- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (452 opinie)
- 2 Szybko odzyskali skradzione auto (40 opinii)
- 3 Karne kupony za niewłaściwe parkowanie (163 opinie)
- 4 Tak wybuchł pożar w Nowym Porcie (279 opinii)
- 5 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (191 opinii)
- 6 Wznowili drogi remont po pół roku przerwy (63 opinie)
Najmniejsze bawoły na świecie wyspecjalizowały się w wyłudzaniu jedzenia od zwiedzających ZOO.
Dzięki niewielkim rozmiarom i "proszącym" oczom wyłudzają cukierki, chipsy i słone paluszki. Bawoły anoa wykorzystują niewiedzę zwiedzających gdańskie ZOO, którzy są przekonani, że dokarmiają młode zwierzęta. Tymczasem są to dorosłe osobniki najmniejszego na świecie gatunku bawołów.
Anoa, które w naturze żyją na indonezyjskiej wyspie Celebes i podjadają rośliny na polach uprawnych tamtejszych rolników, w gdańskim ZOO szybko nauczyły się jak wyłudzać dodatkowe jedzenie od zwiedzających. Na początku pracowały nad swoimi charakterami. Choć anoa są niewielkie, mają bojowe nastawienie i często stają do walki z rolnikami. Bywają agresywne, podobnie jak duże bawoły żyjące w Afryce i Azji.
- Anoa mają duże możliwości, jeśli chodzi o agresję. Potrafią zrobić pożytek ze swoich rogów. W naszym ogrodzie są jednak dość wyciszone - ocenia Andrzej Gutowski, asystent działu hodowlanego ZOO.
Najważniejszą rolą w procederze wyłudzania pokarmu odgrywają jednak niewielkie rozmiary bawołów. - Samce osiągają maksymalnie do metra w kłębie i ważą do 200 kilogramów. Anoa jest więc miniaturką bawoła, a że zwiedzający nie zawsze czytają tabliczki informacyjne, pytają: gdzie są dorosłe bawoły? - tłumaczy Gutowski i dodaje, że przy wyłudzaniu pokarmu nieocenione są też bawole oczy: - Już młode rodzi się z dużymi, pięknymi oczami, które "proszą" o dodatkowy pokarm. Takie oczy są w stanie zauroczyć praktycznie każdego.
- Są takie miłe. Aż chce się troszeczkę je podkarmić - przyznaje Hanna, turystka z Warszawy zaskoczona informacją, że na wybiegu znajdują się dorosłe osobniki.
Dokarmianie miniaturowych bawołów może być jednak niebezpieczne dla zwierząt. Szkodzą im zwłaszcza chipsy i frytki, po których spożyciu anoa chorują. Tyle że w przypadku bawołów często sprawdza się pewne ludzkie powiedzenie: oczy chcą, a żołądek nie może.
Miejsca
Opinie (58) 2 zablokowane
-
2012-09-02 13:43
Nie dokarmiać!!!!Można zrobić krzywdę i zaszkodzić,to chyba powinno być jasne..?
- 4 0
-
2012-09-02 18:35
nie dziwie sie
ile można jeść buraki i trawe
- 1 0
-
2012-09-02 21:01
promyk
najlepiej maja psy na Kokoszkach zalatwiaja sie na ulicy Przyrodnikow ,wolontariusze nie sprzataja odchodow wrecz podziwiaja te kupy psie.Samochody na oponach obklejonych tymi odchodami, choroby rozwoza no i tak wokolo rozprzestrzenia sie epidemia , a sa tam naturalne zbiorniki wodne. przepiekny teren,ptactwo ma swoje legowiska itp'
- 2 0
-
2012-09-02 22:04
panie Jakubie,
zmień pan zdjęcie bo zajeżdża Zmierzchem.
- 1 1
-
2012-09-02 23:58
Wygląda cwanie
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.