- 1 Solorz otworzył stację wodoru w Gdańsku (185 opinii)
- 2 Czemu śmieci rozsypano obok śmieciarki? (15 opinii)
- 3 Licznik przy światłach na skrzyżowaniu (48 opinii)
- 4 Bursztynowy Ołtarz z nowymi elementami (105 opinii)
- 5 Jarmark św. Dominika startuje w sobotę (77 opinii)
- 6 Będą trzy pasy na Obwodnicy Trójmiasta? (463 opinie)
A jednak jest dym bez ognia
27 stycznia 2010 (artykuł sprzed 14 lat)
"Pożar! Pali się! Przyjeżdżajcie!" - w ostatnich dniach sopocka straż pożarna odbiera dziesiątki zgłoszeń o kłębach dymu, wydobywającego się z wieży przy dawnym wejściu na molo. Ale pożaru strażacy jeszcze ani razu nie znaleźli.
Scenariusz niemal zawsze jest taki sam. Spokojny spacerek nad morzem lub na molo, szum morza, dokarmianie łabędzi, mówiąc krótko: sielanka. Aż tu nagle z wieży nieopodal lodowiska przy molo
![zobacz na mapie Sopotu zobacz na mapie Sopotu](/_img/icon_map_16x12.gif)
- Telefony ze zgłoszeniem pożaru w tym miejscu odbieramy praktycznie każdego dnia, czasami dzwoni nawet kilka osób w odstępie paru minut - przyznaje Jarosław Paczoska, komendant sopockiej straży pożarnej. - Cieszę się, że mieszkańcy i turyści do nas dzwonią, gdy widzą dym - podkreśla.
- To komin kotłowni. Kiedyś paliliśmy węglem, więc dym był czarny. Teraz kotłownia jest gazowa i wydobywa się z niej przez komin ciepłe powietrze, które wygląda jak kłębiący się, biały dym. W wyniku kondensacji para się skrapla i stąd ten efekt. To tak, jak oddychanie na mrozie, ale na dużo większą skalę - wyjaśnia i uspokaja Zbigniew Kunikowski, główny specjalista szpitala ds. technicznych. - Ludzie zaczęli dzwonić po straż pożarną w momencie, gdy na kominie pojawiła się kopuła, która intensyfikuje ten efekt .
Zjawisko jest najbardziej widoczne podczas dużych mrozów, więc sopoccy strażacy mają teraz pełne ręce roboty. Na szczęście tylko przy telefonie.