Polacy są bardziej zadowoleni ze swojego współżycia niż jeszcze 10 lat temu. Mają większe mniemanie o sobie, kiedy stawiają się w roli kochanków.
"Raport seksualności Polaków" przedstawił w Gdańsku prof. Zbigniew Lew-Starowicz.
W raporcie porównano dane z roku 1992 i z roku 2002. Okazuje się, że obecnie więcej osób jest zadowolonych ze swojego pierwszego stosunku seksualnego, chociaż mniej zdecydowało się na niego kierując się uczuciem czy potrzebą bycia razem, a więcej z ciekawości.
Polacy deklarują również, że kochają się częściej niż kiedyś - więcej respondentów odpowiedziało, że kilka razy w miesiącu i raz lub kilka razy w tygodniu. Jako "zupełnie nieistotną" rolę seksu w swoim życiu ocenia 8 procent naszych rodaków - większość deklaruje, że odgrywa on rolę zdecydowanie istotną (19 procent) i raczej istotną (33 procent).
Czym jest dla Polaka seks? Najwięcej osób deklaruje, że jest on naturalną potrzebą każdego człowieka (89 procent) lub intymnym, niepowtarzalnym spotkaniem kobiety i mężczyzny (88 procent). Tylko 4 procent pytanych mężczyzn - o 2 procent mniej niż 10 lat temu - uważa, że seks jest grzechem. Seks jako grzech ocenia tylko 3 procent pań, podczas gdy jeszcze w 1992 roku uważało tak aż 9 procent respondentek.
Zdecydowana większość Polaków (78 procent) uważa, że satysfakcjonujące pożycie seksualne jest podstawą utrzymania się związku, a ponad 91 procent uważa, że w życiu seksualnym bardzo ważne są: przyjaźń, sympatia i miłość. Aż 33 procent badanych pomocy dotyczącej swoich problemów seksualnych szukało w rozmowie z partnerem, ale - z drugiej strony - aż 28 procent nie szukało żadnej pomocy, a tylko kilka procent zdecydowało się zwrócić ze swoimi problemami do lekarza. Aż 48 procent mężczyzn uważa, że najlepszą metodą leczenia kłopotów ze wzwodem jest pomoc partnerki - chociaż słyszeli o istnieniu leku na poprawienie sprawności seksualnej.