MM
2003-10-23 09:28
a pies z tobą tańcował pingusie
2003-10-23 09:38
mamo,
piasek to nic, ja ostatnio w chlebie z ziarnami natknęłam się na kamyczek :/
2003-10-23 09:39
tatko mój miał kiedyś przyjemnośc odwiedzić swojego kolegę pracującego w masarni, akurat podczas przerwy w pracy tzw. wilka, czyli urządzenia do mielenia mięsa,
pracownicy wrzucali do wielkiej kadzi kawałki mięsa, po napełnieniu której włączano tę maszynę,
kolega kazał tacie zwrócić uwagę na to co się dzieje po włączeniu urządzenia i rzeczywiście było warto, ponieważ na dźwięk silnika z kadzi zaczęło uciekać mnóstwo szczurów, co kolega skonstatował: "jak myślisz ile nie zdążyło uciec?"
2003-10-23 09:48
akurat tyle żeby zrobić sznycel po wiedeńsku??
2003-10-23 09:51
przechodzę na dietę...
2003-10-23 09:53
albo krwawy befsztyczek??
2003-10-23 09:54
krwistych befsztyczków i tak nie jadałam
zresztą kiełbasy też nie lubię
2003-10-23 09:57
W Kaliszczaku bardzo często w lodach dostaję włosy raz dostałam muchę. Dlatego nigdy więcej tam nic nie kupię.
No i byłe Zakłady Mięsne w Gdańsku - sąsiadka tam pracowała - w kadziach gdzie mieliło się mięso bardzo często były mielone szczury i ... koty... Także egzotyczne jedzenie w Gdańsku nie jest specjalnością nową.
Piekarnia w pobliżu Moreny - taka duuuża - kiedyś na wakacje zatrudniali tam młodzież - co lądowało w tamtym chlebie, bułeczkach, ciasteczkach ...
Najlepiej piec w domu, zrygnować z mięsa i jedzenia innego niż to w 100 % przygotowane w domu.
2003-10-23 09:59
to mięso po przemieleniu szło dalej kilkoma rurami do mniejszych kadzi,
kolega pokazywał je ojcu i mówił: "tu dosypiemy soli i majeranku i podwędzimy lekko to będzie toruńska, a tam soli z saletrą i kminkiem żeby po uwędzeniu była myśliwska",
na proces tworzenia pasztetowej i salcesonu tacie zabrakło już tzw. zimnej krwi i się nie zdecydował kontynuowac wycieczki...
2003-10-23 10:00
świetnie
porzyczę machinę do pieczenia chleba i zacznę produkcję na własne potrzeby
a łazience będę chodować ryby w wannie a w przedpokoju może drób...
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
