- 1 Rowerzyści: nie dzwońcie na pieszych (277 opinii)
- 2 Dostał 5 mandatów naraz (71 opinii)
- 3 Były senator PiS trafił do więzienia (335 opinii)
- 4 Dworzec PKS w Gdańsku: co dalej? (208 opinii)
- 5 Winda, która wygląda jak kapliczka (52 opinie)
- 6 Kontrola CBA w Urzędzie Miasta Gdyni (243 opinie)
Brema pod rękę z czterema muzykantami
Osioł, pies, kot i kogut poszli do Bremy, bo nie widzieli w życiu lepszego celu. Turyści powinni odwiedzić to miasto, bo jest po hanzeatycku piękne, kameralne w sam raz, by zwiedzić je w weekend i niezwykle przyjazne dla gości.
Na czterech muzykantów, którzy dzięki baśni rozsławili Bremę, wpadniemy tu wszędzie: w każdym sklepie z pamiątkami, w każdej ze słynnych bremeńskich cukierni, także najstarszej z nich - Stecker Konditorei, ale przede wszystkim na centralnym placu historycznego śródmieścia.
- Czemu kopyta osła są tak wypolerowane, że aż lśnią? Ponieważ stara legenda mówi, że chwycenie za nie przynosi szczęście - tłumaczy Juergen Hoppe, jeden z 60 przewodników miejskich pracujących w Bremen Touristik Zentrale (ok. 60 euro za kilkugodzinny spacer po mieście).
Ustawione jedno na drugim zwierzęta są chyba najczęściej fotografowaną atrakcją miasta. No, może zaraz po budynkach, między którymi stoją: kościołem Najświętszej Marii Panny, w którego bryle nawet laik rozpozna różne style architektoniczne (romański i gotycki) oraz przepięknym renesansowym ratuszem, przypominającym gdańską Zieloną Bramę i stojącym tuż przed nim posągiem Rolanda.
Ratusz warto zwiedzić co najmniej z dwóch powodów. Po pierwsze za sprawą bogato zdobionych wnętrz, w których przez lata spotykali się i obradowali bremeńscy rajcowie oraz kupcy, a które zrządzeniem losu nie ucierpiały podczas wojennych bombardować miasta. Po drugie dzięki mieszczącej się w podziemiach restauracji, która szczyci się tym, że w karcie ma 650 gatunków niemieckich win, a w jednej z sal (Różanej) serwowane jest wino pochodzące z 1653 roku (3 euro za kieliszek). Jak to możliwe? Po każdorazowym uszczupleniu beczki o kilka lampek wina, dolewa się do niej taką samą objętość tego napoju. To pozwala wierzyć, że w beczce wciąż chlupocze nieco napitku z połowy XVII wieku...
Kolejna atrakcją miasta, której nie wolno przegapić, jest spacer po średniowiecznej dzielnicy Schnoor, której wąskie uliczki i niewielkie budynki, wyraźnie dowodzą, że przodkowie dzisiejszych bremeńczyków byli od nich zbudowani nieco mniej solidnie. W Schnoorze można nie tylko zaopatrzyć się w dowolną ilość pamiątek i prezentów dla bliskich, ale też pożywić się po długim spacerze: znajdują się tu pewnie nie najtańsze, ale gustowne, tradycyjne piwiarnie i restauracje z lokalnymi przysmakami.
Miłośnicy jedzenia na mieście koniecznie muszą przejść się bulwarem nad brzegiem Wesery, który roi się od knajpek serwujących specjały najpopularniejszych światowych kuchni. Równie łatwo trafić tu na niemieckie bratwursty, jak na meksykańskie fajitas czy hinduskie curry. Na posiłek, który zaspokoi nie tylko mały głód, trzeba przygotować do 10 euro. Nieco taniej będzie w rozsianych po całym mieście barach tureckich czy libańskich.
Po całej Bremie poruszać się jest łatwo. Ogromną zaletą miasta - nie tylko z punktu widzenia turysty - jest sprawnie zorganizowana sieć tramwajów. W mieście nieco większym od Gdańska jeździ mniej niż 10 dobrze opisanych i skomunikowanych ze sobą linii.
Tramwaj jest pierwszym środkiem transportu, na jaki natkniemy się po wyjściu z terminalu na lotnisku w Bremie. To chyba najprzyjaźniejsze dla niezmotoryzowanego turysty lotnisko, jakie widziałem. Dojazd z niego do centrum miasta zajmuje 11 minut i kosztuje tyle, co zwykły bilet miejski (na weekend w Bremie najlepiej zaopatrzyć się w dwudniowy bilet za 10 euro).
Tramwaje jeżdżą nie tylko po historycznym centrum miasta, ale też po innych wartych odwiedzenia dzielnicach: buntowniczo-rozrywkowym Viertlu, który ze względu na bogactwo restauracji i knajpek niemal nie zasypia czy kameralnym, eleganckim i pamiętającym czasy przedwojenne otoczeniu Weser Stadion, na którym gra bremeński Werder (na fanów drużyny grającej w takich samych barwach jak Lechia Gdańsk czeka tu dobrze zaopatrzony klubowy sklepik).
Do Bremy można w ciągu nieco ponad godziny dolecieć z Rębiechowa liniami Ryanair.
Miejsca
Opinie (26) 4 zablokowane
-
2010-06-28 13:04
Brema jest naprawdę fajnym miastem
Naprawdę jest warta zobaczenia :) a co do pamiątek piłkarskich to do tej pory na mojej półce siedzi miś w barwach klubowych Bremy :)
- 19 6
-
2010-06-28 13:06
Do dziś pamiętam historyjkę o tych muzykantach:-)
Wkuwałem ją na lekcjach niemieckiego w szkole średniej. Nie chce mi się jej tu cytować w języku Goethego, ale większość gdzieś tam jeszcze w głowie siedzi.
- 15 1
-
2010-06-28 13:17
GDAŃSK JEST ŁADNIEJSZY (4)
- 18 16
-
2010-06-28 13:20
Wątpię...
Gdańska ma długą i to chyba na tyle... wystarczy wejść w boczną uliczkę i na prawdę nie ma się czym szczycisz a już kilkaset metrów od pomnika stoczniowców domy z cegłami zamiast okien itp. jeszcze dużo czasu minie zanim Gdańsk będzie ładniejszy...
- 10 9
-
2010-06-28 13:31
GDAŃSK TO REKONSTRUKCJA (1)
- 5 5
-
2010-06-29 08:43
no i co z tego że rekonstrukcja
Twoim zdaniem pewnie powinni Gdańsk zaorać i zbudować coś na wzór Kalinningradu co nie?
dopiero bys nadawał że syf
Gdańsk nie raz był burzony i odbudowywany ale to nadal to samo miasto, mozna tylko ubolewac że po ostatniej wojnie tak beznadziejnie zrekonstruowanym:/- 1 0
-
2013-10-26 17:44
ladny gdansk
bo gdans byl NIEMIECKI ! Wszystko od SZCZECINA przez Kolobrzeg,SLUPS,SLAWNO LEBORK MALBORK,SZTUM, az po KROLEWIEC to NIEMIECKIE stracili przez Hitlera te tereny
- 0 0
-
2010-06-28 13:27
teraz to juz na całośc
Deutschland uber alles
- 10 22
-
2010-06-28 13:36
(2)
Co z tego skoro przy naszych zarobkach nie stać nas nawet na obiad w Bremie nie mówiąc o pobycie.
- 9 12
-
2010-06-28 15:05
Knajpka
Pamiętnego czasu gdy pracowałem w Bremie to przy rynku chodziłem na piwo a na stołach w tej knajpce był w kamiennych garnkach smalec i obok chleb Płaciło się tylko za zamawiane piwo smalec i chleb gratis
- 2 0
-
2010-06-29 06:10
chyba Ciebie!
- 0 0
-
2010-06-28 13:37
Po każdorazowym uszczupleniu beczki o kilka lampek wina, dolewa się do niej taką samą objętość tego napoju. To pozwala wierzyć,
że w beczce wciąż chlupocze nieco napitku z połowy XVII wieku... Ci to mają w tych głowach... Równie dobrze mogli by się napić wody z Bałtyku i wierzyć, że pija kilkusetletnie wino albo piwo bo przecież tyle statków przewożących beczki z winem zatonęło... Niemcy...
- 2 9
-
2010-06-28 13:51
Hans Biebow
Ciekawe czy na jakieś kamieniczce jest tabliczka "tu mieszkał i handlował kawą Hans Biebow zasłużony obywatel miasta zbrodniarz i szef getta w Łodzi"...
- 3 17
-
2010-06-28 13:59
(4)
po piątkowym wiecu JK udałem się na spacerek po gdańsku
oczywiście pierwsze na co się nadziałem, to ruiny wyspy spichrzów
i sie zwruszyłe, bo przypomniałem sobie swoje szczenięce lata i pierwsz spacery po gdańsku
niewiele się od tamtego czasu zmieniło
a szkoda, bo ulica długa wieczorem w czasie zachodu słońca zaczyna być złota
patrze na te "stare" bruki bremy i dostaje palpitacji serca
w sumie to nie są duże pieniądze taka nowa nawierzchnia długiej
dobrze chociaż, że te kosze na śmieci stoją, bo byłoby jak w kalkucie- 7 7
-
2010-06-28 14:12
(1)
chyba jednak są olbrzymie takie pieniądze.. po co nowa nawierzchnia jak tam całą podziemną infrastrukturę trzeba wymienić, a to dopiero kosztuje miliony..
- 0 0
-
2010-06-28 17:04
bez przesady:-) remont nawierzchni ulicy, to nie jest budowa promu kosmicznego
- 1 0
-
2010-06-28 14:18
(1)
Spokojnie:)
W Gdańsku sporo się dzieje, inwestycje idące w miliardy, POG, Armii Krajowej, Węzeł Karczemki. Do tego budowa A1 też jakoś idzie-może za te kilka lat bez problemu dojedziemy na południe..
Z wyspą spichrzów też coś drgnęło..
Jeśli stadionowe długi nie pochłoną tego miasta to będzie dobrze- 2 1
-
2010-06-29 07:44
Jeśli stadionowe długi nie pochłoną tego miasta to będzie dobrze
Tyle, że długi te POCHŁONĄ budżet Gdańska.
Ciekawy więc jestem, kiedy po wyborach zaczną się podwyżki.- 0 0
-
2010-06-28 14:03
(1)
szkoda że im "kultury" nie przynosili przez wieki włąsnie tacy niemcy i rosjanie, dziś mieliby lepianki i betonowe bloczki i ciekawe kto by się tym zachwycał
niemcy - burzyciele Polski i Warszawy- 5 13
-
2010-06-28 14:24
"szkoda że im "kultury" nie przynosili przez wieki włąsnie tacy niemcy i rosjanie,"
oj, wiedzy brakuje... Brema w 1945 wyglądała nie lepiej niż Gdańsk.- 4 1
-
2010-06-28 18:11
wiekszosc nagrodzonych w miescie
to agenci
- 2 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.