- 1 Znamy przyczynę wypadku na Wielkopolskiej (228 opinii)
- 2 Chciał być uczciwy, ale z naturą nie wygrasz (51 opinii)
- 3 "Mężczyzna z wężem" zatrzymany (109 opinii)
- 4 Biegli zbadali list Grzegorza B. (186 opinii)
- 5 Osiedle zamiast KFC w Sopocie (324 opinie)
- 6 Paragon grozy za kurs taksówką (489 opinii)
Co grozi za parkowanie na miejscu dla rodzin z dziećmi, jeśli nie ma się dzieci?
Miejsca parkingowe dla rodzin z dziećmi mają większą powierzchnię i zlokalizowane są najbliżej sklepu, co sprawia, że cieszą się ogromną popularnością nie tylko wśród opiekunów maluchów, z myślą o których zostały utworzone, ale też innych zakupowiczów, dla których po prostu liczy się wygoda. Zajmowanie tych miejsc przez osoby "nieuprawnione" budzi ogromne emocje i niejednokrotnie kończy się groźbami wezwania policji bądź straży miejskiej. Służby jednak najczęściej odmawiają podjęcia interwencji. Dlaczego?
Aby ułatwić rodzicom to karkołomne zadanie, centra handlowe, dyskonty czy innego rodzaju markety przygotowały specjalne miejsca parkingowe, które - w stosunku do standardowych - mają większą powierzchnię i znajdują się najbliżej wejść.
![Sąsiedzkie groźby za parkowanie pod własnym blokiem](https://s-trojmiasto.pl/zdj/c/n/2/3305/150x100/3305132__c_0_664_1152_831__kr.webp)
Rodzice: "Takie miejsca są dla nas wybawieniem"
Rodzice robiący zakupy w towarzystwie dzieci bardzo chętnie z takiego udogodnienia parkingowego korzystają.
- Mamy duży samochód, więc takie miejsca są dla nas wybawieniem - opowiada Marta, mama półtorarocznych bliźniąt. - Kiedyś zaparkowałam na normalnym miejscu, bo sąsiednie były wolne, więc ze złożeniem wózka i włożeniem do niego dzieci nie miałam problemu. Ten pojawił się wtedy, kiedy po zakończonych zakupach do auta wróciłam. Okazało się, że po obu stronach i z tyłu zaparkowały już inne samochody. Nie miałam możliwości, żeby spakować zakupy i wózek, i odłożyć synów bezpiecznie do fotelików. Musiałam poprosić obcą osobę o chwilową opiekę nad dziećmi, żebym mogła odjechać na tyle, aby dostać się do bagażnika. Wielu osobom może się wydawać, że walka o miejsca dla rodzin z dziećmi to fanaberia "madek", ale zapewniam, że to udogodnienie bardzo ułatwia nam życie.
"Donosy" na osoby bez uzasadnienia korzystające z parkingu dla rodzin z dziećmi systematycznie pojawiają się w naszym Raporcie. Zobacz zdjęcia naszych czytelników.
![Odczepcie się wreszcie od dzieci!](https://s-trojmiasto.pl/zdj/c/n/2/3188/150x100/3188258__kr.webp)
Nie ma cwaniaka nad...rodzica, który zostawił dzieci w domu
Rodzice bywają tak przyzwyczajeni do wygody, jaką oferują te specjalne miejsca, że parkują tam nawet wówczas, kiedy podczas zakupów dzieci im nie towarzyszą.
- Podjeżdżam niedawno pod centrum handlowe. Sobota wieczór, więc parking zatłoczony, ale z daleka widzę, że miejsce dla rodzin z dziećmi jest wolne, a ja miałem na pokładzie dwuletniego syna - opowiada Szymon. - Podjechałem tam natychmiast, ale kierowca innego auta zdążył mnie uprzedzić. Kiedy na niego naskoczyłem, pytając, jakim prawem tam parkuje, skoro nie ma ze sobą dziecka, to odpowiedział mi, że dziecko ma, ale w domu. Dowodem miał być fotelik, który trzymał na tylnym siedzeniu. Oczywiście fotelik był pusty, niemniej zdaniem mojego adwersarza wciąż dowodził tego, że gdzieś tam ma jakieś dziecko, a to przecież miejsce dla rodziców z dziećmi.
Czasami emocje są tak silne, że padają groźby.
- Przyznaję się, zaparkowałam na takim miejscu, bo wszystkie inne były zajęte, a ja musiałam pilnie zrobić zakupy. I zrobiłam to, choć nie miałam przy sobie dziecka - wspomina Teresa. - Kiedy wysiadałam z samochodu, napadły na mnie dwie kobiety, kategorycznie żądając, żebym im to miejsce odstąpiła, bo to przestrzeń dla rodzin z dziećmi, a one, w przeciwieństwie do mnie, dziecko mają. Fakt, że na oko 6-7-letnie, ale przecież dziecko. Zaparłam się, że tego nie zrobię i poszłam na zakupy, a one wołały za mną, że tak tego nie zostawią i że wzywają policję. Gdy wróciłam po zakończonych zakupach nie zastałam ani tych pań, ani nie znalazłam mandatu za wycieraczką. Albo odpuściły, albo policja uznała, że kara mi się nie należy.
Straż miejska: nie można karać osób, które zajmują miejsca wyznaczone dla rodzin
Choć w świadomości wielu kierowców miejsca dla rodzin z dziećmi są zrównane z kopertami dla niepełnosprawnych (znak D-18a) i wydaje się, że takie same kary obowiązują w obu przypadkach, ich waga jest skrajnie różna.
- Miejsca parkingowe dla rodzin z dziećmi nie są zdefiniowane w obowiązujących przepisach prawa o ruchu drogowym. Wyznaczane są wyłącznie z inicjatywy zarządcy danego terenu jako udogodnienie dla rodziców z małymi dziećmi - tłumaczy Marta Drzewiecka, rzecznik gdańskiej Straży Miejskiej. - W prawie o ruchu drogowym nie ma znaku "miejsce dla rodzica z dzieckiem", w związku z tym nie można karać osób, które zajmują miejsca wyznaczone dla rodzin.
![Najdroższe parkingi w Trójmieście. Sprawdziliśmy, gdzie są i ile kosztują](https://s-trojmiasto.pl/zdj/c/n/2/3289/150x100/3289793__c_571_34_2502_1809__kr.webp)
Interpretacja, która może prowadzić do patologii społecznych
W jednej z grup w mediach społecznościowych rozgorzała dyskusja na ten temat. Jeden z jej uczestników stwierdził, że skoro tego rodzaju oznaczenie jest tylko dobrą wolą zarządcy terenu i sugestią, a nie nakazem, to z miejsc parkingowych dla rodzin z dziećmi może korzystać każdy. Bez względu na to, czy ma pod opieką najmłodszych, czy nie.
Nie zyskał jednak poparcia grupy.
- Nie interpretowałbym tego w ten sposób, bo może to prowadzić do patologii społecznych - odpowiedział inny z dyskutantów. - Zazwyczaj intencja oznakowania takich miejsc jest czytelna i jasna. Trudno się więc wykręcać tym, że nie są to oficjalne znaki i nie wie się, co oznaczają. Co do reszty, to trzeba zgłębić regulamin parkingu, aby mieć świadomość, na co się godzisz, korzystając z niego. Może być tam zapis o ewentualnych konsekwencjach korzystania z niego w niewłaściwy sposób - np. informacja o dodatkowych opłatach, które właściciel już jak najbardziej może egzekwować (o ile wcześniej w odpowiedni sposób poinformował o tym użytkowników parkingu).
W regulaminach parkingów znajdujących się przy dyskontach, sieciach bądź centrach handlowych nie sposób się jednak doszukać zapisów dotyczących zasad korzystania z miejsc dla rodzin z dziećmi - zamieszczony poniżej regulamin zakupów i parkingu sklepu IKEA Gdańsk potraktujmy jako reprezentatywny przykład.
Regulamin sklepu i parkingu IKEA Gdańsk
- Najprawdopodobniej wychodzą z założenia, że kindersztuba i zdrowy rozsądek wystarczą, żeby ogarnąć tę kwestię - komentuje Marta, mama półtorarocznych bliźniąt. - Jestem jednak pewna, że jeśli zacznie dochodzić na tym polu do nadużyć, to zarządcy terenu zamieszczą stosowne zapisy w regulaminach parkingów. Wspomniałam o tym już wcześniej, ale powtórzę raz jeszcze - dla rodziców dzieci, szczególnie małych, korzystających z wózka, takie miejsca to wybawienie.
Miejsca
Opinie (712) ponad 20 zablokowanych
-
2022-12-23 10:57
Parkuje
Parkuję na takich miejscach bez żadnego nawet zastanowienia. Brak umocowania zarówno w przepisach prawa jak i najczęściej regulaminach powoduje że parkuję tam bo mi wygodniej. Jak rodzice dzieci zaczną wykazywać się dobrym wychowaniem i ich trzoda nie będzie drzeć japy i biegać jak opętana po sklepie to ja z chęcią pozostawie miejsca jak te wolne. Sorry, kultura działa w dwie strony.
- 4 0
-
2024-02-16 10:57
Miejsca dla bombelkuf
A teraz tak. Zawsze. Podkreślę zawsze parkowałem, parkuje i będę parkował na miejscach dla rodzica z bombelkiem. Dlaczego? A dlaczego nie. Sam mam dzieci (trójkę) ale zawsze jak jeżdżę na zakupy z nimi czy bez nich mam wyje*ane na miejsca dla połmózgów z dziećmi. Bo on/ona nie może zapiąć dziecka na zwykłym miejscu. Smutne. To nie jedz autem na zakupy, idź z buta. Koło kija mi lata jak zrobisz zakupy i czy je w ogóle zrobisz. Mój poziom empatii dla takich chwastów jest zerowy. Bo nic wam biedni obywatele się ode mnie nie należy. Uronię nad wami łezkę w wolnej chwili. Nie ma przepisów mówiących kto może parkować na tych miejscach, a kto nie. Więc całujcie mnie w brudna końcówkę. Nie interesuje mnie czy mam fotelik aktualnie w aucie czy nie. Parkuje bo mi tam wygodnie, blisko i czuje zboczona satysfakcje jak patrzę na mamusie dymającą z końca parkingu z bachorem. Opcje dwie, albo trzy było najducha nie robić albo go nie brać na zakupy. Proste. Parkuje i parkował będę bo jestem takim samym obywatelem jak madki z bachorami. Nie ma miejsca blisko wejścia a ja przyjechałem z całą trójką? Jadę gdzie jest wolne miejsce i idziemy na piechotę. Mam dzieci, a nie jakieś ulungi które nie potrafią zrobić 10 kroków. I uwieniem, wręcz ubóstwiam te momenty kiedy podchodzi do mnie taki półmózg z mordą, że miejsce zająłem. Udowodnij mi że nie mam dziecka. Ja je widzę, no stoi obok. Ty nie widzisz? To trzeba iść do lekarza skoro widzisz/ nie widzisz rzeczy których nie ma/są. Śmieje się wam w twarz wszystkie bombelkowe smutne matrony. Aaa i dla ścisłości każdy jest dzieckiem, niezależnie od wieku, więc przyjeżdżając z ziomeczkiem po flaszkę ja kieruje, a on jest dzieckiem, może nie moim, może nie małym, może nie w foteliku. Ale nadal jest czyimś dzieckiem. Co mówi artykuł według którego ustala się takie miejsca? Ile ma mieć dziecko lat maksymalnie, ma być w foteliku? OOO nie, żaden przepis o tym nic nie mówi. O niEEEEE!!! Co teraz? Od zawsze na zawsze wiozę dziecko dopóki przepisy się n
- 0 0
-
2024-05-01 11:39
Moim zdaniem (1)
Lepiej zostawić te miejsce komuś kto naprawdę go potrzebuje, nie raz byłam na zakupach sama z niemowlakiem i targałam go w foteliku z drugiego końca parkingu bo miejsca rodzinne były pozastawiane
- 0 0
-
2024-05-23 09:14
żartujesz?
To trzeba było sobie kaszojada nie robić. Jak dla mnie możesz z Mozambiku nawet iść. Nikt Ci gówiaka nie kazał robić. Osobiście mam trójkę dzieci i nigdy du*y nie męczyłem że muszę iść z dzieckiem. Nie zes**aj się.
- 0 0
-
2024-05-20 01:35
Prawda (1)
U nas przy Lidlu są takie miejsca i zauważyłem że na jednym z nich systematycznie parkuje ten sam samochód. Kiedyś widziałem kierowce, młody cwaniaczek, samochód bardzo drogi. Pan wrzucił za szybę bilet parkingowy i gdzieś poszedł nie do sklepu na zakupy. Co ciekawe na tych miejscach stoją przeważnie drogie samochody i odnoszę wrażenie że często pieniądze nie idą w parze z kulturą i szacunkiem do innych ludzi
- 0 1
-
2024-05-23 09:17
Ty serio
Ty serio? Parkuje na takich miejscach bo uwielbiam patrzeć jak półinteligentne madki ze swoimi kaszojadami iiiiiida 500 kilometrów żeby wejść do sklepu. Prawo nie zabrania mi tam stawać. Więc stawał będę. Po wyjściu z auta jeszcze szluga zapale. I będą palił woooolno ze zboczoną satysfakcja patrząc na biedne bombelki które muszą iść z drugiego końca parkingu. Nikt Ci g*wniaka nie kazał robić. Mogłaś połknąć.
- 0 0
-
2024-06-25 22:50
Nic się nie zmienia
Minął kolejny rok, a większość ludzi nadal traktuje te miejsca, jakby nie były oznaczone. Dzisiaj pod Lidl zajechała Audi bezdzietna lambadziara, która na siłownie musi iść poćwiczyć, ale zaparkowała na najbliższym miejscu (dla rodzin z dziećmi), bo przecież nie będzie się męczyć. Po zwróceniu uwagi jeszcze naskoczyła jak zdziczały chihuahua..
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.