- 1 Będzie pył, nie będzie premii? (173 opinie)
- 2 Znamy przyczynę wypadku na Wielkopolskiej (329 opinii)
- 3 Okradała drogerie, zmieniając peruki (44 opinie)
- 4 Podwyżka cen wody i ścieków w Gdyni (217 opinii)
- 5 Chciał być uczciwy, ale z naturą nie wygrasz (82 opinie)
- 6 Podwodne progi w Orłowie uchronią klif? (73 opinie)
Co jedzą dzieci w szkołach Trójmiasta "A co to jest to w środku?"
Chipsy, batoniki i cola - to najchętniej kupowane towary w szkolonych sklepikach spożywczych. Na złe nawyki żywieniowe swoich pociech lekką ręką często machają ich rodzice i opiekunowie.
Jak mówi stare przysłowie: klient - nasz pan, więc w szkolnych sklepikach spożywczych sprzedaje się to, na co jest popyt.
- Towar w szkolnych kioskach jest odpowiedzią na wymagania rodziców i nauczycieli - przekonuje Anna Wiertel, prowadząca m.in. sklepik w szkole podstawowej nr 39 w Gdyni. - Prowadzę działalność w kilku szkołach na terenie Trójmiasta i okolic. W niektórych rodzice i nauczyciele wręcz żądają, aby w sprzedaży była cola, szczególnie light. Tam, gdzie staram się ograniczać niezdrowe jedzenie, dzieci przychodzą do szkoły z jedzeniem kupionym gdzie indziej. Zdarza mi się widzieć dzieci z IV klasy, które codziennie piją napoje energetyczne. Ja bym mu tego nigdy nie sprzedała, a na miejscu rodzica nie dała na to pieniędzy.
- Całkowite wyeliminowanie niezdrowej żywności ze szkolnych sklepików jest niemożliwe do wykonania - uważa Anna Wiertel. - Można jednak spróbować ograniczyć jej sprzedaż. Dzieciom trzeba pokazać, co można zjeść zamiast batonika. Najtrudniejsze jest to, że tą edukację powinno zacząć się w domu, a to tam często rodzi się problem. Dzieci przynoszą chipsy, kładą mi na ladzie i mówią: to niech pani zamówi. Gdy odmawiam, to są zawiedzione i narzekają. Ale co się dziwić, kiedy babcia przychodzi z wnuczkiem i prosi o colę light, bo wnuczek tylko to pije. Dorośli często nie przywiązują wagi do tego, co jedzą i piją ich dzieci. Może dlatego bardzo mało jest uczniów, którzy wolą sobie kupić suszoną marchewkę, zamiast chipsów.
Choć dzieci wciąż niemal automatycznie wybierają najgorsze dla nich jedzenie, sytuacja i tak zmienia się na lepsze. Wiele szkół uczestniczy w programach prozdrowotnych, takich jak "Szkoła promująca zdrowie" czy "Owoce w szkole".
- Staramy się przekonywać rodziców, by robili dzieciom śniadania bogate w wartościowe składniki odżywcze. I to chyba działa - mówi Sabina Dawidowska, dyrektor SP 39 w Gdyni. - Wśród dzieci modne stają się kanapki z ciemnym lub wieloziarnistym pieczywem, urozmaicone warzywami. Podczas pogadanek zwracamy uwagę, że najzdrowszym napojem jest woda, a nauczyciele W-F - u promują zdrowe przekąski będące źródłem energii: orzechy, ziarna czy suszone owoce.
Ponieważ niewiele jest dzieci, które same z siebie upominałyby się o owoce czy warzywa, czasem małych konsumentów trzeba podejść. Szczególnie w szkolnej stołówce.
- Zwróciliśmy uwagę, że niektóre dzieci nie znają pewnych warzyw, potraw czy połączeń kulinarnych. A dzieci, jak wiadomo, trudno przekonać do nowości - zauważa Sabina Dawidowska. - Dlatego też "przemycamy" różne składniki w potrawach: szpinak w pierogach z fetą (a co to jest to zielone w środku?), rozgrzewającą zupę z soczewicy (dziwna grochówka), zupę - krem z selera, pora czy szparagów (inna jarzynowa), czy kaszę gryczaną ukrytą pod sosem gulaszowym. Czasami wystarczy trochę wyobraźni. Odpowiednie nazwanie potrawy albo drobny dodatek - zygzak z sosu czekoladowego na naleśnikach z twarogiem, kleks z ketchupu albo gęstej śmietany na plackach ziemniaczanych - i mało popularne danie staje się hitem.
Niestety nie każde dziecko może liczyć na fantazje kucharek ze szkolnych stołówek albo na śniadanie przygotowane przez rodzica.
- Łatwy dostęp do bezwartościowego i bardzo kalorycznego jedzenia powoduje złe nawyki żywieniowe, w związku z czym dzieci będąc już nastolatkami mogą mieć kłopoty z nadwagą, a nawet z otyłością - uważa Anna Słomkowska z Poradni Dietetycznej Trójmiasto Dietetyk. - To, czy dziecko sięgnie po tego typu przekąski zależy od kilku czynników. Czy rodzice zapewnili dziecku drugie śniadanie do szkoły, czy dali mu tylko kilka złotych, aby sobie "coś" kupiło. A dziecko najprawdopodobniej wybierze sobie to, na co w danej chwili będzie miało ochotę. Tu zahaczamy o temat kształtowania nawyków żywieniowych. Trzeba o nie dbać i w domu, i w szkole.
Dlatego warto próbować nakłaniać dzieci do wybierania zdrowszych produktów.
- To nie może być jednorazowa "akcja" polegająca na rozmowie z dzieckiem - przekonuje Anna Słomkowska. - Nie da się jednak zupełnie uniknąć sięgania po niezdrowe produkty, dlatego już maluchy należy nauczać, jak z nich korzystać. Dziecko powinno wiedzieć, że baton czy chipsy to jedynie przekąska, którą może zjeść od czasu do czasu. A nie posiłek, którym zaspokoi głód.
We wszystkich gdyńskich szkołach są stołówki, z wyjątkiem SP 37, gdzie obiady się dowozi.
W 26 szkołach realizowane są programy skierowanie do uczniów klas I-III: "Szklanka mleka" oraz "Owoce w szkole".
Większość gdyńskich szkół posiada sklepiki spożywcze.
Sopot
W dwunastu szkołach różnego typu prowadzonych przez miasto działa zbiorowe żywienie w stołówkach.
Dla uczniów kl. I-III realizowany jest program "Owoce w szkole". Jednocześnie w szkołach podstawowych i gimnazjalnych prowadzone są zajęcia propagujące zasady zdrowego żywienia oraz aktywności fizycznej. Są to programy "Zdrowi i Aktywni", "Trzymaj formę", "W zdrowym ciele, zdrowy duch".
W większości szkół funkcjonują sklepiki, które zgodnie z zaleceniami miasta nie mogą sprzedawać fast foodów i innych artykułów tego typu.
Gdańsk
W każdej ze szkół podstawowych jest stołówka, w większości sklepik. Miasto promuje zdrową żywność wprowadzając "Program Promocji Zdrowia i Przeciwdziałania Wybranym Chorobom Społecznym w Gdańsku na lata 2011-2013". Przewiduje on m.in. więcej godzin zajęć na pływalni, gimnastyki korekcyjnej, likwidację automatów z niezdrową żywnością i napojami gazowanymi w szkołach.
Opinie (227) ponad 10 zablokowanych
-
2011-12-01 14:47
SP84
W tej szkole jest catering i jest masakra.To co dzieci dostają i jak wygląda i smakuje przechodzi ludzkie pojecie! Niesmaczne,byle jak zrobione i ogólnie nie nadaje się do jedzenia.Sklepiku nie ma więc pozostaje robienie dziecku do szkoły pełnowartościowego posiłku,bo w przeciwnym razie chodzi głodne cały dzień.
- 3 0
-
2011-12-01 14:52
JEDZ ! JEDZ CÓRCIU ! JAK BEDZIESZ TAKA RUMIANA I PULCHNA TO BEDZIESZ ZDROWA !
ALE MAMO CZY CHLOPCOM SIE BEDE PODOBAC WTEDY ! CHLOPCY SO GLUPKI ! WEZMIESZ SLUB ZE STASZKIEM ! Z JAKIM STASZKIEM MAMO ??? Z TYM CO SWINKI MA W OGRODZIE ??? TAK ! Z TYM CO LUBI SWINKI BO TO DOBRY CHLOP ! ALE MAMO JA NIE CHCE STASZKA !!!! NIE GADAJ TYLKO JEDZ !!!!
- 5 3
-
2011-12-01 15:07
W Gdańsku w SP 82 nie ma stołówki!
Nie we wszystkich szkołach podstawowych w Gdańsku jest stołówka! Dzieci przywożone obiadki jedzą w świetlicy! Sklepiku też nie ma! Pozostają domowe kanapki!
- 1 0
-
2011-12-01 15:16
mleko bez wapnia he,he,he
Dzieci w szkole dostają dwa razy w tygodniu mleko (w kartoniku ze słomką). Słodkie ale bez wapnia. Czyli tzw. pusty karton. Więc na co gmina wydaje nasze pieniądze i po co?
- 6 0
-
2011-12-01 15:32
Duża czśc dzieci je kanapki i całe szczęście że ich rodzicow poprostu nie stać na śmieciowe
- 1 0
-
2011-12-01 15:40
HAHAHA
na tych zdjęciach to moja szkoła :D SP39 Gdynia :) Jeśli ktoś z tamtąd to czyta to obiady są super. Domowe nie diner chociaż mógłby byc :) Ale mogło by byc więcej potraw azjatyckich.
- 2 1
-
2011-12-01 15:41
Skoro w mieście można ograniczyć liczbę banków, to ze szkół można bez problemu wyrzucić fast foody z automatów i sklepików.
- 2 0
-
2011-12-01 15:48
ok, ktoś w moim wątku zadał ciekawe pytanie, więc przenoszę je na główną: CO DZISIAJ MACIE NA OBIAD? (16)
Tylko piszcie prawdę!! Bez ściemniania i głupich tekstów! :)
- 1 7
-
2011-12-01 16:07
(4)
jarzynowa z zielonym groszkiem, z kawałkami kurczaka
- 2 1
-
2011-12-01 16:26
(2)
makaron z kurczakiem w sosie ziołowym.
- 2 1
-
2011-12-01 18:34
(1)
schaboszczak z kapustą i fryty
- 1 0
-
2011-12-01 18:34
SUSHI! :>
- 1 0
-
2011-12-01 17:13
a u mnie mielone z ziemniaczkami i suróweczką, standardowy i najlepszy obiados:D
- 2 0
-
2011-12-01 16:29
(1)
gulasz z kaszą gryczaną i brokułami :) ulubione danie dzieci lat 3 i 5, tylko ciekawe jak długo :)
- 1 2
-
2011-12-01 17:59
u mnie dzisiaj gulasz z kluseczkami kładzionymi i zasmażane buraczki
Chyba trzeba będzie dres włożyć, bo coś czuje, że na jednej porcji się nie skończy ;)
- 1 4
-
2011-12-01 17:38
(1)
grochóweczka z kiełbasą drobiową, z kilkoma garściami czerwonej soczewicy :)
- 1 1
-
2011-12-01 18:09
leczo panie, leczo z ryżem
- 1 0
-
2011-12-01 18:07
żur
bez jaj. z kiełbasą.
- 3 0
-
2011-12-01 18:19
bitki z końskiej psitki (1)
- 2 1
-
2011-12-02 06:54
smacznego półgłówku
- 1 0
-
2011-12-01 22:09
Chleb z serem :). Jeszcze teraz na kolację mi współlokatorka dała szaszłyka. Mama jej przywiozła.
- 1 0
-
2011-12-02 10:26
Zapiekanka makaronowa z mięsem mielonym, serem i warzywami :)
jak wżej. wszystko zapiekane z dużą ilością sera :D
- 1 1
-
2011-12-02 14:04
będzie ŻARCIE
ja cie pitole - ale masz branie Halewicz - no nie wierze...
a na śmieciowe dasz się zaprosić .Tak w ogóle to WIDAĆ ile ludz się nudzi he he- 0 0
-
2011-12-02 14:15
obiadek czemu nie
jestem Elka gruba jak belka frajera mam kochanka i kieckę pod kolanka !
czy reflektujesz na obiadek ze mną ja ma jajecznice z kiełbasiorą ...- 0 0
-
2011-12-01 16:02
SKLEPIK SZKOLNY!
- 0 0
-
2011-12-01 16:23
niech przygłupie blond mamy i tatusiowie w skarpetach za 50 zł w pogoni za kasą ......... (3)
i 10 kredytami , zajmą się wychowaniem bachorów i rozmową z nimi a nie wyjazdem do kfc i mcdonaldow ! bo chcą ... jak widzę młodych " RODZICÓW " zero myślenia ale skoro oni nie myślą to co mają wychować " MYŚLĄCYCH " ...... jesteśmy zgniłym konsumpcyjnym pokoleniem które dla kasy poświeca wszystko
- 11 1
-
2011-12-01 16:36
winą za stan zdrowia dzieci należy obarczać " rodziców "
zamiast sami gotować pchają pizze,chipsy,mc donalny - cóż WAŻNIEJSZA kasa i nowy samochód a nie zdrowie ów bachorów
- 2 0
-
2011-12-01 16:37
(1)
Trafnie, dzieci należy wychowywać, a nie chować. Tym wszystkim rodzicom polecam film "Sala samobójców".
- 4 0
-
2011-12-02 10:00
a ja polecam do tego film "Supersize me"
czym kończy się jedzenie fast foodów :D
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.