- 1 Zamkną przystanek SKM na pół roku (74 opinie)
- 2 Ruszył rozruch spalarni na Szadółkach (136 opinii)
- 3 Nawałnica wycięła spory kawałek lasu (163 opinie)
- 4 Nowe życie dawnej szkoły w Brzeźnie (75 opinii)
- 5 Gwałtowna ulewa nad Trójmiastem (326 opinii)
- 6 Szukają świadków... zderzenia rowerzystów (264 opinie)
Atak agresywnych psów na Biskupiej Górce
Agresywne owczarki niemieckie zaatakowały kobietę z dwojgiem dzieci na ul. Na Stoku w Gdańsku. Nagranie z momentu zdarzenia opublikowało Stowarzyszenie Biskupia Górka. Mieszkańcy dzielnicy zwracają uwagę, że hodowla wielu psów w małym mieszkaniu kamienicy od dawna budzi ich niepokój, a chodzące bez smyczy i kagańca psy stanowią zagrożenie dla całej okolicy. Sprawę wyjaśnia gdańska policja oraz Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Zwierząt OTOZ Animals.
- Na ul. Biskupia Górka/Na stoku została zaatakowana kobieta, dziecko i pies przez owczarki niemieckie. Psy były bez smyczy i kagańca. Na szczęście obrażenia są powierzchowne, jednak właściciel psów nie jest w stanie przedstawić zaświadczenia o szczepieniu. Na miejscu pojawili się funkcjonariusze gdańskiej policji i miejmy nadzieję, że zrobią porządek z panem, który od lat hoduje masę psów w malutkim mieszkaniu - napisał nasz czytelnik.
Schroniska dla zwierząt w Trójmieście
Kilka dni później nagranie z kamery z monitoringu, na którym widać całe zajście, zdecydowało się opublikować w mediach społecznościowych Stowarzyszenie Biskupia Górka.
- Na trwającym nieco ponad jedną minutę nagraniu widać wchodzącą do budynku kobietę.
- Jest z nią dwoje kilkuletnich dzieci.
- Po kilku sekundach kobieta wraz z dzieckiem znów pojawia się przed wejściem do budynku.
- Wokół niej pojawia się kilka owczarków niemieckich.
- Psy są bez smyczy i kagańców.
- Kobieta porywa dziecko na ręce i sadza je na skrzynce gazowej, chroniąc je przed agresywnymi psami.
- W pewnym momencie z budynku wychodzi też starszy mężczyzna - prawdopodobnie właściciel psów.
- Najpierw stara się odgonić zwierzęta, uderzając je ręką, następnie próbuje je kopnąć.
- Jak wynika z nagrania, płaczącemu dziecku i usiłującej je chronić kobiecie nie próbuje pomóc żaden z kierowców przejeżdżających obok kamienicy.
Na nagranie reagują za to inni mieszkańcy Biskupiej Górki.
- Niedawno szłam przez nasz park i zobaczyłam te owczarki biegnące w moją stronę, bez kagańców, nie reagowały na wołania właściciela. Na szczęście mnie nie pogryzły, ale przestraszyłam się - nie chciałabym ponownie znaleźć się w takiej sytuacji - napisała pani Krystyna.
- To nie pierwsza sytuacja tego typu. Warunki, w jakich przebywają te psy, są potworne. Nielegalna hodowla, kilkanaście owczarków hodowanych w małym mieszkaniu - dodał pan Maciej.
Miliony na ochronę skarp Biskupiej Górki
Jesienna kontrola niczego nie wykazała
Z naszych informacji wynika, że zastrzeżenia do hodowli prowadzonej w budynku przy ul. Na Stoku we wrześniu ubiegłego roku zgłoszono dzielnicowemu, a także inspekcji weterynaryjnej oraz Ogólnopolskiemu Towarzystwu Ochrony Zwierząt OTOZ Animals. Podczas jesiennej interwencji właściciel nie wpuścił inspektorów do mieszkania i na zewnątrz budynku okazał im jedynie część posiadanych zwierząt. Według kontrolerów psy nie wyglądały na zaniedbane.
- Na początku września 2021 r. w związku z sygnałami dotyczącymi nieprawidłowych warunków trzymania psów w jednym z bloków przy ul. Na Stoku dzielnicowy przeprowadził rozmowy z mieszkańcami, poinformował o tym fakcie sanepid, administratora budynku oraz OTOZ Animals. We wrześniu 2021 r. policjanci z inspektorami Animals dwukrotnie kontrolowali adres, pod którym trzymane były owczarki niemieckie. Psy były zaszczepione, nie stwierdzono wtedy nieprawidłowości związanych z warunkami bytowymi zwierząt czy znamion zaniedbania lub znęcania się nad psami. Sprawę przekazano Towarzystwu Ochrony Zwierząt, które zobowiązało się do dalszych kontroli tego miejsca - mówi Magdalena Ciska, oficer prasowy z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
Trzymał psy w klatkach na gołębie
Mieszkańcy Biskupiej Górki zwracają też uwagę, że problemy z kontrowersyjną hodowlą psów sięgają 2012 r.
Wówczas "Gazeta Wyborcza Trójmiasto" opisała pseudohodowlę prowadzoną w garażu i gołębniku. Psy były tam trzymane w klatkach na gołębie, część z nich nie miała sierści, psy były pozbawione ruchu, wody, jedzenia i światła dziennego. W mieszkaniu, w którym właściciel trzymał część psów, nie było z kolei prądu, wody i ogrzewania. W mieszkaniu brakowało też szyb w oknach, a w książeczkach zdrowia zwierząt nie było informacji o aktualnych szczepieniach. Jak informowała "GW", mężczyzna utrzymywał się z kolei... z nielegalnej sprzedaży psów na rynku we Wrzeszczu.
Sprawa z 2012 r. znalazła swój finał w prokuraturze. Sprawę umorzono, ale nie wiadomo, z jakiego powodu, bo po wygaśnięciu okresu archiwizacji akta sprawy zostały zutylizowane.
Poszkodowana z obdukcją lekarską
Teraz nad sprawą agresywnych psów i ich właściciela pracują gdańscy policjanci. Poszkodowana kobieta złożyła bowiem zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa, dołączając także dokumentację z obdukcji lekarskiej.
- 1 lutego po południu policjanci z komisariatu przy ul. Platynowej otrzymali zgłoszenie dotyczące pogryzienia kobiety i jej syna przez psy sąsiada - potwierdza Magdalena Ciska. - W reakcji na zgłoszenie funkcjonariusze podjęli interwencję, a pokrzywdzona złożyła zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa i dołączyła dokumentację medyczną dotyczącą obrażeń, jakich doznała ona i jej syn na skutek zdarzenia. W tej sprawie zostało zabezpieczone nagranie z kamer monitoringu, które zostało poddane oględzinom. Policjanci we współpracy z innymi służbami sprawdzą, w jakich warunkach trzymane są psy. Funkcjonariusze wyjaśniają wszystkie okoliczności tej sprawy, którą zajmuje się również dzielnicowy tego rejonu. O całej sytuacji został też powiadomiony OTOZ Animals.
Ponadto w poniedziałek policjanci przesłali informację w tej sprawie do Urzędu Miejskiego oraz wystąpili z wnioskiem o odebranie mężczyźnie zwierząt. O sytuacji został powiadomiony także Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie i Wojewódzki Inspektorat Weterynarii.
Policja przy ul. Na Stoku na Biskupiej Górce (28 opinii)
OD REDAKCJI: Policjanci pod nadzorem prokuratura prowadzą czynności ws. ataku psów na kobietę z dwojgiem dzieci, do którego doszło na początku lutego.
OD REDAKCJI: Policjanci pod nadzorem prokuratura prowadzą czynności ws. ataku psów na kobietę z dwojgiem dzieci, do którego doszło na początku lutego.
Opinie (837) ponad 50 zablokowanych
-
2022-02-09 11:18
Atak na psy (1)
Właściciel ewidentnie nie radzi sobie z psami. Niedopuszczalne jest żeby taka banda psiaków wyskakiwała na klatkę i straszyła ludzi. Tym niemniej jest to kolejny atak na psy. Na nagraniu widać, że psy są podekscytowane i chcą się pewnie bawić z dzieckiem. Dziecko i Pani, która je trzyma nie muszą jednak być znawcami i nie powinni być narażani na takie akcje. Patrząc na komentarze artykuł wzbudził zamierzony efekt. Polacy, którzy i tak za psami nie przepadają jeszcze bardziej pałają nienawiścią do zwierząt. BRAWO
- 8 9
-
2022-02-10 11:15
Tak, tym bardziej, że sąsiedzi wiedzieli w jakich warunkach są trzymane psy, podobno ta pani jest także sąsiadką
każdy przymyka oczy, do czasu.
- 0 0
-
2022-02-09 18:03
USA
Amerykanie usypiają i po problemie.
- 3 2
-
2022-02-09 20:31
Masakra
- 2 1
-
2022-02-10 00:01
Wysokie kary za wyprowadzanie psów bez kagańca i smyczy!!! (1)
Idąc na spacer z dzieckiem nawet koło bloku gdzie mieszkamy muszę się rozglądać ponieważ bardzo ale to bardzo często się zdarza (spacerując również głównymi drogami lasu w Redłowie) że nagle wybiega na nas pies a właściciela nawet nie widać. Oczywiście jeśli zwrócę uwagę to zazwyczaj właściciel jest mocno urażony.
- 11 1
-
2022-02-16 14:02
halt
Nagle wybiega pies , może jest głodny bo np. ktoś go wyrzucił albo zawału dostał albo ominikrona, rozumiem ze każdy pies jak i wlasciciel jest taki sam ,
ale niee profilaktycznie zcznijmy strzelać do wszystkiego bo możne wybiegnie na nas .
Ale jest sposób nie wychodzić.- 1 0
-
2022-02-10 00:21
prawda
nie ma znaczenia czy pogryzły czynie. Taka sfora psów nie powinna byc wypuszczana bez kontroli nad nimi. Ba! Nawet jeden nie powinien. Zwróćcie uwagę, ze to dziecko ma twarz znacznie niżej do psiego pyska niż dorosły. Dla każdego dziecka takie spotkanie byłoby traumą.
- 3 1
-
2022-02-10 00:24
sprostowanie
to nie blok tylko kamienica chyba.
- 0 1
-
2022-02-10 09:28
Gdańszczanin
Dlaczego właściciel puścił psy luźno bez smyczy i kagańca, ukarać właściciela wysokim mandatem, obciążyć go kosztami leczenia dziecka i odebrać psy jak nie potrafi zapanować nad nimi
- 3 0
-
2022-02-10 09:53
Wykorzystać właściciela.
Właściciela powinni oddać do azylu ... na pasze.
- 2 0
-
2022-02-10 10:51
Ten człowiek prowadzi pseudo hodowlę, dręczy zwierzęta, które wskutek takiego traktowania stają się agresywne
Kiedy zostanie całkowicie pozbawiony możliwości posiadania zwierząt na zawsze?!
- 1 0
-
2022-02-10 12:41
Hodowla tak dużych psów w małym mieszkaniu powinna być zabroniona i to natychmiast. To bardzo niehumanitarne, żadne tam owczarki.
Jak ktoś chce psa, niech bierze małego. Odpowiednia ustawa i tyle, now epsy tylko mniejsze.
Podpisano: przyszły prezydent świata- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.