• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Czy jest życie bez spółdzielni mieszkaniowych?

Michał Sielski
18 lutego 2013 (artykuł sprzed 11 lat) 
Spółdzielnie mieszkaniowe zarządzają także terenami wspólnymi, a wspólnoty nie chcą ponosić tych kosztów. Na zdjęciu bloki i teren spółdzielni mieszkaniowej Rozstaje w Gdańsku. Spółdzielnie mieszkaniowe zarządzają także terenami wspólnymi, a wspólnoty nie chcą ponosić tych kosztów. Na zdjęciu bloki i teren spółdzielni mieszkaniowej Rozstaje w Gdańsku.

W sejmie po raz kolejny pojawiają się projekty, które mogą zabrać władzę spółdzielniom i sprawić, że każdy budynek będzie osobną, samorządną wspólnotą mieszkaniową. Spółdzielnie z Trójmiasta już rozsyłają do lokatorów pisma, w których ostrzegają przed konsekwencjami - według nich będzie drożej, trudniej i niesprawiedliwie. Jak jest naprawdę?



Apel do lokatorów wystowany przez Rady Nadzorcze dziewięciu spółdzielni mieszkaniowych. Apel do lokatorów wystowany przez Rady Nadzorcze dziewięciu spółdzielni mieszkaniowych.
Skargi na działanie spółdzielni mieszkaniowych w Trójmieście trafiają do naszej redakcji praktycznie każdego tygodnia. Ostatnio skontaktował się z nami mieszkaniec Pustek Cisowskich w Gdyni, pan Krzysztof, który jest członkiem Gdyńskiej Spółdzielni Mieszkaniowej.

- Remont klatki schodowej ostatnio miał miejsce w 2000 roku. Wpłaty za czynsz są realizowane na wspólne konto dla wszystkich mieszkańców, a że jest ich całkiem sporo, to nie ma się co dziwić, że uzgodnienie aktualnego salda jest prawie niemożliwe. Odsetki za niedobory liczone są skwapliwie, ale nadmiar wpłaconych środków finansowych jest pomijany. Do tego dostaliśmy do skrzynek druk, który jest niczym innym, jak wyrażeniem zgody na montaż podzielnika ciepła za niesprecyzowaną konkretnie kwotę - wylicza nasz Czytelnik.

To jeden z wielu podobnych głosów z całego Trójmiasta. Zazwyczaj członkowie spółdzielni narzekają na niejasne opłaty, zawyżone koszty administracji i nieprzemyślaną politykę remontową. Są też zbiorowe konflikty. Co jakiś czas odżywa np. spór między zarządem spóldzielni Rozstaje, a mieszkańcami, którzy nie chcą budowy nowych bloków. Bywa też, że ze spółdzielniami walczą przedsiębiorcy, jak to ma miejsce np. na Ujeścisku.

Posłowie chcą zmian

Chciałbyś, aby twoim mieszkaniem zarządzała:

To powszechna opinia, więc głosem ludu postanowiło zostać kilku posłów, którzy po raz kolejny przygotowują projekty uchwał, mogących wręcz zlikwidować spółdzielnie mieszkaniowe. Na razie projekty nie są gotowe, bo część - jako niezgodne z obowiązującym prawem - utknęła w poselskim biurze legislacyjnym, inne są jeszcze dopracowywane. Znana jest jednak idea, która ma praktycznie całkowicie zlikwidować spółdzielnie mieszkaniowe, a każdy budynek miałby stworzyć osobną wspólnotę mieszkaniową. Jeden z projektów przewiduje, że w przypadku gdy w budynku jest choć jeden lokal wykupiony na własność, obligatoryjnie będzie on wyłączony spod władzy spółdzielni. Budynek będzie więc odrębną wspólnotą mieszkaniową.

Spółdzielnie straszą kosztami

Gdy usłyszeli o tym prezesi spółdzielni mieszkaniowych z Trójmiasta, od razu zaczęli roztaczać czarne wizje przed swoimi lokatorami. Rady Nadzorcze dziewięciu spółdzielni z Gdyni, Redy i Rumi wysłały nawet do wszystkich pisma, w których ostrzegają przed konsekwencjami. A są to - według nich - m.in.: problemy z podpisaniem nowych umów z dostawcami mediów, przymusowe opłaty za zadłużonych, którzy nadal nie będą płacić, pozbawienie wspólnego majątku w postaci placów zabaw czy domów kultury (całe pismo można przeczytać obok). Czy to prawda?

- Oczywiście. Wspólnoty zarządzają wyłącznie własnym majątkiem, czyli budynkiem, którego są właścicielami. Natomiast spółdzielnie mają jeszcze majątek wspólny, z którego czerpią dochody: to dzierżawa nieruchomości czy lokali użytkowych. Dzięki temu mamy poduszkę finansową, która zabezpiecza nas przed utratą płynności finansowej w sytuacji gdy np. 20 proc. lokatorów danego budynku nie płaci za media. Wspólnota nie będzie miała takiej możliwości, niedopłatę do zbiorczej faktury będą musieli pokryć inni członkowie wspólnoty, albo po prostu media zostaną odcięte, tak jak miało to ostatnio miejsce w gdańskich TBS-ach - przekonuje Aleksander Nowaczek, wiceprezes Lokatorsko-Własnościowej Spółdzielni Mieszkaniowej "Morena".

Zwraca też uwagę, że spółdzielnie nie działają dla zysku, a administratorzy wspólnot to klasyczne firmy rynkowe. Koszty zarządzania mogą być więc de facto większe. Ale czy na pewno? W powszechnym mniemaniu spółdzielnie mieszkaniowe to postkomunistyczne molochy, gdzie sporo osób ma ciepłą posadkę, bo na spore pensje z opłat czynszowych zawsze się zarobi.

- Być może w niektórych tak jest, ale to przecież spółdzielcy wybierają władze i radę nadzorczą. My realizujemy program restrukturyzacji, bo chcemy jak najwięcej pieniędzy wydawać na inwestycje, a nie bieżące koszty. Wszystko zależy od zarządu, który może być efektywny, choć zapewne nie zawsze jest. Dlatego regularnie zdajemy mieszkańcom sprawozdanie ze swojej działalności - podkreśla Aleksander Nowaczek.

Odetną ciepło, prąd i gaz...

Spółdzielnie mają niewątpliwą przewagę w negocjacji z dostawcami mediów. Siła nie zawsze przekłada się wprawdzie na ceny, ale zdecydowanie na szybkość i jakość obsługi np. w momencie awarii. Przekonał się o tym niejeden właściciel domu jednorodzinnego, gdy np. nie miał dostępu do prądu, bo zerwała się linia, czy wody, bo pękła rura. W takich wypadkach zawsze najpierw naprawiane są sieci na terenach spółdzielni.

- W wielkości siła. Nam nikt ciepła nie odetnie, bo kilka osób nie płaci. Wyłożymy za nie pieniądze - które oczywiście potem z odsetkami będą musieli oddać - ale nikt na tym nie ucierpi - mówi Ireneusz Bekisz, prezes Młodzieżowej Spółdzielni Mieszkaniowej z Gdyni. - Oczywiście nie twierdzę, że spółdzielnie to sam miód i wszystko doskonale działa, ale wcale nie jest też tak, że wspólnoty mieszkaniowe są idealne. Najlepszy dowód to fakt, że zarządzamy budynkami nie tylko naszej spółdzielni, ale też 70 wspólnot mieszkaniowych, które nie wyobrażają sobie innego zarządcy niż nasza spółdzielnia - podkreśla.

Wspólnota wcale nie taka idealna?

Zmiany w prawie to łakomy kąsek właśnie dla administratorów nieruchomości, którzy mogliby na tym sporo zarobić. Ale i oni nie są przekonani, czy narzucenie nowego prawa wyjdzie wszystkim na dobre. Bo często lokatorzy z przejętych po spółdzielni budynków nie mogą dogadać się między sobą w sprawie wspólnego majątku. Nikt nie chce płacić za wspólny plac zabaw pomiędzy blokami czy oświetlenie chodników i parkingu. To po części zrozumiałe, bo im mniejszy budynek, tym większe wychodzą koszty na jedno mieszkanie.

- Zarządzamy kilkoma budynkami "pospółdzielczymi" i często jest spory problem w porozumieniu się wspólnot nawet wtedy, gdy proponujemy gotowe umowy, regulujące kwestie wspólnej infrastruktury. To bywa trudniejsze niż tak często podawane przykłady drogiej wymiany windy czy odcięcia mediów. Wszystko zależy bowiem od ludzi. Jeśli czują się gospodarzami w swoim domu, warto powołać do życia wspólnotę mieszkaniową, ale jeśli mają postawę roszczeniową i czekają, aż ktoś za nich coś załatwi, to powinni zostać w spółdzielniach - podsumowuje Wiesława Marchwicka, zarządca nieruchomości z firmy NOV-EKO.

Opinie (397) 4 zablokowane

  • heheh (4)

    Boją się o swoje stołeczki wszystkie ludziki które dorwały się do koryta w spółdzielniach.
    Polikwidować to skorumpowane towarzystwo w cholerę

    • 8 19

    • a zarządcy ze wspólnot zacierają ręce...Zamienił stryjek...

      • 9 1

    • jesli nie odpowiada ci spółdzielnia mieszkaniowa, to od długich lat masz możliwość założenia wspólnoty

      Nie każdy chce być we wspólnocie, ja nie życzę sobie likwidowania spółdzielni.

      • 5 3

    • Jak Ci nie odpowiada,

      to sobie kup domek za Starogardem, tam nie mają władz sppółdzielni.

      • 7 3

    • nie życzę Ci, żebyś zarabiał tyle, ile zarabia się w spółdzielni

      tutaj dyplomy i dumę trzeba schować do kieszeni, a 5 dni po wypłacie wbić zęby w kamień :/

      • 5 1

  • jeszcze skok na kasę śmieciową się nie zaczął,

    a już propozycja skoku na majątek spółdzielni?

    • 16 3

  • nigdy w zyciu wspolnoty

    u mojej mamy jest wspolnota - mieszkanie podobnej powierzchni jak moje - czynsz wyzszy. Klatka schodowa wspolnoty malowana byla przed pojawieniem sie wspolnoty (10 lat temu? moze wiecej) u mnie kilka lat temu. Mycie klatek schodowych u mojej mamy - wyglada na nigdy niemyta, u mnie co kilka dni i zawsze jest czysto. Plac zabaw z trawnikami zarzadzany przez wspolnote stal sie dzikim parkingiem (hustawki usunieto, bo przeszkadzaja samochodom) u mnie trawniki a samochody na parkingu. Jak pojawi sie snieg w ciagu dnia jest na biezaco usuwany - wspolnota na ma wylane na to. to ja chyba wole moja spoldzielnie

    • 20 6

  • Bo wrajskiej wyspie Tuska jak juz robia to byle jak wspólnota niewiele lepsza

    bo takie prawo przygotowali!Za to spółdzielnie to jak mafijne rodzinki posady !!Meszakńcy nie wybieraja prezesów i władz spóldzielni to fikcja!! Dlatego od lat zawsze te same osoby tam pracuja!!Gdyby było inaczej to jak sie niesprawdzaja mozna by wybrac innych!!!!Prawo wpsólnotowe tak zmienic by miało wieksze mozliwosci.

    • 0 8

  • Pozakladali firmy i czekaja na rynek'Zarzadcy" (2)

    wsprawie spoldzielni niech sie wypowiadaja, ci co w nich mieszkaja. Nie ci co na strzezonych osiedlach w niskich budynkach z garazami pod spodem w ktorych BM i Merce stoja. Zapraszam na wielka plyte lub do falowca, do budynku gdzie sa dwie windy do remontu a wewnetrzna siec mediow/woda, prad, cieplo/ liczy kilka kilometrow.To sobie porozmawiamy o korzysciach plynacych ze wspolnot.

    • 15 2

    • ciemniaku w falowcach we wszystkich 5 lat temu zamontowali same nowe windy (1)

      jak ktos ma watpliwosci to wystarczy sie przejsc i sprawdzic wiec buraku jeden nie masz pojecia jak jest w falowcach bo nigdy w nich nie byłes . Ale tylko cos słyszałes.Tak kazdy moze sie przejsc zobaczyc jak jest w falowcach by zmienic zdanie!!

      • 2 3

      • a

        ty buraku pisze nie o twojej windzie ale o wspolnocie ktora zalozysz i zrobisz sobie na stadionie zebranie a pisze o swojej windzie.

        • 1 1

  • Na w spólnotach skorzystaja wielkie bloki typu falowce itp tracą małe bloki (1)

    Jest brudno zatrudniasz firme sprzątającą jak sie nie sprawdza to zmieniasz na inna!!W spóldzielni zawsze jest tasamo po znajomosci!

    • 2 8

    • Orunia górna południe

      A czynsz idzie w górę i nikt nie podskoczy.przez 10 latek o 100 %,

      • 0 0

  • prawo spółdzielcze trzeba znowelizować, wymagać od spółdzielni

    a nie bazować na niezadowoleniu gimbusów, którym się wydaje, że wspólnota to zielona wyspa.

    • 8 0

  • Rostaje taki ogromny teren w dobrej dzielnicy niemoze stac pusty (5)

    A kolejny niby park tworzy tylko dodatkowe koszty jak mieszkańcy chą miec luksusy zamiast bloków to podniesc im stawke czynszu 4 krotnie tak by to na siebie zarabiało!Ale oni jak pies ogrodnika sam nie zje nikomu nie da!Dlatego akurat w tym wypadku spółdzielnia dobrze działa i az dziwne ze nc do tej pory tam nie powstało.Zamiast Bloków musiał by tam stanąć supermarket ale wtedy pewnie tez protestowali ze bedzie hałas i spaliny! Park wcentrum osiedla to luksus dla bogatych jak chca miec park to niech zapłacą za jego utrzymanie!!

    • 2 3

    • czynsz rozstaje (2)

      akurat czynsz w dzielnicy rozstaje jest chyba najwyższym w gdańsku! około 800 zł za 3 pokojowe mieszkanie. dla porównania 3 pokoje na przymorzu - 350-400 zl.

      • 2 5

      • pokój pokojowi nierówny

        dwupokojowe mieszkanie mojej znajomej w wieżowcu to metraż trzypokojowego w nowszym budownictwie (sprawdzałam)

        • 2 1

      • Mieszkańcy Rozstajów płacą wysoki czynsz

        a no płacą bo np. grupa członkowska już chyba piaty raz wynajmuje szkołę na zebranie, które "nawiedzeni protestujący" tak prowadzą, że chyba ze dwa z nich są unieważniane. Tylko klakierów którym się wszystko nie podoba jakoś to nie martwi. Nie biorą także pod uwagę kosztów zorganizowania takiej hucpy, odpowiedzialności i szkód społecznych. A koszty będą musieli płacić wszyscy spółdzielcy Rozstajów, w czynszu za mieszkanie. Czy spółdzielcy całego osiedla będą zainteresowani udziałem w takich zebraniach gdzie nawiedzone panie z jednej klatki się "nakręcają" i robią innym normalnym nieświadomym spółdzielcą wodę z mózgu? Pewnie też biedne nie są świadome - albo perfidnie zagrywają sprawie, która dotyczy jednak zamachu na ideę spółdzielczości. - Tutaj widzę wprowadzenie elementu polityki do spółdzielczości, a wielka szkoda, bo spółdzielczość to działanie społeczno-gospodarcze a nie upolitycznienia i zagrywki poniżej pasa kosztem tej zdrowszej i dobrze funkcjonującej części spółdzielczości.

        No ale jak nie ma się pomysłów to trzeba zniszczyć coś dobrze funkcjonującego czy to od dołu czy od góry poprzez projekt zmian w prawie spółdzielczym klubu poselskiego Platformy Obywatelskiej.

        No ale każdy z nas chciałby lepiej a wyjdzie jak zwykle czyli gorzej;(

        • 1 0

    • Ale to teren spółdzielni czyli mieszkańców. (1)

      I nic ci do tego że stoi pusty.Płacą podatek od gruntu i ich sprawa co tam będzie.

      • 2 0

      • o tak

        tylko za ten teren pokazany na zdjęciu zapłacą ponad ok. 900 tys. zł.(wieczystego użytkowania i podatków).

        Następnie ci sami "nawiedzeni" będą mieli pretensje do Zarządu, a nie do siebie, że przeciągają i blokują sprawę sami nie mają pojęcia, o co im tak naprawdę chodzi?

        • 0 1

  • Prezes Pusz nie ma pracy. Słuszałm że założył firmę

    zarządzającą nieruchomościami o czeka na propozycje...

    • 15 0

  • ja nie mieszkam w spółdzielni (2)

    niepotrzebne mi to do szczęśćia, aby utrzymywać darmozjadów,płacę tylko na swoje i wam też polecam

    • 11 12

    • faktycznie, mieszkanie na działkach jest tańsze (1)

      ale są i minusy,...

      • 9 1

      • tak sobie tłumacz

        napisz że jeszcze na tych co były obok PGE Areny, czy sprzątaczka z aneksem do umowy już była ?

        • 1 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane