- 1 Sami złapali złodzieja katalizatorów (93 opinie)
- 2 Ruszyła budowa przejścia przy dworcu (217 opinii)
- 3 Straciła 6 tys. zł, myśląc, że pomaga przyjaciółce (145 opinii)
- 4 Do tego nie służą światła awaryjne (157 opinii)
- 5 Kiedy deszcz bywa groźny? (34 opinie)
- 6 Przesiadka wymuszona remontem? Jeden bilet ci wystarczy (89 opinii)
Czego mamy za dużo, a czego za mało
Czego nam w mieście "za mało", możemy wymieniać długo, niezależnie kogo zapytamy. W Gdyni do klasycznego zestawu braków należą miejsca w żłobkach i przedszkolach, miejsca parkingowe, autobusy w godzinach szczytu, lodowiska (no, choćby jedno!), samodzielni radni miejscy, wspierany sport amatorski, niezależne i aktywne organizacje pozarządowe, miejsca zielone czy place zabaw. Ale ciekawsze jest to, czego w Gdyni mamy za dużo.
- brak partnerskiej współpracy z sąsiadami,
- brak transparentności, jeśli chodzi o funkcjonowanie władz Gdyni,
- i wreszcie brak dialogu z mieszkańcami.
W obu ostatnich kwestiach nie tylko bijemy rekordy i możemy obwołać się stolicą, ale po prostu przekraczamy granice nieprzyzwoitości.
Nieco więcej uwagi i skupienia wymaga odpowiedź na pytanie: Czego nam w Gdyni "za dużo"?
Ponieważ w epoce zachłanności i konsumpcjonizmu nie jest to łatwe wyzwanie, tym chętniej sam je sumie rzucam - a może przy okazji i Państwu?
Po pierwsze - za dużo miejskich spółek. Jeszcze nie udało mi się znaleźć urzędnika, który w nieoficjalnej rozmowie broniłby sensu istnienia Agencji Rozwoju Gdyni. Ani skala powierzanych zadań, ani ich unikalność, ani rentowność - nic nie uzasadnia jej funkcjonowania. Jedyni, którzy dostrzegają sens tej instytucji to zapewne jej pracownicy oraz osoby wskazane przez prezydenta Gdyni do pobierania wynagrodzeń za bycie w radzie nadzorczej. Kiedyś nikt nie umiał wytłumaczyć, po co nam ARG i Forum Kultury, które nie buduje Forum Kultury. Spółki Forum Kultury już nie ma, a jej prezes, tym razem w ramach Agencji Rozwoju Gdyni zajmuje się pilnowaniem parkingów oraz (w tym roku) nierobieniem Jarmarku Świątecznego (bo Gdynia oszczędza).
W czasach, gdy byłem radnym i rozmowa ze mną nie napawała władz Gdyni takim wstrętem jak obecnie, nikt nie umiał też jasno i przekonująco wytłumaczyć, po co nam trzy spółki komunikacyjne - dwie autobusowe i jedna trolejbusowa. Jakoś tak zostało siłą rozpędu i się tego nie zmienia, zwłaszcza, że obaj prezesi spółek autobusowych to członkowie klubu "Samorządność", ściągani przez prezydenta na kluczowe spotkania klubu.
Po drugie - za dużo wydatków na zbędne rzeczy. Redaktorzy Trojmiasto.pl oczekują, bym pisał krótko, więc zamiast wymienić choćby setkę najbardziej oczywistych przejawów palenia kasą podatnika w piecu, napiszę tylko tyle: miliard złotych długu sam się nie zrobił. Wszystko może wydawać się potrzebne, ale wydajemy tyle, ile mamy - zwłaszcza gdy to cudze, powierzone nam pieniądze.
Po trzecie - za dużo urzędników zatrudnionych do zbędnych rzeczy i spraw. Podobno, gdy zapytano papieża, ile osób pracuje w Watykanie, odpowiedział żartobliwie: "Co najwyżej połowa". Trzymając się tej konwencji, powiedziałbym, że zapewne połowa urzędników w Gdyni jest właściwie wykorzystywana i dobrze obsadzona. Niektórzy robią zadania totalnie niepotrzebne i niekonieczne, inni robią inne, niż mogliby, gdyby dobrze wykorzystano ich potencjał, a jeszcze inni - robią potrzebne rzeczy, ale nieefektywnie, bez należytego wsparcia i potrzebnych narzędzi.
Po czwarte - za dużo samochodów. Nie, że chciałbym je komuś odbierać czy reglamentować, ale skoro jest ich rekordowo wiele, to znaczy, że nie stworzono skutecznego systemu alternatyw dla korzystania z aut (ani będąca w stanie przedzawałowym komunikacja miejska, ani zatłoczona i opóźniona SKM, ani PKM z symboliczną liczbą przystanków). Nie każdy ma taki komfort jak ja, że mieszka w Chyloni, nie musi nigdzie dowozić dzieciaków, lubi czytać książki w trasie i nie przeszkadzają mu inni ludzie. Niektórzy mieszkają np. na Dąbrowie czy na Wiczlinie i oni wiedząc, że i tak utkną w korkach, wolą zapasy jedzenia na długie godziny stania mieć ze sobą w aucie niż w siatce w autobusie.
Po piąte - za dużo chwalipięctwa, promocji i uznawania mieszkańców za ciemną masę, której trzeba wszystko łopatą do głowy nakłaść. Jak bardzo jest dobrze, cudownie i rewelacyjnie, a nagród nie ma już gdzie składować! Nadmiar lukru musi zaskutkować bólem brzucha lub wymiotami, a karmieni propagandową papką ludzie przestają już nawet doceniać to, co na docenienie naprawdę zasługuje.
Po szóste - związane z piątym, za dużo różnego rodzaju "programów" zamiast realnych działań. Co pewien czas rada uchwala kolejny "gdyński program wspierania czegośtam lub walki z czymśtam" i na tym z reguły kończy się temat. Papiery zastępują działania, deklaracje są ważniejsze od rezultatów.
Po siódme - za dużo działań nakierowanych na osoby z zewnątrz, kosztem mieszkańców. To tak, jak kiedyś firmy telekomunikacyjne dużo bardziej ceniły pozyskanie nowych klientów, niż utrzymanie dotychczasowych. W Gdyni gra się na komfort turystów, openerowiczów, gości festiwali itd., uczestników masowych imprez sportowych, niespecjalnie przejmując się tymi, którzy tu żyją i płacą podatki.
Po ósme - za dużo urzędników w kulturze. Gdynia jest przedziwnym miastem, gdzie prezydent do zajmowania się kulturą (np. kierowania jednostkami kultury) deleguje nie ludzi kultury, lecz urzędników. Tak - są w pełni posłuszni i podporządkowani, a ich celem jest zadowolenie szefa, ale co z kulturą? Chyba, że chodziło o kulturę osobistą lub kulturę fizyczną.
Po dziewiąte - zdecydowanie za dużo radnych Samorządności. Skoro i tak niczego nie wnoszą, a mieszkańców traktują jako element scenografii, to może by tak zostawić jednego-dwóch, w charakterze pewnej ciekawostki, zamknąć w rezerwacie i przyprowadzać tam wycieczki z innych miejsc? Taka atrakcja turystyczna: "Radni, którzy całkowicie zrezygnowali z autonomii i uznali, że są podnóżkami prezydenta". Niedrogie bilety za wstęp, to i na diety by wystarczyło...
Po dziesiąte - tu zostawiam miejsce dla czytelników. Feel free.
Opinie wyrażone w felietonie są osobistymi poglądami autora.
O autorze
![autor](https://s-trojmiasto.pl/zdj/redaktorzy/3ec93e99e4e6d9f55723adc8f0baa4b2.png)
Zygmunt Zmuda Trzebiatowski
- W poprzednim życiu przez pięć kadencji radny miasta Gdyni, obecnie na odwyku samorządowym. Prawnik, felietonista, mikroprzedsiębiorca, mieszkaniec Chyloni. Kocha Gdynię, ale nie bezkrytycznie. Nieutrudzony w próbach podejmowania dialogu, niezależnie od przeszkód. Felietony Zygmunta Zmudy Trzebiatowskiego w Trojmiasto.pl
Opinie (114) 9 zablokowanych
-
2022-11-14 11:13
Oplaty za parkowanie
Zdecydowanie za duze oplaty za parkowanie, zwlaszcza w weekendy.
- 13 3
-
2022-11-14 11:45
Za dużo to my mamy przepisów.
A za mało - rozumu
- 6 0
-
2022-11-14 11:51
(2)
Tak sobie myślę, że gdyby ktoś niezużyty, mniej cyniczny a bardziej zainteresowany efektami chciał uruchomić energię tej rzeszy urzędników, to byśmy byli w zupełnie innym miejscu. Ma gość armię ludzi, a zachowuje się jakby nic nie mógł i niewiele chciał. Przerażające.
- 5 0
-
2022-11-14 12:34
(1)
Naiwny jesteś jeśli myślisz że użyjesz zgrai urzędników którą kierujesz do jakichś działań.
Ciesz się jeśli będą tylko pić kawę i nie będą pisać na ciebie donosów.
Myślę że mało wiesz o zarządzaniu ludźmi zatrudnionymi w urzędzie. Nie myl urzędu z przedsiębiorstwem...- 0 3
-
2022-11-14 13:24
oni tam maja stołki poznajomosci wiece raczej za wysoko nie podzkocza
- 1 0
-
2022-11-14 12:04
Gdynia
Gdynia piękna jest, od dawna wpadliśmy na pół dnia z Gdańska.
- 4 2
-
2022-11-14 12:06
za dużo PR, za dużo projektów typu rower cargo lub malowane koła na parkingu, a brak konkretnych inwestycji szczególnie infrastrukturalnych
za dużo dla przyjezdnych, za mało dla mieszkańców- 7 0
-
2022-11-14 12:13
Rumia wybudowała tunel a budżet ma osiem razy mniejszy od Gdyni!
- 7 1
-
2022-11-14 12:20
Brakuje uśmiechu
Jadą autem burmuszka, jadą tramwajem burmuszka,sklep a w nim półki pełne towaru burmuszka Naprawdę w czasach tzw.szarej komuny ludzie byli uśmiechnięci rozmawiali ze sobą potrafili cieszyć się z drobnostek Dzisiaj spotkać uśmiechnięta życzliwą osobę to sztuka
- 4 1
-
2022-11-14 12:33
Dziki
Zdecydowanie za dużo dzików w mieście.
- 7 1
-
2022-11-14 13:11
Wiec to wszystko co napisał niech pomnoży x 5 bo tak własnie jest w Gdańsku tylko ze 5razy gorzej!!
Władze gdańska marnuje 10razy wiecej milionów na wlasne kaprysy a mieszkancom gdy potrzebują ławke to mówią pieniędzy niema i nie będzie!!
Przerost liczby urzędników w Gdańsku jest największy w Polsce!!
A wspierane sa imprezy wybiorcze które maja tylko jeden cel POKOlityczny hejt !!- 3 1
-
2022-11-14 13:25
Za dużo długów. Po podwyżce stóp procentowych obsługa zadłużenia to 50 milionów złotych rocznie
- 6 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.