• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Coraz większa kłótnia w Arce Gdynia. Marcin Gruchała: Michał Kołakowski kłamie

jag.
7 sierpnia 2023 (artykuł sprzed 1 roku) 
Opinie (200)

Arka Gdynia

Marcin Gruchała (z lewej) ma 17 procent akcji Arki Gdynia, a Michał Kołakowski od trzech lat jest prezesem i 75-procentowym akcjonariuszem piłkarskiej z spółki z ul. Olimpijskiej. Marcin Gruchała (z lewej) ma 17 procent akcji Arki Gdynia, a Michał Kołakowski od trzech lat jest prezesem i 75-procentowym akcjonariuszem piłkarskiej z spółki z ul. Olimpijskiej.

Coraz większa kłótnia w Arce Gdynia. Na początku miesiąca informowaliśmy, że Michał Kołakowski stwierdził: "Bojkot urodził się z serii manipulacji, za które odpowiedzialny jest Marcin Gruchała". Dziś ten drugi nie pozostaje prezesowi klubu dłużny. "Michał Kołakowski po prostu kłamie" - stwierdził mniejszościowy akcjonariusz, który już w maju złożył ofertę na zakup pakietu większościowego piłkarskiej spółki z ulicy Olimpijskiej.



Komu w Arce Gdynia ufasz bardziej?

Kolejną areną, na którą wylała się kłótnia pomiędzy akcjonariuszami Arki Gdynia jest "Przegląd Sportowy". Na początku miesiąca opublikowano wywiad z Michałem Kołakowskim, a dziś ukazała się rozmowa z Marcinem Gruchałą. Analogicznie do publikacji sprzed tygodnia także i teraz prezentujemy najważniejsze naszym zdaniem wypowiedzi. Wyróżnienia pochodzą od redakcji.

Przeczytaj, co Michał Kołakowski mówił m.in. na temat Marcina Gruchały Przeczytaj, co Michał Kołakowski mówił m.in. na temat Marcina Gruchały

Marcin Gruchała: Michał Kołakowski po prostu kłamie. Nie ma szantażu



Michał Kołakowski w tym wywiadzie po prostu kłamie.(...) Twierdzi, że ma dowody na piśmie, ofertę z dopiskiem, że w przypadku niepodejścia do sprzedaży, ja rozpocznę "medialny i środowiskowy szantaż, prowadzący do obniżenia wartości klubu". Skoro tak jest, to publicznie zwalniam Michała Kołakowskiego z tajemnicy korespondencji i proszę o podzielenie się ze wszystkimi tymi dowodami i moją ofertą. Proszę jedynie, żeby to nie były pojedyncze zdania czy frazy wyrwane z kontekstu, ale całość. Nie ma tam żadnego szantażu.

Arka Gdynia - Polonia Warszawa. Jerzy Tomal wypożyczony do Resovii Arka Gdynia - Polonia Warszawa. Jerzy Tomal wypożyczony do Resovii

5 milionów złotych na akademię i nowy wiceprezes



Na przełomie roku zarówno Michał Kołakowski jak i Urząd Miasta Gdynia pytał mnie, czy byłbym gotów wyłożyć kwotę paru milionów złotych, aby na bazie takiego wkładu własnego Arka mogła starać się o publiczne dotacje, dostępne w ramach różnych programów. Odpowiedziałem pozytywnie, zadeklarowałem kwotę 5 milionów złotych, ale nie chciałem, aby to była pożyczka do klubu.(...) oczekiwałem, że przy tak znaczącym zwiększeniu kapitału będę mógł nominować osobę na stanowisko wiceprezesa zarządu, co znacząco umocniłoby kontrolę w spółce. Ta osoba w zarządzie miałaby być specjalnie oddelegowana do nadzoru akademii, głównie do kontroli jej kosztów.



Konflikt interesów



Nie chcieli się zgodzić, ponieważ mają tu konflikt interesów i obawiają się przejrzystości finansów. Na początku swoich rządów podnieśli limit wydatków, przy których zarząd musi pytać o zgodę Radę Nadzorczą. Członek zarządu albo audyt wykazałby, ile kosztował remont sklepu, który rzeczywiście jest przykładem kroku naprzód, ale za jaką cenę? Jak usłyszałem od Kołakowskiego juniora, że remont działającej przecież restauracji ma kosztować pół miliona złotych, to komunikowałem mu wprost, że to absurdalnie wysoka kwota. Jak słyszałem od Kołakowskiego seniora, że do budowy boisk ma kolegę, który tanio i dobrze Arce to zbuduje, to już wiedziałem, że bez funkcji kontrolnej nie włożę do spółki dużych pieniędzy.(...) Ktoś kto chce w Arce robić szybkie pieniądze, nie zbuduje infrastruktury. Zbuduje ją ktoś, kogo stać choćby na skromne, ale jednak rozpoczęcie tego procesu, kto patrzy na rozwój i interes klubu w perspektywie 10 lat lub dłuższej, a do tego postrzega rozwój infrastruktury również przez pryzmat dobra społecznego dostępnego dla gdyńskiej młodzieży.

Arka Gdynia dużo trenuje strzelanie. Wojciech Łobodziński: Kwestia konkretu Arka Gdynia dużo trenuje strzelanie. Wojciech Łobodziński: Kwestia konkretu

"Klubem zarządza Jarosław Kołakowski"



Przestańmy udawać, że Michał jest rzeczywistym właścicielem, prezesem(...) klubem zarządza Jarosław Kołakowski.(...)To oczywisty konflikt interesów. Ingerował on również w kwestie związane z organizacją meczów, restauracją, instruował fizjologa jakie badania wykonywać, a zawodników jak układać stopę przy strzałach czy dośrodkowaniach. (...)Podczas jednej z moich rozmów z Michałem Kołakowskim na temat sprzedaży, usłyszałem wprost, że wprawdzie teraz zainteresowani sprzedażą klubu nie są, ale nie mówią też zdecydowanie "Nie", więc jeżeli skonkretyzuję ofertę, to powinienem rozmawiać z jego tatą.



Oferty na zakup Arki Gdynia



1 maja napisałem pierwszego maila, zresztą w bardzo miłym i pozytywnym tonie, budując cenę w oparciu o premię za wyjście z klubu. Jasne, że jesteśmy dziś w ostrym konflikcie, ale wiedząc, że Jarosław Kołakowski jest niewątpliwie bardzo ambitnym człowiekiem, starałem się, aby narracja tego maila była pozytywna, choć mówiąca też wprost o braku akceptacji na zarządzanie klubem z tylnego fotela. Na tego maila nie otrzymałem żadnej odpowiedzi. Kolejny mail został wysłany 4 czerwca i był napisany w zdecydowanie innym tonie. Opisałem dwa możliwe scenariusze. Pierwszy, w którym jeszcze możemy się szybko dogadać i drugi, w którym przeczuwałem, co się może dziać na początku sezonu. Domyślałem się, że Gdynia przekaże Kołakowskim, co o nich myśli, ale skala reakcji wszystkich pozytywnie mnie zaskoczyła. Ostrzegałem, że to przełoży się z pewnością na frekwencję czy sponsorów, a ja nie będę gryzł się w język.(...) Awans do Ekstraklasy bardzo by mi się opłacał. Wolałbym zapłacić panom Kołakowskim więcej za Arkę w Ekstraklasie niż mniej za Arkę w I lidze, zaproponowałem im zresztą w pierwszym mailu bonus w przypadku awansu.

Jak Arka Gdynia liczy frekwencję? Ile sprzedaje, a ile wydaje karnetów i biletów? Jak Arka Gdynia liczy frekwencję? Ile sprzedaje, a ile wydaje karnetów i biletów?

Bojkot oficjalny i prywatny



Zarówno na Górce jak i po oficjalnym spotkaniu rozmawiałem z przedstawicielami wielu grup kibiców i mnóstwo osób potwierdzało, jak wiele Arka dla nich znaczy i jak bardzo liczą na zmianę. Jest wielu kibiców, którzy rozpoczęli już swój prywatny bojkot ponad rok temu, ale deklarują powrót na stadion i zakup karnetu po zmianie właścicielskiej. Są firmy, którzy zaprzestały sponsorowania dużo wcześniej niż ja i oferują znacznie większe wsparcie niż kiedyś jeśli Arka będzie uczciwie i profesjonalnie zarządzana. Jest grupa gdyńskich i pomorskich przedsiębiorców, deklarujących chęć objęcia małego pakietu akcji Arki co mogłoby prowadzić do kolejnego i systematycznego dokapitalizowywania klubu. Warunek jest jeden : odejście właścicieli reprezentujących konflikt interesów i patrzących na Arkę jak na miejsce do zrobienia biznesu, oraz zastąpienie ich przez ludzi, którzy biznes już zrobili i są gotowi poświęcić swoje pieniądze, czas i kompetencje na rozwój Arki, bo po prostu Arkę i Gdynię kochają. (...) Michał Kołakowski po raz kolejny nie docenia Gdyni i gdynian, myśląc, że jestem w stanie zmanipulować przedstawicieli Urzędu Miasta, sponsorów, zasłużonych piłkarzy, środowiska, które od lat tworzą piłkę młodzieżową w Arce, lekarzy wspierających różne programy zdrowotne i społeczne oraz tak naprawdę wszystkich kibiców.



Potrzebny emocjonalny bagaż



Ten układ, w którym zarządzają nie swoimi pieniędzmi, bardzo im pasuje i dlatego nie chcą stąd odejść. Generalnie moje główne pytanie do obu panów brzmi "Po co właściwie są tutaj?" Nie zarzutem, a jedynie stwierdzeniem faktu jest, że nie mają tego emocjonalnego bagażu, jaki mam ja, czy Michał Świerczewski w Rakowie, czy profesor Filipiak w Cracovii. Dla mnie Arka to ludzie, to emocje, to szacunek i wzajemnie zaufanie. Dopiero na tym buduje się biznes i przyszłość klubu. Bez szacunku i zaufania nie będzie ekstraklasy i sukcesu. Tego może nie rozumieć, ktoś kto nie kocha tego klubu i widzi w nim tylko inwestycję.(...) Chętnie usiądziemy z oboma panami Kołakowskimi do stołu i nie mówię tego złośliwie, tylko jeśli to ma być poważna rozmowa to niech uczestniczą w niej wszyscy najważniejsi interesariusze. Życzyłbym sobie, abyśmy zeszli z emocji, które są w wywiadach, bo rzeczywiście toczymy ostry spór i męską walkę, niestety medialną. Nie znam jednak innego cywilizowanego sposobu, aby rozwiązać problem Kołakowskich w Arce. Mam nadzieję, że takie spotkanie pomogłoby wypracować rozwiązanie, po którym każdy mógłby dalej robić swoje z podniesioną głową.

Arka Gdynia kontynuuje współpracę. Kuchnia Vikinga nadal na koszulkach Arka Gdynia kontynuuje współpracę. Kuchnia Vikinga nadal na koszulkach

Konfrontacja wizji



Przede wszystkim jednak z mojej perspektywy to nie jest konflikt personalny, tylko konfrontacja wizji. Dla mnie ten spór to konfrontacja dwóch wizji: z jednej strony obecnej krótkoterminowej inwestycji i, z drugiej strony, głębokiego osobistego związku z klubem i piłką oraz gotowością zainwestowania. Ludzie angażują swe uczucia wobec Arki, chodzą na mecze i wspierają ją finansowo, ale oczekują wzajemności. Tu chodzi o coś więcej niż o wzrost wartości rynkowej piłkarzy i klubu, choć to ważne. Chodzi o szacunek dla tradycji Arki i o wiarę środowiska w dobrą przyszłość. Tej wiary teraz brakuje i Kołakowscy ciężko pracowali, by ją podkopać. Na tym polega obecny kryzys, na dwóch różnych podejściach. Kto tego nie rozumie, ten się sam wyklucza.(...) Jestem bardzo dumny z wszystkich gdynian wspierających Arkę, z lokalnych patriotów klubu. Z tego, w jaki sposób się w tym konflikcie zachowujemy. Pomijam to, że jestem mniejszościowym akcjonariuszem. Prawo do walki o ten klub daję sobie, jako kibic Arki. To jest mój ukochany klub - bardzo dobrze pamiętam swoje pierwsze kroki w Arce i swoje marzenia. Dlatego nie ma znaczenia, czy mam jakieś akcje, czy nie. Widzimy, że klub jest źle zarządzany, a właściciel nie szuka naturalnych i oczywistych możliwości jego rozwoju. W związku z tym składamy moimi rękoma bardzo atrakcyjną cenowo ofertę i liczymy na jak najszybsze, konstruktywne zakończenie sporu.(...) Dzisiaj Arce potrzebny jest ktoś, kto ma pieniądze i łączą go silne więzi z tym klubem. Ktoś, kto jest gotowy zaryzykować swoje pieniądze, bo sprawna budowa akademii może się uda i rzesze wychowanków będą podbijać Ekstraklasę i europejskie puchary, ale może też się to nie udać, bo wiemy, że łatwo w futbolu stracić pieniądze. Według mnie dzisiaj jest czas na właściciela, który sprawdził się w biznesie i kocha Arkę, dzięki czemu będzie potrafił pracować z całym żółto-niebieskim środowiskiem. Jestem przekonany, że możemy wspólnie być jeszcze dumni z Arki.



Przypomnij sobie oświadczenia w sprawie zmian właścicielskich w Arce Gdynia

jag.

Kluby sportowe

Opinie (200) ponad 10 zablokowanych

  • Mądre wypowiedzi. Widać tu człowieka z wizją, któremu zależy na Arce (5)

    A z drugiej strony skompromitowani w środowisku Kołakowscy. Walczcie Arkowcy o swój klub.

    • 73 41

    • Gruchale zależy? A to mnie rozbawiłeś (3)

      Tak mu zależy że jak mógł kupić Arkę to wolał kupić knajpę w Orłowie.
      Swoją drogą szybko upadła, super biznesmen :)

      • 18 22

      • Knajpę? Oj ty trollku. Zarsbia na poważnym boznesie, a nie na garkuchno (2)

        • 15 14

        • Sługusy Gruchały widać nie znają historii swojego bossa (1)

          Nie mów tylko Gruchale że wolał garkuchnię od Arki kilka lat temu bo nie dostaniesz bonusów za spamowanie tutaj.
          I sprawdź co i kiedy robił Gruchała zanim odezwiesz się w tym temacie bo ośmieszyłeś się tylko brakiem orientacji

          • 11 17

          • jak widze słowo "sługus" to wiem ze to pisze jakis pedziowaty buc od kołakowskich...

            • 0 0

    • Telewizja... na tym mu zależy...

      • 0 3

  • Weźcie w końcu się spotkajcie i pogadajcie, zamiast działać przez jakieś wywiady, to jest słabe... Poza tym teraz najważniejszy jest mecz, tylko Arka!

    • 7 15

  • Teraz niech ten coś powie z Orłowa co się arki wyrzekł jak go Lechia spotkała

    Hahahaha

    • 3 10

  • Opuście Gdynię kołaki... (1)

    ...tu i tak nie macie szans,nikt was tu nie chce i nie lubi...oddajcie Arkę i wyjazd,prosimy....

    • 21 9

    • "...oddajcie i wyjazd..." Wróciła/e/ś już z kolonii letnich? Biznes prowadzą dorośli...

      • 0 1

  • (6)

    Sensownie powiedziane. Jedna rzecz mi tylko nie pasuje - czemu pan Gruchała wycenił Arkę wyraźnie taniej niż Lechię?

    • 4 15

    • 4x taniej to nie jest wyraźnie taniej

      Bardziej prawie za darmo albo zniszczy klub

      • 6 3

    • Bo Lechia spadła z Ekstraklasy i jest klubem z dwukrotnie wiekszego miasta (2)

      oraz wielokrotnie większym stadionem wiec jest warta kilka razy wiecej. Proste

      • 4 7

      • Nie bardzo znasz się misiu

        To raz. A dwa że Arka nie jest na sprzedaż więc czy żenująca kasa od Gibały czy normalne pieniądze to bez znaczenia

        • 4 4

      • Ale w momencie spadku Lechia generowała długi (Arka już nie), była zadłużona prawdopodobnie bardziej niż Arka, do tego praktycznie nie miała już kadry. A stadion nie jest Lechii, tylko miasta. Lechia nie ma własnych obiektów, to praktycznie sama nazwa i długi.

        • 4 1

    • Bo nie lubi przepłacać

      • 2 1

    • W tego rodzaju interesach

      Kupuje się daną markę i jej potencjał...
      Właśnie dlatego kluby angielskie są najdroższe.

      • 1 0

  • To juz nawet śmieszne nie jest...

    • 6 0

  • hahhahahhahah myśle że kazdy ma swoją racje

    • 0 5

  • Kłamstwo ma krotkie nogi...

    No cóż prezesie figurancie,kłamstwo ma krótkie nogi.W wywiadzie prezesa sprzed tygodnia od razu uderzyło mnie to ,że są to same pomówienia ,ani jednego dowodu prezes figurant nie przedstawił,No i teraz wyszło szydło z worka.Kołakowscy z kazdym dniem,z każdym wywiadem ,z kazdym pseudo komunikatem kompromituja sie coraz bardziej,stosując taktyke kłamstw,pomówien .obrzucania błotem adwersarzy i perfidna taktyke odwracania kota ogonem ,te sama zreszta od ponad trzech lat.Tu naprawde nie ma innego wyjscia.Tych ludzi dla dobra klubu,Gdyni i nas wszystkich,nie powinno juz byc tutaj.I moga gryżc kopac ,pluc ublizac wszystkim,dla dobra interesu publicznego,jak najszybciej powinna nastapić zmiana włascicielska,Każdy widzi co i jak było w przeciągu tych ponad trzech lat.Nikt nie lubi byc oszukiwany.A ta dwójka sadziła ze wystrychnie wszystkich na dudka.Ale teraz dosyć.Naprawde to jest definitywny koniec prezesa figuranta i jego ojca w Gdyni.

    • 20 6

  • Popatrzcie trochę z boku, obiektywnie na sytuację w Arce (2)

    Kibicujecie jej to targają wami emocje, normalne. Czy ten wasz Gruchała jest w ogóle w stanie przejąć i utrzymać duży klub na tym poziomie? Nie mówiąc o jego rozwoju i awansie czego przecież oczekujecie. Chyba nie ten rozmiar kapelusza. Ostrożnie z ludźmi którzy są od lat przy klubach jako ich najwięksi kibice i mienią się ich zbawcami, obrońcami i sobie mordy wycierają miłością do nich. To samo w Lechii mamy, grupa staruchów z niby "zasługami" chce jej upadku, żeby mogli wtedy wejść cali na biało i zagrać w okręgówce z ich własną Lechią, z ich własnością. Teraz mówią że to na wypadek... czegoś tam ale wg ich mniemania to będzie dobre dla klubu.

    • 9 12

    • Chyba, może... na razie mamy katastrofę i ofertę człowieka z pieniędzmi i doświadczeniem w biznesie

      • 2 0

    • Kołak włożył w klub 1,5 ,miliona

      Tylko tyle! w 3 lata!
      Dawał radę bo płaciła Gdynia. A prezydentowi obecał, że po 3 latach będzie samowystarczalny i nie będzie potrzebiwał wsparcia z miasta.
      No to zobaczymy

      • 3 1

  • Dlaczego Gruchała nie kupił Arki (3)

    od Midaka?!?!?

    • 12 10

    • wywala.... Miał

      • 0 0

    • Bo knajpę w Orłowie wolał zamiast Arki

      Knajpa padła to i Arka może być tylko koleś nie ogarnia że klub już nie jest na sprzedaż

      • 6 7

    • Bo Midak sprzedał KOłakowi

      • 4 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane