• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Czekają na Ojca

Mariusz Kurzyk
25 maja 2006 (artykuł sprzed 18 lat) 
Mieszkańcy Trójmiasta przygotowują się do pierwszej wizyty papieża Benedykta XVI.

Dwudziestego szóstego maja, o godz. 11, papieski samolot wyląduje na warszawskim Okęciu. Ojciec Święty Benedykt XVI spędzi w Polsce cztery dni. Chociaż nie odwiedzi Pomorza, to mieszkańcy Trójmiasta będą uczestniczyć w tej wizycie.

Przed wyjazdem

- Do spotkania z Ojcem Świętym przygotowuję się raczej duchowo - przyznaje Paweł Bień z Gdańska. - Zamierzam przeczytać ostatnią encyklikę papieża "Bóg jest miłością". Nie mam karty wstępu na mszę, ale nie przeszkadza mi to. Mogę stać daleko od ołtarza. Najważniejsza jest możliwość uczestniczenia w spotkaniu z Ojcem Świętym.

Do Warszawy i Krakowa autobusami wyruszy z Trójmiasta ponad 8 tys. pielgrzymów.

- Na pewno wiele osób zechce jechać na spotkanie z papieżem samochodem i to w ostatniej chwili - mówi Zbigniew Korytnicki, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku. - Trzeba pamiętać, żeby zachować zdrowy rozsądek. Ruch będzie duży, więc podróżujmy ostrożnie i z przerwami.

Policjanci radzą, aby wyjeżdżając, zadbać o własne mieszkanie. Najlepszymi stróżami są zazwyczaj sąsiedzi - przypilnują, podleją kwiaty i zapalą światło w dużym pokoju.

Zadbają o spokój

W miejscach, gdzie planowane są msze św. możemy spodziewać się zmian w organizacji ruchu. Część ulic będzie zamknięta, ale bez obawy... Pomagać będą służby porządkowe.

- Policjanci, straż miejska lub ochrona nie są po to, aby utrudniać życie - dodaje Korytnicki. - Ich zadaniem jest dbać o bezpieczeństwo. Dobrze jest się podporządkować i np. parkować tylko w miejscach do tego wyznaczonych.

Nad bezpieczeństwem papieża i wiernych czuwać będzie około 15 tysięcy policjantów. W spotkaniu z Ojcem Świętym zamierza uczestniczyć 3 miliony osób.

Opinie (101) 8 zablokowanych

  • Żmijko

    Patrzaj - ale on się musiał Matrixa, Harry Portera naoglądać
    i jedzie w tę klawiaturę przekonany o swej życiowej misji
    jest tak w tym uparty że mianowałbym go co najmniej wc-ministrem
    ten swój wierszyk powtarza niczym lepper o Balcerowiczu a przy okazji większego hałstnięcia się klejem - inne tony mu dzwonią

    • 0 0

  • 14:16

    Ja cie kręce. Mówisz że to był Obcy?!
    Trzeba uważać. Ale sie skubany podszył :)

    • 0 0

  • Gallux dobrze robi,

    że podaje IP. Nikt g wtedy nie podrobi ;)

    P.S. Ja bym też podawał, ale są dwa, -z roboty i domowe. To z roboty jest takie, że łatwo rozpoznać gdzie pracuę, a tego bym nie chciał.

    • 0 0

  • Zgredziszonie chyba nie miałbyś z tego powodu przykrości. Szefostwo różnie reaguje, chyba że sam szefujesz i masz to gdzieś.

    • 0 0

  • Ha!

    już wiem co to za portalowa gnida
    wpis z 14:46 zdradził tego ćwoka
    ja pisząc anonimowo po sobie znaków nie zostawiam
    a ten śmieć zostawił
    ale on może myśli że jest jak Stwórca - w 3 osobach!

    • 0 0

  • Winko

    Molo, Jelitkowo... Świetne plenery. Wyskoczyłbym chętnie, ale praca, dom, rodzina. Nawet ze starymi kumplami nie mam zbyt częstej okazji sie sponiewierać.

    • 0 0

  • Trzeźwość w narodzie nie ginie!

    "Wizycie papieża w Warszawie towarzyszy dwudniowa prohibicja. Ale czy wszędzie? Alkoholu w sklepach i restauracjach nie dostaniemy, ale reporterom RMF udało się wysokoprocentowe trunki nabyć w... Sejmie!
    W sklepie sejmowym reporterom RMF odmówiono sprzedaży nawet piwa. Tomasz Skory i Roman Osica udali się więc do restauracji sejmowej. Tam z zakupem szklaneczki whisky i piwa nie było problemu. Posłuchaj:
    Gdy dziennikarze zasiedli do stolika, przyszedł kelner i grzecznie poprosił o zajęcie miejsca w głębi sali, bo w przeciwnym wypadku będzie musiał skonfiskować zakupione trunki. Jak tłumaczył, nie wiedział, że wprowadzono prohibicję.
    Okazało się, że właściciel sejmowej restauracji nie przekazał swoim pracownikom informacji o zakazie sprzedaży alkoholu w Warszawie. Uznał, że informacja o prohibicji jest tak powszechna, że tego robić nie musi. Posłuchaj:
    Nie miejcie jednak złudzeń - abstynecja w Warszawie obowiązuje. W restauracji kelner nie poda nam lampki wina, a w sklepie nie kupimy żadnego alkoholu. Najwyraźniej polskich posłów prawo nie obowiązuje. Dlaczego?

    (RMF) "

    Zawsze byli równi i równiejsi.

    • 0 0

  • winko

    a tu człowiek niechcaco może na Obcego trafić :)))

    • 0 0

  • a może po prostu Bolo wypił OBCE wino i tak go po nim trafiło, że mu się jaźń rozdwoiła?

    • 0 0

  • Słonko

    Jak znam życie to Bolo nie gustuje w winach a tym bardziej OBCYCH.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane