- 1 Straciła 6 tys. zł, myśląc, że pomaga przyjaciółce (111 opinii)
- 2 Do tego nie służą światła awaryjne (130 opinii)
- 3 Przesiadka wymuszona remontem? Jeden bilet ci wystarczy (81 opinii)
- 4 Trwa remont przejazdów przy G. Bałtyckiej (123 opinie)
- 5 Miał wziąć ślub, skończył w areszcie (136 opinii)
- 6 Buspas na Grunwaldzkiej już działa (283 opinie)
Automaty z batonikami
![](https://s-trojmiasto.pl/zdj/c/n/2/20/300x0/20838__kr.webp)
Czekoladki mars, snickers czy bounty kuszą. Zimna cola, fanta, sprite też. W niektórych gdańskich szkołach automaty wyparły nawet tradycyjne sklepiki i bufety. Ku niezadowoleniu części rodziców uczniowie zamiast na ciepły posiłek trwonią pieniądze na słodycze. Te dzieci, które kieszonkowego na smakołyki nie dostają, zadłużają się u swoich kolegów. "Głos" odwiedził jedną z śródmiejskich szkół, która oferuje swoim podopiecznym różnego rodzaju batoniki, napoje chłodzące i szeroki asortyment kaw.
- To wygoda i dla uczniów i dla nauczycieli. Nie słyszeliśmy dotychczas słów sprzeciwu od rodziców - powiedział Edwin Rymarz dyrektor szkoły muzycznej przy Gnilnej 3. - Poza tym te automaty są bardzo pomocne, bo zajęcia trwają nawet do późnych godzin, organizujemy też koncerty, a w tym czasie bufet jest już zamknięty.
Inny argument przemawiający na korzyść batoników z maszyny to zarobki. Do szkolnej kasy wpływają pieniądze z tego tytułu. Są to wprawdzie niewielkie kwoty, ale zawsze przydają się na bieżące wydatki. Szkoła muzyczna od początku roku 2003 dostała od firmy Master Food (czekoladki) 900 zł. Za napoje zarobiła 1100 zł. Zarobki kształtują się bardzo różnie. Placówka dostaje 8 procent od sprzedaży. W roku szkolnym zarobki kształtują się na poziomie 280 zł - 300 zł, w miesiące wakacyjne - 160 zł.
Dzieciaki są zachwycone możliwością zakupu puszki coli z automatu. Na pytanie kto i czy często z tej formy korzysta ręce podniosło trzy czwarte osób w klasie.
Opinie (126) 1 zablokowana
-
2003-10-10 18:15
AUTOMAT
OD 3 LAT NIE KUPUJĘ ŻADNYCH SŁODYCZY Z AUTOMATU PONIEWAŻ ONE CZĘSTO POPROSTU POŁYKAJĄ PIENIĄDZE, MI OSOBIŚCIE ZDAŻYŁO SIĘ KILKA TAKICH PRZYPADKÓW I NIE JESTEM ZWOLENNIKIEM TYCH AUTOMATÓW.
- 0 0
-
2003-10-10 18:20
No cóż
Automat nie człowiek
Z tym, że automat raz może wydać za mało a innym razem za dużo :)
Ekspedient w sklepie może zrobić to samo
Ale tu raczej częściej zdarzają się te pierwsze przypadki :))- 0 0
-
2003-10-11 02:22
BATONIKOWYM SKRYTOŻERCOM MÓWIMY "NIE!!!"
NIE BĘDZIE COLA PLUĆ NAM W TWARZ
I DZIECI NAM SNIKERSIĆ.
ZUPOMLECZNY STANIE HUFIEC NASZ
CHOCHLA BĘDZIE NAM DO TAKTU BĘBNIĆ.
HURRA!HURRA!HURRAJN!
ORDNUNG MUSS SEIN!
-- z przeprosinami dla p. Marii Konopnickiej, autorki "Roty", ktora stala sie inspiracja dla mojego nedznego dzielka- 0 0
-
2003-10-11 20:02
jestem za
po prostu - wolny rynek . ktos wpadl na pomysl i na tym zarabia .
- 0 0
-
2003-10-12 16:30
jeszce tylko dodać automaty z prezerwatyywami:)
- 0 0
-
2003-10-13 21:09
Jagula, Gallux i inni
Nie wiem czy ktoś już odpowiedział o słodyczach podawanych dzieciom tylko raz w tygodniu. Ja opowiem. Tak, nasze dziecko dostaje słodycze tylko raz w tygodniu. I my również. Razem z nui. Ograniczamy dziecko, ograniczamy się sami i nie wiem, w czym ten problem. Jakby to według was miało być że niby co, ja się objadam czekolada a moje dziecko na to patrzy? Walnijcie sie w lepetynki. Kazdy ma jakies zasady, u nas i u wieleu znajomych sa takie. Nie chce miec dzieciaka jak bania, z nadwaga i prochnica. I nikt na tym nie cierpi. Dziecinstwo nie dlatego jest mile ze ktos pompuje w dzieci cuker.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.