• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Bilet SKM z automatu

(boj)
22 listopada 2006 (artykuł sprzed 17 lat) 
Po wielu latach na perony SKM wrócą automaty biletowe. Na razie trzy na próbę - jeszcze w tym roku. Jeśli zyskają uznanie podróżnych - będzie ich więcej.

Kto z podróżnych SKM nie przypomina sobie sytuacji, kiedy to pociąg ma za chwilę odjechać, a do kasy biletowej wije się długi "ogonek" klientów? Albo nocą - nie ma otwartej kasy, więc skąd wziąć bilet?

Tu idealnym rozwiązaniem wydają się automaty biletowe. Wiele lat temu naprawdę ułatwiały życie podróżnym, choć były brzydkie i wielkości sporej szafki. Bilety były grube, kartonowe (czego nie pochwaliliby ekolodzy), a automaty wydawały głośny, charakterystyczny, metaliczny dźwięk. Kiedy kilka osób jednocześnie kupowało bilety - był niezły "koncert". Dlaczego nie wrócić do dobrych pomysłów, tym bardziej, że technika poszła naprzód?

- Będziemy testować trzy automaty na stacjach Gdańsk Główny, Gdynia Główna i prawdopodobnie Sopot, gdzie najczęściej jest problem z zakupem biletu późnym wieczorem - powiedział "Radiu Gdańsk" Paweł Wróblewski, rzecznik SKM. - Testowane będą automaty w podstawowej, uproszczonej wersji, gdzie będzie można kupić bilet zarówno za bilon, jak i za banknoty.

Jeśli ta propozycja spotka się z uznaniem klientów - automaty mają szansę pojawić się na kolejnych przystankach SKM. Niewykluczone też, że będą to urządzenia o wiele nowocześniejsze od tych testowanych. Takie, które będą obsługiwać wszelkiego rodzaju karty płatnicze, gotówkę i będą świadczyć usługi dodatkowe. W takich automatach będzie można kupić nie tylko bilety kolejowe, ale także bilety ZKM czy wszelkie uniwersalne karty miejskie - o ile zostaną podpisane odpowiednie umowy.
(boj)

Opinie (97) 2 zablokowane

  • Jest złoty środek na wyjście pkp z dołka finansowego. Jak wszystkim wiadomo włąśnie pkp ma sporo ziemi na sprzedaż po zlikwidowanych trakcjach kolejowych, problem tkwi w tym że działki takie mają szerokość dwóch metrów(wymiar rozstawu toró + nasyp po obu stronach) a długość nieraz i kulku dziesięciu km. Może ktoś kupi taką działezkę postawi na tym na przykład parę namiotów foliowych no badylarze do roboty

    • 0 0

  • Locoski

    Otóż to. Podział PKP był najgorszym pomysłem. Ale gdy to mówiłem to komukolwiek parę lat temu, to każdy wyzywał, że kolej trzeba reformować, że o wszystkim powinien decydować rynek i że to najlepszy krok. W rzeczywistości to nie rynek decyduje, ale jest za to więcej darmozjadów w zarządach. Przewozy cargo utrzymywały przewozy lokalne, tak jak na całym świecie.
    Czy sprywatyzować kolej, tudzież jej spółki? Oczywiście można, ale wiadomo jak wygląda prywatyzacja po polsku, nawet po przejęciu przez zagranicznego kontrahenta. Obawiam się, że doszłoby tak czy siak do likwidacji wielu połączeń (chociaż zarząd darmozjadów też by poleciał - to cieszy). Na początku zmieniłby się może komfort podróży, bo obecnie to mamy syf gorszy niż na kolejach indyjskich, jednak, ponieważ kolej w żadnym kraju nie jest ekonomicza ,lecz strategiczna, więc prywatyzacja dooprowadziłaby w końcu chyba do jej likwidacji jako środka transportu. Szczególnie w Polsce.
    Najważniejsze aby znaleźć jakąś metodę na:
    a) Zaprzestanie likwidacji połączeń,
    b) Poprawę komfortu podróży i bezpieczeństwa
    c) Pozbycie się prezesów koleji, którzy i tak pociągami nie jeżdżą.

    • 0 0

  • Gdynianin

    To by było zbyt proste zresztą większość naprawdę atrakcyjnych terenów pkpowskich juz dawno została sprzedana lub jest właśnie do tego celu preparowana (między innymi poprzez likwidację linii i tzw. nierentownych połączeń)

    • 0 0

  • Antypolityku

    Szczególnie przypadł mi do gustu ten ostatni punkt chociaż nie należy generalizować i wszystkich odsądzać od czci i wiary.
    Od roku 89 a może i wcześniej trwa sobie w najlepsze rabunkowa prywatyzacja w pkpowskim molochu. Teoretycznie pozbywano się wszystkiego co nierentowne i przynoszące strty w praktyce zniknęła prawie w całości służba socjalna, koleje wąskotorowe, samochodownia Zaspa Towarowa, wiele linii i połączeń lokalnych, wars i wiele pewnie innych o których nie pamiętam. Moloch jest zawsze łakomym kąskiem.

    • 0 0

  • Locoski

    Ten komentaż o sprzedaży gruntu pisałem z przymrużeniem oka a nawet z odrobiną sarkazmu. Chcę dodać że od wielu lat podzielam opinię z ostatniego komentaża Antypolityka. "Prywatyzacja po polsku" to precedens na skalę światową

    • 0 0

  • Gdynianin

    Długo to już raczej nie potrwa, z pustego i Salomon...
    Myślę że będziemy świadkami coraz większych absurdów natury "prywatyzacyjnej" wobec braku odpowiednich środków.
    Jak to u nas chętnych wielu ale mocy przerobowych zaczyna brakować :))

    • 0 0

  • wziąść nie wziąć!

    • 0 0

  • :))))

    Chociaż smutny to uśmiech ale śmieję się bo przeczytałem jeszcze raz o czym jest artykół pod którym piszemy opinie. Zaczęło się od banalnych trzech automatów. Jednakże smutne jest to w jaki sposób instytucja taka jak pkp która powinna już po tylu latach przemian kwitnąć rozwojem upada ponieważ w tym kraju nigdy nie rozlicza się cwaniaczkó i kombinatorów. Zawsze republika "kolesiów" niezależnie od zmian politycznych władz.

    • 0 0

  • na jedno wychodzi

    • 0 0

  • koleje = duży problem

    Nie zgadzam się z twierdzeniem, że kolejami zainteresowane są tylko nieliczne "grupy niszowe", koleje to przyszłość i jedyna niebawem szansa na sprawne i przewidywalne czasowe przemieszczanie się obywateli. Przykład pierwszy z brzegu zza miedzy, oddano właśnie do użytku nowy gigantyczny dworzec kolejowy w Berlinie.
    Nie cierpię określeń typu "na całym świecie" gdyż z reguły to nie jest prawda a co najwyżej półprawda i jako taka, nawet dość nośną będąc, powoduje spustoszenie w mózgach. Na przykład nie sądzę aby niemieckie DB czy francuskie SNCF były prywatne.
    Poza tym, szczególnie w takich dziedzinach jak transport zbiorowy - ale nie tylko - nie tyle istotne jest to czy przedsiębiorstwo jest państwowe czy prywatne, ile jak jest zarządzane. Mamy ostatnio przykład firmy prywatnej, w tym wypadku farmaceutycznej, której fatalne zarządzanie przyniosło fatalne w skutkach rezultaty.
    A więc ZARZĄDZANIE, zwłaszcza w tzw. przedsiębiorstwach spełniających funkcje publiczne, po francusku service publique, które nie są nastawione przede wszystkim na zysk za wszelką cenę a działają sprawnie i spełniają swoją rolę jeżeli tylko nie przynoszą strat. I na tym cała sztuka polega.
    Pomimo istnienia setek wyższych szkół zarządzania w Polsce nie dorobiliśmy się jeszcze menadżerów mogących z powodzeniem takiego zadanie się podjąć. Obawiam się, że jeszcze wiele lat upłynie nim ktoś taki się pojawi i znajdzie się na odpowiednim miejscu.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane