- 1 Ubywa mieszkańców i rozwodów (242 opinie)
- 2 Niespokojna noc na gdańskich drogach (158 opinii)
- 3 Do 5 tys. zł dotacji na rower elektryczny (323 opinie)
- 4 Od środy ruch wahadłowy na ul. Puckiej (15 opinii)
- 5 Reklamy wideo na przystankach w Gdyni (65 opinii)
- 6 Rowerzyści: nie dzwońcie na pieszych (868 opinii)
Zysk netto na poziomie 3 773 tys. zł, wypłata premii prywatyzacyjnej, wzrost wynagrodzenia o 6,1 proc. w 2004 r i o 6 proc. w 2005 roku, utworzenie Pracowniczego Programu Emerytalnego, podłączenie nowych klientów o łącznej mocy przyłączeniowej 22 MW i budowa elektrociepłowni w Matarni to według członków Rady Nadzorczej sygnały, że sprzedaż GPECu niemieckiej firmie komunalnej Stadtwerke Leipzig było dobrym posunięciem.
- Po roku trudno oceniać czy dziecko nam się udało - mówił Szczepan Lewna, wiceprzewodniczący rady i zastępca prezydenta Gdańska - Widać jednak, że jest ono, żywotne, ma apetyt i dobrze rokuje. Dla mnie sygnałem, że firma rozwija się w dobrym kierunku jest prawie zupełne zlikwidowanie napływu wniosków o odłączenie od sieci ciepłowniczej. Najwyraźniej oferta firmy odpowiada gdańszczanom.
Pomimo zapewnień pozostałych członków rady nadzorczej i zarządu, że sytuacja spółki jest bardzo dobra, nie zapadła jedna z ważniejszych decyzji, którą miała podjąć Rada Nadzorcza. Nie wybrano nowego prezesa GPEC-u. Od stycznia 2003 roku firmą kierują dwaj wiceprezesi - Adam Jaśkowski, i Marek Dec.
- Uznaliśmy, że obecny zarząd bardzo dobrze wypełnia swoje obowiązki - tłumaczył Holger Tschense, przewodniczący rady i zastępca prezydenta Lipska. - Z drugiej strony chcemy mieć jeszcze kilka tygodni na porównanie już zgłoszonych kandydatów z nowymi. To jest zbyt poważne stanowisko, żeby śpieszyć się z decyzją. Szukamy nie tylko bardzo dobrego menedżera, ale także osoby, która znałaby kulturę prowadzenia spółki komunalnej zarówno w Polsce jak i w Niemczech, oczywiście znała oba języki i miała jeszcze odpowiednie wykształcenie.
Nie zapadła także decyzja o zmianie nazwy spółki. Prasa sugerowała, że rozważana jest nazwa Orchis.
- Dzisiaj z gazet dowiedziałem się, że nazwa się ma zmienić - twierdził Wolfgang Wille, członek rady i prezes Stadtwerke Leipzig. - Sama zmiana nazwy jednak nic nie zmieni. GPEC staje się przedsiębiorstwem multienergetycznym, które nie tylko rozdziela ciepło, ale także dostarcza energię elektryczn i chłód. Najpierw trzeba zmienić całą firmę i dopiero takiej zmianie może towarzyszyć zmiana nazwy. Sądzę, że można do tego tematu wrócić za pół roku.
Według Holgera Tschense, zakup GPECu przez Stadtwerke Leipzig miał także wielu przeciwników w Lipsku. Zmienili oni zdanie obserwując dalszy rozwój obu firm. Wiceprezydent Lipska podkreślał znaczenie zakupu dla poznania się obu społeczności. Latem planowany jest rejs przedsiębiorców z Lipska do Gdańska i organizacja imprez prezentujących gdańszczanom te niemieckie miasto.
Opinie (34)
-
2005-03-20 15:42
Pozdrowienia
Ładne towarzystwo ma Celina,pozdrowienia dla Josefa Stalina.
Ksywka ładna jak koleś Celiny.- 0 0
-
2005-03-20 16:07
Wczesniej bylo wiele dyskusji, negatywnych wypowiedzi, wrecz katastrofalnych przepowiedni przed przejeciem przez Stadtwerke Leipzig, GPECu. Okazuje sie ze byla to jak najwlasciwsza decyzja. Gdy jest wlasciwe podejscie do pracy i stanowiska sa kompetentnymi osobami obsadzone, to brak prezesa jest nieodczuwalny i wychodzi z korzyscia budzetowi przedsiebiorstwa.
- 0 0
-
2005-03-20 16:15
Słusznie Była Gdańszczanko
... słusznie ...
- 0 0
-
2005-03-20 18:48
dziekuje:)
J.P. Palesky,
napisalabym jeszcze wiecj,
ale nie chce kija w mrowisko wkladac;)- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.