• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Co naprawdę wydarzyło się na plaży w Jelitkowie?

Michał Stąporek
19 grudnia 2013 (artykuł sprzed 10 lat) 
Zdaniem naszego czytelnika zdarzenie przy plaży w Jelitkowie miało inny przebieg, niż ten podany przez policję. Zdaniem naszego czytelnika zdarzenie przy plaży w Jelitkowie miało inny przebieg, niż ten podany przez policję.

- Zadzwoniłem na numer alarmowy po pomoc, a zostałem potraktowany jak bandyta - opowiada nasz czytelnik, który został zatrzymany na ponad 30 godzin po tym, jak ledwo uniknął pobicia przez dresiarzy.



Czy wzywałeś kiedyś policję na pomoc?

W poniedziałek Komenda Miejska Policji w Gdańsku poinformowała o zatrzymaniu uczestników bijatyki, do jakiej doszło w ostatni weekend na plaży w Jelitkowie. Dwie grupy mężczyzn miały się pobić po kłótni na tle kibicowskim.

Po opublikowaniu tej relacji skontaktował się z nami jeden z mężczyzn, który wezwał na pomoc policjantów. Jego wersja wydarzeń różni się od tej przedstawionej przez policję.

Jest pan kibicem Lechii czy Arki?

Piłka nożna w ogóle mnie nie interesuje. Jestem informatykiem, skończyłem 40 lat. W zdarzeniu wzięli udział moi koledzy z pracy, najstarszy w wieku 45 lat. Niewiele wiemy o piłce.

Coś jeszcze nie zgadza się w policyjnej wersji?

Poinformowano o zatrzymaniu po bójce dziewięciu osób. W tej grupie jest pięć osób, które same wezwały policję na pomoc i czterech z około 20 agresorów. Ciekawy efekt pościgu...

Co wydarzyło się na plaży?

Trafiliśmy tam przed północą, po firmowej imprezie. Na miejscu wypiliśmy może po dwa piwa. Na dowód tego powiem, że w momencie zatrzymania miałem 0,79 promila, kolega - 0,49. Gdy schodziliśmy z plaży na deptaku minęliśmy się z grupą dresiarzy. Wydaje mi się, że było ich około 20. Zaczepili nas, ale skończyło się na słownych prowokacjach i obelgach. Odeszliśmy, kierując się w stronę Przymorza.

Prowokowaliście ich jakoś?

Niech pan na mnie spojrzy: skończyłem 40 lat, mam rodzinę, nie wyglądam na koszykarza ani dżudokę. Moi koledzy podobnie.

No więc odeszliście...

Najpierw szliśmy, potem zaczęliśmy biec, bo zorientowaliśmy się, że idą za nami. W naszą stronę poleciała butelka, potem druga. Zadzwoniłem po policję, poinformowałem gdzie jesteśmy, co się dzieje. Kierowaliśmy się w stronę komisariatu na Przymorzu. Jednego z nas dopadli, chłopak został ciężko pobity.

Przyjechała policja?

Sami do nich dobiegliśmy. Stanąłem dopiero przy radiowozie, który wezwaliśmy. Policjanci byli agresywni, ale nie mam o to pretensji: było ciemno, nie było wiadomo, kto jest kim, musieli zapanować nad sytuacją.

Więc w czym problem?

W tym, co wydarzyło się na komisariacie. Przez trzy godziny nic się nie działo, ale miałem wrażenie, że jesteśmy traktowani jak osoby, która mają opisać dlaczego poprosiły o pomoc i opisać agresorów. Jednak po trzech godzinach czekania nagle dowiedzieliśmy się, że zostajemy zatrzymani i spędzimy noc w celi.

Podano wam jakiś powód?

Nie, usłyszeliśmy tylko tyle, że "taka zapadła decyzja".

Co dalej?

Rozdzielono nas, przewieziono do różnych aresztów. Ja trafiłem do Sopotu, gdzie spędziłem ponad 30 godzin. Nie wiem, na co czekano, na pewno nie na to, żebym wytrzeźwiał, bo w momencie zatrzymania miałem około 0,8 promila. Po całej sobocie w izbie zatrzymań, w niedzielę z powrotem przewieziono mnie na komisariat na Przymorzu, gdzie usłyszałem zarzut udziału w bójce, za co grozi mi do 3 lat więzienia.

Tłumaczył pan, że to pan wzywał pomocy?

Tak, ale dla policjantów to nie miało znaczenia. Zadzwoniłem na numer alarmowy po pomoc, a zostałem potraktowany jak bandyta. To przykre, szczególnie kiedy tyle mówi się o zaufaniu wobec policji.

Sprawa jest w toku

sierż. sztab. Lucyna Rekowska
Rzecznik Prasowy Komendanta Miejskiego
Policji w Gdańsku

Z naszego policyjnego doświadczenia wynika, że przy tego typu zgłoszeniach przeważnie wszystkie zastane na miejscu osoby twierdzą, że są pokrzywdzonymi. Dopiero po przeprowadzeniu szczegółowego postępowania ustalamy, kto jest sprawcą i ponosi odpowiedzialność za dane zdarzenie.

Materiały postępowania przesłaliśmy do prokuratury, czekamy na jej dalsze wytyczne. Dochodzenie prowadzone jest pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Oliwa.

Zebrany materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie kilku osobom
zarzutu udziału w bójce, a jedna osoba - obywatel Rosji -
usłyszała zarzut udziału w bójce z użyciem niebezpiecznego
przedmiotu.

O tym, czy ktoś zostanie ukarany w tym postępowaniu, zadecyduje sąd.

Opinie (231) 7 zablokowanych

  • LG

    Lechia Gdańsk Hooligans!!

    • 0 9

  • Policji klawiszy strażników ochroniarzy sędziów adwokatów komornioków łapaczy z renomy i lekarzy (1)

    - jak mogę.

    Resztę filtruję i przecedzam - czasami na dnie coś się ostanie ale gdy sito pod światło przesunę , znowu to samo - przewidziało mi się a może to cień smugą coś znaczył na sita dnie...

    • 3 0

    • zjadło UNIKAM.

      I masę dalszego tekstu nie dodało - duża strata...

      • 2 0

  • W tych rejonach to częste

    Młode dresy szukają zaczepki. Jest jeden prowodyr który szuka ofiary a następnie gdy dochodzi do akcji,słownej bądź fizycznej wkracza reszta grupy. Miałem kiedyś taką sytuacje przy bacówce, więc ten news mnie nie dziwi. Napici pod wpływem narkotyków oraz grupa dodaje im odwagi, tylko szkoda, że zaczepiają słabszych od siebie, liczebnie i fizycznie. Tam to tylko z bronią chodzić.

    • 7 0

  • Zaufanie do Policji?? pfff też mi coś..Żadna plakatowa propaganda mi w głowie nie namiesza.
    Pozdrawiam

    • 8 0

  • Nigdy nie zapomne (1)

    Jak po nocy sylwestrowej poszedlem przebadac sie alkomatem. Tak zachecani przeciez wszyscy jestesmy do tego. I co? W komisariacie na przymorzu alkomat w 'kalibracji' na jednym z wiekszych osiedli w wojewodztwie...pani mnie warknieciem poinstruowala, zeby udac sie na Oliwe, moze tam bedzie....wrocilem napilem sie piwa...ot tyle

    • 10 0

    • też doświadczyłem podobnej sytuacji

      Jak wracałem z wesela. Miałem 200km do przejechania, niby odespałem, ale chciałem mieć pewność. Policjant potraktował mnie jak wrzód na tyłku- dosadnie dał mi do zrozumienia, że niepotrzebnie zawracam mu głowę. Ostatecznie mnie sprawdził, ale uprzednio bardzo dokładnie sprawdził czy nie mam czegoś na sumieniu.
      Nie wierzyłem własnym oczom.

      • 3 0

  • Polityk, policjant, strażnik miejski. Życiwe nieudaczniki z trocinami między uszami

    • 10 0

  • POLICJA .... Żenada!!!! (1)

    To jest właśnie gonitwa za wynikami i jak zwykle interpretacja po swojemu prawa przez policjantów....
    Niedouczonych imbecyli po szkole średniej bez prawidłowego przygotowywania do pracy w organach ścigania.
    Przykre jest to jak płytka polityka rządzi policja i metodami jakie stosują dla poprowy swojej wykrywalności i retuszu zaistniałych zdarzeń na swoim rejonie.
    Wstyd i żenada!!!
    Kiedy wkoncu ludzie zaczną dostrzegać ze pol

    • 9 0

    • Olicja to tylko marionetka w rękach PANI STATYSTYKI!!!!!

      • 5 0

  • obywatel Rosji :)

    Jak to brzmi!?!?!? Humanoid chrzaniony, małpa człekokształta, powinni ich kastrować, ze się robactwo nie rozpełzało po świecie. Przerobić go na kostki opałowe.

    • 4 3

  • Brawo dla ciebie za zgloszenie

    Dobrze niech wkoncu dobiora sie do tylkow tym bandyta pod przybraniem policjii !!!

    • 6 0

  • bo policjanty to wsioki spod Kartuz, Koscierzyny lub z dziada pradziada po ormo

    zomo, sb, ..... Gdy dostana belkę to "wadza"uderza do głowy, że większość kolegów z podwórka odwraca się.

    • 6 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane