- 1 Tunel czy pasy: co wybierają piesi? (133 opinie)
- 2 Nocny hałas z lotniska. Cena za rozwój? (333 opinie)
- 3 Okupacyjne losy jednego z symboli Gdyni (67 opinii)
- 4 Historia 200-letniej gdańskiej wyspy (71 opinii)
- 5 Jarmark: zobacz jego pierwszy dzień (131 opinii)
- 6 Kto obawia się tramwaju przez Klonową? (422 opinie)
Adamowicz chce trzeciej szansy
Wczoraj prezydent Gdańska oficjalnie rozpoczął swoją kampanię wyborczą. Po raz drugi w bezpośrednich wyborach będzie walczył o stanowisko prezydenta miasta.
Choć dopiero przekroczył czterdziestkę, Paweł Adamowicz ma już za sobą ponad piętnaście lat pracy w samorządzie. Zaczynał zaraz po studiach prawniczych na Uniwersytecie Gdańskim. Miał wtedy 25 lat. Po szczeblach kariery piął się szybko - przed trzydziestką został przewodniczącym Rady Miasta. W wieku 33 lat po raz pierwszy objął urząd prezydenta miasta. Był rok 1998. Przez ten czas nauczył się ważyć słowa i obecnie spektakularne wpadki - jak ta, gdy porównał gdańskich radnych SLD do funkcjonariuszy nazistowskiej NSDAP - już mu się nie zdarzają. W czasach, gdy kariery robią agresywni politycy, Adamowicz wydaje się momentami za spokojny. Czy dzięki głosom mieszkańców może zostać wybrany na prezydenta na trzecią już kadencję?
Jeśli mierzyć to jedynie realizacją niektórych zapowiedzi z poprzedniej kampanii, Adamowicz nie miałby żadnych szans. Hasło budowy hali widowiskowo-sportowej po czterech latach nadal pozostaje jedynie hasłem. To prawda, że inwestycja miała być prowadzona wspólnie z Sopotem, ale jak tłumaczyć, że budowa na dobrą sprawę w ogóle nie ruszyła? Tego nie są w stanie uzasadnić sprawni fachowcy PR, których armią otoczył się prezydent. W gruzach legł również kolejny projekt wyborczy budowy tanich mieszkań socjalnych. Miało być ich tysiąc, nie ma żadnego. Tymczasem ponad trzy tysiące osób czeka na taki lokal. W tej grupie są gdańszczanie mieszkający w budynkach grożących zawaleniem.
Urzędującego prezydenta broni za to duża skuteczność w pozyskiwaniu pieniędzy z Unii Europejskiej. W ciągu ostatnich dwóch lat kwota ta sięgnęła 720 mln zł. Dużo. Nawet Wrocław, wskazywany jako lider rozwoju, uzyskał zaledwie 500 mln złotych. To z tych pieniędzy finansowany jest m.in. remont Błędnika, Podwala Grodzkiego czy Marynarki Polskiej. Wkrótce ruszy budowa linii tramwajowej na Chełm.
Również z pieniędzy UE miasto realizuje jeden z dwóch największych projektów, jakie Polska zawdzięcza unijnym funduszom: projekt wodno-ściekowy wart pół miliarda złotych. Za cztery lata, gdy inwestycja zostanie ukończona, ma poprawić się jakość wody pitnej, a m.in. Olszynka otrzyma kanalizację.
Po latach bezskutecznych działań udało się wreszcie znaleźć inwestora dla Wyspy Spichrzów, na której w perspektywie kilku lat wyrosną apartamentowce i hotele. To oznacza nowe miejsca pracy, nie tyle jednak, ile życzyliby sobie gdańszczanie. Bo choć bezrobocie w Gdańsku wynosi niecałe 8 proc. (w tej kadencji prezydenta spadło o ponad 4 proc.) apetyty mieliśmy większe. Dlaczego wynik nie jest lepszy? Bo brakuje tak spektakularnej inwestycji, jak np. w Łodzi, gdzie amerykański Dell wybuduje fabrykę, w której zatrudni ok. 3 tys. osób. U nas pojawili się pracodawcy (Suruga Seiki, ThyssenKrupp), którzy są skłonni dać pracę nie tysiącom, a setkom ludzi.
Prezydent obiecał, że będzie "PO stronie gdańszczan" (hasło wyborcze). To nie do końca się udało. Nadal wiemy, co to znaczy spędzać wiele godzin w kolejkach do urzędniczych okienek (dowody rejestracyjne). Nie pomogły wyraźnie wydłużone godziny urzędowania czy internet, za pomocą którego można składać wnioski.
O nadmiernym spokoju Pawła Adamowicza już wspominaliśmy. Dobrze, że w najważniejszych momentach potrafił jednak twardo przeciwstawić się np. tym, którzy bili z prawa w Güntera Grassa. Szkoda, że prezydent jest twardy tylko w szczególnych przypadkach, a w innych gra na przeczekanie - afera łapówkarska z udziałem dyrektora wydziału edukacji lub skazanie za przestępstwo urzędnicze wiceprezydenta Lewny. W tym drugim przypadku prawo (niedoskonałe) zostało złamane (podobno w dobrej wierze). Nie zawsze trafną polityką kadrową Adamowicz dał jednak swoim rywalom broń do ręki i więcej niż pewne, że zostanie ona wkrótce użyta.
Trudno będzie im za to podważyć ogólne dokonania urzędującego prezydenta. Na początku jego drugiej kadencji wieszczono, że Gdańsk spadnie do drugiej ligi dużych polskich miast. Nic takiego na razie się nie stało, ale wyścig trwa. Czy Paweł Adamowicz otrzyma szansę, żeby pod jego rządami Gdańsk rozwijał się nadal? Sondaż "Gazety", z zeszłego tygodnia, daje mu poparcie 59 proc. W skali szkolnej to czwórka, na pograniczu ewentualnej drugiej tury wyborów prezydenckich.
|
Opinie (370)
-
2006-09-25 10:35
do autor:.
masz rację nie dla smrodu!To może wytłumacz dlaczego WC-ty w Gdańsku zlikwidowano?,a na impry to wystawia się toja toja?To dopiero smród!I chluba Gdańska!Nie rozśmieszaj ,bo mało śmieszne!:(
- 0 0
-
2006-09-25 10:35
Jola i Ostry mają rację, liczy się codzienna wygoda mieszkanców miasta.
Moja koleżanka, miła, cierpliwa i pogodna osoba, załatwiała rok temu w magistracie sprawy dotyczące dziecka i przed każdą wizytą w urzędzie brała tabletki na uspokojenie. To pamiętam.- 0 0
-
2006-09-25 10:37
Złodziej i łapuwkarz
Razem Wałęsą robią boki... cwaniactwu trzeba powiedzieć dość...za bardzo się do stołka przyzwyczaił a ciągle tylko tory budują .... to miasto śpi!!
- 0 0
-
2006-09-25 10:38
to już jest norma i prawidłowość
w momencie braku rzeczowych argumentów zaczyna sie festiwal chamstwa zwolenników PO....zasmarkana taka siaka i owaka głupia niech sie leczy itd
i dlatego wygrać możecie tylko w gdańsku:-)
w Polsce nie kochają was tak bardzo jak sie wam zarozumialcom wydaje- 0 0
-
2006-09-25 10:38
Lufwafe to organizacja terrorystyczna :)
- 0 0
-
2006-09-25 10:39
do K.R.Z.
nadwyżka budżetowa powstaje m.in. w ten sposób,że miasto obniża do niewidocznego już minimum dodatki motywacyjne dla oświaty/ czyli tzw premie gdzie indziej/,
- 0 0
-
2006-09-25 10:39
Dzięki za info :))
- 0 0
-
2006-09-25 10:40
Kokon głupku-nieuku
Wystarczy mieć zaswiedczenie o prawie do głosowania w miejscu pobytu. W dniu wyborów zrobimy sobie rodzinną wycieczkę do mojego ukochanego miasta GDAŃSKA. A bez cugli. chlastając batem pogonimy Twego nieudacznika z prezydentury.
- 0 0
-
2006-09-25 10:40
0 21 to miasto nie żyje,snuja się gdzie niegdzie ludzie, smutno,buro ,nijako.nawet nie ma porządnych knajp,oprócz absyntu, porównajcie sobie Sopot o tej samej porze.
- 0 0
-
2006-09-25 10:40
ostry..
kto Ci się karze śmiać ? Lepiej POpłacz sobie nad PO jak Ci źle :(:(
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.