- 1 Nowy projekt 120-metrowego wysokościowca (218 opinii)
- 2 Strzały podczas domowej awantury (65 opinii)
- 3 Protestowali ws. pyłu nad Gdańskiem (163 opinie)
- 4 200 tys. zł odpraw wiceprezydentów (93 opinie)
- 5 Poważny wypadek w Gdyni. Lądowało LPR (157 opinii)
- 6 Gdynia ma nowego skarbnika (65 opinii)
- Dziś o 8 rano pracownicy i ochrona Szpitala Wojewódzkiego nie wpuścili do pracy naszych pracowników, którzy przyszli, by zmienić dyżurujących przy chorych lekarzy i pielęgniarki - relacjonował prezes Szpitali Polskich, Tomasz Weinberger. - Podjęli próby włamania do naszych pomieszczeń, namawiali naszych pracowników do przejścia do nich, próbowali też przejąć naszych pacjentów - co przecież mogło zagrażać ich życiu i zdrowiu. Wpuścili naszych ludzi do szpitala dopiero po 2-3 godzinach rozmów. Nie chcieli jednak wpuścić tych pacjentów, którzy przyszli do naszych poradni.
Dlaczego doszło do tak dramatycznych wydarzeń? Jak dowiedział się "Głos", dzień wcześniej, we wtorek 28 września minął kolejny termin wypowiedzenia umowy dzierżawy pomieszczeń Szpitalom Polskim przez Szpital Wojewódzki.
- Nasza umowa obowiązuje do końca lipca 2005 roku i wiem do kiedy mam się wyprowadzić - wyjaśnił Tomasz Weinberger. - W listopadzie 2003 Szpital Wojewódzki wypowiedział tę umowę, ale my uważamy, że to wypowiedzenie jest niezgodne z prawem i pozostawiliśmy je do rozstrzygnięcia przez sąd - niech on uzna, kto ma rację. Nasze zobowiązania wobec Szpitala Wojewódzkiego nie są tak wysokie jak twierdzi druga strona - wynoszą obecnie ok. 200 tys. zł. O wczorajszym zajściu powiadomiłem policję. Jednocześnie musiałem prosić lekarzy z Akademii Medycznej, by zapewnili opiekę naszym pacjentom - bo przecież nie mogę ich tak zostawić, nie mając pewności co jeszcze się wydarzy.
Mirosław Domosławski, dyrektor Szpitala Wojewódzkiego wyjaśnił, że jego placówka usiłowała po prostu odzyskać swoją własność.
- Szpitale Polskie są nam już winne z tytułu dzierżawy ok. 900 tys. zł, to dla nas duża kwota - stwierdził dyrektor Domosławski. - Poza tym chcemy w zajmowanych przez nich pomieszczeniach urządzić oddziały neurochirurgii i chirurgii naczyniowej, zatrudnić ich pracowników. Pacjentom nic się złego nie dzieje - opiekują się nimi nasi i ich lekarze. Część z pacjentów chce się leczyć w AMG, zapewniliśmy im transport. Rozumiem, że Szpitale Polskie mają trudną sytuację finansową, ale my też mamy kłopoty.
Członek zarządu województwa pomorskiego Bogdan Borusewicz, któremu podlega Szpital Wojewódzki w Gdańsku, nie chciał komentować sprawy.- Wiem tylko, że wczoraj miał się zakończyć kolejny okres wypowiedzenia umowy dzierżawy pomieszczeń Szpitalom Polskim - powiedział B. Borusewicz. - Ale szczegółów nie znam, musiałbym poprosić o informacje dyrektora Szpitala Wojewódzkiego. W tej chwili nie jestem w stanie komentować tego co się wydarzyło.
Opinie (70)
-
2004-09-30 09:22
Fajnie jest
Obywatel Mickiewicz opisal nawet wierszem ostatni zajazd na Litwie , ale w Polsce jak widac (albo raczej slychac) piekne tradycje sa podtrzymywane.
- 0 0
-
2004-09-30 09:29
Wcale nie fajnie. Zeby to choc wierszem opisywali...
- 0 0
-
2004-09-30 10:11
poezja dziś tyle
co *kupa* warta
chcecie prozy odbytu
poproście Arta- 0 0
-
2004-09-30 10:11
zaraz sie z pewnoscia zjawi jakis wierszokleta,
haslo zostalo rzucone hihihi- 0 0
-
2004-09-30 10:13
no prosze wyczerpaly sie dzisiaj mozliwosci po wczorajszym ciezkim dniu hihihi
- 0 0
-
2004-09-30 10:23
No i bardzo dobrze,
tak się powinno kończyć cwaniakowanie i struganie wariata.
Szpitale Polskie nie płaciły swoich zobowiązań (media, dzierżawa) i już ROK TEMU dostały do wyboru: albo uregulowanie długów, albo zerwanie umowy dzierżawy i wynocha. Zlekceważyli sobie ten fakt i nawet nie odpowiedzieli. Po paru miesiącach znów im przypomniano, że albo - albo...i znów głucha cisza. Ostatnie ponaglenie miało miejsce we wrześniu b.r. Dalej cisza.
No i się doczekali, jak przystało na kogoś niepoważnego - wyrzucenia za fraki i za drzwi.
A pacjentów przejmuje Szpital Wojewódzki, również pewnie część kadry lekarskiej i pielęgniarskiej. Więc bez paniki, to tylko szefcio-naciągacz ucierpi, oby sprawiedliwie i oby długi tego gościa zostały wyegzekwowane.- 0 0
-
2004-09-30 10:39
kradli, kradną, będą kraść
gdzie się nie spojrzysz, to k***wa lub złodziej
ludzie umierają, choć składki na leczenie płacą
afera aferę goni,
grabieże, morderstwa, pedofilia, bomby, porwania, wymuszenia, komisje śledcze, wybory (kolejnych idiotów), łapówki, sądy, adwokaci, prokuratorzy, politycy, klakierzy, premierzy, protesty, strajki, paliwa, orleny, kulczyki, czarzaste, kapuściane fundacje.... czyli
TO JEST POLSKI TYGIEL !!!- 0 0
-
2004-09-30 10:42
"Członek zarządu województwa pomorskiego Bogdan Borusewicz, któremu podlega Szpital Wojewódzki w Gdańsku, nie chciał komentować sprawy.- Wiem tylko, że wczoraj miał się zakończyć kolejny okres wypowiedzenia umowy dzierżawy pomieszczeń Szpitalom Polskim "
i za takie teksty wczorajszy bohater dziś zaledwie urzędnicza miernota kasuje kilkanaście patoli miesięcznie:)
to aktywny i znamienny działacz PO
o" waszej nendzy dowiedziałem się dzisiaj z prasy"
niezłe:)
to już nawet jakiejś historyjki o spisku komuny nie potrafi sie sklecić??
mogiła- 0 0
-
2004-09-30 10:46
Bo to pierwsze pokolenie kapitalistów z Bożej łaski, Bolo.
Aktualnie wisi na włosku gdański kurator, co to taki gospodarny, że z nędznych funduszy miekskich potrafił zorganizować piękną wycieczkę dla "kursantów", m.in. do fabryki wódeczności. A niejaki szefcio pomoskiej SLD umoczony w fundacji konserwacji zabytków - chyba dobrze ustawiony, bo niedługo całe SLD stanie się zabytkiem.- 0 0
-
2004-09-30 10:51
biedny Bolo
i do kogo masz pretensje chłopczyku z zapałkami ?
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.