- 1 Niepełnosprawny: zostałem na lotnisku (291 opinii)
- 2 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (143 opinie)
- 3 Gdańsk i andrzejrysuje uczą kultury (156 opinii)
- 4 Coraz więcej psów na plaży. To problem? (852 opinie)
- 5 50 lat pracuje w jednym zakładzie (251 opinii)
- 6 Pierwsza maszynistka SKM w XXI wieku (233 opinie)
Brak kultury na poczcie
- Miałam zawsze wiele zrozumienia dla niełatwej pracy urzędników pocztowych, ale wczoraj moja cierpliwość wobec nich się wyczerpała - o swojej niemiłej przygodzie na jednej z gdańskich poczt pisze nasza czytelniczka, pani Joanna.
Zdaję sobie sprawę, jak ciężka jest praca "w okienku" oraz jak mizerne jest za to wynagrodzenie. Zdaję sobie sprawę również z tego, jak bardzo jest to stresująca praca i jak często panie muszą stawiać czoła ciężkim klientom.
Ja takim klientem nigdy nie byłam. Sama kiedyś pracowałam na podobnym stanowisku, stąd byłam wyrozumiała na wszelkie zachowania i na wszelkie sytuacje, które miały miejsce w Urzędzie Pocztowym, a w praktyce miejsca mieć nie powinny.
Wczoraj zmieniłam zdanie. Mój "kredyt" zrozumienia został wykorzystany, w sumie aż nadto.
Sytuacja miała miejsce w Urzędzie Pocztowym nr 14 w Gdańsku, przy ulicy Buczka 14. Urząd ten jest czynny od poniedziałku do piątku, do godziny 17.30.
Ja pracuję również od poniedziałku do piątku, w domu jestem ok. godz. 17. Jak mam sprawy do załatwienia na poczcie to zachodzę do domu, zabieram co trzeba i idę do mojego Urzędu.
Tego dnia byłam na poczcie ok. godz. 17.25, czyli jeszcze w godzinach otwarcia.
Urząd jest mały: dwa okienka, jedno do przyjmowania i wydawania przesyłek, drugie do dokonywania wpłat i wypłat. Trzyosobowa kolejka stała przed okienkiem z przesyłkami. Drugie było wolne.
Poprosiłam o druk w celu nadania paczki pocztowej, wypełniłam na boku, a w tym czasie kolejka zmniejszyła się, wybiła godz. 17.30 i drzwi poczty zostały zamknięte przez panią Ewę (tak na nią wołały pozostałe panie).
Zresztą ta pani zawsze jest w tym Urzędzie - pomaga posprzątać i ogarnąć wszystko na koniec pracy. A ok. godziny 17.30 wypuszcza interesantów, którzy weszli przed 17.30 a nie zostali obsłużeni przed zamknięciem.
Zostałam ostatnia. W tym czasie pani Ewa wypuszczała przedostatniego klienta (było ok. 17.35). Za drzwiami stała pewna pani, która bardzo chciała jeszcze wejść i odebrać przesyłkę. Pani Ewa powiedziała jej że to niemożliwe, ponieważ poczta skończyła już pracę. Klientka bardzo nalegała. W końcu pani Ewa weszła do środka, aby poradzić się koleżanki zza okienka: - Przyszła kolejna Pani, która pracuje do bardzo późna, wcześniej nie mogła przyjść itp., itd. i pyta, czy może odebrać przesyłkę? - zapytała z wyraźną ironią w głosie.
Koleżanka zamilkła, a klientka czekała za drzwiami.
W końcu pracownica poczty postanowiła także mnie odpowiednio wychować: - Pani też chciałam zwrócić uwagę, iż Urząd jest czynny do 17.30, jest już po tej godzinie, o tej porze są już rozładunki, więc trzeba przychodzić wcześniej - mówiła, wyraźnie zdenerwowana.
Starałam się jej wytłumaczyć, również zdenerwowana, że tak pracuję i nie zamierzam brać urlopu, aby przyjść nadać przesyłkę w południe, kiedy jest mało interesantów. Zwłaszcza, że często mam jakieś przesyłki. Ponadto nie ma nic złego w tym, że przychodzę na 5 minut przed zamknięciem!
Pani nie miała ochoty mnie słuchać. Przekrzykiwała mnie.
W końcu poprosiłam ją o jej godność, w celu złożenia skargi na jej zachowanie.
Usłyszałam jedynie, że jej godność nie ma nic do tego...
Pani zza okienka po chwili zareagowała i wytłumaczyła zdenerwowanej pani Ewie, że ja byłam wcześniej, jeszcze przed zamknięciem poczty.
Zostałam przeproszona, ale... niesmak pozostał. Taka sytuacja nie powinna mieć miejsca. A ponadto pracownica powinna mieć albo identyfikator, albo przedstawić się na moja prośbę.
Mam nadzieję, że ktoś nauczy tę panią zasad dobrego wychowania i szacunku wobec klienta.
Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.
Opinie (285) 4 zablokowane
-
2008-02-19 14:54
specyfike to ty masz w mózgu. skoro do 17:30 to do 17:30, autobus tez na ciebie nie czeka....
zamiast w konkretnej sprawie, na gorąco, iść do przełożonego, to wiekszość opiniujących zanosi poniewczasie skargi na portal
a dyrektor poczty czyta uważnie, skrupulatnie notuje i już od jutra wszystkie poczty bedą czynne od 4 rano do 24 w nocy bu he he he he
takie myślenie może mieć dziecko, ale żeby dorosły człowiek? kompromitacja:-)- 0 0
-
2008-02-19 15:32
Polska do góry nogami
Chcieliśmy demokracji ale odnoszę wrażenie, że chyba nie do końca rozumiemy co to znaczy. Nagle każdy z nas stawia siebie na pierwszym miejscu nie zwracając uwagi na innych. Sklepy otwarte 7 dni w tygodniu. Praca tak długo jak szef siedzi. Na wizytę u specjalisty czekamy miesiacami. I wszyscy mamy jednego wielkiego nerwa. I nie widzę nic dziwnego w tym, ze pani z okienka chciała zakończyć pracę o 17.30 bo podejrzewam, że za nadgodziny nie zostaje wynagrodzona:(
- 0 0
-
2008-02-19 17:37
OBSŁUGA
Niestety obsługa na pocztach daje wiele do życzenia.Na Suchaninie trzeba się uzbroić w ogromną cierpliwość ,żeby coś zapłacić lub odebrać przesyłkę(jak zaczynają szukać to na 10 min.znikają).Tu jest naprawdę wyjątkowa powolność...
- 0 0
-
2008-02-19 17:41
godziny pracy? (3)
w panoramie firm pkt.pl ten urząd pracuje do 18, co zresztą daje 7 (słownie SIEDEM) godzin przyjmowania klientów:
Urząd Pocztowy Gdańsk 14
tel. 0 58 302 18 42
adres
80-814, Gdańsk, Buczka 14
woj. pomorskie
godziny otwarcia:
poniedziałek - niedziela: wtorek; czwartek 8-15
poniedziałek - piątek: 11-18
To od której do której ten urząd pracuje?- 0 0
-
2008-02-20 07:54
nieaktualne (1)
tez korzystam z uslug tej poczty i te godziny sa niekatualne!!!
jakis czas temu rzeczywiscie w tych godzinach funkcjonowala, i nawet do dzis wisi na zewnatrz informacja o tych godzinach, ale od dluzszego czasu jest czynna od pon do pt do 17,30.
pozdarwiam- 0 0
-
2008-02-20 08:28
godziny nieaktualne ale jeszcze wiszą?
To dopiero urzędniczki dbają o swoją placówkę.
Pozdr- 0 0
-
2008-02-21 21:17
Ciekawe skad masz te dane ? ten urzad nigdy nie pracował w soboty i niedziele
od niedawna ma zmienione godziny i pracuja chyba od 10.30 do 17,30- 0 0
-
2008-02-19 23:44
KOBIETO ZANIM CHCESZ COS ZROBIC TO POMYSL (1)
jesli konczysz prace o 17 to czemu idziesz najpierw do domu a pozniej na poczte a nie odrazu jak wracasz z pracy,,, Robisz problemy ale nie pomyślisz ze sama je tez powodujesz Postaw sie na miejsce tych kobiet co tam pracuja one tez maja dom, rodzine TAKIE sprawy załatwiaj odrazu wracajac z PRACY .................
- 0 0
-
2008-02-22 00:33
ta pani nie robi problemu ,przychodzi na poczte skorzystac z uslug oferowanych przez ta firme .jak jest otwarte do 17.30 to ma prawo wejsc i nadac lub odebrac przesylke.obsluguje sie do ostatniego klijenta !!! bez laski !!! za to sie placi.zachowaj dla siebie takie rady , pewnie jestes jakims zlamasem urzedasem ktory sadzi ze klijenci sa dla urzedu a nie na odwrot .
- 0 0
-
2008-02-20 00:11
Wywieszki w okienku.
Jeżeli te UPRZEJME panie musza zostawać po godzinach specjalnie po to by podzielić pocztę etc. to czemu w ciągu dnia na 5 okienek czynne jest jedno a na reszcie wisi karteczka WYMIANA POCZTY PRZEPRASZAMY? Czyżby czas na kawkę?
- 0 0
-
2008-02-20 01:11
tragedia
jak mam isc na poczte to jestem chory...a zapraszam na poczte w sopocie kamienny potok, zawsze kolejki po same drzwi i wszyscy wku**wieni...masakra
- 0 0
-
2008-02-20 08:05
poczta w Sopocie
poczta w dzielnicy kamienny Potok również pracuje albo raczej symuluje pracę, wiecznie jest czynne tylko jedno okienko, kolejki jak ogon , tłok, nie wywiązują się z umowy o skrytki pocztowe, listy nadal są wkładane do skrzynki w budynku, skarg złożyłam 5, łącznie z Gdynią.Naczelnik się zmienił ale pracownicy nadal pyskują zamiast obsługiwać, nikt ich nie zmusza do tej pracy, nie rozumiem tej sytuacji....
- 0 0
-
2008-02-20 08:38
Ja też jestem "chory", gdy muszę iś na pocztę
Zawsze jedno okienko jest nieczynne, mimo ze kolejka siega do samych drzwi i kolejne osoby z trudem mogą wejść do urzędu. Panie są opryskliwe i niesympatyczne. Byłem świadkiem, że skrzyczały klientkę, która ponownie źle wypełniła druk. Tymczasem w sąsiednich punktach usługowych (sklepy) sprzedawczynie są pogodne i życzliwe dla klientów - zupełnie inny świat. Poczta Polska przeżywa prawdziwy kryzys i oby udało jej się wyjść zwycięsko z kłopotów. Tak na marginesie. Przesyłka z Sopotu do Gdańska szła 3 tygodnie. Prędkość = 13,7 m/godz. Brawo ślimak!!!
- 0 0
-
2008-02-20 09:04
do autorki
uwazam ze ma Pani dużo racji, i co do kultury pocztowców można miec wiele zastrzezeń, (chociaż na poczcie w moim pobliżu jest bardzo kulturalnie -siedlce)
ale ....
ale tamte panie z poczty tez mogą miec swoje plany po pracy, np: mogą sie spieszyć do banku który pracuje do 18:00,- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.