- 1 Będzie pył, nie będzie premii? (172 opinie)
- 2 Znamy przyczynę wypadku na Wielkopolskiej (325 opinii)
- 3 Okradała drogerie, zmieniając peruki (42 opinie)
- 4 Podwyżka cen wody i ścieków w Gdyni (214 opinii)
- 5 Chciał być uczciwy, ale z naturą nie wygrasz (79 opinii)
- 6 Podwodne progi w Orłowie uchronią klif? (71 opinii)
Agresywni pasażerowie bez biletu uniknęli mandatu w SKM
Awanturujący się i agresywni pasażerowie bez biletów uniknęli mandatu, bo kontrolerzy im odpuścili i nie poprosili policji o pomoc. - Choć to wbrew przepisom, kontrolerzy wykazali się empatią, bo nie chcieli dodatkowo stresować płaczących dzieci - tłumaczy SKM.
O uwiecznionym na filmie incydencie pracownicy SKM i zwierzchnicy kontrolerów dowiedzieli się od nas. Wszczęto wówczas wewnętrzne postępowanie wyjaśniające. Podczas tzw. "wysłuchania" przełożony kontrolerów poznał wersję kontrolera uczestniczącego w zdarzeniu i dwóch pozostałych kontrolerów, będących świadkami zdarzenia.
Aby zweryfikować ich wersje, przejrzano także zapis monitoringu znajdującego się wewnątrz składu, a także nagranie naszego czytelnika.
- Nagrania z naszych kamer pokazują wyraźnie, że to jadący bez biletu podróżny uderzył naszego kontrolera jako pierwszy. Owszem, doszło do przepychanki, ale trzeba zrozumieć, że nasz pracownik bronił się przed atakującym go mężczyzną - wyjaśnia Marcin Głuszek, dyrektor działu marketingu SKM.
Według zeznań kontrolerów pasażera rozsierdziła ich prośba o okazanie dokumentu tożsamości, gdyż bilet, jaki przy sobie posiadał, nie był skasowany. Kontrolerzy zapowiedzieli więc, że jego dane osobowe ustali wezwana na miejsce policja. W odpowiedzi podróżny najpierw zapytał, czy kontroler "chce się z nim bić", a następnie na oczach swojej partnerki i jadących z nim dzieci oraz pozostałych podróżnych uderzył pracownika SKM pięścią w twarz. Doszło do szarpaniny.
Agresywnego mężczyznę próbowała uspokoić jego partnerka, ale jej starania na niewiele się zdały. Po chwili on sam musiał ją uspokajać. Kobieta zarzucała kontrolerom, że ci im ubliżali. Według pracowników SKM nic takiego nie miało miejsca. Ich wersję potwierdziło nagranie z monitoringu.
- Według przepisów kontrolerzy w takiej sytuacji powinni powiadomić o zdarzeniu kierownika pociągu i wezwać na miejsce policję - przyznaje Marcin Głuszek.
Pytamy więc, dlaczego tego nie zrobili.
- Przepisy to jedno, a życie drugie. Nasi pracownicy wiedząc, że działają wbrew przepisom wykazali się zrozumieniem i empatią. Widząc płaczące dzieci odstąpili od dalszych czynności, by nie powodować jeszcze większej traumy u dzieci. Chciałbym podkreślić, że potępiamy takie zachowania podróżnych i w każdym podobnym przypadku będziemy stanowczo reagować. Ta sytuacja była jednak szczególna - dodaje Marcin Głuszek.
Kontrolerów nie ukarano za to, że nie wezwali na miejsce policji. Ponieważ wcześniej nie było na nich żadnych skarg zostali jedynie pouczeni i "przemieszani". Przez miesiąc mają sprawdzać bilety w innych grupach.
Na naszą prośbę o udostępnienie zapisu monitoringu, na którym widać całe zdarzenie, otrzymaliśmy odpowiedź odmowną.
Dlaczego bilety w SKM sprawdzają pracownicy SKM?
Rozstrzygnięcie przetargu na kontrolę biletów w 2016 r. znów zostało przesunięte. Trwający przetarg ma zostać rozstrzygnięty 31 października, ale dotyczyć już przyszłego roku. Dlaczego?
- PKP SKM nie mając podmiotu, który kontroluje bilety zdecydowała o zatrudnieniu osób na stanowiska kontrolera biletów. Do dnia dzisiejszego mamy już zatrudnione na tym stanowisku 32 osoby. Przyczyną takiej decyzji jest fakt, że spółka nie zawarła jeszcze umowy na wykonywanie kolejowych przewozów pasażerskich w roku 2017 z Województwem Pomorskim. Tym samym nie mamy 100 proc. gwarancji, że w przyszłym roku będziemy wykonywać przewozy pasażerskie na terenie województwa - wyjaśnia Sławomir Pijet z SKM.
Przewoźnik zakłada, że umowę uda się zawrzeć w ciągu kilku najbliższych tygodni.
- Umowa na kontrolę biletów i windykację należności obejmowałaby swoim zakresem znaczną część roku 2017, stąd też nie możemy jej zawrzeć przed zawarciem umowy na wykonywanie przewozów pasażerskich - dodaje Pijet.
Miejsca
Opinie (435) ponad 10 zablokowanych
-
2016-08-25 10:46
gapowicze
i pomyslec , iz taka dzicz jeszcze tak niedawno jezdzila na oslach
- 5 0
-
2016-08-25 10:56
Burdel w SKM --bezdomnego lub małolata by skasowali
- 5 0
-
2016-08-25 10:57
lala boje sie wstyd kontrolerzy
- 1 2
-
2016-08-25 11:13
Typowe cebule
- 6 2
-
2016-08-25 11:16
Szkoda mi tego psa
- 5 2
-
2016-08-25 11:26
Podsłuchy w pociągach?
Monitoring potwierdza, że pracownicy nie ubliżali. Czyli co? W pociągach są ukryte mikrofony które rejestrują nasze rozmowy??
- 3 5
-
2016-08-25 11:27
Kanary
Kanary byly winne, bylem tam i slyszalem jak zaczeli im ublizac. To zwykle psy sa
- 2 9
-
2016-08-25 11:30
(1)
Strach się przyznać, że jestem z Lublina. Co za wstyd !!!! O matko!
- 9 0
-
2016-08-26 09:54
aj waj
Ja bym się nie przyznala
- 0 0
-
2016-08-25 11:38
no tak, rycerzyk musial sie popisac przy swojejj kobiecie
Powinien isc siedziec za pobicie.
- 9 1
-
2016-08-25 11:49
Żałosne, na filmiku wyraźnie widać, że to jakaś patologiczna rodzina z Polski B. Janusz i Grażynka "na wakacjach". To kolejny przykład dlaczego normalni ludzie nie korzystają z komunikacji miejskiej. Sorry, ale nie chcę być świadkiem tak patologicznych sytuacji i nie chcę jeździć jednym środkiem transportu z jakimiś "rumunami". I nie chodzi o koszty, bo moje podejście się nie zmieni nawet jak komunikacja będzie darmowa, a litr paliwa będzie kosztował 100zł.
- 10 5
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.