• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Czytelnicy: Miejsce parkingowe nikomu się nie należy

Marcin, Maciej
25 listopada 2020 (artykuł sprzed 3 lat) 
Parking przy CH Batory. Praktycznie o każdej porze dnia i nocy są tu wolne miejsca. Parking przy CH Batory. Praktycznie o każdej porze dnia i nocy są tu wolne miejsca.

Opublikowany przez nas list pana Piotra, który pomstował na problemy z parkowaniem w centrum Gdyni, spotkał się z dużym odzewem innych czytelników. Oprócz ponad 600 komentarzy otrzymaliśmy dwie polemiki innych mieszkańców Gdyni, które prezentujemy poniżej.



Czy mieszkańcy centrum powinni mieć więcej miejsc parkingowych?

Przypomnijmy: w poniedziałek opublikowaliśmy tekst naszego czytelnika, pana Piotra, który mieszka w ścisłym centrum Gdyni.

Mieszkaniec: Jak parkować w centrum Gdyni?

Narzekał on na politykę miasta, która - zdaniem czytelnika - sprowadza się do likwidacji miejsc parkingowych w centrum, kosztem zieleni. Wskazywał ponadto, że zieleni w Gdyni nie brakuje - z każdej dzielnicy można spacerem dojść do lasu.

Tekst wywołał lawinę komentarzy, ale też dłuższe polemiki, które poniżej prezentujemy w całości (śródtytuły od redakcji).
***

Marcin: w centrum są kilkupoziomowe parkingi z wolnymi miejscami



Również jestem mieszkańcem Śródmieścia Gdyni, jednak jego południowej części. Już na wstępie powiem, że mam auto, chociaż codziennie do pracy (do Gdańska) jeżdżę SKM.

Pan Piotr mieszka w miejscu, które wprost otoczone jest miejscami parkingowymi. Całe podwórko za jego kamienicą przy ul. 10 Lutego 19Mapka to parking dla kilkudziesięciu aut, naprzeciw znajduje się parking podziemny Centrum Kwiatkowskiego, na wschód - parking podziemny CH Batory, a tuż obok wielki parking naziemny na kilkaset aut. Każda wspomniana inwestycja mieszkaniowa, jak dwie najnowsze przy ul. Batorego czy wspomniany Plac Unii, mają kilkupoziomowe parkingi podziemne.

Niestety w mentalności niektórych ludzi auto jest chyba jakimś symbolem statusu społecznego. To nic, że obecnie można je kupić za ułamek jednej średniej pensji (lub jedną pensję minimalną). W Polsce przyjęło się, że istnieje święte prawo do parkowania auta bezpośrednio pod drzwiami wejściowymi do budynku, w którym się mieszka. To ciekawe, bo auto to nic innego jak... duży prywatny przedmiot. Każdy, kto decyduje się na jego zakup, powinien przewidzieć, gdzie będzie ten duży przedmiot trzymał. Tak samo byłoby np. ze stołem bilardowym - nie mam na niego miejsca, więc go nie kupuję (choć bardzo bym chciał), nie wstawiam do sąsiada.

I tu pojawiają się schody, bo wyżej wymienione prawo jest przyjmowane za świętość, darmową i niezależnie od lokalizacji. Przykładowo Pan Piotr mieszka w absolutnie ścisłym centrum Gdyni (na skrzyżowaniu ulic 10 Lutego i Władysława IV). Mimo to w jego artykule pojawiają się banały o młodych ludziach, którzy sprowadzają się do Śródmieścia, mają dwa samochody w rodzinie... i cyt. "muszą je gdzieś postawić". Jeśli już chcieli je mieć, to faktycznie muszą chyba teraz znaleźć dla nich miejsce parkingowe.

W tysiącach miast na całym świecie zawsze centra miast są zatłoczone, budynki znajdują się tu najbliżej siebie, bo urbanistyka to nie fundacja charytatywna. Każdy chce zarobić jak najwięcej na jak najlepszych działkach. Mieszkania w Śródmieściu są najdroższe i życie w Śródmieściu także. Jeśli komuś to nie pasuje - na jego miejsce od razu znajdzie się wielu innych. Prawo popytu i podaży to podstawowe prawo ekonomii. Jeśli zatem ktoś chce postawić swoje auto w Śródmieściu - musi za to miejsce zapłacić (więcej). Tak samo jak za mieszkanie na wynajem czy na własność.

Pan Piotr wspomina, że nieliczni szczęśliwcy mają garaże. Za te garaże słono płacą, tak samo jak płaci się za miejsce parkingowe np. na komercyjnym parkingu. Na marginesie to nawet na początku listopada w przetargu Gdynia wystawiła przecież kilka garaży w centrum. Trzeba pójść na licytację, dać najlepszą cenę i można mieć swój upragniony garaż. Ich w centrum naprawdę nie brakuje (w odpowiedniej cenie).

Żyję w Śródmieściu od lat i bardzo rzadko wożę zakupy autem. Robię je co kilka dni w okolicznych sklepach znanych spożywczych marek i żyję. Takich jak ja są setki, tysiące. Naprawdę znacznie więcej ludzi jest w dużym sklepie spożywczym niż aut na jego parkingu. Wszystkie miasta i badania na całym świecie regularnie pokazują, że to piesi robią zakupy, a nie samochody. Kolejne zielone sklepiki spożywcze serio nie upadną, bo ktoś nie będzie miał gdzie zaparkować. Ich klientami są setki ludzi idących z SKM do biura, turyści, interesanci urzędów czy okoliczni mieszkańcy. Przykładem niech będzie ul. Stągiewna w Gdańsku - czy biznes tam upadł, czy rozkwitł po zamknięciu ulicy dla samochodów?

Auta zajmują dużo miejsca w przestrzeni i można odnieść mylne wrażenie, że ludzi z nich korzystających jest więcej niż pieszych. Każdy, kto to liczy, a są tacy ludzie we władzach miasta, widzi, że właśnie dlatego znacznie więcej miejsca należy przeznaczyć dla pieszych i możliwości masowego dojazdu do centrum miasta transportem zbiorowym, a nie dla pojedynczych, stojących w tym samym miejscu przez wiele godzin aut.

Marcin, mieszkaniec Śródmieścia Gdyni
***

Maciej: drzewa w centrum są niezbędne



Jako mieszkaniec dzielnicy Leszczynki (graniczna ulica z Grabówkiem) chciałbym się odnieść do opisanego "problemu".

Miejsce Pana zamieszkania od frontu posiada drogę publiczną, która jest tak samo Pana, jak i moja. Mogę tam parkować, jeśli uiszczę opłatę (bezpośrednio lub pośrednio - za sprawą opłaty dodatkowej). Pan, z racji zamieszkania, ma prawo do preferencyjnej opłaty. Chciałbym w tym miejscu zwrócić uwagę na fakt, iż domy nie posiadają tylko frontu. Mają także podwórka, na których można stawiać auta, niejednokrotnie zagrodzone szlabanem.

Są też w centrum, do którego ja muszę dojechać, zapłacić za bilet lub parking. Z mojego punktu widzenia Urząd Miasta objął słuszną strategię zieleni miejskiej i argumenty o żulach przyciąganych ławkami są dość mocno naciągane. Poza tym od zmiany biegunów ich magnesów są służby, takie jak straż miejska i policja.

Kilka lat temu zmienialiśmy mieszkanie na większe. Braliśmy pod uwagę różne dzielnice. Metraż, konieczność remontu, stany deweloperskie, a także dostępność i cenę miejsc parkingowych (tak - cenę, bo na nowych osiedlach za taką przyjemność trzeba płacić). Wybór padł na Grabówek, a w zasadzie Leszczynki, bo ulica, przy której mieszkamy, jest granicą dzielnic. Nawet tam był lokalny problem z miejscami parkingowymi i dopiero szlaban załatwił sprawę. Płacę też co miesiąc za miejsce parkingowe w hali garażowej.

10 Lutego jest niezbyt atrakcyjną wizualnie ulicą i szpaler drzew polepszy ten stan, dając dodatkowo trochę chłodu latem. Z przyjemnością będę spacerował tam z dzieckiem, korzystając z knajpek i sklepików. Kiedy wybieram się na spacer w ładną pogodę, to nie używam auta - to bez sensu, nie ma gdzie parkować, trzeba wrócić do miejsca parkowania itp. Argument, że knajpki stracą klientów, uważam za - delikatnie mówiąc - mijający się z prawdą. Tam się spożywa nie tylko jedzenie :)

Niedługo wzrosną ceny miejsc parkingowych w centrum, więc i o miejsce będzie łatwiej.

Mieszkanie w każdej z dzielnic ma swoje plusy i minusy. Uważam, że nie można kosztem interesów jednej ze stron zmieniać interesy stron drugich. Od sprawiedliwego podziału tych interesów mamy włodarzy miasta i radnych. Co kilka lat są wybory do rad i na prezydenta miasta. Przecież można zagłosować na kogoś innego. Czy dopuścił Pan myśl, choć przez chwilę, że to może Pan się myli, Panie Piotrze, i że ta zieleń ma jednak więcej plusów niż minusów?

Na koniec mojego przydługiego wywodu: znajomy mieszka w Oslo już z 15 lat. Nigdy nie przyszło mu do głowy posiadanie samochodu. To jest po prostu bez sensu. Nie ma gdzie parkować.

Na tym przykładzie chciałem powiedzieć, że prędzej czy później tych miejsc zabraknie, nawet dla mieszkańców. To wynika z prawideł urbanistyki, niezależnie od włodarzy miast, niezależnie od mieszkańców. Poza tym zawsze można sprzedać mieszkanie w centrum i przeprowadzić się na jedną z naszych dzielnic. Cisza, spokój i miejsca parkingowe pod nosem ;)

Maciej, mieszkaniec Leszczynek
Marcin, Maciej

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Miejsca

Opinie (667) ponad 10 zablokowanych

  • (1)

    Opinie tych dwóch panów tak samo jak pana Piotra pokazują jak bardzo złożony jest to problem. Mieszkam w Śródmieściu już od roku. Mój blok nie ma swojego odrębnego podwórka, miejsc wokół jest póki co wystarczająco, ale ma być ich mniej. Rozumiem potrzebę estetyzacji przestrzeni itp., zieleń jest bardzo potrzebna w centrum. Natomiast niezrozumiała jest polityka władz miasta (nie tylko naszego). Rezygnacja z miejskich parkingów i zastępowanie ich prywatnymi nie leży w interesie finansowym miasta. Zgoda na ciasną i niedostosowaną m.in. parkingowo zabudowę mieszkaniową, biurową lub usługową jest normą. W poczuciu władz jak i sporej liczby mieszkańców nie ma myślenia o tym, że urbanistyka tworzy miasto na lata. Ważny jest wygląd i funkcjonalność każdego budynku. Mam wrażenie, że u nas chodzi tylko o maksymalizację zysku i ułatwienia tylko dla podmiotów prywatnych. Nie myśli się o przestrzeni wspólnej, publicznej jak o czymś tworzonym dla mieszkańców i na lata. Władze miejskie, wybrane przez mieszkańców i dla nich powinny działać w interesie mieszkańców i miasta przede wszystkim.

    • 7 2

    • Problem nie jest złożony, tak naprawdę problemu nie ma, jest stucznie wykreowany. Gdyby każdy patrzył na dobro ogółu a nie tylko na koniec swojego nosa, wielu mieszkańców centrum nie posiadałoby auta, a już szczególnie ci którzy zawodowo nie są czynni czyt. emeryci. Dodatkowo wielu z was jadąc do centrum wsiadloby w autobus lub tramwaj a nie gnało auto.

      • 3 2

  • Jedna podstawowa sprawa, (5)

    W wielu miejscach w Europie miejsca parkingowe w centrum są, przez pierwsze 20 minut lub pół godziny bezpłatne. Następne godziny w dużo wyższej cenie, aby nikt nie robił sobie parkingu na cały dzień, ale ten co chce tylko kogoś lub coś odebrać miał taką możliwość.

    • 10 2

    • gdzie tak jest?

      zresztą u nas tez pierwsze pół godziny jest tańsze, po to by wymusić ruch
      i sam z tego korzystam

      • 2 3

    • Błędny tok myślenia

      Bezpłatne pół godziny nie za chęcią do zostawienia auta w domu wybierając komunikację do centrum, bo skoro jade coś załatwić to zdążę w 30 min i jakoś to będzie. Nie wszystkie parkometry są też elektronicznie rozwinięte na tyle, by wysłać info do sieci o nr rejestracyjnym. Patrzysz od strony komfortu dla mieszkańców, a miasto od strony ograniczania ruchu (i kasy do budżetu oczywiście)

      • 2 3

    • (1)

      W San Francisco

      • 1 0

      • To w Europie?

        • 0 0

    • w wielu miastach Europy i świata decydenci stosują politykę polegającą na uwalnianiu kolejnych ulic

      w centrum od jeżdżących i parkujących samochodów. I bardzo dobrze na tym wychodzą, są popierani przez większość mieszkańców.

      • 1 2

  • Rozwiąznie jest proste (2)

    Cena parkingu w centrum dla przyjezdnych co najmniej 10zł za godzinę, a dla mieszkańców dla jednego auta, po obecnej cenie.

    • 1 16

    • świetny pomysł, tylko potem cwaniaku nie narzekaj ze na Helu, w Juracie albo Zakopanym masz parking 20 zł od zajęcia miejsca a potem 10 zł za godzinę, punkt widzenia zależy od siedzenia.

      • 10 1

    • Chyba raczej po równo powinno być...

      Centrum miasta to nie przestrzeń prywatną jego mieszkańców ...każdy powinien płacić tak samo !!! To mieszkańcy centrum na wiele godzin blokują miejsca parkingowe za grosze !!

      • 1 0

  • Nie rozumiem tej bitwy o miejsca parkingowe w centrum. Mieszkańcy z reguły mają podwórka albo hale w nowszych budynkach, turyści parkują na parkingach w ścisłym centrum, nad morzem, na starówce. Jestem w Gdańsku i w Gdyni raz w tygodniu służbowo, od kilku lat nie mieszkam w samym mieście i do głowy mi nie przyjdzie wjeżdżać do Gdyni, Sopotu albo Gdańska centrum Wrzeszcza Oliwy autem. Kupuje dobowy metropolitalny, parkuję przy PKM, albo gdzieś na obrzeżach ruchliwych dzielnic i śmigam komunikacja. Wbrew pozorom czas jest prawie taki sam, bo jak doliczę czas na szukanie miejsca, a często zdarzyło mi się załatwiać sprawę na grunwaldzkiej a parkować musiałem na Partyzantów niedaleko zieleni, to się wku.. łem i powiedziałem dość. Od tamtego czasu nie wjeżdżam autem do centrów. Tak tak, zaraz się posypią gromy ze wolność, posiadanie itp, ale ciężko mi zrozumieć paniusie z wózkiem narzekająca na parkowanie, idziesz kobieto na spacer do centrum i zakupy, wózek z dzieckiem i spaceruj, a nie jadą na skwer i pakują się w cztery kółka. Gdynia to nie megapolis że odległości i podróż jest trudna. Można narzekać na komunikację to fakt, nie zawsze punktualna, nie zawsze czysta, nie zawsze nowoczesna i rozkład jest jaki jest, ale w dobie smartfona w kieszeni i mnóstwa aplikacji do podróży można wszystko zaplanować bez wozu, a jeśli ktoś tego nie ogarnia to zapraszamy do życia zgodnie z naturą poza miasto, tam problemów z parkingami nie ma. Są też taksówki dla tych nowobogackich bo uważają ze audi w leasingu typu SUV to wyznacznik pozycji społecznej, także można korzystać i nie blokować miejsca w centrum. A mieszkańcy? skoro żyjesz w centrum a toje lokum nie posiada podwórka lub hali, a parkowanie ci doskwiera, kup mieszkanie w innym rejonie, kasy że sprzedaży napewno wystarczy. A dla tych zapracowanych co się wszędzie spiesza i wszędzie "ich styl życia wymaga wszędzie bycia mobilnym", prace też można zmienić.

    • 2 6

  • Nawet Wejherowo posiada duży, bezpłatny, miejski parking i dwa tunele pod torami. (1)

    • 7 2

    • z Wejherowa to większość wyjeżdża w ciągu dnia, a nie tak jak w Gdyni zjeżdża do centrum. Tunel na kwiatowej zamknięty, więc jeszcze nie ma.

      • 1 5

  • "Miejsce parkingowe nikomu się nie należy" - ok. Tak samo rowerzystom nie należą się stojaki ani stacje do naprawiania roweru. (8)

    Masz rower, więc serwisuj sobie swój prywatny złom prywatnymi narzędziami i parkuj go na prywatnym balkonie, a nie na klatce schodowej czy korytażu piwnicznym. Twój złom to twój problem!

    • 25 5

    • (2)

      takie przywileje mają zachęcić do jazdy rowerem, żebyś Ty mógł (póki co) wjeżdżać swoim TDI do miasta. Pomyśl trochę. To że ty nie dbasz o środowisko, zapewne nie segregujesz śmieci, nie zastanawiasz się nawet by posadzić kwiat albo krzak na balkonie to nie tylko twoja sprawa, większość mieszkańców myśli mimo wszystko o środowisku.

      • 1 12

      • Nie każde auto to tdi. Słyszałeś kiedyś o innych paliwach czy tylko powtarzasz slogany? (1)

        • 7 2

        • realia są jakie są, większość aut to przywleczone z zachodu w lepszym lub gorszym stanie igiełki. Więc jak nie mas z pojęcia o rynku to się nie wypowiadaj. Elektryki i hybrydy to kropla, reszta benzyna i diesle bo Polaków nie stać na nowe auta z salonów z Eco silnikami.

          • 0 8

    • nakłady na poprawę komfortu i bezpieczeństwa rowerzystów (2)

      mają najwyższe wskaźniki produktywności. Poznaj pojęcie "efektów zewnętrznych": każdy przejazd rowerem przynosi społeczności lokalnej korzyści w postaci oszczędności terenu i oszczędności na kosztach utrzymania systemu opieki zdrowotnej. Każdy przejazd samochodem generuje koszty zewnętrzne: obniża jakość życia i podnosi koszty przejazdu innym samochodem (zabiera innym kierowcom miejsce na jezdni i na parkingu). Twój tekst świadczy o kontrowersyjnym poziomie zdolności do refleksji i przypuszczalnie o mentalnym przyspawaniu do samochodu. Warto, byś wiedział, że 80% rowerzystów to posiadacze prawa jazdy, wielu z nich ma także samochody, które trzymają na płatnych parkingach lub prywatnych posesjach i rozumieją sens restrykcyjnej polityki parkingowej.

      • 1 6

      • cywilizacja

        kosztuje.

        To jeden ze wskaźników rozwoju.

        • 1 0

      • Siostro, pacjent majaczy

        • 0 0

    • Nie to nie jest to samo (1)

      utrzymanie rowerzysty jest dla miasta 100x tańsze niż utrzymanie kierowcy i jego samochodu. Nie ma hałasu, nie ma wypadków, nie ma smrodu, nie zajmują tyle przestrzeni... a tyłek tak samo przewieziony jest. same zalety
      dlatego zachęca się właśnie takimi dodatkami by rowerów było więcej, a samochodów mniej.

      poza tym te stacje to nie jest dobry przykład. one spełniają swoją funkcję może przez pierwsze kilka dni. potem są rozkradane/niszczone i są bezużyteczne.

      • 1 6

      • buahahaha

        Jasne - 2 sytuacje tylko z tego tygodnia - na skręcie w lewo pan rowerzysta postanowił mi wyjechać przed maskę, bo po co dać znać, że skręca, prawda? Dobrze, że nie jeżdżę szybko, bo by z niego plama została. Druga sytuacja - skrzyżowanie Chwarzno, wjazdy na obwodnicę. Czerwone światło. Ale co tam, to tylko dla samochodów, nieśmiertelny na rowerze postanawia je ...przeciąć na ukos żeby się dostać na ścieżkę, na którą mógł wjechać już km wcześniej, ale wolał jechać ulicą i w***ć wszystkich. Oba przypadki to nie niedzielni rowerzyści tylko te osobniki w lycrach.

        • 3 0

  • Czy tego artykułu nie sponsoruje miasto Gdynia? (4)

    Po artykule p. Piotra jest burza. Co robi portal trójmiasto.pl ? Publikuje dwa artykuły, które są w kontrze do artykułu p. Piotra. O czymś to świadczy? Niech żyją niezależne media:-) Śledziłem opinie pod tym artykułem i zdecydowana większość popierała p. Piotra. Jestem zdania, że każdy ma trochę racji, ale podchodźmy do tematu racjonalnie. Nie podoba mi się likwidacja miejsc parkingowych, ale również jestem za tworzeniem ścieżek rowerowych. Czy można to pogodzić? Myślę, że tak i na pewno nie brzydkimi kwietnikami, tylko znalezieniem kompromisu, ale w prawdziwym tego słowa znaczeniu. Portal trójmioasto.pl proszę Was o obiektywne podejście do tematu.

    • 14 4

    • (1)

      obiektywne media, skad się urwałeś? nie ma czegoś takiego.

      • 1 3

      • bywają media pokazujące różne punkty widzenia, właśnie z nich korzystam

        osoba mentalnie przyspawana do samochodu ma trudności z uznaniem prostego faktu: argumenty się waży, a nie liczy. Miasto jest w trakcie zmiany kierunku przesuwania granicy kompromisu: na rzecz pieszych, rowerzystów i klientów transportu publicznego. Dopiero zaczyna obciążać kierowców kosztami, które ich zachowania komunikacyjne generują.

        • 0 2

    • A skąd wiesz, ile osób pisze te komentarze pod tekstem?

      • 0 1

    • nie kłam

      • 0 1

  • Miejskie Trole (1)

    Wczoraj ktoś pisał że całej sytuacji z likwidacją miejsc parkingowych nie komentuje Zarząd Miasta.
    To z gruntu nie jest do końca prawda - wczoraj były komentarze a dzisiaj miejskie trole otrzymały polecenie napisać polemiki.
    I co mieszkańcy jest dyskusja - jest, jest różnica zdań - jest a biedny zarząd musi wybrać i wybiera zawsze dobro mieszkańców.
    Naiwna teoria !!!
    A co się będzie działo przed wyborami - strach pomyśleć - miód malina.

    • 6 2

    • ktoś przyjął jakąś teorię i nie bierze pod uwagę argumentów

      jedynym argumentem, który stosuje jest argument ad personam. Z definicji zakłada, że interes Zarządu Miasta jest sprzeczny z interesem mieszkańców. Interes Zarządu Miasta może być zgodny z interesem znacznej części mieszkańców, a nawet z interesem wszystkich mieszkańców. Dzięki tekstom dostępnym na tym portalu można wyważyć argumenty i przekonywać mieszkańców do takich czy innych rozwiązań. Z doświadczenia wiadomo, że miasto kształtowane z myślą o interesie kierowców (wyłącznie kierowców) nie jest miastem, z którego kierowcy są zadowoleni: po prostu kierowcom najbardziej przeszkadzają i utrudniają życie samochody innych kierowców. Jeśli ktoś tego nie rozumie, wszyscy mają problem, czego byliśmy i jesteśmy świadkami od wielu lat. Warto zmienić kierunek przesuwania granicy kompromisu na rzecz dużo mniej terenochłonnych zachowań komunikacyjnych i środków transportu.

      • 0 1

  • (2)

    Szkoda, że żaden redaktor trójmiasto.pl nie zlepił artykułu z opinii pod tymi artykułami. Doskonale widać, że jednak większość uważa, że miejsca parkingowe są potrzebne.

    • 9 4

    • (1)

      bo większość właśnie siedzi w biurach w centrum i ma z tym problem, więc piszą z nudów bo pandemia.

      • 1 0

      • myślę, że źródłem tego może być wiele innych przyczyn

        Bez uznania za prawdziwą tezy , że dla rozwiązania problemu ważne jest ważenie argumentów a nie liczenie ich, jakość debaty na ten temat się nie poprawi. Większość (skądinąd niereprezentatywna) nie musi mieć racji. Uwaga: nie piszę, że nie ma racji. Piszę tylko, że nie musi mieć racji. Kompromis można znaleźć, warto pamiętać, że dotychczas był milcząco zawierany z myślą głównie o kierowcach, od niedawna nieśmiało zarząd miasta próbuje zmienić kierunek jego przesuwania, być może za mało inwestując w promowanie swoich działań w tym kierunku.

        • 0 0

  • Ale to jest święta prawda (11)

    Chcesz mieć samochód? Proszę bardzo, ale trzymaj go na swoim własnym terenie.
    W Tokio żeby w ogóle mieć prawo do posiadania (zarejestrowania) pojazdu, trzeba przedstawić tytuł własności do miejsca parkingowego (własność bądź wynajem). Miasto ma rejestr wszystkich miejsc parkingowych i kontroluje w ten sposób żeby samochodów nie było więcej.

    Samochód nie jest tu nic inny od jachtu, konia, samolotu czy czego tylko sobie nie wymyślimy.
    Chcesz, stać cię? Proszę bardzo, ale znajdź (i opłać) sobie miejsce do trzymania tej rzeczy.

    Życzysz sobie pojechać do sklepu samochodem? Oczywiście zapraszamy, zaparkuj go gdzieś - na płatnym, prywatnym parkingu, albo jeździj tylko do tych sklepów które zapewniają miejsca parkingowe dla kupujących.

    Sprawa jest prosta - w mieście nie powinno być żadnych "ogólnodostępnych" parkingów.
    Miasto najwyżej powinno wynajmować w drodze przetargu tereny, na których prywatni najemcy pobieraliby za to opłaty zgodnie z kształtowanymi przez rynek cenami.

    Bo oczywiście - dziś kupić samochód to nie jest ani sztuka, ani duży wydatek.
    Natomiast utrzymanie pojazdu to już co innego - a właśnie miejsce do trzymania samochodu to jest jeden z kosztów.
    Dokładnie tak jak z koniem - sam koń nie jest drogi. Droga jest dla niego stajnia.

    Miejsce w hali garażowej (własność) to wydatek rzędu 30 tys. zł, miejsce parkingowe w centrach miast to nawet 300 zł miesięcznie.
    To jest koszt który trzeba sobie wkalkulować w posiadanie samochodu, poza samą ratą czy cenę paliwa.

    • 15 20

    • (2)

      Postaw im zakaz wjazdu do centrum 7-9i 15-17 to zobaczysz jak ci wszyscy patrioci się oburzą. W cebulowie posiadanie auta to prestiż, nie ważne że jedzie notorycznie z check engine, bez dpf, ale ma i jedzie, no to i parkowac musi.

      • 4 5

      • nie wszyscy są przekonani o prawdziwości tezy , że posiadanie auta to prestiż (1)

        w tekście autor wyraźnie pisze, że dotyczy to coraz mniejszej liczby mieszkańców, na pewno nie jest to większość.

        • 1 1

        • W Gdyni bagatela 49%

          • 0 0

    • porównuj

      porownywalne...

      • 1 2

    • Koń, to produkt luksusowy, a samochód niezbędny do życia (5)

      O czym ty w ogóle piszesz?

      • 5 5

      • (2)

        niezbędny do życia? niby do czego? chyba że mieszkasz w wykluczonej transportowo części regionu, owszem zgoda, są jeszcze takie, ale w trojmiescie nie ma takiego rejonu.

        • 4 4

        • 4h dziennie na dojazd, to wykluczenie (1)

          2h to również nie sielanka ale taki wynik osiągniesz jedynie mieszkając i pracując w okolicy linii kolejowych.
          Inaczej zapomnij. Szczególnie po nagminnym usuwaniu optymalnych tras autobusowych i zamiana ich na tutystycznych łazęgów, zwiedzająących zakamarki kilku dzielnic jednocześnie. Dodaj do tego uparte odwlekanie "wspólnej taryfy" komunikacyjnej i mnożenie wymuszonych przesiadek pod mityczne "węzły integracyjne".
          To obraz komunikacji w Trójmieście.

          • 1 1

          • kup sobie dom jeszcze dalej żeby było taniej a później załóż patronajta żeby ci miasto z mieszkańcami mogło sfinansować budowę hyperloop bezpośrednio na twoje miejsce parkingowe pod pracą ;-)

            • 1 2

      • bez przesady ludzie. (1)

        może na wsi jest niezbędny ale nie w mieście gdzie wszystko jest pod nosem.....

        • 2 3

        • no, ale zapominacie, ile wioskowych pisze tutaj

          wyprowadzili sie z Trojmiasta na swoje osiedla w polu, ale wiedza zawsze tutaj najlepiej, czego Trojmiasto potrzebuje: wiecej parkingow darmowych i drog ekspresowych na kaszuby :)

          • 1 1

    • świetnie, ale..

      co mam zrobić z burakiem handalrzem, który parking pod blokiem zastawia swoim szrotem i grozi każdemu, kto mu miejsce zajmie? Wszyscy wiemy, że policja nic nie może.

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane