• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Ciasteczka z... bakterią

mak
21 listopada 2008 (artykuł sprzed 15 lat) 
Nawet zimą trzeba uważać na ciastka z kremem, galaretką czy owocami. Przechowywane w złych warunkach mogą zawierać niespodziankę - groźne dla zdrowia bakterie. Nawet zimą trzeba uważać na ciastka z kremem, galaretką czy owocami. Przechowywane w złych warunkach mogą zawierać niespodziankę - groźne dla zdrowia bakterie.

Ciasteczko z kremem? Łakomczuchu, nawet ty powinieneś za nie podziękować. W ponad połowie ciastek z trójmiejskich sklepów znaleziono groźne dla zdrowia bakterie - bacillus cereus.



Często kupujesz gotowe wypieki?

Ciastka, słodycze i inne słodkości nie zawsze są przechowywane i wystawiane na sprzedaż w odpowiednich warunkach. Zaniepokojeni tym naukowcy postanowili bliżej przyjrzeć się temu zjawisku. Pod lupę badaczek z Katedry Towaroznawstwa i Ładunkoznawstwa Akademii Morskiej w Gdyni - prof. dr hab. Izabeli Steinki i adiunkt dr inż. Jadwigi Stankiewicz - trafiło 40 próbek z różnych punktów handlowych i cukierni w Trójmieście.

Czego szukały w nich badaczki? Przede wszystkim bakterii bacillus cereus. - Salmonellę znają wszyscy, ale o tej bakterii słyszał mało kto - tłumaczy dr Jadwiga Stankiewicz.

Bacillus cereus rozwija się m.in. w mięsie, mleku i ryżu. Znaleźć ją także można w warzywach i rybach. Trudno ich się pozbyć, bo produkują ciepłooporne przetrwalniki, które w sprzyjających warunkach "odżywają" i zaczynają się namnażać. Bakterie te znajdują się najczęściej w deserach, ugotowanym i źle przechowywanym ryżu, bitej śmietanie, galaretkach i budyniach.

Wyniki badaczek przeszły (niestety!) ich oczekiwania. - Bacillus cereus znalazłyśmy w połowie badanych próbek i to w ilościach znacznie przekraczających normy- mówi Jadwiga Stankiewicz. - Co ciekawe, nie było większych różnic między produktami wytwarzanymi na miejscu, a tymi, które do trójmiejskich punktów handlowych były dowożone.

Czym grozi bliskie spotkanie z tymi bakteriami? Zjedzenie w dużych ilościach produktów zanieczyszczonych tymi mikrobami może powodować objawy zbliżone do tych, jakie wywołują bakterie salmonelli, a więc wymioty, biegunki, złe samopoczucie. Zatrucie może nawet skończyć się szpitalem.

- Niebezpieczne jest więc jedzenie ciastek z nieznanego źródła, w dużych ilościach. Istotna rolę odgrywa tu też nasza odporność - na atak bakterii bardziej jesteśmy narażeni np. po kuracji antybiotykowej - mówi Jadwiga Stankiewicz.

Skąd bakterie biorą się w ciastkach? Duży wpływ ma na to temperatura. Dlatego tak ważne jest ich odpowiednie przechowywanie.

-Co ciekawe, także w zimie, można zarazić się bakteriami, które znajdują się nie tylko w wypiekach, ale też w np. ugotowanym i źle przygotowanym ryżu, zwłaszcza takim z dodatkiem bitej śmietany, musu, a także w deserach z dodatkiem owoców, kremów, galaretki. Na bacillus cereus możemy natrafić także w punktach gastronomicznych- przestrzega badaczka.

Świąteczny makowiec, czy urodzinowy tort warto więc kupić u zaufanego sprzedawcy.
mak

Opinie (81) ponad 20 zablokowanych

  • Cristal - pizzeria

    Jakieś 2 m-ce wstecz (może 3 m-ce) wybrałam się on obiad do Cristalu (restauracja - pizzeria na parterze). Ludzkie wyobrażenie przekracza jak ochydne mięso tam podają. Zamówiłam dewolaj, nie wiem co to było, napewno nie kurczak. To było tak ohydne w smaku i potwornie śmierdziało, że trudno sobie wyobrazić. że można coś takiego podać ludziom. Żadna z pań obsługujących tego smrodu nie poczuła. Może kelnerki powinny podlegać obowiazkowi badania węchu. Mięso zawinęłam w serwetkę. Nawymyślałam obsłudze i zagroziłam, że pójdę z tym niby dewolajem do sanepidu. Nie miałam w tym dniu czasu i nie poszłam do sanepidu. Żałuję tego, że nie oddałam tego czegoś co dewolajem nazwanodo badania ale czuję się w obowiązku przestrzedz konsumentów i poinformować że lepiej omijać pizzerię cristal we Wrzeszczu z daleka. A kiedyś w tej restauracji żywiło się sporo ludzi. Teraz świeci pustkami. I słusznie. Pyszne, świeże i tanie jedzenie jest w małym barze przy ul. Piastowskiej na końcu pierwszego falowca. Polecam.

    • 0 0

  • to bylo mieso z psa

    Pies sie nie myl wiec sie zasnierdzial.
    Trzeba jadac kochaniutka w Grand Hotelu ,a nie jakis podejrzanych barach!

    • 0 0

  • :):):)

    hihihi.........no nie mogę :)

    • 0 0

  • jestescie Śmieszni na maxa!!!bez kitu..kolejna afera z byle powodu!!co teraz nikt nie moze nic jeść bo wy macie jakies swoje wielkie ale...?
    Żal.pl...
    pracuje w cukierni dosc dlugo!!!!! i pierwszy raz słysze taka głupote...macie kakretna cukiernie gdzie to niby wykryto??ha to napiszcie ..kakret a nie jakaś fame... przez ktora ludzie nie wiedza co robic czy wierzyc czy nie....
    Pozdrawiam...

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane