowiadanej rekreacji ani rozrywki. Mieszkańcy stracili możliwość parkowania, ale nie dostali nic w zamian. Na dawnym parkingu przy Teatrze Muzycznym w Gdyni, nie ma dziś ani aut, ani zapowiadanej rekreacji ani rozrywki. Mieszkańcy stracili możliwość parkowania, ale nie dostali nic w zamian.
Siadamy, budujemy zarys koncepcji i ruszamy w miasto rozmawiać. Nie o gotowym i jedynie słusznym rozwiązaniu - takie gadki tylko złoszczą mieszkańców, gdy widzą, że mają jedynie wysłuchać i przyjąć do wiadomości.

Mówimy jasno: jaki ma być cel, co chcemy osiągnąć i w jaki sposób.

Wtedy łatwo jest sprawdzić czy zaproponowana zmiana nie oddala nas od celu lub nie jest z nim sprzeczna. Mieszkańcy każdej ze śródmiejskiej ulic wiedzą co się wydarzy, dlaczego i po co. Czują się zaproszeni do rozmowy o tym, jak osiągnąć cel akceptowalnymi metodami i w dobrej kolejności.

Z takim podejściem będzie wiadomo, że jest plan likwidacji parkingu przy Akwarium, ale jest docelowy pomysł na ten teren.

Molo południowe zyskało na estetyce po zmianach wprowadzonych w ramach programu Klimatyczne Centrum Gdyni. Sami gdynianie nie mieli jednak na to wpływu, decyzji o zmianach nie poddano publicznej dyskusji. Molo południowe zyskało na estetyce po zmianach wprowadzonych w ramach programu Klimatyczne Centrum Gdyni. Sami gdynianie nie mieli jednak na to wpływu, decyzji o zmianach nie poddano publicznej dyskusji.
Będzie zapowiedziany pomysł na likwidację parkingu blisko plaży, ale i giełda pomysłów, jak mądrze wykorzystać ten teren, bez udostępniania znajomym pod gastronomię za nierynkowe stawki.

Będzie powiedziane, że tu się zasadzi, ale w innym miejscu trzeba wyciąć - jasno i klarownie.

Bez tego - każda decyzja będzie budzić złość i frustracje.

Przegadany i przekonsultowany UCZCIWIE program, zapewne zmieniony w stosunku do punktu wyjścia, może mniej ambitny, ale akceptowany, można wpisywać do programu. I wtedy po wygranych wyborach można powiedzieć: "Na to się umówiliśmy, więc to robimy" i zrobić. Choćby i etapami.

Ale w Gdyni tak to nie działa. Dlaczego?



Dlaczego póki co, to w Gdyni niemożliwe? Bo to zadziała tylko wtedy, gdy mieszkańcy mają zaufanie do administrujących, a administrujący szanują zdanie mieszkańców.

Gdyby tak było, to mieszkańcy nie mieliby powodów by uważać, że to tylko kolejny projekt PR-owski typu "Park Centralny", który ma się ładnie nazywać i maskować właściwe cele. Wiedzieliby, że miasto chce coś zmienić, wiedzieliby co konkretnie i po co.

Druga część to po prostu uznanie przez włodarzy, że nie mają monopolu na rację i że ludzie mają swój rozum. Chcielibyście coś zrobić szybciej, odważniej, mocniej, a ludzie oporują nadal? Trudno - widocznie ich nie przekonaliście. Widocznie argumenty się nie bronią. Widocznie proces edukacyjny się nie udał i ludzie są jeszcze w innym punkcie.

Gdynianom obserwującym prace przy realizacji "Parku Centralnego" trudno zrozumieć, że to chodzi rzeczywiście o park, a nie o wielki podziemny parking. Gdynianom obserwującym prace przy realizacji "Parku Centralnego" trudno zrozumieć, że to chodzi rzeczywiście o park, a nie o wielki podziemny parking.
I mają do tego prawo, nawet jeśli to urzędników wkurza. Z ludźmi się nie wojuje, ludzi się przekonuje. Nie wali się w nich pałą i mówi: "Spadówa, tak robimy, były wybory, daliście tam prawo". Nie mówi się: "Trudno, jedziemy z koksem. Było czytać nasz program, tam na siódmej stronie napisaliśmy o Centrum Klimatycznym".

