• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Coraz większa kłótnia w Arce Gdynia. Marcin Gruchała: Michał Kołakowski kłamie

jag.
7 sierpnia 2023 (artykuł sprzed 1 roku) 
Opinie (200)

Arka Gdynia

Marcin Gruchała (z lewej) ma 17 procent akcji Arki Gdynia, a Michał Kołakowski od trzech lat jest prezesem i 75-procentowym akcjonariuszem piłkarskiej z spółki z ul. Olimpijskiej. Marcin Gruchała (z lewej) ma 17 procent akcji Arki Gdynia, a Michał Kołakowski od trzech lat jest prezesem i 75-procentowym akcjonariuszem piłkarskiej z spółki z ul. Olimpijskiej.

Coraz większa kłótnia w Arce Gdynia. Na początku miesiąca informowaliśmy, że Michał Kołakowski stwierdził: "Bojkot urodził się z serii manipulacji, za które odpowiedzialny jest Marcin Gruchała". Dziś ten drugi nie pozostaje prezesowi klubu dłużny. "Michał Kołakowski po prostu kłamie" - stwierdził mniejszościowy akcjonariusz, który już w maju złożył ofertę na zakup pakietu większościowego piłkarskiej spółki z ulicy Olimpijskiej.



Komu w Arce Gdynia ufasz bardziej?

Kolejną areną, na którą wylała się kłótnia pomiędzy akcjonariuszami Arki Gdynia jest "Przegląd Sportowy". Na początku miesiąca opublikowano wywiad z Michałem Kołakowskim, a dziś ukazała się rozmowa z Marcinem Gruchałą. Analogicznie do publikacji sprzed tygodnia także i teraz prezentujemy najważniejsze naszym zdaniem wypowiedzi. Wyróżnienia pochodzą od redakcji.

Przeczytaj, co Michał Kołakowski mówił m.in. na temat Marcina Gruchały Przeczytaj, co Michał Kołakowski mówił m.in. na temat Marcina Gruchały

Marcin Gruchała: Michał Kołakowski po prostu kłamie. Nie ma szantażu



Michał Kołakowski w tym wywiadzie po prostu kłamie.(...) Twierdzi, że ma dowody na piśmie, ofertę z dopiskiem, że w przypadku niepodejścia do sprzedaży, ja rozpocznę "medialny i środowiskowy szantaż, prowadzący do obniżenia wartości klubu". Skoro tak jest, to publicznie zwalniam Michała Kołakowskiego z tajemnicy korespondencji i proszę o podzielenie się ze wszystkimi tymi dowodami i moją ofertą. Proszę jedynie, żeby to nie były pojedyncze zdania czy frazy wyrwane z kontekstu, ale całość. Nie ma tam żadnego szantażu.

Arka Gdynia - Polonia Warszawa. Jerzy Tomal wypożyczony do Resovii Arka Gdynia - Polonia Warszawa. Jerzy Tomal wypożyczony do Resovii

5 milionów złotych na akademię i nowy wiceprezes



Na przełomie roku zarówno Michał Kołakowski jak i Urząd Miasta Gdynia pytał mnie, czy byłbym gotów wyłożyć kwotę paru milionów złotych, aby na bazie takiego wkładu własnego Arka mogła starać się o publiczne dotacje, dostępne w ramach różnych programów. Odpowiedziałem pozytywnie, zadeklarowałem kwotę 5 milionów złotych, ale nie chciałem, aby to była pożyczka do klubu.(...) oczekiwałem, że przy tak znaczącym zwiększeniu kapitału będę mógł nominować osobę na stanowisko wiceprezesa zarządu, co znacząco umocniłoby kontrolę w spółce. Ta osoba w zarządzie miałaby być specjalnie oddelegowana do nadzoru akademii, głównie do kontroli jej kosztów.



Konflikt interesów



Nie chcieli się zgodzić, ponieważ mają tu konflikt interesów i obawiają się przejrzystości finansów. Na początku swoich rządów podnieśli limit wydatków, przy których zarząd musi pytać o zgodę Radę Nadzorczą. Członek zarządu albo audyt wykazałby, ile kosztował remont sklepu, który rzeczywiście jest przykładem kroku naprzód, ale za jaką cenę? Jak usłyszałem od Kołakowskiego juniora, że remont działającej przecież restauracji ma kosztować pół miliona złotych, to komunikowałem mu wprost, że to absurdalnie wysoka kwota. Jak słyszałem od Kołakowskiego seniora, że do budowy boisk ma kolegę, który tanio i dobrze Arce to zbuduje, to już wiedziałem, że bez funkcji kontrolnej nie włożę do spółki dużych pieniędzy.(...) Ktoś kto chce w Arce robić szybkie pieniądze, nie zbuduje infrastruktury. Zbuduje ją ktoś, kogo stać choćby na skromne, ale jednak rozpoczęcie tego procesu, kto patrzy na rozwój i interes klubu w perspektywie 10 lat lub dłuższej, a do tego postrzega rozwój infrastruktury również przez pryzmat dobra społecznego dostępnego dla gdyńskiej młodzieży.

Arka Gdynia dużo trenuje strzelanie. Wojciech Łobodziński: Kwestia konkretu Arka Gdynia dużo trenuje strzelanie. Wojciech Łobodziński: Kwestia konkretu

"Klubem zarządza Jarosław Kołakowski"



Przestańmy udawać, że Michał jest rzeczywistym właścicielem, prezesem(...) klubem zarządza Jarosław Kołakowski.(...)To oczywisty konflikt interesów. Ingerował on również w kwestie związane z organizacją meczów, restauracją, instruował fizjologa jakie badania wykonywać, a zawodników jak układać stopę przy strzałach czy dośrodkowaniach. (...)Podczas jednej z moich rozmów z Michałem Kołakowskim na temat sprzedaży, usłyszałem wprost, że wprawdzie teraz zainteresowani sprzedażą klubu nie są, ale nie mówią też zdecydowanie "Nie", więc jeżeli skonkretyzuję ofertę, to powinienem rozmawiać z jego tatą.



Oferty na zakup Arki Gdynia



1 maja napisałem pierwszego maila, zresztą w bardzo miłym i pozytywnym tonie, budując cenę w oparciu o premię za wyjście z klubu. Jasne, że jesteśmy dziś w ostrym konflikcie, ale wiedząc, że Jarosław Kołakowski jest niewątpliwie bardzo ambitnym człowiekiem, starałem się, aby narracja tego maila była pozytywna, choć mówiąca też wprost o braku akceptacji na zarządzanie klubem z tylnego fotela. Na tego maila nie otrzymałem żadnej odpowiedzi. Kolejny mail został wysłany 4 czerwca i był napisany w zdecydowanie innym tonie. Opisałem dwa możliwe scenariusze. Pierwszy, w którym jeszcze możemy się szybko dogadać i drugi, w którym przeczuwałem, co się może dziać na początku sezonu. Domyślałem się, że Gdynia przekaże Kołakowskim, co o nich myśli, ale skala reakcji wszystkich pozytywnie mnie zaskoczyła. Ostrzegałem, że to przełoży się z pewnością na frekwencję czy sponsorów, a ja nie będę gryzł się w język.(...) Awans do Ekstraklasy bardzo by mi się opłacał. Wolałbym zapłacić panom Kołakowskim więcej za Arkę w Ekstraklasie niż mniej za Arkę w I lidze, zaproponowałem im zresztą w pierwszym mailu bonus w przypadku awansu.

Jak Arka Gdynia liczy frekwencję? Ile sprzedaje, a ile wydaje karnetów i biletów? Jak Arka Gdynia liczy frekwencję? Ile sprzedaje, a ile wydaje karnetów i biletów?

Bojkot oficjalny i prywatny



Zarówno na Górce jak i po oficjalnym spotkaniu rozmawiałem z przedstawicielami wielu grup kibiców i mnóstwo osób potwierdzało, jak wiele Arka dla nich znaczy i jak bardzo liczą na zmianę. Jest wielu kibiców, którzy rozpoczęli już swój prywatny bojkot ponad rok temu, ale deklarują powrót na stadion i zakup karnetu po zmianie właścicielskiej. Są firmy, którzy zaprzestały sponsorowania dużo wcześniej niż ja i oferują znacznie większe wsparcie niż kiedyś jeśli Arka będzie uczciwie i profesjonalnie zarządzana. Jest grupa gdyńskich i pomorskich przedsiębiorców, deklarujących chęć objęcia małego pakietu akcji Arki co mogłoby prowadzić do kolejnego i systematycznego dokapitalizowywania klubu. Warunek jest jeden : odejście właścicieli reprezentujących konflikt interesów i patrzących na Arkę jak na miejsce do zrobienia biznesu, oraz zastąpienie ich przez ludzi, którzy biznes już zrobili i są gotowi poświęcić swoje pieniądze, czas i kompetencje na rozwój Arki, bo po prostu Arkę i Gdynię kochają. (...) Michał Kołakowski po raz kolejny nie docenia Gdyni i gdynian, myśląc, że jestem w stanie zmanipulować przedstawicieli Urzędu Miasta, sponsorów, zasłużonych piłkarzy, środowiska, które od lat tworzą piłkę młodzieżową w Arce, lekarzy wspierających różne programy zdrowotne i społeczne oraz tak naprawdę wszystkich kibiców.



Potrzebny emocjonalny bagaż



Ten układ, w którym zarządzają nie swoimi pieniędzmi, bardzo im pasuje i dlatego nie chcą stąd odejść. Generalnie moje główne pytanie do obu panów brzmi "Po co właściwie są tutaj?" Nie zarzutem, a jedynie stwierdzeniem faktu jest, że nie mają tego emocjonalnego bagażu, jaki mam ja, czy Michał Świerczewski w Rakowie, czy profesor Filipiak w Cracovii. Dla mnie Arka to ludzie, to emocje, to szacunek i wzajemnie zaufanie. Dopiero na tym buduje się biznes i przyszłość klubu. Bez szacunku i zaufania nie będzie ekstraklasy i sukcesu. Tego może nie rozumieć, ktoś kto nie kocha tego klubu i widzi w nim tylko inwestycję.(...) Chętnie usiądziemy z oboma panami Kołakowskimi do stołu i nie mówię tego złośliwie, tylko jeśli to ma być poważna rozmowa to niech uczestniczą w niej wszyscy najważniejsi interesariusze. Życzyłbym sobie, abyśmy zeszli z emocji, które są w wywiadach, bo rzeczywiście toczymy ostry spór i męską walkę, niestety medialną. Nie znam jednak innego cywilizowanego sposobu, aby rozwiązać problem Kołakowskich w Arce. Mam nadzieję, że takie spotkanie pomogłoby wypracować rozwiązanie, po którym każdy mógłby dalej robić swoje z podniesioną głową.

Arka Gdynia kontynuuje współpracę. Kuchnia Vikinga nadal na koszulkach Arka Gdynia kontynuuje współpracę. Kuchnia Vikinga nadal na koszulkach

Konfrontacja wizji



Przede wszystkim jednak z mojej perspektywy to nie jest konflikt personalny, tylko konfrontacja wizji. Dla mnie ten spór to konfrontacja dwóch wizji: z jednej strony obecnej krótkoterminowej inwestycji i, z drugiej strony, głębokiego osobistego związku z klubem i piłką oraz gotowością zainwestowania. Ludzie angażują swe uczucia wobec Arki, chodzą na mecze i wspierają ją finansowo, ale oczekują wzajemności. Tu chodzi o coś więcej niż o wzrost wartości rynkowej piłkarzy i klubu, choć to ważne. Chodzi o szacunek dla tradycji Arki i o wiarę środowiska w dobrą przyszłość. Tej wiary teraz brakuje i Kołakowscy ciężko pracowali, by ją podkopać. Na tym polega obecny kryzys, na dwóch różnych podejściach. Kto tego nie rozumie, ten się sam wyklucza.(...) Jestem bardzo dumny z wszystkich gdynian wspierających Arkę, z lokalnych patriotów klubu. Z tego, w jaki sposób się w tym konflikcie zachowujemy. Pomijam to, że jestem mniejszościowym akcjonariuszem. Prawo do walki o ten klub daję sobie, jako kibic Arki. To jest mój ukochany klub - bardzo dobrze pamiętam swoje pierwsze kroki w Arce i swoje marzenia. Dlatego nie ma znaczenia, czy mam jakieś akcje, czy nie. Widzimy, że klub jest źle zarządzany, a właściciel nie szuka naturalnych i oczywistych możliwości jego rozwoju. W związku z tym składamy moimi rękoma bardzo atrakcyjną cenowo ofertę i liczymy na jak najszybsze, konstruktywne zakończenie sporu.(...) Dzisiaj Arce potrzebny jest ktoś, kto ma pieniądze i łączą go silne więzi z tym klubem. Ktoś, kto jest gotowy zaryzykować swoje pieniądze, bo sprawna budowa akademii może się uda i rzesze wychowanków będą podbijać Ekstraklasę i europejskie puchary, ale może też się to nie udać, bo wiemy, że łatwo w futbolu stracić pieniądze. Według mnie dzisiaj jest czas na właściciela, który sprawdził się w biznesie i kocha Arkę, dzięki czemu będzie potrafił pracować z całym żółto-niebieskim środowiskiem. Jestem przekonany, że możemy wspólnie być jeszcze dumni z Arki.



Przypomnij sobie oświadczenia w sprawie zmian właścicielskich w Arce Gdynia

jag.

Kluby sportowe

Opinie (200) ponad 10 zablokowanych

  • (2)

    Ciekawy wątek. Z jednej strony gość mówi, że nie szantażował Kolakowskich, a chwilę później w wywiadzie sugeruje, że przedstawił swoje opcje oraz ewentualne konsekwencje odmowy (w postaci protestu kibiców, części sponsorów). Coś manipuluje ten gość.

    • 19 28

    • Gdyby manipulował to dawno Kolakowski powinien pokazac kwity z ofertą (1)

      Ale tego nie robi wiec nic takiego nie ma miejsca! Kolakowski kłamie. Podobnie jak z Mercusem wmawiając ze byl zmanipulowany. Marcus dziś zaprzeczył w Przeglądzie Sportowym

      • 6 1

      • Manipuluje w tej wypowiedzi. Sugeruje, że jednak można było interpretować jego słowa jako szantaż. Wcześniej Kolak nie mógł posiłkować się prywatną korespondencja. W przeciwieństwie do Gruchaly wie, że nie można sprzedawać na zewnątrz prywatnych zapisów i rozmów.

        • 2 5

  • Wszystko jasne. Ponownie Kołakowski obrzucił błotem wszystkich wokół a na końcu się skompromitował kłamstwami (7)

    nie przedstawiając żadnych dowodów. Zdecydowanie można tu wierzyć Marcusowi , legendom Arki z dzisiejszego wywiadu w Przeglądzie Sportowym oraz wychowanki Arki, a nie cwaniakom z Warszawy

    • 123 28

    • Marcus przecież został obnażony z tych jego "argumentów". Gość miał żal że nie grał. Całkowicie bo jest wiarygodny. Zwłaszcza, że nie miał kasy, więc był łatwym celem.

      • 5 25

    • Zobacz sobie komentarz Przeglądu do tej sprawy (1)

      Jasno pokazali jakim cwaniakiem i szantażystą jest Gruchała.
      I że sprzedaż zależy od właściciela a nie od kaprysów tego nieudacznego ex-rezerwowego Marcinka

      • 13 28

      • Komentarz Przeglądu?

        Człowieku, warszawskie cwaniaczki( Przegląd) zawsze staną po stronie warszawskiego cwaniaka.

        • 7 2

    • A jakie dowody przedstawił Gruchała na potwierdzenie swoich słów?

      • 4 2

    • Wy w tej gdyni, to nawet nie wiecie, który to Gruchała, a który to Kołakowski (2)

      podpis pod zdjęciem "Gruchała z prawej", brawo rybki

      • 2 1

      • O brawo poprawiłeś :) (1)

        • 1 0

        • Na drugi dzień się kapnął, która to lewa, a która prawa

          • 0 0

  • Pewne info

    GRUCHarka kupuje Ronaldo i Szczęsnego ma szpice

    • 10 10

  • Gruchała uważa ze Arka 4x gorsza od lechii? (3)

    Lechia sprzedana za 4,5 mln euro a Gruchała za Arkę chciał dać 5 mln zł?!!
    4 razy mniej? Kpina

    • 12 26

    • Zadna kpina bo oferował 10 milionów a nie zadne 5 mln jak piszesz (2)

      plus spłate długów Arki i wybudowanie boiska - to po pierwsze
      po drugie to oferta za 75% akcji Arki ktore posiada Kolakowski a nie za całą Arkę

      Dla porownania to wiecej niż Ekstraklasowa Warta i wiecej niz za Slask Wroclaw

      • 7 4

      • To dalej mniej niż za Lechię.

        • 2 6

      • Lechia miała 100 mln długów

        Nie podbijaj żenady Gruchały bo przy kasie za Lechię (i jej długach) to kpina

        • 5 0

  • Jedyne z czym się zgadzam z tego wywiadu, to to, że trzeba rozmawiać. Cała reszta to jakiś ściek.

    • 11 17

  • Sama prawda. Pora pożegnać Kołakowskich z Arki i dać szanse tym, którzy chcą zainwestować w nasz klub swoje pieniądze (6)

    Dziś zarządzanie spółką przez Michała Kołakowskiego doprowadziło do sytuacji, że jej najważniejsi klienci kupujący od spółki usługę reklamową (część sponsorów, miasto), usługę rozrywkową (kibice) i towary (kibice) stwierdzili, że usługi którą oferuje im Michał Kołakowski ze współpracownikami nie jest warta, żeby za nią płacić. Można oszacować, że Ci interesariusze odpowiadali w sezonie 2021/22, za około 2/3 przychodów spółki.

    Czy taka sytuacja jest potwierdzeniem, że Michał Kołakowski dobrze prowadzi sprawy Spółki i czy wywołana przez niego, i jego (balansującego na granicy prawa, a jak uważa wielu, łamiącego prawo) doradcę sytuacja nie zagraża kontynuacji działalności spółki? Obawiam się, że niestety zagraża.

    W świetle opisywanej wypowiedzi Jarosława Kołakowskiego, której Michał Kołakowski w wywiadzie dla PS nie zaprzeczył, że prędzej utopi Arkę, niż sprzeda ją komuś, kto jak się wydaje może spowodować poprawę sytuacji w spółce, oferując przy tym niemało pieniędzy, należy niestety tym bardziej obawiać się o przyszłość Arki.

    • 35 8

    • Przecież Gruchała nie ma kasy więc o czym mowa? (5)

      On dopiero chce sobie na Arce zarobić.
      Pomijając nawet fakt że klub nie jest na sprzedaż

      • 8 9

      • oferuje 10 milionow i chce wybudowac boisko za 5 mln a ty piszesz ze nie ma kasy? (4)

        jedyni bez kasy to Kołakowscy bo jest bojkot a oni Midakom nie zapłacili

        • 7 4

        • Poczytaj dokładnie

          Gruchała nie ma kasy tylko chce zdobyć jak uda się przejąć Arkę więc nie żartuj tu sobie

          • 3 4

        • Ok. (2)

          Chce wybudować boisko i co dalej?
          Ale najważniejsze? Na czyim gruncie będzie to boisko. Na gruncie, którego właścicielem będzie miasto czy Arka.
          Jeżeli Arka, to znaczy udziałowcy spółki Arka S.A. Kupić 75 % udziałów spółki za 10 mln zł, a później otrzymawszy od miasta 7 ha gruntów, "inwestować w kompleks sportowo - mieszkaniowy".
          Kto zostanie właścicielem owego kompleksu? Główny udziałowiec spółki Arka S.A. O to toczy się gra, a nie o Arkę? Arka jest narzędziem, którym posługuje się Gruchała za pośrednictwem SKGA.
          Moim skromnym zdaniem Kołakowski nigdy nie powinien zostać głównym udziałowcem Arki, jak również nie powinien zostać wcześniej Midak. Całe zło w tej sprawie ciągnie się jeszcze od przejęcia stadionu Arki przy Ejsmonda, przez Krauzego. To ten ostatni sprzedał przecież udziały Midakowi.
          Główny pakiet kontrolny spółki Arka S.A , powinno posiadać miasto Gdynia.
          .

          • 4 3

          • Miasto właścicielem? (1)

            Witaj w Śląsku Wrocław albo Górniku Zabrze - patologia. Klub jako łup polityczny i miejsce do wsadzania swoich

            • 2 0

            • Tak. Miasto z pakietem kontrolnym.

              W innym przypadku występują takie sytuacje,

              jak w klubach; Zawisza, Polonia Warszawa i swego czasu Pogoń Szczecin, ŁKS i Widzew. Na naszym terenie też "towarzystwo odjechało". Arka, Bałtyk i Lechia są przykładami, na których widać brak kontroli miasta. A to miasto utrzymuje za ciężkie pieniądze podatników, infrastrukturę owych klubów, łożąc jeszcze ogromne środki finansowe na "promocję miasta". Wsadzają swoich? To nie jest patologia, tylko brak kontroli Rady Miasta.

              • 3 0

  • (1)

    Bojkot tylko pogorszy sytuację klubu która nie jest taka zła. Kompromisy są najlepsze.
    Kibic musi być z drużyną, nie musi kochać właściciela.

    • 9 37

    • Otóż to, tylko nikt tego nie rozumie, bo mało normalnych ludzi. Większość zmanipulowana.

      • 6 9

  • (1)

    Nie przypominam sobie sytuacji, by ktoś rozmawiał w tak krótkim czasie dwa razy z tym samym dziennikarzem. To już samo w sobie jest podejrzane.

    • 8 13

    • Przezcież to wywiad z dwoma dziennikarzami. Umiesz liczyć? To tylko do dwóch :)

      • 8 0

  • Z Przeglądu Sportowego: Mówi Marcus: (2)

    "Marcus Da Silva, były zawodnik Arki Gdynia, najlepszy strzelec w historii klubu (259 meczów, 63 bramki, 30
    asyst). Obecnie piłkarz Wierzycy Pelpin.
    "Nie zostałem zmanipulowany, to zdecydowanie błędne określenie. Jestem dorosłym facetem i sam musiałem
    wybrać, czy chcę zostać w klubie, czy nie. Powiedziałem Michałowi, że potrzebuję czasu, żeby przemyśleć,
    zbadać sytuację. Chciałem porozmawiać z żoną, z której zdaniem też się liczę. Po czasie wybrałem opcję, że nie
    zostaję. Michał powiedział, że zostałem zmanipulowany, to nieprawda." I tyle w temacie

    • 29 6

    • Szkoda tylko ze najpierw chodzil, plakal i pytał pol miasta co on ma zrobic .. (1)

      To mu w koncu ktoś powiedział... Ten człowiek z całym szacunkiem dla jego zasług, nie potrafi podejmować samodzielnie życiowych decyzji

      • 2 5

      • Miał PRAWO pytać kogo chciał. Nie chodziło o kupno bułek, tylko los rodziny

        • 5 1

  • I jeszcze Marcus w dzisiejszym Przeglądzie Sportowym: (3)

    "Dla mnie manipulacją jest to, co panowie Kołakowscy robią z młodymi zawodnikami. Rozmawiają z piłkarzami w
    ten sposób, że jeśli nie podpiszą umowy z odpowiednią agencją menadżerską, to nie będą grać w pierwszej
    drużynie Arki. Tu możemy mówić o szantażu. Każdy o tym wie, że piłkarz z juniorskich drużyn musi podpisać z
    nimi umowę, żeby liczyć kiedyś na szansę gry w pierwszym zespole. Wystarczy przypomnieć historię z
    poprzedniego roku. Marcel Predenkiewicz rozpoczął sezon, wystąpił w dwóch pierwszych meczach, ale nie
    chciał podpisać umowy z Kołakowskimi, po czym został odesłany do juniorów. Teraz podpisał, więc gra, nawet
    w pierwszym składzie".

    • 37 5

    • Tak jak Predenkiewicz w zeszłym sezonie...

      Podpisał to gra w.wyjsciowym

      • 4 0

    • Myślisz, że...

      W innych klubach jest inaczej. O naiwności... Klub ma szkolić młodzież, a później dowolny agent piłkarza ma stawiać warunki dotyczące kontraktu?
      Nie podpisujesz, nie grasz. Wolność i demokracja. Tak swego czasu wybrał Młyński i to było Jego prawo...
      Klub ma stworzyć takie warunki, aby młody - początkujący piłkarz zawodowy - był nimi zainteresowany. W innym przypadku drogi obu stron się rozchodzą. Życie...

      • 0 3

    • Nieprawda. Predenkiewicz nie chciał przedłużyć w Arce, wiec nie grał. Przedłużył i wrócił do pierwszej drużyny. Z KFM nie ma umowy

      • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane