- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (457 opinii)
- 2 Szybko odzyskali skradzione auto (50 opinii)
- 3 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (194 opinie)
- 4 Tak wybuchł pożar w Nowym Porcie (281 opinii)
- 5 Karne kupony za niewłaściwe parkowanie (172 opinie)
- 6 Wznowili drogi remont po pół roku przerwy (67 opinii)
Czy mniej kadencji to więcej demokracji?
Propozycja wprowadzenia do ordynacji wyborczej zapisu o ograniczeniu liczby kadencji sprawowanych przez samorządowców jest dobra, ale okoliczności jej wprowadzenia mogą budzić kontrowersje - pisze Michał Stąporek.
"Premierem Polski był Jerzy Buzek, prezydentem Aleksander Kwaśniewski, w USA rządził Bil Clinton, a w Niemczech Helmuth Kohl. Za to na Białorusi prezydentem już od czterech lat był Aleksander Łukaszenka. W tym samym czasie, czyli w październiku 1998 roku, Paweł Adamowicz, Wojciech Szczurek i Jacek Karnowski zaczynali swoją pierwszą kadencję na stanowisku prezydenta."
Przypomnijmy wypunktowane wtedy minusy i plusy wieloletniego sprawowania władzy przez jedną osobę.
Minusy:
- utrata kontaktu z rzeczywistością,
- niechęć do "wychowania" następców,
- obrastanie dworem i chórem klakierów.
Plusy:
- zgodnie z zasadą, że trening czyni mistrza, wieloletni samorządowiec wie o swoim fachu więcej niż początkujący,
- wielokadencyjność pozwala też zachować ciągłość polityki miejskiej, np. w dziedzinie planowania przestrzennego czy inwestycji.
Dlaczego więc pomysł zaproponowany w ostatnią niedzielę w Gdańsku, podczas spotkania Jarosława Kaczyńskiego z pomorskimi działaczami PiS, budzi tyle kontrowersji?
Z kilku powodów.
- Po pierwsze: nie jest jasne, czy liczba dozwolonych dwóch kadencji liczyłaby się od najbliższych wyborów, czy też wliczałyby się do niej kadencje już odbyte. Rozwiązanie pierwsze, a więc takie, że wszyscy startują z umownym stanem "zero kadencji" nie budzi wątpliwości prawnych, ale zarazem oddala na co najmniej osiem lat personalną zmianę w samorządach. Z kolei rozwiązanie drugie, a więc zaliczenie dzisiejszym samorządowcom przepracowanych już kadencji, byłoby złamaniem zasady, że prawo nie działa wstecz. Uniemożliwienie im startu w wyborach byłoby też prawdopodobnie odebraniem im konstytucyjnego przywileju każdego obywatela, jakim jest bierne prawo wyborcze.
- Po drugie: wraz z propozycją ograniczenia liczby kadencji do dwóch pojawiła się propozycja ich wydłużenia z czterech do pięciu lat. A im dłuższa kadencja, tym mniejsza kontrola demokratyczna nad wybranymi. Czy na pewno tego chcemy?
- Po trzecie: na razie nie wiadomo, kogo miałby objąć zapis o ograniczeniu kadencji do dwóch. Czy tylko wójtów, burmistrzów i prezydentów, czyli stanowiska pełnione samodzielnie? A może też miejskich i wojewódzkich radnych, a także wybieranych przez nich marszałków województw? Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz deklaruje, że zaakceptuje to ograniczenie, jeśli obejmie ono także posłów (Iwona Śledzińska-Katarasińska z PO jest posłanką już ósmą kadencję z rzędu, Jarosław Kaczyński jest posłem po raz siódmy).
- Po czwarte wreszcie pojawiają się głosy, że prezes PiS traktuje tę sprawę instrumentalnie, tzn. ideę ograniczenia kadencyjności popiera tylko dlatego, że jego partia ma problem z przejęciem władzy w dużych miastach, których mieszkańcy konsekwentnie głosują na samorządowców innych ugrupowań (często związanych z PO). Może na to wskazywać m.in to, że pomysł ogłoszono w Trójmieście, gdzie PiS po raz ostatni (współ)rządził niemal dokładnie 13 lat temu - w styczniu 2004 r. ówczesna zastępca prezydenta Gdańska Anna Fotyga podała się do dymisji, a jej partia przestała wspierać prezydenta Pawła Adamowicza. Wydaje się, że myśląc o proponowanych zmianach, trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie zadane w tytule: czy mniej kadencji oznacza jednocześnie więcej demokracji? W moim przekonaniu propozycje zmian w ordynacji są dobre, ale właśnie pod tym warunkiem, że mniej kadencji nie będzie oznaczało także mniej demokracji.
Prezydenci Gdańsk, Gdyni i Sopotu rządzą od 1998 roku
Opinie (572) ponad 10 zablokowanych
-
2017-01-17 20:17
Jak (2)
Jak mieszkańcy danego miasta są zadowoleni to wybierają tego samego prezydenta, wójta, burmistrza. Ostatecznie w każdych wyborach są kandydaci różnych opcji i wygrywa ten, który otrzyma więcej głosów. Jak dotychczasowy wygrywa to znaczy, że wyborcy chcą by kontynuował działania z poprzedniej kadencji, a przeciwnik przegrany nie miał nic sensownego do zaproponowania.
- 9 6
-
2017-01-17 20:28
Ale nie wybierają pisowych i w tym problem, a mają wybrać człowieka od Jarka
- 3 4
-
2017-01-17 21:22
tak jak Jaworski
tyle razy kombinował i co z tego :)
- 3 2
-
2017-01-17 20:20
PiS szukał sposobu (1)
Na pozbycie sie prez. Adamowicza i w końcu znaleźli. Prawdajest taka, ze najlepszy kandydat PiS nie dorasta do pięt kontrowersyjnemu i nie do konca lubianemu Adamowiczowi. I całe szczęście.
- 11 7
-
2017-01-17 20:27
Nigdy nie lubiłam Budnia, ale z tej sytyacji stoję za nim murem. Tak samo za Szczurkiem i Karnowskim.
- 5 6
-
2017-01-17 20:25
Dobra zmiana
mniej kadencji mniej patologii!!!
- 9 4
-
2017-01-17 20:26
Hehe (3)
Myślę, że przez ten pomysł poparcie dla PiS w Trójmieście jeszcze bardziej spadnie. Król Jarosław ma niezłe kompleksy i gra pionkami typu Herała czy Jawor. Żałosne :)
- 14 11
-
2017-01-17 20:40
przeciez to byl pomysl KUKIZA oraz ruchow obywatelskich miejskich. (1)
jeszcze przed wyborami
- 2 1
-
2017-01-18 07:59
a kto go chce wcielić w życie ? Kukiz nie rządzi.
- 4 1
-
2017-01-18 17:41
popatrz na wynik sądy przy tym artykule 69% na tak, 31% na nie!!!
- 0 0
-
2017-01-17 20:33
Budyn stawia warunki?
hehehe, facet jest kompletne wyalienowany i nic nie rozumie.
- 9 4
-
2017-01-17 20:36
Brawo Kaczor. Nareszcie znalazł sposób na Budynia i Karnosia. (1)
Szczurek i tak planował zrezygnować z funkcji prezydenta , nota bene bardzo dobrego .
- 6 7
-
2017-01-17 20:47
przeciez to kukiz i zwolennicy demokracji bezposredniej
pamiec zawodzi? szydlo to tylko bedzie wprowadzac.
- 2 3
-
2017-01-17 20:36
3ech redaktorów
W pozach szeryfa, jak "W samo poludnie" , he he ;)
- 2 2
-
2017-01-17 20:42
Chyba starczy nie udolnych rządów i uzyskania kolesi po następnym pen house za zajezdnia halera! Pod sąd!
- 2 3
-
2017-01-17 20:42
demokracja jest przereklamowana, wydmuszka, jednakże przy niezwykłych osiągnięciach np. 3 najlepszych prezydentów w kraju mogłby dostać bonus na dodatkową kadencję, to by mogło być bardzo motywujące, aczkolwiek nie wiem czy 2-kadencyjność to dobry pomysł, życie zweryfikuje, natomiast po przerwie powrót to dobry pomysł, ponieważ gdyby się okazało ze następca nie okazał się lepszy można by wrócić do poprzedniego
- 3 1
-
2017-01-17 20:43
ten postulat zglaszaly ruchy miejskie i nie klamcie, ze to tylko pomysl pis
praktycznie kazde ugrupowanie bylo za tym oprocz po i psl.
- 5 4
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.