- 1 Twórca Amber Gold pisze list do dziennikarzy (151 opinii)
- 2 700 stoisk i 1 mln gości w Gdańsku (110 opinii)
- 3 Pierwsza maszynistka SKM w XXI wieku (187 opinii)
- 4 Sześciu poszukiwanych wpadło w dwa dni (75 opinii)
- 5 Mieszkam nad morzem i co mi zrobisz? (364 opinie)
- 6 Woda w zatoce bezpieczna. Można się kąpać (111 opinii)
Bez herbaty i kawy w pracy
Kodeks wydawnictwa obowiązuje w tej firmie od 1 listopada. Każdy pracownik ma "możliwość określenia się i oficjalnego, potwierdzonego własnoręcznym podpisem przystąpienia do tego reformatorskiego dzieła" - czytamy we wstępie do kodeksu. Treść wyartykułowanych punktów jest na pierwszy rzut oka bardzo pozytywna - odwołuje się do zasad biblijnych. W jednym z podpunktów czytamy, że celem istnienia i rozwoju wydawnictwa jest m.in. "stworzenie miejsc pracy, w których szanowana jest godność człowieka", a "wszyscy pracownicy i współpracownicy, w tym kierownictwo, przed Bogiem i między sobą są równowartościowymi osobami".
Wysłuchaliśmy relacji pracownika tej firmy:
- Pracowałam w "Anonsach" 2 lata temu. Bardzo często niemal 24 godziny na dobę. Najpierw sprawdzałam tekst na komputerze, potem siedziałam w nocy i czekałam na wydruk. Oficjalnie nazywało się to, że mam normalny etat, natomiast w praktyce pracowałam często do rana. Najgorszy był gniew szefostwa. Sprawy religijne nie dotykały mnie tak bardzo jak traktowanie ludzi - obrażanie pracownika przy całym zespole i zwalnianie pod byle pretekstem. W ciągu kilku miesięcy wymienionono wtedy niemal cały zespół.
W tej firmie jasno określone są zasady publikacjio głoszeń: "dpopuszczane są tylko te ogłoszenia, których treść jest zgodna z chrześcijańskimi zasadami moralnymi zawartymi w Biblii". Szczytne to hasła, ale jak wpasować w nie choćby bardzo czytelne ogłoszenia w numerze z 7 listopada o treści: "Ginekolog zabiegi 0601-...-..."? -
- Ważna była treść ogłoszeń - wspomina były pracownik. - Jeśli obrażały jakieś uczucia religijne, to nie można było ich puszczać, natomiast jeśli coś dotyczyło np. pracy za granicą w charakterze kelnerki, gdzie wiadomo było, że chodzi o pracę w jakichś domach towarzyskich, czy ogłoszenia towarzyskie z podtekstami seksualnymi, to... nie przeszkadzało właścicielom.
Największe zdziwienie budzi jednak punkt mówiący o tym, że właściciele oczekują, aby nikt nie pracował pod wpływem takich używek jak "kawy, herbaty czarnej i każdej innej zawierającej teinę oraz innych napojów zawierających kofeinę"
- W regulaminach pracy nie można czynić ze swojego prawa takiego pożytku, który byłby sprzeczny z ogólnymi zasadami współżycia społecznego i dobrymi obyczajami - stwierdza Piotr Ciborski z Okręgowego Inspektoratu Pracy w Gdańsku. - Nie można zakazywać komuś spożywania w godzinach pracy trunków innych niż alkoholowe. Inne napoje są dozwolone.
W tej firmie nie można też pracować w sobotę: "Sabat wg. Pisma świętego został ustanowiony przez Boga jako dzień odpoczynku dla ludzi. Z tego powodu żadna praca w wydawnictwie czy też na jego rzecz bezpośrednio czy pośrednio nie może być wtedy wykonywana.
Dotyczy to kierownictwa, pracowników, współpracowników i gości". Jednocześnie kodeks mówi, że jego zapisy są wyrazem woli właścicieli, a przy zatrudnianiu szczególnie będzie brane pod uwagę czy dana osoba w pełni akceptuje cele i zasady w nim określone.
- Nie można było pracować w piątek po godzinie 15, a w sobotę w ogóle. Za to były olbrzymie kary, finansowe też - potwierdza były pracownik. - Skąd się biorą te dziwne przepisy? To bardzo proste, bo to jest kwestia religii właścicieli - to odłam kościoła adwentystów dnia siódmego.
Co prawo ma do powiedzienia w kwestii uszanowania świąt?
- Jest ustawa o stosunku państwa do kościoła i jeżeli mamy w zakładzie pracy zatrudnionych ludzi innych wyznań, to pracodawca musi stworzyć im taki harmonogram pracy, który będzie uwzględniał dni wolne w ich religi, ale znowu nie może być takiej sytuacji, że narzuca się komuś jakieś praktyki - mówi Piotr Ciborski. - Nasze laickie państwo przyjęło rozwiązania ogólnie przyjęte i terminarz świąt rzymskokatolickich. Nie można zmuszać do świętowania określonego dnia. Jeśli od spełnienia tych warunków jest uzależnione zatrudnienie (bo z kodeksu wynika, że zatrudniony ma obowiązek przestrzegania tych świąt - to uważam, że tu panuje pewna forma dyskryminacji pracownika, który nie jest tego wyznania. To w mojej ocenie niedopuszczalne.
Niestety, "Głos" nie uzyskał odpowiedzi dlaczego w "Anonsach" nie wolno pić herbaty, ani dlaczego wszyscy pracownicy muszą święcić sabat. W piątek sekretarka najpierw stwierdziła, że "Szef może się jeszcze dzisiaj zjawić w firmie". Później: "Nie ma ich na miejscu. Mogą być we wtorek, środę. Dziś nic nie pomogę. Nie sądzę, żeby ktokolwiek inny podjął się takiej rozmowy". W środę: "Szefów nie ma. O czym chciałaby pani rozmawiać? Na temat naszego kodeksu? A to już do gazety doszło?"
Opinie (166)
-
2002-11-15 10:24
Gallux
Twoja wypowiedź godzi w logikę.
Nikt nie rodzi się pracodawcą. Nikt nie rodzi się pracownikiem. Wolnosc wyboru dotyczy także wyboru miejsca pracy i wyboru gazety, która się czyta. W/g mnie wydawcy gazety mogą zatrudniać tylko dyspozycyjnych transseksualistów pijących wyłącznie colę bez lodu przez słomkę. Nie ma żadnego obowiązku tam pracować. Ich biznes.- 0 0
-
2002-11-15 10:26
większość wypowiedzi jest anonimowa, z wyjątkiem m-co radnego Galluxa, którego można nawet obejrzeć z kotem. Mają one TAKĄ SAMĄ WAGĘ i bardziej przekonuje mnie wypowiedź kogoś, kto tam pracował niż róznej maści "kibiców" portala.
- 0 0
-
2002-11-15 10:33
S-mm
niestety ale chyba racji nie masz. jest kodeks pracy i tam napisano co komu wolno. to ze pracodawca go nie przestrzeg bo jest duze bezrobocie to zwykla granda i wykorzystywanie sytuacji. np. pracodawca nie ma prawa wymuszac na kobiecie, zeby nie zaszla w ciaze przez kilka lat. wiesz ilu tak robi? to jest zwykly skandal. pracodawca nie ma prawa pytac o wiare, orientacje seksualna podobnie jak nie moze zabronic pic herbaty.
- 0 0
-
2002-11-15 10:37
A ja tam obecnie pracuję...
Uważam że punkt zabraniający picia kawy czy herbaty jest najlżejszy!!!
Najgorsze punkty mówią o moralności i ingerencji pracodawcy w życie prywatne pracowników.
Osobiście nie raz doświadczyłem ich niemoralnego zachowania wobec mnie i wiem, że całość nie jest szczera.
Może jakaś lepsza gazeta napisze artykuł i zgłębi problem a nie zatrzyma się na "kawie i herbacie".
Nasi szefowie sprawiają wrażenie ludzi dobrych i uczciwych -uwierzcie że tylko sprawiają.
Ale nie uważam że rozstrząsanie problemu kawy jest aż takie ważne- 0 0
-
2002-11-15 10:38
domyślam się że to miało być złośliwe??
ale znowu kula w płot
mojego zdjęcia tym bardziej z kotem NIE MA
i widzisz drogo bajo
miało być złośliwe a wyszło głupie:(((- 0 0
-
2002-11-15 10:42
hej
to moze, rzecz jasna anonimowo, zacytujesz nam co lepsze punkty tego regulaminu? jam ciekawy!
- 0 0
-
2002-11-15 10:45
Pytanie
Także do Krzy$ka.
Czy pracownik może przy zgłaszaniu się do pracy zapytać pracodawcę o wyznanie i orientację seksualna? Czy poniesie konsekwencje za zadanie takiego pytania? Czy jesli zrezygnuje z podjęcia pracy stwierdzając, że nie dostał na takie pytanie odpowiedzi lub odpowiedź go nie zadowala, to poniesie jakies konsekwencje? Co na to kodeks pracy?- 0 0
-
2002-11-15 10:47
a tobie Gallux jak zwykle wyszło bardzo mądrze :))
jakbys sie nie starał głupio wypaść to i tak zawsze wyjdzie ci madrze
a z tym kotem to bardzo udana wcinka. dyskretnie ukryta w tekscie, ale jak to prawdziwa perełka zrobiła duze wrażenie :))
a tak juz nawiasem to mógłbys nam troche przyblizyc tego kota. zdjecie mówisz znikneło, ale kot mam nadzieję żyję. Nie jesteś chyba złym człowiekiem i nie obciążyłeś go winą za niepowodzenie wyborcze...- 0 0
-
2002-11-15 10:48
S-mm
a Ty powaznie sie pytasz? czy se jaja robisz? nie widzisz roznicy pozycji pracownika (lub szukajacego pracy) i pracodawcy na dzisiejszym rynku pracy? no coz - zazdroszcze.
- 0 0
-
2002-11-15 10:52
Ale Ci Gallux Marta przyłozyła
:)))))))
Tak złośliwie celna może być chyba tylko kobieta odrzucona...- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.