• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Cud przed lustrem

Dariusz Janowski
6 grudnia 2004 (artykuł sprzed 19 lat) 
Oskarżony o zabójstwo byłej żony mieszkaniec Wejherowa, Leszek G. wrócił z dalekiej podróży. Skazany dwa lata temu na ćwierć wieku więzienia teraz został uniewinniony i natychmiast odzyskał wolność.

Ktoś zabił kobietę, wczesnym wieczorem, w środku Gdyni, pod jej klatką: strzelił dwa razy i poderżnął gardło nożem...
Sędziowie gdańskiego Sądu Okręgowego, Teresa Bertrand i Andrzej Węglowski nie zostawili suchej nitki na gdyńskiej policji, która zabójstwo przypisała Leszkowi.

- Zachłyśnięto się szybkim ujęciem sprawcy - grzmiał w uzasadnieniu wyroku sędzia Węglowski. - Nie sprawdzono innych wersji śledczych. Na podstawie zeznań byłego konkubenta ofiary przyjęto, że to eksmąż musi być mordercą. Z przykrością stwierdzam, że zostaliśmy zmuszeni do przeprowadzenia śledztwa na nowo.
Sąd stopniowo poszerzał własne śledztwo. Im bardziej poszerzał, tym więcej powstawało wątpliwości...


Leszka G. zatrzymano dwie godziny po zabójstwie. Potem było - to słowa sędziego - "tak zwane rozpoznanie". Świadkom, którzy widzieli mordercę, policja pokazała przez lustro weneckie kilku mężczyzn. Był wśród nich Leszek G...

- To co zrobiła gdyńska policja - mówił zirytowany sędzia - nadaje się na postępowanie dyscyplinarne. Podczas okazania królowały sugestie i natarczywe namowy wobec świadków, żeby tylko wskazali Leszka G.

Oto jak do tego doszło: dwaj mieszkańcy bloku z różnych miejsc widzeli zabójcę, obaj byli pewni, że miał na sobie czarną pikowaną kurtkę, bez napisów. Jednego, który był najbliżej bandyty, wezwano na komendę, postawiono przed lustrem, z drugiej strony stało czterech mężczyzn. Jeden był w kurtce brązowej skórzanej, drugi w zielonej, trzeciego ubrano w ciemnogranatową z dużym napisem, czwartego w czarną pikowaną kurtkę, bez napisów... Czwartym był Leszek G....

- Takie to było okazanie, że aż się prosiło, żeby na niego wskazać - ironizował sędzia. - Co tu się dziwić świadkom, że wskazali na oskarżonego. Tak przeprowadzony dowód nie ma żadnej wartości!W ten sposób padł koronny dowód, na którym wsparto oskarżenie.

Tymczasem podczas tego naszego śledztwa stwierdziliśmy, że świadkowie nie mogli dokładnie widzieć twarzy zabójcy. Pojawiło się jeszcze kilka innych sprzeczności. Choćby sprzeczne zeznania świadków, co do tego w którym miejscu zetknęli się z mordercą. Sąsiad K. twierdził, że tamten miał okulary, a potem że ich jednak nie miał. I kolejny świadek - nastolatek L... Sędzia Węglowski dał mu przydomek "deus ex machina" (zbyt łatwe i nieuzasadnione rozwiązanie zawiłej intrygi w sztuce teatralnej).

Nie wiadomo skąd pojawia się ten młodzieniec po trzech tygodniach śledztwa i twierdzi, że widział uciekającego Leszka G. Nikomu, nawet swojej matce, nie mówi o tym co przeżył 17 lutego, dopiero policji opowiada ze szczegółami. Sąd i ten wątek prześledził. Okazało się, że chłopak nie mógł być tamtego dnia i o tej porze w centrum Gdyni, skoro w tym czasie był na wieczornych lekcjach w szkole w Orłowie. Mało tego, L. z jednej strony, a sąsiedzi kobiety z drugiej, pokazywali przeciwne kierunki ucieczki zabójcy. Sędzia Węglowski:

- No takich cudów nie ma, żeby ktoś równocześnie biegł w dwóch przeciwnych kierunkach!Chłopak może mieć przez to poważne kłopoty. Sąd zamierza skłonić prokuraturę do wszczęcia śledztwa w sprawie składania przez niego fałszywych zeznań. W tej sytuacji zwyciężyła zasada domniemania niewinności, zasada że wątpliwości rozstrzyga się na korzyść oskarżonego. Sąd nie twierdzi jednak, że oskarżony nie mógł tego zrobić - dodał sędzia. - To dowody, obecne dowody nie pozwalają go skazać. Sąd nie wie, czy on jest czy też nie jest zabójcą..

A jeśli Beaty nie zabił Leszek, to kto jest zabójcą? Beata nie była dobrą żoną i matką. Leszek pracował w Niemczech, a tu jeden kochanek za drugim. Sędzia:
- On wychodził z domu jednymi drzwiami, a kochanek wchodził drugimi. Po rozwodzie upodobała sobie towarzystwo prostytutek, złodziei samochodów, handlarzy narkotyków. Jej były konkubent, ten który wskazał Leszka jako zabójcę "z zazdrości", znany jest policji.

- Może tam trzeba szukać motywów i sprawcy - zakończył sędzia...

* * *Prokuratura: 17 lutego 2000 roku, ulica Władysława IV w Gdyni. Leszek G. zbliżył się do wychodzącej z klatki Beaty. Miał ze sobą pistolet i nóż. W ciele kobiety lekarz znalazł dwie kule. Były też śmiertelne rany od noża. Miała poderżnięte gardło. Według oskarżenia miał motyw: podobno nie mógł się pogodzić z odejściem żony.Sąsiedzi Leszka G. twierdzą, że był wzorowym ojcem, mężem i martwił się, że kiedy on pracuje, Beata zostawia dziecko na całe noce, a gdy wraca z tych eskapad to podrapana i w podartych ubraniach.Na ćwierć wieku więzienia skazał go w 2002 roku Sąd Okręgowy w Gdańsku. Gdański Sąd Apelacyjny uchylił werdykt i nakazał przeprowadzenie kolejnego procesu.
Głos WybrzeżaDariusz Janowski

Opinie (32)

  • Wielkie brawa

    ... dla sędziego A. Węglowskiego. Ten wyśmienity sędzia karny, którego przeróżnej maści "nawiedzeńcy", jeszcze nie tak dawno próbowali zepchnąć "w niebyt" - pokazał (po raz kolejny) swoją wielką wiedzę i doświadczenie. Pokazał cechy prawdziwego sędziego !!! Tak mało ich w aktualnej rzeczywistości naszego, do cna, skorumpowanego kraju.
    Niestety.
    Ukłony dla Pana sędziego Andrzeja Węglowskiego (b. Prezesa Sądu Rejonowego w Gdyni).

    • 0 0

  • tak po prawdzie to pani sędzia teresa bertrand też tam była
    brawo dla wazeliny niech żyje krem nivea

    • 0 0

  • Rzeznis

    przyznaje sie bez bicia ja wiem co sie z Piotrukasem dzieje:)

    • 0 0

  • Szanowny Galluxie

    ... tak się (jakoś) składa, że Panią sędzię Teresę Bertrand znam osobiście (Gdynia-Oksywie-Obłuże). Jakoś jednak nie mogę dostrzec związku ...
    Z poważaniem

    • 0 0

  • c.d. Galluxie

    ... a może wiesz kto kryje się za pseudonimem: "krzysztof zieniuk"
    Jesteś aż tak dobry ???

    • 0 0

  • Precz z karą śmierci!!!

    Jak w afekcie obetnę łeb biskupowi to nie chcę za to wisieć. To zapewne spodobało by się tym kleruchom, a ten łysy filozof z radia M. zapewne darłby paszczę o słuszności zabicia heretyka.

    • 0 0

  • Była...

    to bądź tak dobra i zapodaj newsa:)

    • 0 0

  • Rzeznis

    skrobne Ci maila

    • 0 0

  • mój radcuniu kochany:)
    gdybyś czytał uwazniej dostrzegłbyś ten fragment
    "Sędziowie gdańskiego Sądu Okręgowego, Teresa Bertrand i Andrzej Węglowski nie zostawili suchej nitki na gdyńskiej policji, która zabójstwo przypisała Leszkowi."

    dalej z treści wynika, że sędzia niewęgłowski grzmiał
    co do jego profesjonalizmu wole sie nie wypowiadać
    wolałbym za to podyskutować o profesjonaliźmie sędziów, którym do niedawna prezesował, a którzy to lesiowi sypnle 25 lat na podstawie "dowodów pośrednich"
    i co?? dalej nie widzisz związku??

    • 0 0

  • Mój Galluxie Szanowny

    ... jeżeli jesteś tak dobry aby zauważyć, czym różni się dawna "rewizja" (pod rządami byłego kpk) od dzisiejszej "apelacji" (pod rządami aktualnego kpk) - wówczas możemy porozmawiać.
    Ale ... nie obruszajmy się wzajemnie. Wszak przecie - to nie o to chodzi.
    Gdybyś Szanowny Galluxie wiedział, z jak wieloma sędziami sądów różnych, którzy zamknęli się (w rozwoju) w epoce z końca lat (góra) osiemdziesiątych ubiegłego stulecia - mam na codzień do czynienia - usiadłbyś i głęboko zapłakał.
    Z poważaniem.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane