- 1 Sami złapali złodzieja katalizatorów (92 opinie)
- 2 Ruszyła budowa przejścia przy dworcu (213 opinii)
- 3 Straciła 6 tys. zł, myśląc, że pomaga przyjaciółce (145 opinii)
- 4 Do tego nie służą światła awaryjne (157 opinii)
- 5 Kiedy deszcz bywa groźny? (32 opinie)
- 6 Przesiadka wymuszona remontem? Jeden bilet ci wystarczy (89 opinii)
Czego mamy za dużo, a czego za mało
Czego nam w mieście "za mało", możemy wymieniać długo, niezależnie kogo zapytamy. W Gdyni do klasycznego zestawu braków należą miejsca w żłobkach i przedszkolach, miejsca parkingowe, autobusy w godzinach szczytu, lodowiska (no, choćby jedno!), samodzielni radni miejscy, wspierany sport amatorski, niezależne i aktywne organizacje pozarządowe, miejsca zielone czy place zabaw. Ale ciekawsze jest to, czego w Gdyni mamy za dużo.
- brak partnerskiej współpracy z sąsiadami,
- brak transparentności, jeśli chodzi o funkcjonowanie władz Gdyni,
- i wreszcie brak dialogu z mieszkańcami.
W obu ostatnich kwestiach nie tylko bijemy rekordy i możemy obwołać się stolicą, ale po prostu przekraczamy granice nieprzyzwoitości.
Nieco więcej uwagi i skupienia wymaga odpowiedź na pytanie: Czego nam w Gdyni "za dużo"?
Ponieważ w epoce zachłanności i konsumpcjonizmu nie jest to łatwe wyzwanie, tym chętniej sam je sumie rzucam - a może przy okazji i Państwu?
Po pierwsze - za dużo miejskich spółek. Jeszcze nie udało mi się znaleźć urzędnika, który w nieoficjalnej rozmowie broniłby sensu istnienia Agencji Rozwoju Gdyni. Ani skala powierzanych zadań, ani ich unikalność, ani rentowność - nic nie uzasadnia jej funkcjonowania. Jedyni, którzy dostrzegają sens tej instytucji to zapewne jej pracownicy oraz osoby wskazane przez prezydenta Gdyni do pobierania wynagrodzeń za bycie w radzie nadzorczej. Kiedyś nikt nie umiał wytłumaczyć, po co nam ARG i Forum Kultury, które nie buduje Forum Kultury. Spółki Forum Kultury już nie ma, a jej prezes, tym razem w ramach Agencji Rozwoju Gdyni zajmuje się pilnowaniem parkingów oraz (w tym roku) nierobieniem Jarmarku Świątecznego (bo Gdynia oszczędza).
W czasach, gdy byłem radnym i rozmowa ze mną nie napawała władz Gdyni takim wstrętem jak obecnie, nikt nie umiał też jasno i przekonująco wytłumaczyć, po co nam trzy spółki komunikacyjne - dwie autobusowe i jedna trolejbusowa. Jakoś tak zostało siłą rozpędu i się tego nie zmienia, zwłaszcza, że obaj prezesi spółek autobusowych to członkowie klubu "Samorządność", ściągani przez prezydenta na kluczowe spotkania klubu.
Po drugie - za dużo wydatków na zbędne rzeczy. Redaktorzy Trojmiasto.pl oczekują, bym pisał krótko, więc zamiast wymienić choćby setkę najbardziej oczywistych przejawów palenia kasą podatnika w piecu, napiszę tylko tyle: miliard złotych długu sam się nie zrobił. Wszystko może wydawać się potrzebne, ale wydajemy tyle, ile mamy - zwłaszcza gdy to cudze, powierzone nam pieniądze.
Po trzecie - za dużo urzędników zatrudnionych do zbędnych rzeczy i spraw. Podobno, gdy zapytano papieża, ile osób pracuje w Watykanie, odpowiedział żartobliwie: "Co najwyżej połowa". Trzymając się tej konwencji, powiedziałbym, że zapewne połowa urzędników w Gdyni jest właściwie wykorzystywana i dobrze obsadzona. Niektórzy robią zadania totalnie niepotrzebne i niekonieczne, inni robią inne, niż mogliby, gdyby dobrze wykorzystano ich potencjał, a jeszcze inni - robią potrzebne rzeczy, ale nieefektywnie, bez należytego wsparcia i potrzebnych narzędzi.
Po czwarte - za dużo samochodów. Nie, że chciałbym je komuś odbierać czy reglamentować, ale skoro jest ich rekordowo wiele, to znaczy, że nie stworzono skutecznego systemu alternatyw dla korzystania z aut (ani będąca w stanie przedzawałowym komunikacja miejska, ani zatłoczona i opóźniona SKM, ani PKM z symboliczną liczbą przystanków). Nie każdy ma taki komfort jak ja, że mieszka w Chyloni, nie musi nigdzie dowozić dzieciaków, lubi czytać książki w trasie i nie przeszkadzają mu inni ludzie. Niektórzy mieszkają np. na Dąbrowie czy na Wiczlinie i oni wiedząc, że i tak utkną w korkach, wolą zapasy jedzenia na długie godziny stania mieć ze sobą w aucie niż w siatce w autobusie.
Po piąte - za dużo chwalipięctwa, promocji i uznawania mieszkańców za ciemną masę, której trzeba wszystko łopatą do głowy nakłaść. Jak bardzo jest dobrze, cudownie i rewelacyjnie, a nagród nie ma już gdzie składować! Nadmiar lukru musi zaskutkować bólem brzucha lub wymiotami, a karmieni propagandową papką ludzie przestają już nawet doceniać to, co na docenienie naprawdę zasługuje.
Po szóste - związane z piątym, za dużo różnego rodzaju "programów" zamiast realnych działań. Co pewien czas rada uchwala kolejny "gdyński program wspierania czegośtam lub walki z czymśtam" i na tym z reguły kończy się temat. Papiery zastępują działania, deklaracje są ważniejsze od rezultatów.
Po siódme - za dużo działań nakierowanych na osoby z zewnątrz, kosztem mieszkańców. To tak, jak kiedyś firmy telekomunikacyjne dużo bardziej ceniły pozyskanie nowych klientów, niż utrzymanie dotychczasowych. W Gdyni gra się na komfort turystów, openerowiczów, gości festiwali itd., uczestników masowych imprez sportowych, niespecjalnie przejmując się tymi, którzy tu żyją i płacą podatki.
Po ósme - za dużo urzędników w kulturze. Gdynia jest przedziwnym miastem, gdzie prezydent do zajmowania się kulturą (np. kierowania jednostkami kultury) deleguje nie ludzi kultury, lecz urzędników. Tak - są w pełni posłuszni i podporządkowani, a ich celem jest zadowolenie szefa, ale co z kulturą? Chyba, że chodziło o kulturę osobistą lub kulturę fizyczną.
Po dziewiąte - zdecydowanie za dużo radnych Samorządności. Skoro i tak niczego nie wnoszą, a mieszkańców traktują jako element scenografii, to może by tak zostawić jednego-dwóch, w charakterze pewnej ciekawostki, zamknąć w rezerwacie i przyprowadzać tam wycieczki z innych miejsc? Taka atrakcja turystyczna: "Radni, którzy całkowicie zrezygnowali z autonomii i uznali, że są podnóżkami prezydenta". Niedrogie bilety za wstęp, to i na diety by wystarczyło...
Po dziesiąte - tu zostawiam miejsce dla czytelników. Feel free.
Opinie wyrażone w felietonie są osobistymi poglądami autora.
O autorze
![autor](https://s-trojmiasto.pl/zdj/redaktorzy/3ec93e99e4e6d9f55723adc8f0baa4b2.png)
Zygmunt Zmuda Trzebiatowski
- W poprzednim życiu przez pięć kadencji radny miasta Gdyni, obecnie na odwyku samorządowym. Prawnik, felietonista, mikroprzedsiębiorca, mieszkaniec Chyloni. Kocha Gdynię, ale nie bezkrytycznie. Nieutrudzony w próbach podejmowania dialogu, niezależnie od przeszkód. Felietony Zygmunta Zmudy Trzebiatowskiego w Trojmiasto.pl
Opinie (114) 9 zablokowanych
-
2022-11-14 09:42
Za dużo
jest głupoty. Za mało ludzkiego zachowania.
- 5 0
-
2022-11-14 09:49
Opinia wyróżniona
Kasia, Marek itd.......... (3)
przede wszystkim za dużo w otoczeniu pana Szczurka lizusów. Prezydent powinien otaczać się zespołem kreatywnych fachowców, którzy przedstawiaja sytuację i potrzeby takie jakimi one są. Tymczasem grupa miernych sługusów, przekazuje informację o świecie którego nie ma. Zgodnie z zasadą : lubimy tylko życzliwych posłańców z dobrymi wiadomościami. Trwa chocholi taniec wokół króla, Łucyka, Gucia, Spychały, Ubucha, Bienia i im podobnych. No ale tylko tacy dostają intratne posady, zdając sobie sprawę, że to jedyna ich szansa. Smutne ale prawdziwe.
- 51 0
-
2022-11-14 10:35
Co Ty piszesz? Wincyj buałej farby, rozpędzonych rajstopowiczów i już mamy XXI w. w G_dyni ;)
- 7 1
-
2022-11-14 13:15
Szczurek nie ma rozumu??
- 1 0
-
2022-11-14 16:49
Tia, szczurek dobry tylko ma zlych doradcow....
Podobnie mial Gierek ...
Ludzie, co wy macie z glowa?
To Dzczurek sobie tych lizusow dobral bo mu pasuja!- 3 0
-
2022-11-14 09:55
(2)
Pan Pagudis czy urzędnicy dorabiający w miejskich spółkach pewnie nie uważają, że jest ich za dużo, a kasa z nich pewnie w ich rozumieniu to wręcz żenująca jałmużna.
- 11 0
-
2022-11-14 10:00
to serdeczny kolega Wojtka
- 8 0
-
2022-11-14 17:05
To jest po prostu dramat
- 1 0
-
2022-11-14 09:59
Zdecydowanie za dużo felietonów Pana Zygmunta.
Poza tym nie narzekam.- 2 13
-
2022-11-14 10:00
Za mało współczucia dla zwierząt! (3)
Co działo się w schronisku podległym miastu?
Szczenię, prawdopodobnie noworodka, spłukano do odpływu. Konało w męczarniach kilka godzin. Jego skomlenie słyszała matka.- 7 4
-
2022-11-14 15:09
To straszne!!!
I bestialskie!!!
- 0 1
-
2022-11-14 15:33
(1)
Nie trolluj kołku ! Bzdury wyssane z nosa !
- 1 1
-
2022-11-14 15:39
POlecą łby za to.
- 0 0
-
2022-11-14 10:03
Coś ty zrobił dla swojego otoczenia by było lepsze
Tylko narzeka i narzeka niczym sam prezes
- 3 7
-
2022-11-14 10:07
Za dużo państwa.
W naszym życiu.
- 2 5
-
2022-11-14 10:21
Samorządnośc musi odejść (1)
Samorządność to plaga która trawi to niegdyś wspaniałe a dzisiaj już zapomniane i zatęchłe miasto.
- 14 1
-
2022-11-14 16:37
Niestety prawda, rozczarowująca
- 0 0
-
2022-11-14 10:42
Uwagi słuszne, ale... (2)
... ktoś ich wybiera. I być może gdynianie chcą lub lubią takie traktowanie. Może zamordyzm i przepalanie pieniędzy zwyczajnie im pasuje - są tacy wyborcy (zwłaszcza patrząc na wyniki sondaży partii rządzącej). A może zwyczajnie nikt nie wie, jak ten stan rzeczy naprawić, skoro nie ma mocnego na stanięcie do walki w wyborach? Bo nie kluczem jest wskazanie wad, ale zaproponowanie rozwiązań. A może następcy wcale nie będzie zależało na poprawie tego stanu rzeczy, tylko na zamianie miejsc przy stole?
- 13 1
-
2022-11-14 16:45
Po 14 latach mieszkania w Gdyni z przykrością stwierdzam, że Gdynianie są przyzwyczajeni do takiego traktowania i uznają to za stan naturalny. Nie wiedzą, że to nie jest normalne, gdyż mają to w swoim DNA. Na otarcie łez i pocieszenie dostaną statystyki pokazujące, że żyją w najszczęśliwszym miejscu w Polsce ;) więc co narzekają smutne, ale prawdziwe. Taka to Gdynia obiecana, z morza i marzeń
- 3 0
-
2022-11-14 16:57
Akurat gdynia to twierdza ko yu wygrywa PO nie PiS
I "kulturalny" szczurek zaspokaja aspiracje i potrzeby "oswieconego" elektoratu. Glosowanie na pis traktowane jest przez nich jak zniewaga czy obelga.... Dla nich szczurek to alternatywa..... Ze wszystkimi tego konsekwencjami
- 0 0
-
2022-11-14 10:52
Za dużo oznacza za mało. Za dużo miernot wokół prezydenta oznacza - za mało rozwiązań, uczciwego stawiania sprawy i kreatywności. Za duże poparcie oznacza za mało wysiłku i pracy ekipy, która uważa, że ma mandat na zawsze. Za dużo ustawianych konkursów oznacza za mało wiary porządnych urzedników, że zostaną docenieni. Za dużo wydatków i długów oznacza za mało możliwości obecnie by coś zrobić - trzeba zacisnąć pasa i spłacać. Ale tego ta ekipa nie lubi i nie umie.
- 5 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.