• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

A gdyby tak przegonić zbyt imprezowych turystów?

Ewa Palińska
29 maja 2023 (artykuł sprzed 1 roku) 
Opinie (205)

Amsterdam chce się pozbyć brytyjskich imprezowiczów i zbudować wizerunek miasta spokojnego i bezpiecznego. Holenderska stacja De Telegraaf zapytała Brytyjczyków przebywających w Amsterdamie o to, jak odbierają wymierzoną w nich akcję (materiał w języku angielskim).

"Stay away", czyli "trzymaj się z daleka" - pod takim hasłem władze Amsterdamu rozpoczęły w kwietniu kampanię skierowaną do turystów, których mieszkańcy mają dość. Na zachowanie przyjezdnych i imprezowiczów regularnie uskarżają się też mieszkańcy Gdańska. Czy zatem i u nas taka akcja miałaby sens, a jeśli tak, to jakie byłyby jej korzyści i ewentualne skutki? Pomyślmy...





Piją do nieprzytomności, wymiotują i załatwiają potrzeby fizjologiczne do kanałów, są głośni i agresywni - to jedne z wielu zarzutów, które kierują w stronę turystów amsterdamczycy. To właśnie do nich kierują słowa "stay away", czyli "trzymaj się z daleka", przygotowując specjalną kampanię.

Amsterdam mówi "wara" imprezującym Brytyjczykom



Czy Gdańsk powinien przegonić imprezujących turystów, nawet jeśli oznaczałoby to mniejsze wpływy do miejskiej kasy?

Jak informuje sieć telewizyjna CNBC, amsterdamczycy nie mówią "wara" do wszystkich turystów. Przeciwnie, liczą na to, że jeśli będzie ich odwiedzało mniej hałaśliwych imprezowiczów, szczególnie Brytyjczyków organizujących tam wypady kawalerskie, wizerunek miasta się zmieni na bardziej familijny.

Kiedy Amsterdam pozbędzie się łatki imprezowej stolicy Europy, zamiast hordy pijanych imprezowiczów miasto będą odwiedzali ludzie szukający relaksu i spokoju, dzięki czemu odetchną mieszkańcy.

Działania reklamowe mają być skierowane do konkretnej grupy odbiorców - młodych Brytyjczyków. Kiedy ci będą wpisywali w wyszukiwarce zapytania w stylu "najtańszy hotel w Amsterdamie", "pub crawl Amsterdam" albo "wieczór kawalerski w Amsterdamie", w odpowiedziach ukaże się film ostrzegający przed konsekwencjami nadmiernego spożywania alkoholu, nieodpowiedniego zachowania, hałasowania, dopuszczania się aktów wandalizmu czy zażywania narkotyków. Kary przewidziano surowe - wysokie grzywny, a nawet areszt.

Popularną wśród brytyjskich kawalerów miejscówką jest też Trójmiasto - loty są tanie, ceny niższe niż w Anglii, miejsc do imprezowania nie brakuje. Przez to z podobnymi problemami jak mieszkańcy Amsterdamu, muszą się zmagać szczególnie gdańszczanie, bo tam najczęściej odbywają się najgłośniejsze imprezy.



Porozrzucane butelki po alkoholu to prawdziwa zmora mieszkańców miejscowości turystycznych. Porozrzucane butelki po alkoholu to prawdziwa zmora mieszkańców miejscowości turystycznych.

Amsterdam może wyjść na zero, Gdańsk raczej by stracił



Porozrzucane butelki po alkoholu, niedopałki papierosów, walające się pod nogami śmieci - taki widok to dla mieszkańców gdańskiego śródmieścia codzienność. Zdarza się też, że boją się o swoje bezpieczeństwo, bo pozostające pod wpływem alkoholu czy substancji psychoaktywnych towarzystwo bywa agresywne. Do niedawna liczono, że wprowadzenie Parku kulturowego poprawi jakość życia w śródmieściu, jednak prezydent Gdańska wycofała się z tych planów . Mieszkańcy zostali pozostawieni sami sobie.

Seks w centrum miasta i ekskrementy na ulicy. Nieobyczajne Trójmiasto Seks w centrum miasta i ekskrementy na ulicy. Nieobyczajne Trójmiasto

Wielu gdańszczan analogiczną akcję jak ta amsterdamska z pewnością chętnie rozpoczęłoby już dziś. Czy nie byłoby pięknie, gdyby Gdańsk przestał być imprezową stolicą Pomorza i zaczął kojarzyć się wyłącznie jako ostoja spokoju?

Różnica pomiędzy Gdańskiem a Amsterdamem jest taka, że stolica Niderlandów kojarzy się turystom głównie jako miejsce imprezowe, a w Trójmieście odnajdują komfort zarówno imprezowicze, jak i rodziny z małymi dziećmi czy seniorzy. Jeśli powiedzielibyśmy imprezowiczom "wara od Gdańska", miłośnicy spokojnego wypoczynku nie wypełnią tej luki, bo oni już u nas są.

Po kieszeni oberwaliby organizatorzy imprez na wodzie, hotelarze, prywatne osoby zajmujące się wynajmem krótkoterminowym, kluby, dyskoteki, restauracje, ale też sprzedawcy, od pamiątek po spożywkę. Grupa, którą mieszkańcy śródmieścia wrzucają do worka o nazwie "przedsiębiorcy" i którą obwiniają za degrengoladę ich dzielnicy. I choć chciałoby się mieszkańcom przyznać rację, że lepiej pogrzebać kilka, kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt biznesów, skoro można zyskać święty spokój, to jednak musimy pamiętać o tym, że każdy z tych biznesów odprowadza do miejskiej kasy podatki. I to niemałe.



  • Choć gdańszczanie uskarżają się na turystów i wszechogarniający kicz, miasto zdaje się przyjezdnym naskakiwać i nie kwapi się do zaprowadzenia porządku w śródmieściu. Nawet tego estetycznego.
  • Choć gdańszczanie uskarżają się na turystów i wszechogarniający kicz, miasto zdaje się przyjezdnym naskakiwać i nie kwapi się do zaprowadzenia porządku w śródmieściu. Nawet tego estetycznego.
  • Choć gdańszczanie uskarżają się na turystów i wszechogarniający kicz, miasto zdaje się przyjezdnym naskakiwać i nie kwapi się do zaprowadzenia porządku w śródmieściu. Nawet tego estetycznego.
  • Choć gdańszczanie uskarżają się na turystów i wszechogarniający kicz, miasto zdaje się przyjezdnym naskakiwać i nie kwapi się do zaprowadzenia porządku w śródmieściu. Nawet tego estetycznego.
  • Choć gdańszczanie uskarżają się na turystów i wszechogarniający kicz, miasto zdaje się przyjezdnym naskakiwać i nie kwapi się do zaprowadzenia porządku w śródmieściu. Nawet tego estetycznego.
  • Choć gdańszczanie uskarżają się na turystów i wszechogarniający kicz, miasto zdaje się przyjezdnym naskakiwać i nie kwapi się do zaprowadzenia porządku w śródmieściu. Nawet tego estetycznego.
  • Choć gdańszczanie uskarżają się na turystów i wszechogarniający kicz, miasto zdaje się przyjezdnym naskakiwać i nie kwapi się do zaprowadzenia porządku w śródmieściu. Nawet tego estetycznego.
  • Choć gdańszczanie uskarżają się na turystów i wszechogarniający kicz, miasto zdaje się przyjezdnym naskakiwać i nie kwapi się do zaprowadzenia porządku w śródmieściu. Nawet tego estetycznego.
  • Choć gdańszczanie uskarżają się na turystów i wszechogarniający kicz, miasto zdaje się przyjezdnym naskakiwać i nie kwapi się do zaprowadzenia porządku w śródmieściu. Nawet tego estetycznego.
  • Choć gdańszczanie uskarżają się na turystów i wszechogarniający kicz, miasto zdaje się przyjezdnym naskakiwać i nie kwapi się do zaprowadzenia porządku w śródmieściu. Nawet tego estetycznego.
  • Choć gdańszczanie uskarżają się na turystów i wszechogarniający kicz, miasto zdaje się przyjezdnym naskakiwać i nie kwapi się do zaprowadzenia porządku w śródmieściu. Nawet tego estetycznego.

Na co idą pieniądze, które przedsiębiorcy zarabiają na turystach?



Na co przeznaczane są środki z obsługi turystów, których chętnie byśmy się pozbyli? M.in. na rozwój, modernizację i utrzymanie infrastruktury miejskiej, czyli budowę i remont dróg, mostów, chodników, ścieżek rowerowych, kanalizacji, oświetlenia ulicznego oraz innych niezbędnych elementów infrastruktury.

Miejskie podatki są także wykorzystywane na finansowanie różnych usług publicznych. Mogą to być usługi zdrowotne, takie jak szpitale i przychodnie, usługi edukacyjne, czyli szkoły i przedszkola, usługi transportowe, takie jak transport publiczny czy usługi kulturalne - biblioteki, muzea czy teatry.

Środki z podatków miejskich są często przeznaczane na utrzymanie służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo publiczne, takich jak policja, straż pożarna i pogotowie ratunkowe, a finansowanie tych służb pozwala zapewnić ochronę i pomoc mieszkańcom w sytuacjach kryzysowych i zagrożeniach.

Część podatków miejskich może być również inwestowana w rozwój lokalnej gospodarki. Może to obejmować programy wsparcia dla małych i średnich przedsiębiorstw, promocję turystyki, inwestycje w miejskie obszary przemysłowe czy zachęty dla nowych inwestorów.

Wiele miast ma też cele związane ze zrównoważonym rozwojem i ochroną środowiska. Środki z podatków miejskich mogą być przeznaczane na projekty ekologiczne, takie jak poprawa jakości powietrza, ochrona zielonych terenów, rozwój infrastruktury dla transportu ekologicznego czy promocję odnawialnych źródeł energii.



Musimy zakończyć chaos ideowy i zdecydować, czy chcemy porządku i jesteśmy w stanie sami podporządkować się wprowadzanym regulacjom (w tym ograniczeniu najmu mieszkań dla turystów i obostrzeniom w działalności gastronomicznej), czy będziemy je postrzegać jako zamach na wolność i demokrację. Musimy zakończyć chaos ideowy i zdecydować, czy chcemy porządku i jesteśmy w stanie sami podporządkować się wprowadzanym regulacjom (w tym ograniczeniu najmu mieszkań dla turystów i obostrzeniom w działalności gastronomicznej), czy będziemy je postrzegać jako zamach na wolność i demokrację.

Aby nie wylać dziecka z kąpielą, potrzebny jest kompromis



Nie oznacza to oczywiście, że mamy godzić się na to, aby rozwydrzeni turyści zatruwali nam życie. Interweniować trzeba, ale nie tak radykalnie, jak w Amsterdamie, bo tam zmiana wizerunku może okazać się korzystna, a Trójmiasto naraziłaby na znaczne zmniejszenie wpływów do miejskiej kasy. A pieniądze są potrzebne choćby na to, aby opłacić służby pilnujące porządku. Trzeba też wyposażyć je w narzędzia prawne, żeby jedyną karą, jaką mogą nałożyć, nie było słowne upomnienie. Bo teraz takich narzędzi po prostu nie ma.

Inna sprawa, że choć turyści nam przeszkadzają i najchętniej zabronilibyśmy im nas odwiedzać, to Trójmiasto jest regionem turystycznym i wiele osób chce na nich zarabiać.

Dobrym punktem wyjścia będzie na pewno wypracowanie kompromisów korzystnych zarówno dla mieszkańców, jak i przedsiębiorców, którzy zarabiają na turystach pieniądze. Bo przecież część z nich trafia później do miejskiej kasy, więc korzystamy z nich wszyscy. Nie powinno to jednak przebiegać w taki sposób jak podczas prac nad Parkiem kulturowym czy przegonieniem muzyków z Głównego Miasta, kiedy liczyły się wyłącznie argumenty mieszkańców i miasta. Przedsiębiorcy są tu stroną i ich racje powinny być brane pod uwagę, a miasto powinno pełnić funkcję neutralnego mediatora. Jeśli rozegramy to mądrze, to wilk będzie syty, owca cała, a my nie wylejemy dziecka z kąpielą, pozbywając się za jednym zamachem i turystów, i znacznej części wpływów do miejskiej kasy.

Najpierw jednak musimy zakończyć chaos ideowy i zdecydować, czy chcemy porządku i jesteśmy w stanie sami podporządkować się wprowadzanym regulacjom (w tym ograniczeniu najmu mieszkań dla turystów i obostrzeniom w działalności gastronomicznej), czy będziemy je postrzegać jako zamach na wolność i demokrację.

Opinie (205) ponad 10 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • (5)

    U nas to nie przejdzie,bo wtedy trójmiasto byłoby praktycznie bez turystów.Których i tak coraz mniej przyjeżdża.

    • 18 51

    • (2)

      Co raz więcej!

      • 17 5

      • Po pandemii ludzie ruszyli za granicę,ceny te same albo mniejsze niż nad polskim morzem.A dla Norków czy Niemców już żadna atrakcja.

        • 5 9

      • Przecież on uwierzył TVPutin, że zagraniczni turyści zamiast Gdańska wolą rów Kaczyńskiego na mierzei oglądać.

        • 8 4

    • Im mniej tej choloty tu zjeżdża, tym lepiej.

      • 11 5

    • Ogarnij się:

      "Gdańska Organizacja Turystyczna prezentuje badania ruchu turystycznego w Gdańsku w roku 2022. Nasze miasto odwiedziło ponad 3,7 mln gości. To o przeszło 200 tys. więcej niż tuż przed pandemią, w niezwykle udanym roku 2019. - Trzy lata zajęło nam wychodzenie z okresu pandemii - komentuje Łukasz Wysocki, prezes Gdańskiej Organizacji Turystycznej."

      • 1 0

  • (2)

    Tak tak, butelki po malpkach lubelskiej i tanim winie to na pewno brytyjczycy.

    • 71 6

    • i te puszki po tanim piwie... (1)

      hahaha, pewnie tutaj przyjeżdżają się tym opić

      • 9 3

      • tak,sam im sprzedawalem

        • 1 2

  • Opinia wyróżniona

    Dopóki złoty będzie relatywnie tani (11)

    względem euro czy innych walut, zawsze znajdą się amatorzy taniej imprezki...

    • 131 14

    • Gdańsk mówi

      Wara dla turystów z warszawki i innych wiosek

      • 19 7

    • (2)

      To jak wytłumaczysz takie same imprezowe zachowania w Amsterdamie czy innych "drogich" miastach cwaniaku?

      • 5 8

      • To proste. Amsterdam ma zdecydowanie więcej do zaoferowania (1)

        niż Gdańsk dla potencjalnego turysty. Gdańsk jest kompromisem typu, ok, tam nie ma fajerwerków ale przynajmniej jest tanio.

        • 13 1

        • Gdansk

          A może tak zacząć karać tych pseudo turystów.Miasto wzbogaci się.

          • 3 2

    • Tutaj nie ma problemu w tanim Złotym (6)

      Tutaj biję na głowę dysproporcja cen usług. Taniość alkoholu i papierosów. Wielu moich norweskich kolegów jedzie właśnie do Gdańska (lotnisko ma znakomite połączenie ze Skandynawią). Piwo w lokalu kosztuje od 97 NOK (ok 36 zł), paczka papierosów ok 50 zł, butelka wódki w sklepie monopolowym (bo tylko w takich kupisz alkohol powyżej 4,9%) kosztuje ok 200 zł za litr. Dodatkowo monopolowe otwarte są tylko w wyznaczonych godzinach. U nas kupisz wszystko przez całą dobę. Taksówka (a już w ogóle Uber, FreeNow i Bolt) kosztuje grosze, gdzie niedawno płaciłem z lotniska Stavanger do centrum - 15km - ok 250 zł.

      • 4 1

      • W Skandynawii mają też sporo gwałtów i zamachów bombowych (3)

        • 2 4

        • Zamachów - zero

          A gwałtów mają dużo, bo policja nie odprawia kobiet z kwitkiem jak w Polsce przy próbie zgłoszenia...

          • 5 4

        • I to jest twój argument? (1)

          że tam też dzieją się złe rzeczy to u nas jest super.

          • 3 3

          • Tak, to jest mój argument

            • 0 1

      • tylko tam zarabia w się w koronach, a nie złotówkach ;) więc liczyć trzeba siłę nabywczą jak długo Norweg pracuje na te 97 NOK itp... U nas piwo w klubach i restauracjach też kosztuje kilkanaście złotych czy czasem więcej, czyli +- tyle ile za minimalna krajowa netto.

        • 2 1

      • ale masz kolegów....

        • 0 0

  • Albo chcecie być miastem turystycznym albo nie. (4)

    • 21 56

    • Turystycznym na pewno tak!!!

      • 2 2

    • Turystycznym? Jasne, ale nie "sturystyzowanym" kurortem.

      • 11 2

    • Nie chcemy.

      • 16 3

    • Chcemy

      Być turystycznym, ale nie otwartą pijalnią alkoholu i toaletą

      • 11 4

  • Szpilek (2)

    Uważam,że każde imprezy powinny być zakazane i wprowadzona godzina policyjna .

    • 19 20

    • (1)

      Jeszcze trochę i się doczekasz!

      • 3 1

      • Szpilek

        Jasne...Mam nadzieję ...

        • 0 1

  • Wszystko dla Turystów i Deweloperow (1)

    Nie da sie przegonić, taki mamy klimat

    • 51 19

    • "Wyrazy współczucia dla zgorzkniałego,bez dachu nad głową"!

      • 5 17

  • Kiedyś turyści to byli turyści z prawdziwego zdarzenia. (7)

    Przyjeżdżali poznać kulturę Gdańska, z miłości do morza, pooglądać zabytki. Teraz przyjeżdża głównie motłoch. Ogromna ilośc hoteli, krótkoterminówek sprawiła że miasto w sezonie traci blask. Pełno ludzi podchmielonych, śmieci czy sikanie byle gdzie, bójki, stosunki na ulicach w mieście głównym to sie w głowie nie mieści. Jako mieszkaniec Gdańska w wakacje nie idę na stare miasto nie to żadna przyjemność. Oczywiście, że powinno sie z pijaństwem walczyć, bez wątpliwości ale dopiero jak coś sie złego wydarzy to włodarze zwrócą na to uwagę jak to u nas bywa.

    • 85 10

    • to idź o 15. a nie o 1.

      też niefajnie, bo pełno ludzi spacerujących albo jedzących w restauracjach ale nic z tych rzeczy co opisałeś.

      • 0 15

    • (4)

      Dokładnie, w sedno. Teraz Gdańsk to tylko imprezownia dla choloty od chlania i ruji w krzakach. Turystyka zaczęła się kończyć mniej więcej po Euro. Potem zrobili z Gdańska coś w stylu Kac Vegas dla ludzi których atrakcyjność miasta jest rozumiana przez pryzmat modnych klubów, Cocomo oraz Wyspy Spichrzów i lajków na tiktoku.

      No ale ważne, że zgadza się kasa z wynajmu wdowie od niepoliczalnych mieszkań:)

      • 33 2

      • Wszak Strefę Prestiżu (czytaj: burdel w centrum) wymyślił jej mąż.

        I konsekwentnie dążył do wysiedlenia Śródmieścia, uprzykrzając życie mieszkańcom.

        • 12 1

      • Ciekawe, że was boli pięć mieszkań wdowy, ale dwadzieścia osiem mieszkań Daniela z Pcimia już nie. (2)

        • 7 7

        • boli, boli, ale to argument typu, bo u was bija murzynów (1)

          • 8 3

          • To nie jest argument tego typu.

            To bardziej porównanie kradzieży cukierka, do kradzieży laptopa. Adamowicz przez lata był prezydentem sporego miasta, zasiadał w radach nadzorczych, dorobił się pięciu mieszkań i wypominacie to przy każdej okazji. Sołtys Pcimia "dorobił" się ich dwudziestu ośmiu i tu nie widzicie problemu. Hipokryzja pełną gębą.

            • 3 6

    • Kiedys to byly czasy. Teraz nie ma czasow.

      • 3 1

  • (2)

    Polacy, miejscowi robią najwięcej syfu. Trzeba mówić wprost. Puszek, flaszek po przeróżnym alkoholu jest wszędzie multum. Nie nauczone bydło porządku. Taka prawda.

    • 22 39

    • (1)

      Nie udawaj, że każdego śmiecącego pytasz o obywatelstwo

      • 3 8

      • Nie badz bezczelny psie

        Te napie**ala*olone dracena mordy z piwem w ręku sepleniace coś po brytyjsku to nie miejscowi

        • 3 4

  • (14)

    Jako mieszkanka starówki potwierdzam, że zachowują się jak hołota, butelki, papierki rzucają pod nogi, drą japy - szczególnie Skandynawowie, jakby przyjechali na puste pole. To ze stać ich na więcej niż nas, nie znaczy ze maja robić u nas chlew. Policja ma gdzieś i nie reaguje na zgłoszenia, ze my mieszkańcy nie możemy spać, nawet w środku tygodnia - przyjadą jak będą wolni. Ktoś na to pozwala, bo pewnie kasa z podatków się zgadza. Proszę komentarze typy - to się wyprowadź za miasto zostawić dla siebie - nie pytałam.

    • 113 7

    • Jako mieszkanka starowki (2)

      wyprowadź się z Głównego Miasta do mniej turystycznej dzielnicy.

      • 3 37

      • swoje dobre rady zwiń w czopek i wsadź, gdzie jego miejsce

        • 25 4

      • Cretino jesteś!!!!

        Miasto ma być dla mieszkańców!!!

        • 24 1

    • W jakim miescie na starowce mieszkasz? Elblag?

      • 9 11

    • Droga mieszkanko, nie wiem gdzie mieszkasz, ale na pewno nie w Gdańsku. (9)

      Gdańsk nie ma starówki, więc wracaj narzekać do swoich Bartoszyc czy innego Pcimia.

      • 8 20

      • (2)

        Ma.
        Tam, gdzie Ratusz Staromiejski.
        A ty skąd się przypętałeś?

        • 5 5

        • Gdańsk nie ma starówki, Gdańsk ma Stare Miasto turysto z Giżycka. (1)

          • 3 14

          • Język polski dysponuje synonimami, Mykoła.

            • 0 0

      • (1)

        Zawsze znajdzie się taki pouczajacy typ pewnie w życiu nie ma za dużo słuchaczy i chociaż tu wtrąci swoje, męczybuła

        • 7 1

        • Lepszy męczybuła niż ignorantka

          • 0 5

      • (3)

        Przepraszamy wszystkich za takich kiwających palcem niezrealizowanych wykładowców

        • 3 1

        • Brawo Pani Jolu, też tu mieszkam i też mówię starówka, zamiast historycznych nazw (2)

          Dla mnie jak ktoś idzie z Długiej, na ul. Kowalską, czy Heweliusza i mówi że idzie na Stare Miasto (jest to oczywiście poprawne), jest po prostu śmieszny.

          • 3 1

          • Brawo XD (1)

            To zacznij na Gdańsk mówić Radom jak masz masz wywalone w poprawne nazewnictwo.

            • 2 3

            • Słoik?

              Wysyłaj dalej do Bartoszyc fotki z ul. Kowalskiej z tekstem - "Jestem na Starym Mieście"

              • 0 0

  • Opinia wyróżniona

    (12)

    A od czego jest Straż Miejska ? Gdzie Policja ! Monitoring to też fikcja .

    • 209 6

    • (3)

      To wina tych formacji, że władze Gdańska zrobiły z centrum jakieś Władysławowo?

      • 23 10

      • Tak. Ich rolą jest utrzymanie porządku.

        Jeżeli tego nie robią, to po co im płacimy?

        • 28 5

      • Komendanci miejscy jednych i drugich chyba powinni wydawać jakieś dyspozycję. Szczególnie w sezonie.

        • 8 3

      • I tak ma być

        Gdańsk ma tętnić życiem do białego rana ,tym co aię niepodoba niech się przeprowadzą na wieś.

        • 2 4

    • Straż Miejska (6)

      Pracuje do 22:00.

      • 16 0

      • (4)

        To niech mają na zmianę dyżury nocne.

        • 10 3

        • To zatrudnij sie w Straży Miejskiej (2)

          I rób nocki użerając się z patologia za 4tys brutto. Tam nie ma ludzi bo to praca którzy wszyscy gardzą

          • 10 5

          • Sami sobie zapracowali na taką opinię.

            Wysokość płacy narzucają im władze miasta.
            Będą karać imprezowiczów za wykroczenia, będzie więcej pieniędzy na ich płace. Tylko trzeba chcieć.

            • 2 1

          • W ogóle straż miejska powinna przestać istnieć. Na start dostają to samo co policjanci a są tylko od zakładania blokad.
            Pielęgniarki czy ratownicy medyczni mają cięższa odpowiedzialnie jazda pracę też na nocki i nie dostają mundurowek wcześniejszych emerytur itd.

            • 0 0

        • Co to to nie chyba że mi 200% zapłacą za nockę

          • 0 1

      • Niby "pracuje" do 22, ale tego na ulicach nie widać.

        • 3 0

    • Od odbierania milionowych premii od miasta

      • 5 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane