- 1 Zamkną przystanek SKM na pół roku (102 opinie)
- 2 Szybszy koniec remontu Niepołomickiej (88 opinii)
- 3 Kiedyś to było... można utonąć (76 opinii)
- 4 Ruszył rozruch spalarni na Szadółkach (202 opinie)
- 5 Nawałnica wycięła spory kawałek lasu (174 opinie)
- 6 Gdzie za potrzebą na plaży? Wybór jest duży (67 opinii)
Atak agresywnych psów na Biskupiej Górce
Agresywne owczarki niemieckie zaatakowały kobietę z dwojgiem dzieci na ul. Na Stoku w Gdańsku. Nagranie z momentu zdarzenia opublikowało Stowarzyszenie Biskupia Górka. Mieszkańcy dzielnicy zwracają uwagę, że hodowla wielu psów w małym mieszkaniu kamienicy od dawna budzi ich niepokój, a chodzące bez smyczy i kagańca psy stanowią zagrożenie dla całej okolicy. Sprawę wyjaśnia gdańska policja oraz Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Zwierząt OTOZ Animals.
- Na ul. Biskupia Górka/Na stoku została zaatakowana kobieta, dziecko i pies przez owczarki niemieckie. Psy były bez smyczy i kagańca. Na szczęście obrażenia są powierzchowne, jednak właściciel psów nie jest w stanie przedstawić zaświadczenia o szczepieniu. Na miejscu pojawili się funkcjonariusze gdańskiej policji i miejmy nadzieję, że zrobią porządek z panem, który od lat hoduje masę psów w malutkim mieszkaniu - napisał nasz czytelnik.
Schroniska dla zwierząt w Trójmieście
Kilka dni później nagranie z kamery z monitoringu, na którym widać całe zajście, zdecydowało się opublikować w mediach społecznościowych Stowarzyszenie Biskupia Górka.
- Na trwającym nieco ponad jedną minutę nagraniu widać wchodzącą do budynku kobietę.
- Jest z nią dwoje kilkuletnich dzieci.
- Po kilku sekundach kobieta wraz z dzieckiem znów pojawia się przed wejściem do budynku.
- Wokół niej pojawia się kilka owczarków niemieckich.
- Psy są bez smyczy i kagańców.
- Kobieta porywa dziecko na ręce i sadza je na skrzynce gazowej, chroniąc je przed agresywnymi psami.
- W pewnym momencie z budynku wychodzi też starszy mężczyzna - prawdopodobnie właściciel psów.
- Najpierw stara się odgonić zwierzęta, uderzając je ręką, następnie próbuje je kopnąć.
- Jak wynika z nagrania, płaczącemu dziecku i usiłującej je chronić kobiecie nie próbuje pomóc żaden z kierowców przejeżdżających obok kamienicy.
Na nagranie reagują za to inni mieszkańcy Biskupiej Górki.
- Niedawno szłam przez nasz park i zobaczyłam te owczarki biegnące w moją stronę, bez kagańców, nie reagowały na wołania właściciela. Na szczęście mnie nie pogryzły, ale przestraszyłam się - nie chciałabym ponownie znaleźć się w takiej sytuacji - napisała pani Krystyna.
- To nie pierwsza sytuacja tego typu. Warunki, w jakich przebywają te psy, są potworne. Nielegalna hodowla, kilkanaście owczarków hodowanych w małym mieszkaniu - dodał pan Maciej.
Miliony na ochronę skarp Biskupiej Górki
Jesienna kontrola niczego nie wykazała
Z naszych informacji wynika, że zastrzeżenia do hodowli prowadzonej w budynku przy ul. Na Stoku we wrześniu ubiegłego roku zgłoszono dzielnicowemu, a także inspekcji weterynaryjnej oraz Ogólnopolskiemu Towarzystwu Ochrony Zwierząt OTOZ Animals. Podczas jesiennej interwencji właściciel nie wpuścił inspektorów do mieszkania i na zewnątrz budynku okazał im jedynie część posiadanych zwierząt. Według kontrolerów psy nie wyglądały na zaniedbane.
- Na początku września 2021 r. w związku z sygnałami dotyczącymi nieprawidłowych warunków trzymania psów w jednym z bloków przy ul. Na Stoku dzielnicowy przeprowadził rozmowy z mieszkańcami, poinformował o tym fakcie sanepid, administratora budynku oraz OTOZ Animals. We wrześniu 2021 r. policjanci z inspektorami Animals dwukrotnie kontrolowali adres, pod którym trzymane były owczarki niemieckie. Psy były zaszczepione, nie stwierdzono wtedy nieprawidłowości związanych z warunkami bytowymi zwierząt czy znamion zaniedbania lub znęcania się nad psami. Sprawę przekazano Towarzystwu Ochrony Zwierząt, które zobowiązało się do dalszych kontroli tego miejsca - mówi Magdalena Ciska, oficer prasowy z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
Trzymał psy w klatkach na gołębie
Mieszkańcy Biskupiej Górki zwracają też uwagę, że problemy z kontrowersyjną hodowlą psów sięgają 2012 r.
Wówczas "Gazeta Wyborcza Trójmiasto" opisała pseudohodowlę prowadzoną w garażu i gołębniku. Psy były tam trzymane w klatkach na gołębie, część z nich nie miała sierści, psy były pozbawione ruchu, wody, jedzenia i światła dziennego. W mieszkaniu, w którym właściciel trzymał część psów, nie było z kolei prądu, wody i ogrzewania. W mieszkaniu brakowało też szyb w oknach, a w książeczkach zdrowia zwierząt nie było informacji o aktualnych szczepieniach. Jak informowała "GW", mężczyzna utrzymywał się z kolei... z nielegalnej sprzedaży psów na rynku we Wrzeszczu.
Sprawa z 2012 r. znalazła swój finał w prokuraturze. Sprawę umorzono, ale nie wiadomo, z jakiego powodu, bo po wygaśnięciu okresu archiwizacji akta sprawy zostały zutylizowane.
Poszkodowana z obdukcją lekarską
Teraz nad sprawą agresywnych psów i ich właściciela pracują gdańscy policjanci. Poszkodowana kobieta złożyła bowiem zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa, dołączając także dokumentację z obdukcji lekarskiej.
- 1 lutego po południu policjanci z komisariatu przy ul. Platynowej otrzymali zgłoszenie dotyczące pogryzienia kobiety i jej syna przez psy sąsiada - potwierdza Magdalena Ciska. - W reakcji na zgłoszenie funkcjonariusze podjęli interwencję, a pokrzywdzona złożyła zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa i dołączyła dokumentację medyczną dotyczącą obrażeń, jakich doznała ona i jej syn na skutek zdarzenia. W tej sprawie zostało zabezpieczone nagranie z kamer monitoringu, które zostało poddane oględzinom. Policjanci we współpracy z innymi służbami sprawdzą, w jakich warunkach trzymane są psy. Funkcjonariusze wyjaśniają wszystkie okoliczności tej sprawy, którą zajmuje się również dzielnicowy tego rejonu. O całej sytuacji został też powiadomiony OTOZ Animals.
Ponadto w poniedziałek policjanci przesłali informację w tej sprawie do Urzędu Miejskiego oraz wystąpili z wnioskiem o odebranie mężczyźnie zwierząt. O sytuacji został powiadomiony także Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie i Wojewódzki Inspektorat Weterynarii.
Policja przy ul. Na Stoku na Biskupiej Górce (28 opinii)
OD REDAKCJI: Policjanci pod nadzorem prokuratura prowadzą czynności ws. ataku psów na kobietę z dwojgiem dzieci, do którego doszło na początku lutego.
OD REDAKCJI: Policjanci pod nadzorem prokuratura prowadzą czynności ws. ataku psów na kobietę z dwojgiem dzieci, do którego doszło na początku lutego.
Opinie (837) ponad 50 zablokowanych
-
2022-02-07 18:46
Policjanci nie reagują? Władze nie reagują. Sprawdziłbym, czy te były milicjant/policjant
- 1 0
-
2022-02-07 18:48
Dwa psy plus troje dorosłych na ok 38m (2)
Było czworo plus dwa psy.Nie wiem co trzeba mieć w głowie.
- 1 2
-
2022-02-07 20:10
? (1)
na tym filmiku widać cztery psy...
- 0 0
-
2022-02-07 23:23
O moich sasiadach
piszę:)
- 0 0
-
2022-02-07 18:55
Stety czy niestety nad tym można dywagować (1)
Ale nie pozostaje do dyskusji kwestia, że wlasciciel powinien trafic pod sąd, jako oskarzony tak samo jakby to on pobil.
- 179 3
-
2022-02-08 08:36
Tak na marginesie, to piękne chodniki mamy w śródmieściu.
- 0 0
-
2022-02-07 18:56
Ta historia może mieć drugie dno...
Mianowicie psy gdyby chciały to zagryzły by wszystkich na raz tam.... jednak psy atakują tylko dziecko .... dzwine hmmm
Może dziecko w plecaku prdenosi jakiś mefedron albo inne narkotyki .... pamiętajcie że to biskup Górka jedna z gorszych jak nie najgorszych dzielnic .....- 3 8
-
2022-02-07 18:58
w ankiecie brakuje
ubijam psa
- 7 2
-
2022-02-07 19:17
W Polsce drzewa i psy są święte i nietykalne.
Pies może pogryźć człowieka bez poniesienia konsekwencji . Inaczej już jest, gdy człowiek pogryzie psa . Wtedy grozi człowiekowi więzienie.
- 5 1
-
2022-02-07 19:23
Ziom
Katygoryczny zakaz posiadania psów w mieście tylko zwolnienie dla osób niewidomych. Kur.. chodniki zasr*ne biega to bez kagańca bo właściciele głupsi niż te kundle. Śmierdzi na klatkach schodowych tfu.
- 7 3
-
2022-02-07 19:23
On nie gryzie, często to słyszę.
- 9 0
-
2022-02-07 19:24
Takie zdarzenie nie powinno mieć miejsca . Jest to niedopuszczalne !!! (3)
Matka z dziećmi nie może spokojnie wejść do domu ponieważ cztery potężne wilczury atakują matkę z dziećmi ...
A co polskie stróże prawa na takie zdarzenia ???- 60 4
-
2022-02-07 20:07
Myślę , że stróże prawa mogą nałożyć karę za brak maseczki w pomieszczeniach wspólnych.
Dla dziadka i tej pani
- 3 3
-
2022-02-08 20:15
Stróże prawa mają inne rzeczy
do roboty! biegajo po galeriach i ścigają ludzi za brak masek bo panuje Armagedonowa pandemia zniewolenia
- 2 0
-
2022-02-08 20:36
Pispospolita
Psy ochraniają Kaczyńskiego. Niech zgłoszą ze hodowca ma koszulkę z napisem "Konstytucja" i błyskawicą, zaraz będą.
- 2 1
-
2022-02-07 19:25
(1)
Zasada powinna być taka że gdy jestem atakowany przez psa mogę się bronić w każdy możliwy sposób łącznie z uśmierceniem psa. Podobnie gdy czuje się zagrożony np. przez psa biegającego wolno beż smyczy i kaganca. Nie interesuje mnie czy jest spokojny czy nie. Ma mieć kaganiec i smycz. Dla porównania priponjje sprawdzić co się stanie gdy pieska wypuścimy beż kagan a np. w Szwajcarii
- 14 0
-
2022-02-07 20:07
Przecież jest taka zasada, art 25 KK
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.