• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Coraz więcej psów na plaży. Prawdziwy problem czy wydumany?

Ewa Palińska
20 lipca 2024, godz. 13:00 
Opinie (477)
Psy potrzebują regularnej aktywności fizycznej, a plaża oferuje doskonałe warunki do biegania, pływania i zabawy. To świetny sposób na spędzenie czasu z pupilem na świeżym powietrzu. Psy potrzebują regularnej aktywności fizycznej, a plaża oferuje doskonałe warunki do biegania, pływania i zabawy. To świetny sposób na spędzenie czasu z pupilem na świeżym powietrzu.

Lato, słońce i plaża to połączenie, które przyciąga rzesze turystów. Dla wielu osób wakacje nad morzem nie są kompletne bez towarzystwa czworonożnych przyjaciół. Kwestia zabierania psów na plażę budzi jednak wiele kontrowersji, bo nie wszystkim obecność zwierzaków odpowiada. Zdarza się też, że odpowiada aż za bardzo i zaczepiają je, choć właściciele sobie tego nie życzą.





Pies na plaży dozwolony tylko w wyznaczonych miejscach i... co z tego?



Obecność psów na plaży powinna być:

W Trójmieście plażować z psem można tylko w wyznaczonych miejscach . Właściciele czworonogów jednak niewiele robią sobie z tych obostrzeń i zabierają swoje zwierzaki tam, gdzie im najwygodniej.

- Wynajmujemy kwaterę na sopockim Kamiennym Potoku i tam właśnie najczęściej wypoczywamy razem z naszym psem - opowiada Mariola. - Nie chodzę na plaże "dla psów" - mój Frodo nie lubi towarzystwa innych zwierząt. Poza tym miałabym tam za daleko. Z reguły rozkładamy się przy wejściu nr 3, bo - szczególnie popołudniami - przebywa tam stosunkowo mało osób, a my lubimy spokój. Psy potrzebują regularnej aktywności fizycznej, a plaża oferuje doskonałe warunki do biegania, pływania i zabawy, dlatego nie tylko nie stosuję się do ograniczeń, ale uważam je za zwyczajnie głupie. Jak można zwierzętom odmówić prawa do przebywania na plaży?

Sikający pies na plaży (40 opinii)

Pozdrawiam Panią której pies sikał na plaży. Szkoda że Pani nie posprzątała
Pozdrawiam Panią której pies sikał na plaży. Szkoda że Pani nie posprzątała


"Psy po prostu muszą się wybiegać, a plaża jest do tego idealnym miejscem"



Podobnego zdania jest właściciel dwóch psów rasy border collie.

- Zaliczane są do grupy pasterskich naganiaczy. One po prostu muszą się wybiegać - podkreśla Tomasz. - Zamieszkaliśmy w Sopocie, blisko plaży, właśnie po to, żeby nasze zwierzęta mogły jak najwięcej czasu przebywać na plaży. Jako że miejsca "specjalnie wyznaczone" znajdują się na skraju sopockich plaż, od strony Gdańska i Gdyni, a my mieszkamy dokładnie m, nie bierzemy sobie zakazów wyprowadzania psów do serca. Robimy naszym zwierzakom treningi trzy razy dziennie i jeżdżenie w tym celu na wskazane plaże byłoby po prostu zbyt kłopotliwe.


"Obecność psów mniej kłopotliwa niż dzieci"



Do obecności zwierząt plażowicze są przyzwyczajeni. Wielu uważa ich towarzystwo za wartość dodaną wypoczynku nad morzem.

- Psy na plaży były obecne od zawsze i w żaden sposób mi to nie przeszkadza - komentuje Maria, mieszkanka Nowego Portu. - Uważam, że ich obecność na plaży jest mniej kłopotliwa, niż obecność np. dzieci. Właściciele czworonogów wyczuleni są na to, aby po nich sprzątać i nie doprowadzić do sytuacji niebezpiecznych. Rodzice małych dzieci nie mają wyrobionego takiego instynktu. Kiedyś zdarzyło mi się, że spuszczony ze smyczy pies, biegając po plaży, przebiegał przez mój koc, wnosząc piach. Gdy zwróciłam uwagę jego właścicielowi, natychmiast zawołał i okiełznał zwierzaka. W miniony weekend zainteresowała się mną kilkuletnia dziewczynka. Co chwilę przychodziła, pytała, co robię, czy może się poczęstować moimi przekąskami, przyniosła wiaderko i łopatkę, żebym się z nią pobawiła. Obecność dzieci mi nie przeszkadza, ale wtedy byłam zmęczona i chciałam w spokoju posłuchać audiobooka. Gdy poprosiłam jej rodziców, żeby ją zabrali i dotrzymali jej towarzystwa, bo dziewczynka wyraźnie się nudzi, usłyszałam, że to tylko dziecko i że jak mi się coś nie podoba, to mogę się przenieść. Nie miałam siły się kłócić, więc tak właśnie zrobiłam.


Psy uwielbiają zabawy w morzu i ich właściciele często nie chcą odbierać im tej frajdy. Psy uwielbiają zabawy w morzu i ich właściciele często nie chcą odbierać im tej frajdy.

Problemem nie są psy, tylko ludzie?



Właściciele psów chętnie na plaży spuszczają psy ze smyczy, żeby niczym nieskrępowane mogły się swobodnie wybiegać. To jednak może prowadzić do sytuacji niebezpiecznych. Szczególnie, jeśli ktoś próbuje zwierzaka zaczepiać, a ten niespecjalnie ma ochotę na zawieranie znajomości bądź zwyczajnie boi się obcych.

- Jestem właścicielem psa rasy szpic miniaturowy, który wygląda jak pluszowa maskotka. Kiedy wypuszczam go na plaży, co totalnie uwielbia, ludzie mają nieodpartą potrzebę zaczepiania go, głaskania, wołania do niego, czego mój pies zwyczajnie nie znosi i co wywołuje w nim agresję - opowiada Teresa. - Specjalnie wybieram plaże mało uczęszczane, żeby nie kusić losu, ale zawsze znajdzie się ktoś, kto w najlepszym wypadku zapyta, czy może pogłaskać. Nie, nie może. Pies to nie zabawka.


Dlaczego tak trudno o konsensus?



Zdanie, że problemem nie są psy, tylko ludzie, podziela Renata, mama czteroletnich bliźniąt.

- Uczę dzieci, że nie można dotykać obcych zwierząt, że jeśli pies ma przywiązaną żółtą wstążeczkę, to nie wolno go zaczepiać. Jak jednak mamy zareagować, kiedy pies wpada nam na koc i chce się bawić? - komentuje Renata. - Nie oszukujmy się, że ludzie trzymają na plaży psy na smyczy, bo to mijałoby się z celem, którym jest "wybieganie" zwierzaka. Czworonogi lubią też wchodzić do wody, a to niełatwo byłoby im zrobić, gdyby były trzymane na smyczy. Puszczone samopas psiaki biegają po plaży, obwąchują, wnoszą piach na ręczniki i bywają zwyczajnie uciążliwe. I jak mam wytłumaczyć moim dzieciom, żeby nie zaczepiały obcych zwierzaków, skoro te same do nich lgną i chcą się bawić? Zresztą ja sama mam obawy przed zacieśnianiem takich znajomości, bo nie wiem, z jakim zwierzęciem mam do czynienia - czy jest zdrowe, spokojne i czy chce mnie tylko obwąchać, czy przy okazji ugryźć. Dlatego uważam, że dla dobra wszystkich, wprowadzanie psów na wyznaczone kawałki plaży powinno być surowo przestrzegane. Wtedy i właściciele zwierzaków będą mogli pozwolić sobie na więcej swobody, a plażowicze wypocząć bez obawy o to, że jakiś oby pies ich zaatakuje.
- Nie będę robiła wyprawy, skoro plażę mam na miejscu - ripostuje Anna, mieszkająca tuż przy sopockim Monciaku. - Moim zdaniem problem związany z obecnością psów na plaży został sztucznie rozdmuchany i czas już skończyć z powielaniem szkodliwych stereotypów. Plaża powinna być dla wszystkich, dla psów też. Dziki jakoś nie korzystają z wyznaczonych dla zwierząt miejsc. W czym psy są gorsze?

Opinie (477) ponad 10 zablokowanych

  • Rozwiązaniem problemu było by więcej psich plaż.

    • 5 4

  • Kalosze (1)

    Hey psiarze, dlaczego wyprowadzacie psy w kaloszach?
    Jak wychodzicie do pracy, wlaczcie tam sobie 8h szczekania na YT.
    Ludzie nie zycza sobie, jak Wasz pies do nich podbiega.
    Nie chca, zeby dotykal ich nosem.

    Nie zabronilbym, ale nalozyl odpowiednie podatki i zaczal respektowac obowiazki i nakladal mandaty.
    Psy w miescie to nie jest gest milosci, a forma sadyzmu.

    • 17 2

    • Długo nad tym myślałeś?

      • 0 5

  • Dla psów i ich właścicieli powinne być wyznaczona plaża (wejście) i ogrodzone.

    Taki kompromis. W innych wypadkach patrz obecny regulamin!

    • 13 0

  • Faktem jest, że lokalsi zazwyczaj sprzątają po swoich psach... (3)

    Natomiast dużo rzadziej robią to turyści, a szkoda!
    Może jakaś akcja uświadamiająca by się przydała a i większe zaangażowanie straży miejskiej w wystawienie mandatów przyjezdnym byłoby więcej niż wskazane.
    Niestety na wakacjach różne hamulce puszczają, a później rośnie niepotrzebnie poziom agresji u dogofobów.

    • 6 3

    • Nie jest to faktem (2)

      Poturlaj sie po jakimkolwiek trawniku na jakimkolwiek osiedlu.

      • 0 1

      • Mam psy od wielu lat i widzę duży postęp w tym względzie. (1)

        Może nie jest jeszcze idealnie, ale jednak.
        Natomiast w sezonie problem zdecydowanie narasta, więc turlaj się dalej sam.

        • 0 1

        • Jak to

          Jak to? Przeciez wy wszyscy zawsze sprzatacie po pieskach.
          To nie moj piesek, moj jest cudwony - to ktos inny - pewnie przyjezdny.
          Trawniki dla ludzi i dzieci, nie jako wc psow.

          Turlaj psy.

          • 1 1

  • Psiarze i palacze to stan umysłu wiecie jaki (1)

    • 13 3

    • I tak lepszy niż u dogofobów

      • 0 3

  • Wspaniały to był artykuł, nie zapomnę go nigdy.

    • 2 1

  • Kupiła psa szpic miniaturowy i mówi że pies to nie zabawka

    Jacy wlasciciele takie psy. Problem zawsze jest po stronie człowieka który nie potrafi zająć się psem i go nie rozumie. Najlepsi są ci co biorą psy pasterskie do bloku wrrrr

    • 10 2

  • (19)

    Psy lubię, ich właścicieli mniej. Ostatnio ze snu budzie mnie pies wyprowadzany na spacer ok. 23 - ma potrzebę szczekania z tej okazji pod moim oknem. Może ja pójdę pod okno tego właściciela i zacznę się wydzierać w środku nocy? Ludzie, którzy nie panują nad swoimi zwierzakami nie powinni ich mieć.

    • 293 11

    • To prawda szczekanie psa to patologia, duży pies to pona 100 decybeli, nawet jak raz sszczeknie a śpisz przy otwartym oknie (7)

      To już nie śpisz

      • 33 5

      • to zamknij okno (1)

        • 7 37

        • Ja ci zamknąć mogę twoją pryszczatą gębę! Nawet na stałe!

          • 7 1

      • Kiełbas plus gwóźdź załatwia sprawę na Oruni (1)

        • 19 13

        • Kiełbas? z jakiej ty wsi przyjechałeś?

          • 2 4

      • Nieprawda (2)

        Duże psy mają niski głos, który nie jest tak uciążliwy jak ujadanie małych pimpusiów nadających na wysokich częstotliwościach.

        • 1 5

        • sasiedzi o okreslonym niedowladzie intelektualnym maja takiego duzego psa. Z odleglosci kilometra slychac ujadanie (1)

          • 3 0

          • Wczoraj przeprowadziłem się do domu

            Który budowałem przez trzy lata i prawie przy tym osiwiałem. Pierwszą noc musiałem spędzić przy zamkniętym oknie bo pies ujadał kilometr dalej do 3 w nocy. Właścicielom to nie przeszkadza?

            • 2 0

    • Mam takie same odczucia (3)

      Kiedyś szłam plażą wzdłuż linii wody, a przy krzakach siedziała sobie pijana bada i robiła bibę. Mieli dużego psa (chyba bokser, to było wiele lat temu i robiło się ciemno), który na mój widok rzucił się w moją stronę ujadając. Na szczęście chciał mnie tylko postraszyć, więc się zatrzymał około 3 metry ode mnie, ale reakcja właściciela mnie doprowadziła do szewskiej pasji - zaczął się jedynie pijacko śmiać. Totalnie pod wpływem nie kontaktował już z rzeczywistością (jego towarzysze zabawy zresztą też nie), a pies z tendencjami obronnymi puszczony całkiem luzem. Jakbym szła środkiem plaży, to mógłby uznać, że jestem za blisko i zaatakować, a pijany właściciel kompletnie by nie zareagował. Takich ludzi powinno się kompletnie kontrolować, to w sumie to samo jakby wymachiwał naładowaną bronią.

      • 17 0

      • "Eden Lake"

        • 0 0

      • Kiedyś za komuny stara baba jesteś (1)

        • 0 3

        • ty młody a głupi

          • 0 0

    • Wiatrówkę (2)

      polecam.

      • 10 4

      • Egoizm się szerzy to kup prywatną plażę dla psa

        • 6 1

      • Podejdź do mnie z tą wiatrówką, to ja ci wsadzę

        • 0 0

    • Popieram (1)

      • 13 0

      • Puszczają psy wolno nie trudno o pogryzienie i mają za nic ich pilnowanie hulaj dusza piekła nie ma

        • 14 0

    • posiadanie psa niejako odbiera rozum

      • 8 0

    • Tak jak z dziećmi

      • 0 0

  • Miejsca wyznaczone (2)

    Jak najbardziej. To jest ten konsensus.

    • 8 2

    • Ależ one są! Na całej plaży!

      • 0 3

    • A zlapani w innych miejscach konczy sie hyclem

      O ile nie znajdzie sie wlasciciel lub mandatem

      • 1 1

  • Najbardziej przykre jest to, że jedni właściciele psów szczują na innych...

    I pouczają ich jak należy się zachować, żeby to ich psom było najbardziej komfortowo. Najczęściej pieski te są dość niewielkich rozmiarów, chodzą na krótkiej smyczy i w przypadku napotkania innych psów smycz jest jeszcze bardziej skracana a piesek zaczyna dostawać furii wraz ze swoim właścicielem.
    A gdyby tak rozpiąć kołnierzyk, poluźnić szelki i zluzować pieska, który doskonale wyczuwa napięcie właściciela i próbuje go bronić? Wtedy okazałoby się, że nie taki diabeł straszny a socjalizacja z innymi pieskami robi więcej dobrego niż złego...

    • 3 6

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane