• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Koczuje pod blokiem w zepsutym bmw. Policja i straż miejska bezradne

piw
9 października 2020 (artykuł sprzed 3 lat) 
W tak stojącym aucie mężczyzna koczuje przed blokiem już od kilku dni. W tak stojącym aucie mężczyzna koczuje przed blokiem już od kilku dni.

Z absurdalną sytuacją muszą się w ostatnich dniach mierzyć mieszkańcy jednego z bloków na terenie Sopotu Kamiennego Potoku. Przed budynkiem, w aucie, koczuje od kilku dni mężczyzna, blokując część miejsc parkingowych i dojazd do śmietników. Zarówno policja, jak i straż miejska rozkładają ręce, bo auto jest zepsute i nie stoi na drodze publicznej, nie mogą go więc usunąć.



- Od tygodnia osiedle w Sopocie Kamienny Potok ma nowego mieszkańca. Pod blokiem przy ul. Kujawskiej 29Mapka, w granatowym bmw na numerach rejestracyjnych z Kętrzyna zamieszkał sobie pan. Mężczyzna mieszka od piątku w aucie zaparkowanym w taki sposób, że blokuje mieszkańcom dostęp do miejsc postojowych, a służbom dojazd do budynku. Jest także problem z odbiorem śmieci - napisała nasza czytelniczka.
Jak zaznaczyła, mężczyzna jeździ taksówką po zakupy, zamawia sobie do samochodu pizzę i kilka razy na dobę odpala silnik, aby ogrzać się w samochodzie.

- Pomimo wielokrotnych próśb ze strony mieszkańców oraz kierowcy śmieciarki o przestawienie auta, pan nie ruszył się ani o milimetr, twierdząc, że "on tutaj mieszka i ma prawo tak stać" - dodaje nasza czytelniczka.
Twierdzi przy tym, że o sprawie już kilkukrotnie informowane były straż miejska i policja, co więcej, służby pojawiały się na miejscu, aby po chwili odjechać.

Policja i straż: samochód zepsuty, do tego nie stoi na drodze publicznej



I faktycznie, gdy pytamy o sprawę sopockich strażników miejskich, ci przyznają, że od niedzieli kilkukrotnie interweniowali, ale nic nie mogą zrobić.

- Auto tego pana jest zepsute i to w taki sposób, który uniemożliwia jego przestawienie, a nawet przepchnięcie, bo takie próby były w obecności strażników podejmowane. Nic nie możemy zrobić, bo samochód stoi na terenie spółdzielni, a nie na drodze publicznej. Mężczyzna z samochodu obiecał, że gdy tylko będzie w stanie załatwić lawetę, to auto zniknie, zarazem odmawia przyjęcia pomocy i skierowania do MOPS-u - mówi Paweł Zgliński, zastępca komendanta sopockiej straży.
W podobnym tonie wypowiada się także policja.

- W ostatnich dniach odnotowaliśmy cztery interwencje dotyczące mężczyzny, który dogrzewa się w samochodzie i w nim śpi. Za każdym razem, gdy policjanci prewencji i dzielnicowi zastawali na miejscu mężczyznę, informowali go o formach pomocy oraz instytucjach, które tej pomocy udzielają. Informacje w tej sprawie przekazaliśmy też do Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Sopocie. Mieszkańcy za pomocą Krajowej Mapy Zagrożeń Bezpieczeństwa poinformowali nas również, że auto stoi nieprawidłowo zaparkowane. Na miejscu mundurowi ustalili, że pojazd znajduje się poza drogą publiczną i brak jest podstaw do usunięcia go przez funkcjonariuszy - mówi Lucyna Rekowska z Komendy Miejskiej Policji w Sopocie.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się jednak, że policjanci prowadzą kilka postępowań dotyczących wykroczeń, których mężczyzna z auta miał się dopuścić w ostatnich dniach.
piw

Opinie (666) ponad 50 zablokowanych

  • xxx

    Z tego co wiem, auto na postoju, nie może mieć odpalonego silnika......Nadal nic nie mogą mu zrobic?

    • 6 2

  • 5 typa i obracasz auto o 180 stopni i nic nie blokuje

    • 4 0

  • A ta czytelniczka pewnie zajmuje 2 miejsca parkingowe, u nas jest znieczulica czy ktoś nie może pomoc temu mężczyźnie????

    • 3 11

  • Biedny czlowiek

    Straż miejska zawsze jest bezradna, ludzie dzwonią bo dziki dosłownie koczują od roku pod blokiem , stadami śpią pod balkonami, dziś przyszedł tak duży jak krowa o nie z młodymi tylko już mocno podrośniętymi i nikt nic nie robi. A człowiek starym babom preszkadza. Wstyd. Więcej zrozumienia dla psów i dzików niż czlowieka

    • 7 13

  • Jak Rydzyk dostał auto od bezdomnego to nikt nie wierzył.

    • 15 3

  • Skoro to nie droga publiczna to jest to teren prywatny... (2)

    ...no to właściciel terenu nie może wystąpić do Policji o usunięcie intruza z jego własnego terenu?!

    • 12 1

    • Może...

      Pod warunkiem że są postawione znaki informujące o terenie prywatnym i zakazie wjazdu osób nieuprawnionych. Jeżeli nie ma stosownego oznakowania, policja i straż miejska nie może nic zrobić nawet na wniosek właściciela lub zarządcy terenu.

      • 0 0

    • policja nie jest od usuwania czegokolwiek z terenów prywatnych

      Niech wlaściciel terenu odholuje pojazd na swoj koszt, a na drodze sadowej domaga się zwrotu od "intruza"

      • 0 0

  • Sopot to jednak stan umysłu. Jakby u mnie na dzielnicy (1)

    ziomek tak stanął to bym zadzwonil po szwagra z lawetą i by go w 5 minut odholowal do najblizszego warsztatu. Krotko i na temat.

    Janusz z Olszynki

    • 8 3

    • Napisał Janusz z Olszynki

      • 2 1

  • Mieszkam obok i to jest masakra. (3)

    Facet odlewa sie pod drzewami a na dwójkę z tego co patrzylam chodzi pod śmietnik.

    Wanda z Sopotu

    • 14 1

    • no to jest wykroczenie (2)

      i można na niego nasłać tzw Policję

      • 2 1

      • Dzwonilam ale nie przyjeli zgloszenia. (1)

        Wanda

        • 5 1

        • Może zanieść pod ta nowoczesna komendę

          Napewno by wkurzyli

          • 1 0

  • Najważniejsze żeby miał maseczkę

    • 10 2

  • A może to podciągnąć pod art. 51 kw?

    • 3 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane