- 1 Pierwsza maszynistka SKM w XXI wieku (136 opinii)
- 2 Sześciu poszukiwanych wpadło w dwa dni (61 opinii)
- 3 Twórca Amber Gold pisze list do dziennikarzy (51 opinii)
- 4 Woda w zatoce bezpieczna. Można się kąpać (71 opinii)
- 5 Jadowite pająki w porcie w Gdańsku (175 opinii)
- 6 Autobus nie przyjechał? Oddadzą za taxi (102 opinie)
Chcą zniechęcić do podwożenia dzieci do przedszkoli
Gdynia planuje wydać 60 tys. zł na przekonanie rodziców 3 tys. dzieci do odprowadzania ich do przedszkoli piechotą. Ma to zmniejszyć korki na drogach oraz odetkać zakorkowane ulice przy przedszkolach.
Zarząd Dróg i Zieleni w Gdyni ogłosił przetarg na przygotowanie kampanii "Odprowadzam sam" w gdyńskich przedszkolach publicznych. Miasto chce za maksymalnie 61,5 tys. zł przekonać rodziców 3 tys. dzieci z 37 przedszkoli do odprowadzania swoich pociech, a nie podwożenia ich samochodem do placówki.
- Kampania ma na celu zmniejszenie ruchu samochodowego przy gdyńskich przedszkolach publicznych. To także promocja zrównoważonych sposobów przemieszczania się po mieście w codziennych podróżach wśród najmłodszych mieszkańców Gdyni i ich rodziców, w szczególności chodzenia pieszo - mówi Maciej Karmoliński, zastępca dyrektora gdyńskiego ZDiZ.
Czytaj też: Parking niezgody pod gdyńskim przedszkolem
Wyłoniony w przetargu wykonawca do czerwca 2015 r. będzie musiał nie tylko dotrzeć do rodziców 4-5-latków, ale i skłonić ich do pozostawienia auta przed domem.
O wyborze wykonawcy zdecyduje w 35 proc. cena, a w 65 proc. oferta kampanii.
- Zaczynam pracę o godz. 9, a kończę o 17. Gdyby mój 4-letni syn chodził do przedszkola na Chwarznie, nie byłabym w stanie odebrać go przed zamknięciem placówki - o godz. 17:30. Tylko dlatego nie mam z tym problemów, że jeździmy samochodem - tłumaczy pani Magdalena, nasza czytelniczka.
Jej zdaniem akcja powinna być skierowana wyłącznie do rodziców, którzy mieszkają w promieniu kilometra od przedszkola, a mimo to podwożą do niego dzieci.
Czytaj też: "Musicie wozić dzieci do szkoły samochodem?"
- Obecnie sygnał kampanii jest taki, że nie dbam o zdrowie dziecka, bo wożę je z drugiego końca miasta autem. Nie podoba mi się ta kampania - dodaje matka 4-latka.
Z drugiej jednak strony podwożenie negują nie tylko władze Gdyni, ale też mieszkańcy budynków przy przedszkolach. - Rano ciężko przejść i przejechać przy takim przedszkolu. Rodzice blokują chodniki i potęgują korki, szukając wolnego stanowiska - mówi Pan Tomasz, który mieszka przy przedszkolu na ul. Jana z Kolna w centrum Gdyni
![zobacz na mapie Gdańska zobacz na mapie Gdańska](/_img/icon_map_16x12.gif)
Na ostateczny efekt kampanii gdyńskiego ZDiZ będzie trzeba poczekać przynajmniej do wiosny, kiedy rozpocznie się realizacja zamówienia.
Miejsca
Opinie (582) 4 zablokowane
-
2015-01-07 11:12
Pomysłodawcę należałoby odesłać do zakładu dla umysłowo chorych !! (3)
Po pierwsze - jazda z małymi dziećmi w środkach komunikacji publicznej zajmuje znacznie więcej czasu i wymaga budzenia maluchów o godzinę wcześniej. Podobnie z ubraniem. Ponadto, co robić z mokrymi od deszczu rzeczami w przedszkolu?
Po drugie - do przedszkola dzieci chodzą dlatego, że rodzice PRACUJĄ !!! Zwykle kilkadziesiąt kilometrów od miejsca zamieszkania. Czyli dodatkowa godzina....Bo z przedszkola należy wrócić do domu po samochód.... Doprawdy, z UM powinno się IDIOTÓW eliminować , a nie dawać im fundusze do zmarnowania.
Wszystkie siły i środki należy poświęcić na UŁATWIENIA w dowożeniu dzieci do przedszkoli i szkół (PARKINGI !!!!) a nie kombinować jak tu DOWALIĆ rodzicom i dzieciom. A podobno mamy mały przyrost naturalny.....- 30 5
-
2015-01-07 11:49
albo zbudować przedszkola tam gdzie są rodziny z małymi dziećmi - jeśli w centrum jest za dużo przedszkoli - to może jeszcze raz przemyśleć ich lokalizację i niektóre przenieść na nowe osiedla. Poza tym jak już dojechałeś z dzieckiem do centrum miasta to po co wracać po samochód? masz już bilet, więc jak masz do pracy dalej niż parę kroków - wsiadasz w autobus i jedziesz do pracy - zresztą akcja jest skierowana do ludzi którzy odwożą dzieci samochodami chciaż mają blisko (są tacy); nikt nie będzie namawiał rodzica z Sopotu który zapisał dziecko do przedszkola w Gdyni a pracuje w Gdańsku żeby chodził z dzieckiem na pieszo. Można się tylko zastanowić czy takie rozwiązanie ma sens i naprawdę nie da się inaczej.
- 5 0
-
2015-01-07 11:53
hmmm mam kilka pytań (1)
1) "...Podobnie z ubraniem..." - u Ciebie czas ubierania dziecka jest zależny od środka transportu ??? tzn jak idzie z buta to ubiera się na tę okoliczność godzinę dłużej ?:)
2) "do przedszkola dzieci chodzą dlatego, że rodzice PRACUJĄ !!!" a ja myślałem, że aby się nauczyć pisać, czytać, poznać inny język, uczyć się Świata i relacji społecznych, żeby nie wyrosnąć w 4 ścianach na psychopatę antyspołecznego;
3) "do przedszkola dzieci chodzą dlatego, że rodzice PRACUJĄ !!! Zwykle kilkadziesiąt kilometrów od miejsca zamieszkania." chyba nie masz pojęcia ile to jest 1km :) a już na pewno kilkadziesiąt...- 4 7
-
2015-01-07 12:04
Z Gdyni do Gdańska jest 25 km,czyli w obie strony już "kilkadziesiąt".
- 7 0
-
2015-01-07 11:18
5 km o 7 rano spacer powaliło ich kto ma na to czas
trzeba jeszcze mądrzej zarządzać gruntami i przestrzenia.
Wiele osiedli to ponad 10 km od centru, Na cwiercmilionowe miasto????
A centrm 200 tys m galerii Riviera zamiast np osiedla na 15-20 tys ludzi typu Nowa Gdynia- 21 2
-
2015-01-07 11:20
Fajnie ćwiczenie (2)
Dziś o 6.00 obudziłem synka, 6.45 wychodzimy na przystanek - spacerkiem na trajtka na 7.00. Temp.-6, porywisty wiatr, 7.25 wysiadamy i spacerkiem do przedszkola, 7.40 dziecko w przedszkolu. Teraz tylko biegiem na SKM-kę (7.50) i o 8.30 jestem w biurze. O 16.30 start spod biurka, aby odebrać dziecko (aby tylko nie było żadnej awarii SKM, bo znów będzie kara za nieterminowy odbiór dziecka w przedszkolu). Droga powrotna i ok. 18.30 będziemy w domu. Koszty dzienne tej przyjemności to 22,10 zł (dziecko + dorosły). Jesteśmy min. godzinę w plecy, a i koszty niemałe. Na szczęście w piątek odbieramy auto od mechanika...
- 35 2
-
2015-01-07 11:35
moj 4latek nie wstalby o 6 (1)
Wyrazy podziwu i uznania. Ja musialabym chyba go niesc...
- 6 2
-
2015-01-07 11:55
podziw dla 4 latka za wstanie o 6
o to miara jakości sukcesu wychowawczego :)
- 0 1
-
2015-01-07 11:20
Może niech urzędnicy UM odprowadzają nasze dzieci do przedszkoli? (1)
- 21 5
-
2015-01-07 12:01
Chyba twoje...
- 2 3
-
2015-01-07 11:20
oj zawsze te bachory i bachory,jakby na nich sie swiat konczył
oj zawsze te bachory i bachory,jakby na nich sie swiat konczył.Za duzo w tyłkach maja wszystkiego i jeszcze tyłki maja podwozone.A potem takie cos,nawet nie ustapi miejsca starszym w autobusie,bo juz tak wychowane,że siedziec musi...
- 4 13
-
2015-01-07 11:24
do szkoły też podwożą i jeszcze sami d*pska do pracy podwożą,nic to nie da
- 4 7
-
2015-01-07 11:32
a nie latwiej wybudowac drogi i miejsca postojowe
Ups latwiej tylko drozej. Dziadostwo, lepiej przytulic kaske niz wydac na potrzeby mieszkancow, a ich samych mamic sloganami...
- 13 3
-
2015-01-07 11:34
ciekawe (3)
iść kilometr do szkoły przy temperaturze -4 = DRAMAT. Dzieciak puszczony na dwór w ferie przy -20 z sankami = wołami zaciąganie do domu...
- 9 4
-
2015-01-07 11:47
A gdzie ty puścisz z sankami? (2)
Każda górka w Gdyni albo zabudowana przez dewelopera albo ogrodzona płotem przez wspólnotę, której nagle dzieciaki strasznie pod oknami hałasują.
- 4 5
-
2015-01-07 11:59
każda ??? (1)
jak się mieszka na takim osiedlu jak Twoje to pewnie tak jest ale w północnych dzielnicach Gdyni na osiedlach Gdyńskiej SM jest sporo górek...
- 3 0
-
2015-01-07 12:02
Podwożenie samochodem to zuo ale jest nadzieja
Wezmę sanki pod pachą, dwoje dzieciaków na ramę, kierownica w zęby i popedałujemy radośnie na tereny Gdyńskiej SM pozjeżdżać z górki na pazurki. Taką mam koncepcję.
- 1 2
-
2015-01-07 11:34
UTOPIA
Znowu jakiś projekt wtopienia kasy nie tam, gdzie potrzeba!
Przede wszystkim, podwiezienie rano dziecka do przedszkola to nie koniec trasy, lecz zwykle jej początek. Dla większości z nas przedszkole/szkoła to przystanek na drodze do pracy.
Po drugie (i najważniejsze) w kwestii dowożenia: jeszcze całkiem niedawno na każdym osiedlu/dzielnicy można było zapisać dziecko do odpowiedniej placówki. Teraz mamy mniejszy przyrost demograficzny, a w konsekwencji likwidację szkół i przedszkoli publicznych - bo ich prowadzenie jest nierentowne.
Koszty edukacji są w coraz większym stopniu spychane na rodziców, którzy w rezultacie są ganieni za to, iż myślą o swojej kieszeni (transport publiczny w przeliczeniu na 1 osobę jest droższy niż wspólny przejazd samochodem, o zaoszczędzonym czasie nie muszę pisać...).
Jeśli ma być mniej szkół, to już lepiej zapewnić "school bus"y. Nie miałabym żadnych oporów, żeby moje dzieci z nich korzystały.- 20 1
-
2015-01-07 11:49
idiotyczna kampania - marnowanie publicznych pieniedzy (2)
ot taka w komunistycznym stylu......
- 26 2
-
2015-01-07 12:24
nawet nie wiesz, że twój post jest w komunistycznym stylu (1)
po prostu mi ciebie żal.
Ta kampania jest propozycją, a nie nakazem zmiany zachowań.- 1 6
-
2015-01-07 14:35
Dokładnie, propozycją, w której zamiast słowa "propozycja" jest: zgaś motorek, buła, śledź.
Niedługo, to będzie taka propozycja, jak zmiana limitu prędkości z 70 na 50 na trasie Różowej, czyli bez sensu i nie do odrzucenia. Pan Szczurek i jego kamanda dobrze stosują zasady proletariuszy - zmiany zachowań osiąga się czynnikami ekonomiczymi i propagandowymi. Strzelanie i zamykanie są niemedialne, w socjalizmie też takie były, czyli niemedialne.
- 2 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.