No i trzecia część: trzeba by się zgodzić na to, że pomysł staje się jawny bardzo wcześnie. Nie da się, jak z Parkiem Centralnym, utrzymać go w zupełnej tajemnicy, pokazując radnym Samorządności gotowe plansze z wizualizacjami podczas posiedzenia klubu w poniedziałek wieczorem, mając na wtorek o godz. 12 umówioną konferencje prasową, na której chce się wszystkich zaskoczyć.

Duży park powstanie w centrum Gdyni Duży park powstanie w centrum Gdyni

Media napiszą o tym wcześniej niż miejski portal, nie da się procesu skontrolować, a sam pomysł w wersji końcowej może się różnić od wyjściowej. Co gorsza, radni opozycji mogą mieć w nim udział i zgłosić sensowne uwagi, które zostaną uwzględnione.

No wiem - to już byłby koszmar i głównie z tego powodu za tych rządów to się nie wydarzy.

Poglądy wyrażone w felietonie są osobistymi opiniami autora.

O autorze

autor

Zygmunt Zmuda Trzebiatowski

- W poprzednim życiu przez pięć kadencji radny miasta Gdyni, obecnie na odwyku samorządowym. Prawnik, felietonista, mikroprzedsiębiorca, mieszkaniec Chyloni. Kocha Gdynię, ale nie bezkrytycznie. Nieutrudzony w próbach podejmowania dialogu, niezależnie od przeszkód. Felietony Zygmunta Zmudy Trzebiatowskiego w Trojmiasto.pl

Opinie (126) 3 zablokowane

  • Niestety ale wszystkie miasta Trójmiasta, (2)

    A raczej władze tych miast, są skrajnie antyobywatelskie. Przykład idzie ze wschodu - robią, co chcą, a konsultacje potrzebne są tylko, gdy znają ich wynik i mają na tym skorzystać.

    • 15 2

    • Nie zgodzę się. (1)

      Gdańsk rozwija się cały czas. Zaczął może z 5 letnim opóźnieniem w stosunku do Gdyni, ale teraz całkiem ją przeskoczył, bo poza deweloperką i inwestycjami rządowymi nic tutaj się nie dzieje. Kibicuję za to "małemu trójmiastu kaszubskiemu", w tym głównie miastu Wejherowo, bo tam przynajmniej ciągle coś się dzieje. Są inwestycje mniejsze, są i większe, ale zawsze coś jest robione dla mieszkańców

      • 3 2

      • Nie zgodzę się.

        Gdańsk od wielu lat nie rozwija się wcale bo opanowany jest przez partyjną sitwę PO, która w ramach totalnej wojny z rządem Polskim zapędza samorząd do wojny wewnętrznej której kosztami obciąża mieszkańców.
        Bizantyjskie przywileje działaczy samorządowych z PO limuzyny służbowe. Wyjazdy służbowe po całym świecie. Droga i nie punktualna komunikacja miejska z której radni, prezydenci miast i urzędnicy miejscy za nic w świecie nie zamierzają korzystać. A jednocześnie od lat ta sama śpiewka gdy chodzi o sprawy mieszkańców pieniędzy nie ma i nie będzie, nie da się . 600 TYŚ mieszkańcy płacą za ochronę prezydent Dulkiewicz mimo iż stany paranoi lękowej skutecznie leczy się w szpitalu na Srebrzysku. Działącze samorządowi PO z Gdańska są bardzo chojni gdy chodzi o ich bizantyjskie przywileje i bardzo skromni gdy chodzi o potrzeby mieszkańców. To nie jest rozwój miasta.
        Budowa przejść dla pieszych co 100 m w miejscach gdzie są przejścia podziemne. Krótkie odcinki dróg remontowane po 2 lata to nie jest rozwój miasta tylko stagnacja w niemożności. To raczej dowód na to że co kilka lat zmiana każdej władzy jest koniecznością dla dobra wszystkich.

        • 3 0

  • (1)

    A propos Klimatycznego Centrum: teraz cokolwiek robią w centrum lub nie robią, uzasadniają klimatycznym centrum. Pasuje czy nie

    • 38 2

    • taki mamy klimat...

      Zawsze mozna powiedziec...

      • 0 0

  • Opinia wyróżniona

    (5)

    Ogólnie w całym Trójmieście jest problem z prowadzeniem konsultacji społecznych. Zazwyczaj:
    -są one traktowane przez włodarzy jedynie jako przykry wymóg formalny
    -są przeprowadzane na jak późniejszym etapie projektu tak, aby stwierdzić, że już jest na tyle późno że nie da się nic zmienić
    -są słabo rozreklamowane, żeby jak najmniej osób o nich wiedziało
    -są prowadzone w godzinach środku godzin pracy, np. środa 12-13, żeby jak najmniej osób miało możliwość uczestniczenia w nich
    -mieszkańcy i tak nie mają w nich nic do powiedzenia, nawet pamiętam jak podczas jakiejś debaty o planowaniu miast któraś z wypowiadających się planistek (chyba z Poznania, ale w Trójmieście panuje ten sam pogląd) mówiła, że "konsultacje społeczne są sposobem na przekonywanie mieszkańców do swojej decyzji" (nie "dyskusji z nimi", tylko "przekonywania do własnej decyzji"). Inny mówił o podejściu "ekspert - petent" (oczywiście tym "ekspertem" miał być wszechwiedzący planista).
    Tyle że koniec końców to mieszkańcy, a nie planiści, będą przez kolejne lata stali w korkach albo mieli hałas za oknami.

    • 80 2

    • Nadleśnictwo w tym tygodniu prowadzi jakieś konsultacje w sprawie zagospodarowania lasu (TPK). W ciągu dnia roboczego przed południem. Wypisz - wymaluj wpisuje się w to, co napisałeś

      • 10 2

    • Bo wybierane od ponad 20 lat zawsze to samo liberalno - lewicowe środowisko które już wie że nie musi się starać.

      Zmiany na stanowiskach wybieralnych mają w samorządach tą dobrą stronę że zmuszają władze do zabiegania o względy mieszkańców. W trójmiejskich samorządach nic się nie zmienia przynajmniej od ćwierć wieku i partyjni działacze PO już dawno przestali się starać. A o co skoro i tak zostaną wybrani ponownie.
      Tak sytuacja niestety degeneruje władze samorządowe i efekt mamy jaki widzimy.

      • 6 3

    • Brałem udział w konsultacjach w Gdańsku gdy przyjdzie 5 kolesiów urzędników ich popierajacych i podaja ze mieszkancy wyrazili

      Przyjdzie 100 mieszkanców protestujacyh wobec ich pomysłów szkodliwych urzedników i mówią ze konsultacje sie odbyły i głosy były równe wiec i tak projekt przyjmują !!

      • 5 1

    • (1)

      Chyba nie tylko w Trojmiescie. Jestesmy po prostu zacofanym spoleczenstwem - wladza nie rozumie wartosci, jaka przynosza jej (tak, jej) konsultacje spoleczne, a spoleczenstwo jest zbyt zajete sprawami wlasnego klanu, zeby "marnowac czas" na sprawy o szerszym znaczeniu.

      • 4 1

      • to jest celowo hodowana patologia

        Zachowac pozory od swieta, na codzien robic wylacznie swoje i pod siebie. Na sluzbie robic "jak na swoim", czyli swoje korzysci, cudza odpowiedzialnosc...

        Podstawa funkcjonowania polskiego spoleczenstwa w kazdej dziedzinie zycia.

        • 2 1

  • Sorki... (3)

    ...ale chyba pan ZŻ-T robi sobie piękną kampanię (przed)wyborczą na T.pl XD. Wszystko spoko, ale miło by było, gdyby chociaż w ostatnim zdaniu przyznał się do tego w swoich artykułach. Szczerość jest zawsze w cenie ;)

    • 11 22

    • Nie będzie kandydował.

      • 8 0

    • napisał w jakimś wcześniejszym, że nie jest to w jego planach..

      • 5 0

    • a gdyby nawet...

      No to co z tego?!!

      • 1 0

  • Nasze Miasto Gdynia,

    Wizytówka rządów prezydenta W.Szczurka Gdyni: kładka rowerowa na Wiśniewskiego donikąd; pasażerskie lotnisko "zapasowe" w Kosakowie; zadowoleni deweloperzy .... w przeciwieństwie do mieszkańców

    • 32 0

  • Gdańsk (2)

    W przypadku Gdańska dobrym przykładem jest Piramowicza... Miażdżąca opinia sprzeciwiła się, GAiT również wydał opinie negatywną, co zrobiła Dulkiewicz? Uparcie przy swoim... Tak samo jest z przejściem pod Lotem - Uparcie utrudniono funkcjonowanie autobusów i opóźniono tramwaje czy też nikomu niepotrzebne przejście przy GUMED (tak, chcę zobaczyć jak osoba niepełnosprawna wjeżdża albo o kulach idzie pod stromą Skłodowskiej-Curie, bo na dole oprócz sal wykładowych nic nie ma!)

    • 17 7

    • Nie kłam (1)

      Przy locie światła dla tramwajów były od lat, światła dla aut w kierunku Wojciecha też. Jedyne co się zmieniło to nowe światła w kierunku Huciska, zsynchronizowane z Huciskiem.
      Poza tym w ruchu drogowym nie liczy się opinia tłumu, tylko statystyka i doświadczenia innych miast. Opinia tłumu jest taka, że na mojej trasie ma być zawsze zielone.

      • 0 3

      • "doswiadczenia innych miast"

        Szczegolnie tych o calkowicie odmiennych uwarunkowaniach i mozliwosciach...
        Wtedy za cale uzasadnienie mozna podac "byc jak ...". Co prawda, nie wiemy i nie rozumiemy co doprowadzilo do takich a nie innych decyzji i co je poprzedzilo... Ale "jestesmy jak..." i tym mozemy zastapic meczace myslenie...
        Tak, gdzies w Europie zweza sie jezdnie. Z 3-4 pasow w jedna strone wydziela sie pas dla rowerow... Nie z 1-2... Tak, gdzies w Europie ludzie mniej uzywaja samochodow. Bo nie musza peregrynowac za praca, latwiej zamienic mieszkanie...

        • 0 0

  • Obecne mocno zasiedziałe władze miasta nieudolnie próbują zadowolić wszystkich nie rozmawiając z nikim.

    To jest największy problem wszystkich samorządów Trójmiasta. Zasiedziałe pewne stołków i koryta "elity" partyjno - samorządowe. Udają że wychodzą na przeciw oczekiwaniom mieszkańców w rzeczywistości realizują swoje własne wizje na temat tego czego mogli by chcieć mieszkańcy? W efekcie mamy sytuację gdzie zamiast parkingu mamy asfaltową strefę relaksu. Pomysłodawców tego poronionego pomysłu niestety nigdy tam nie można spotkać. Zrobili to bo wydawało im się że mieszkańcy tego potrzebują. Sami nigdy nie przyjechali skorzystać z dobrodziejstwa tego miejsca w upalny letni dzień. A ja chętnie przykułbym łańcuchem do tego asfaltu wszystkich radnych i urzędników miejskich którzy wymyślili to miejsce. Niech tam siedzą w upalny dzień i skorzystają z tego "dobrodziejstwa".
    Zmniejszenie liczby miejsc parkingowych to problem dla mieszkańców. A moim zdaniem należy natychmiast odebrać radnym i urzędnikom miejskim wszystkie przywileje parkingowe w mieście. Dlaczego jak ktoś pracuje w urzędzie miasta jest zwolniony z opłat za parkowanie? dlaczego pojazdy UM nie płacą za postój, dlaczego przy urzędzie miasta jest specjalny zamknięty darmowy parking dla urzędników a nie dla mieszkańców interesantów urzędu. Miasto wszędzie robi drogi dla rowerów niech więc pan Szczurek z kolegami zamiast wypasionymi limuzynami zacznie jeździć rowerami do pracy. Warto też by radni i urzędnicy mieli służbowy obowiązek przyjeżdżania do pracy komunikacją miejską. Wtedy ich zamknięty dla mieszkańców parking można będzie oddać interesantom urzędu.

    • 30 3

  • Najwieksza beka jak mowia ze interesy w centrum padaja przez inflacje (1)

    Najlepsze że dziwnym trafem po tym jak pan lucyk i radni sws zrobili parkingową masakre

    • 21 2

    • a gdzie jest ta parkingowa masakra?

      bo ja zawsze w centrum Gdyni widzę pełno wolnych miejsc, no chyba że ktoś bardzo musi pod sam sklep podjechać i 100 metrów dojścia go przeraża no to może mieć problem, a czekaj zapomniałem - wy uważacie że jeszcze te wolne miejsca to za darmo powinny być, oj żałosne to, w życiu nie ma nic za darmo

      • 1 8

  • Opinia wyróżniona

    Demokracja.. (6)

    Statystycznie rzecz biorąc ludzie nie są zbyt mądrzy, dlatego wybór nigdy nie będzie na tych najmądrzejszych. Wybieramy przeciętnych i obiecujących. Oni będą robili wszystko, żeby się utrzymać na stanowisku i żeby broń Boże się nie napracować. Z kolei pracownicy urzędów też nie chcą się napracować, więc ich decyzje na przykład urbanistyczne są obarczone właśnie tym piętnem. Prezydent czy wójt zawsze za nimi staną. Niejeden raz widziałem jak urzędnik nie chcę czegoś zrobić powołując się na opinię policji, a potem jak mu przynoszę nową opinię odwrotną wije się jak wąż i mówi że opinia policji nie jest wiążąca :)
    Według mnie pieniądze są kluczem. Będą większe pieniądze dla urzędników to będą oni lepszej jakości, zacznie się rotacja i zyska na tym otoczenie.

    • 50 8

    • Twoja teoria to kompletna bzdura i samorządy Trójmiasta najlepiej to pokazują.

      "Statystycznie rzecz biorąc ludzie nie są zbyt mądrzy, dlatego wybór nigdy nie będzie na tych najmądrzejszych. Wybieramy przeciętnych i obiecujących."
      W żadnym samorządzie trójmiasta ta bzdura nie ma zastosowania.
      Tu od ponad 20 lat zawsze mieszkańcy głosują na to samo środowisko polityków - samorządowców.
      Mniej ważne dla nich jest to jacy są ci których wybierają a najważniejsze żeby byli z naszej ulubionej parti lewicowo - liberalnej. A to że przez ich niekompetencje miasto przez chybione inwestycje robione od d.. strony jest na wiele lat zadłużone to już problem mieszkańców którzy w najbliższych wyborach i tak wybiorą tych samych licząc na to że nastąpi cud i wszystko będzie inaczej.

      • 11 0

    • będą większe pieniądze dla urzędników to będzie lepiej?? nonsens, będą się trzymać rękoma i nogami (zresztą robią tak i dziś) (1)

      by nie odspawać ich od stołeczka dobrze płatnego. Dalej będą kliki rodzinne obsiadające wszystkie posady w urzędach, moim zdaniem to jest klucz do nieudolności i "niechciejstwa" pracowników administracji samorządowej, ciepłe posadki i zero nadzoru , no bo kto niby ma to kontrolować?

      • 6 0

      • Dokladnie. Wiecej kasy utrwali te patologie

        Urzednikow jest zbyt duzo

        • 6 0

    • Urzednikow w Gdyni jest za duzo (1)

      Zamiast podwyzek powinny byc zwolnienia. W Gdyni UM Gdynia zatrudnia 1200+ urzednikow i na nic nie ma pieniedzy... Czas ograniczyc liczbe urzednikow, skomputeryzowac urzad, pieniedzy jest dosc.

      • 7 0

      • mozliwe

        ale o 8 % mniej niz rok temu

        • 1 1

    • moze nie sa wyuczeni i utytulowani

      ale na madrosci ludziom nie zbywa.
      Raz ze maja wiecej czasu, dwa ze dostep do informacji jest swobodny. Jezdza po swiecie, maja oczy i widza, ze nie wszedzie tak bezczelnie wali sie spoleczenstwo w rogi.
      Z usmiechem i patrzac w oczy.
      Pytaja, sluchaja, probuja i wyciagaja wnioski.
      Nie czekaja na "mesjasza" czy "godota"...

      • 2 0

  • Ten, którego wybraliśmy... (1)

    Szybko zapomina, kto go wybrał i dlaczego.

    • 14 0

    • jak uczy doswiadczenie, nigdy tego nie ma na uwadze

      To tylko uwodzenie na czas wyborow.
      Taka piesn szurolapa, aby bezwolne stado podazylo w oczekiwanym kierunku.
      A po wyborach, hulaj dusza, piekla nie ma!!!
      (Samo)Rzadzimy sie "jak na swoim"!!! Bo odpowiedzialnosc jest cudza...
      Nie ma tez paragrafow za "dzialanie na szkode".
      Bo czyja szkoda?!
      Wszystkich, czyli nikogo...

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane