• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Bezdomna otrzymała szansę na nowe życie

Rafał Borowski
6 lutego 2018 (artykuł sprzed 6 lat) 
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, już na wiosnę 60-latka zamieszka na terenie rekreacyjnej posiadłości pod Gdańskiem, gdzie będzie zatrudniona do opieki nad zwierzętami. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, już na wiosnę 60-latka zamieszka na terenie rekreacyjnej posiadłości pod Gdańskiem, gdzie będzie zatrudniona do opieki nad zwierzętami.

Bezdomna kobieta, która troszczyła się o bezpańskiego psa, otrzymała szansę na odmianę swojego losu. Nasza czytelniczka i jej znajomi postanowili docenić jej wielkie serce i pomóc rozpocząć nowe życie. Zamieszkująca na ulicy 60-latka otrzymała od nich nie tylko mnóstwo darów, m.in. odzież i jedzenie, ale również ofertę pracy i mieszkania.



Napotkany na ulicy bezdomny prosi cię o jedzenie. Co robisz?

Ponad dwa tygodnie temu opublikowaliśmy artykuł, w którym opisaliśmy historię o bezdomnej kobiecie, która dokarmiała owczarka niemieckiego błąkającego się po ulicach Świętego Wojciecha. Dopiero gdy jej skromne oszczędności wyczerpały się i nie miała już za co kupić kolejnej porcji karmy, zwróciła się o pomoc do napotkanych strażników miejskich.

Czytaj więcej: Bezdomna opiekowała się bezpańskim psem

60-letnia kobieta nie chciała pozostawić zwierzaka, który - podobnie jak ona - został pokrzywdzony przez los. Poprosiła więc mundurowych o przewiezienie psiaka do schroniska, gdzie przynajmniej nie będzie musiał zmagać się z uczuciem głodu, któremu nie potrafiła już samodzielnie zaradzić.

Wielki podziw dla postawy ubogiej kobiety



Jak poinformowali nas gdańscy strażnicy miejscy, ta wzruszająca historia ma swoją kontynuację. Niczym w powiastkach dla najmłodszych, bezinteresownie okazane dobro powróciło do bezdomnej kobiety ze zwielokrotnioną siłą. Nasza czytelniczka, przejęta postawą 60-latki, postanowiła bowiem poruszyć niebo i ziemię, aby odmienić jej życie na lepsze.

- Po publikacjach w mediach na temat bezdomnej kobiety, skontaktowała się z nami mieszkanka Gdańska, która pragnie zachować anonimowość. Powiedziała, że historia ogromnie ją wzruszyła. Ktoś, kto sam niewiele ma, umiał się tym podzielić z psem. Mówiła, że to bardzo budujące, zwłaszcza gdy tyle się słyszy o przypadkach bestialskich zachowań wobec zwierząt - mówi Wojciech Siółkowski, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Gdańsku.

Prośba o osobiste spotkanie



Gdańszczanka zadeklarowała, że ona i jej znajomi postanowili zorganizować daleko idącą pomoc dla bezdomnej o wielkim sercu. W związku z tym poprosiła, aby osobiście skontaktowano ją z bezdomną. Spełnienie nietypowej prośby nie było łatwe, ale strażnicy potraktowali sprawę bardzo poważnie i po żmudnych poszukiwaniach udało im się odnaleźć bohaterkę styczniowego artykułu.

- Musieliśmy ustalić, gdzie jej szukać. Okazało się, że miejsce, w którym najczęściej przebywa, położone jest w odludnym rejonie na skraju miasta. Dojechać tam nie sposób. Ale dotarliśmy do tej pani. Była bardzo zaskoczona. Nie miała pojęcia, że stała się osobą medialną - opowiada inspektor Sławomir Jendrzejewski.

Przekazanie darów i łzy szczęścia



Kilka dni temu obie kobiety wreszcie miały okazję zobaczyć się twarzą w twarz. Czytelniczka przyjechała na spotkanie z ciepłym obiadem. Przywiozła również mnóstwo darów, które zgodnie z obietnicą zebrała wraz ze swoimi znajomymi.

Czytaj również: Zbiórka na rzecz nieuleczalnie chorego 10-latka

Wśród prezentów znalazły się m.in. kołdry, koce, kurtki, buty, bluzki i wiele innych ubrań, a także torby wypełnione po brzegi artykułami spożywczymi. Warto wspomnieć, że wszystkie rzeczy były całkowicie nowe i - jak podkreślają strażnicy - bardzo wysokiej jakości.

- Zaskoczenie i radość bezdomnej kobiety były ogromne. Rzeczy, które dostała, oglądała z niedowierzaniem i zachwytem. Obie panie ściskały się ze łzami w oczach. Jedna deklarowała, że jej pomoc na tym się nie kończy, a druga obiecywała, że nie zmarnuje szansy, którą niespodziewanie dostała. Było to bardzo wzruszające - mówi starszy inspektor Arkadiusz Wachowski.

Oferta pracy i zakwaterowania



Nasza czytelniczka wiedziała, że nawet najbardziej hojne podarunki nie przywrócą 60-latce dachu nad głową. Ten problem może bowiem rozwiązać wyłącznie samodzielność finansowa, którą daje stabilne zatrudnienie. Właśnie dlatego poszukiwała wśród swoich znajomych kogoś, kto może zaoferować bezdomnej pracę.

Jej inicjatywa zakończyła się sukcesem. Prawdopodobnie już za kilka tygodni 60-latka będzie zarabiać na życie opieką nad zwierzakami, do której - jak już udowodniła - ma predyspozycje, jak mało kto. Co więcej, jej przyszli pracodawcy zaoferowali również możliwość zakwaterowania.

- Gdańszczanka zna ludzi gotowych dać bezdomnej od kilkunastu lat kobiecie schronienie i pracę. Jeśli wszystko ułoży się pomyślnie, najpóźniej wiosną 60-latka wyprowadzi się z Gdańska i zamieszka na terenie rekreacyjnej posiadłości. Ma tam opiekować się domowymi zwierzętami. Obie panie pozostają w kontakcie. Są dobrej myśli i mają nadzieję na szczęśliwe zakończenie sprawy - kończy Wojciech Siółkowski.

Miejsca

Opinie (153) ponad 50 zablokowanych

  • "Dobro wraca" (1)

    więc zapewne te 60 milionów ofiar II Wojny Światowej to byli źli ludzie.

    • 5 1

    • Zauwarz ze tylko dobrzy ludzoe umierają

      • 0 0

  • Bardzo się cieszę

    Miło czytać takie artykuły jestem pewna podziwu dla pani która poruszyła niebo i ziemię żeby pomóc bezdomnej .Cieszę się że istnieją jeszcze tacy ludzie .Brawo .Super

    • 16 0

  • Bezdomni...

    zawsze kojarzą się z wózeczkiem sklepowym ew. dziecięcym i pieskiem na dobrej smyczy.

    • 2 5

  • Znam pana,ktory zamiast pomagać biednym-sam bierze od bezdomnych . (4)

    Ten chciwy gosciu chodzi w sukni.

    • 9 5

    • (2)

      Twój chłopak lubi suknie?
      he he he

      • 2 3

      • a o zakonnniku z torunia nie słyszałeś??? (1)

        • 3 3

        • a zakonnik z Torunia bierze od bezdomnych, masz dowody?

          • 0 0

    • To znane ście*wo z Torunia. Babcie dla mu niemal swoje całe renty i emerytury. A on opływa w luksusie.

      • 5 1

  • P0moc bliźniemu

    W tej historii brakuje mi jednego ogniwa jakim jest prezydent miasta gdańska pan Paweł Adamowicz który manifestuje swoją wyjątkową wrażliwość na ludzką krzywdę Mało tego pan prezydent jest bezpośrednio odpowiedzialny za sferę Pomocy Społecznej która nie wiadomo gdzie się podziała i która iwyłącznie potrafi sama sobie pomóc .Wydawanych decyzjach przez pomoc społeczną są po to by zmanipulować literę prawa i w konsekwencji zacytować artykuł 44 ustawy o pomocy społecznej który mówi o sprawianiu pogrzebu I to jest prawdziwe oblicze pomocy społecznej oraz akceptacji prezydenta miasta gdańska na które płaci społeczeństwo.

    • 10 2

  • Lecz ludzi dobrej woli jest więcej i mocno wierzę w to, że ten świat nie zginie nigdy, nigdy (1)

    • 4 2

    • Zginie, zginie

      • 1 2

  • Nigdy nie kupuję bezdomnemu jedzenia.

    Zdecydowana większość przepija każdy grosz, jaki im skapnie a później żebrze o zagrychę. Głupim ludziom wydaje się, że kupujac takiemu jedzenie robia dobry uczynek, a tak naprawdę taki bezdomny za rogiem śmieje się z kolegami z "łosia" albo biegnie z powrotem do sklepu wymienić zakupy na kieliszek chleba.Ci ludzie sa o wiele bardziej cwańsi niż wam się wydaje.

    • 1 7

  • I tak powinno byc ...

    Niektorzy powinni oderwac telefony od twarzy i zamiast siedziec na fejsie pomyslec o kims takim bezdomnym lub zchorowanym w jego miejscu zamieszkania a dobro wroci podwujnie.Pozdrawiam te Panie serdecznie

    • 5 1

  • a toto na zdjeciu to jest ta rekreacyjna posiadłlość?

    • 4 5

  • pięknie..aby tylko nie zmarnowała tej szansy...więcej takich artykułów...podnoszą na duchu i umacniają wirę w człowieka

    • 3 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane