- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (430 opinii)
- 2 Wznowili drogi remont po pół roku przerwy (52 opinie)
- 3 Tak wybuchł pożar w Nowym Porcie (259 opinii)
- 4 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (164 opinie)
- 5 Karne kupony za niewłaściwe parkowanie (99 opinii)
- 6 Piłeś? Nie włamuj się do auta (56 opinii)
Czytelnik: mieszkam na ulicy zapomnianej przez miasto
Piszę do państwa, ponieważ nie widzę innego sposobu, by zmusić gdański magistrat do działania. Zbliżają się wybory, obserwuję wzmożoną aktywność kandydatów i poczułem się zobowiązany, aby pokazać, jak w praktyce, nie tylko w okresie przed głosowaniami, wygląda polityka aglomeracyjna miasta.
![zobacz na mapie Gdańska zobacz na mapie Gdańska](/_img/icon_map_16x12.gif)
Jej problem polega na tym, że deweloper po oddaniu osiedla pokpił sprawę nawierzchni okalającej, nie zainstalował oświetlenia, instalacji deszczowej, nie wybudował chodników. Oddał zaś ulicę we władanie miastu Gdańsk. Od tego czasu jej stan sukcesywnie się pogarszał, magistrat zapomniał o jej istnieniu.
Wieloletnie zaniedbania w końcu zaczęły przynosić negatywne skutki. Po każdym większym deszczu przed budynkiem powstaje ogromne jezioro o średnicy 50-80 m i głębokości ok. 30 cm. Z racji braku instalacji deszczowej woda utrzymuje się przez 3-4 dni.
W 2016 roku, po lipcowej ulewie, mieszkańcom pozalewało garaże, do wysokości 1,5 m, tworząc bezpośrednie zagrożenie życia, jako że woda spenetrowała instalacje elektryczne. Musiałem osuszać ściany, wykonać remont garażu. Za wszystko musiała zapłacić wspólnota mieszkaniowa, czyli mieszkańcy. Było to rok po tym, jak po naszych prośbach przyjechała do nas pani z ZDiZ, by wykonać oględziny ulicy. Pani zebrała podpisy mieszkańców i na tym się skończyło. Reakcji miasta nie było.
W 2017 r., na własny koszt dokonałem doraźnych napraw nawierzchni, wraz z sąsiadem byliśmy gotowi również wylać beton, by zapełnić ubytki drogowe. Mieliśmy już dość prostowania po każdym sezonie felg i naprawy zawieszenia w naszych autach. O naszych planach poinformowaliśmy ZDiZ, po czym odwiedził nas kierownik Działu Utrzymania Dróg w ZDiZ pan Wiesław Szanca i poprosił, abyśmy się wstrzymali z naprawą, gdyż załatwi to za nas. To miało miejsce w sierpniu 2017 r. Niestety ZDiZ nie wykonał żadnych napraw, nadeszła zima i obecnie ulica jest nie do jazdy, zaś po każdym dłuższym deszczu nie ma możliwości, by przejść ją suchą stopą.
Sprawa może się na pierwszy rzut oka wydawać błaha, jednak ma poważne konsekwencje. Z racji kompletnego braku infrastruktury drogowej, a co za tym idzie, oświetlenia, zrobiło sie w okolicy niebezpiecznie. W październiku 2017 r., mieszkania przy ulicy wraz z okolicą przeszły serię włamań. Złodzieje, korzystając z panujących ciemności, zaczęli włamywać się do piwnic. Ofiarą padłem także i ja. Okradziono moją piwnicę, próbowano włamać się do garażu i mieszkania, w którym przebywała moja partnerka w dziewiątym miesiącu ciąży.
Dwa tygodnie później włamano się do dwóch sąsiadów. Tutaj pozdrawiam policjantów z IX komisariatu policji w Osowej, którzy po miesiącu, nie zabezpieczając odcisków palców i dłoni sprawców, ignorując nagrania z sąsiedzkich kamer, umorzyli sprawę z powodu niewykrycia sprawców. Usłyszałem również od nich, że nie mają sił i środków, by wysłać patrole w naszą okolicę - komisariat znajduje się 10 minut piechotą od nas.
Wisienką na torcie było stwierdzenie jednego z policjantów, że gdy złodzieje zrobią się "zuchwali", to ich złapią. Innymi słowy, policja będzie używać mieszkańców i ich dobytku jako przynęty. Taka nowa forma "prewencji".
W grudniu mieszkańcy zebrali się wraz z radnym dzielnicy panem Janem Peruckim, swoją drogą jedną z niewielu osób zainteresowanych sprawami mieszkańców. Sporządziliśmy pismo z zapytaniem, kiedy ulica zostanie wyremontowana. Zgodnie z Kodeksem postępowania administracyjnego urząd ma 30 dni na odpowiedź, a w wyjątkowych okolicznościach może przedłużyć procedurę odpowiedzi, ale musi o tym poinformować wnioskodawców.
Tak minęła nam zima 2017 r., gdzie wielokrotnie byłem świadkiem, jak jezioro pod domem zamienia się w bagno, później w lodowisko i znów w jezioro.
Odpowiedz na pismo po wielu ponagleniach z naszej strony przyszła w kwietniu. Nadmienię, że urząd złamał prawo, ponieważ wg KPA nie poinformował nas o przedłużeniu procedury odpowiedzi.
W liście z urzędu poinformowano nas, że ulica Flory objęta jest programem ulic od podstaw i znajduje się na 39. miejscu spośród kilkuset ulic przewidzianych do remontu. W zeszłym roku informowano nas, że jesteśmy na 13. miejscu, co magistrat przyznał (słownie). Od czasu powstania programu żadna z ulic nie została w jego ramach wyremontowana. Jest to tylko zwykła "fasadówka", mająca na celu mydlenie oczu mieszkańcom.
Poinformowano nas również, że ul. Flory nie jest priorytetem jeśli chodzi o naprawy nawierzchni, ale jeśli mieszkańcy chcą, mogą w ramach inicjatywy obywatelskiej dołożyć się finansowo do jej remontu. Bagatela, kilkaset tysięcy złotych, z prywatnych kieszeni, by naprawić miejską ulicę, za którą corocznie płacimy podatki.
Pismo wskazywało również, że miasto będzie dokonywać bieżących napraw ulicy, więc chwyciłem się tej możliwości i zacząłem bezpośrednio zwracać się do prezydenta Pawła Adamowicza, który obiecał mi interwencję.
Do tej pory się jej nie doczekałem, więc ponownie chwyciłem telefon i zacząłem dzwonić do ZDiZ, by dowiedzieć się, czy i kiedy magistrat wyremontuje nawierzchnię. W kolejnych dniach maja i czerwca rozmawiałem z panem Wiesławem Szancą, Kamilem Bielskim, Krzysztofem Bazanowskim z ZDiZ. Na przemian proszono mnie o numer telefonu, informowano o nieobecności pracownika, obiecywano interwencję lub w ogóle nie odbierano telefonu. Trwało to trzy tygodnie. Szczytem bezczelności było stwierdzenie jednego z panów, że widział ulicę i w sumie to "nie ma tragedii".
Jak ten "brak tragedii" wygląda, wysyłam państwu na zdjęciach. Chętnie doślę również protokół policyjny oraz koszty utraconych we włamaniu przedmiotów. Myślę, że okradzeni sąsiedzi również mają w tej kwestii kilka słów do powiedzenia. Domyślam się, że pod domem wyżej wymienionych urzędników, jak i jednym z wielu mieszkań pana Adamowicza, są ładne, oświetlone chodniki, zaś sami panowie nie muszą martwić się, że jak tylko zajdzie słońce, ktoś zacznie włamywać się im do mieszkań. No cóż, ja prezydentem nie jestem, jesień nadejdzie i będę musiał chyba zacząć patrolować ulicę samodzielne, w końcu na policję nie ma co liczyć, tragedii nie ma...
Proszę o nagłośnienie tej sprawy, po ośmiu latach wniosków do miasta, mieszkańcy są zdesperowani. Proszę pana prezydenta o wygospodarowanie środków z rekordowego budżetu miejskiego w 2018 r. na remont infrastruktury 120-metrowej ulicy.
Rozumiem przy tym, że nie jest ona tak atrakcyjnym wizualnie miejscem jak Stare Miasto, gdzie można robić sobie przedwyborcze zdjęcia, z uśmiechniętymi turystami. Ale turyści wyjadą, a my zostaniemy na miejscu.
Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.
Opinie (364) ponad 10 zablokowanych
-
2018-06-25 20:17
Twarda
Zapraszamy na ul. Twarda - wyglada to czasem gorzej...
- 47 8
-
2018-06-25 20:20
dobrze ktoś tu pisze
jak przez tak długi czas mieszkańcy nie mogą się skrzyknąć i zrobić odprowadzenie wody
ano nie mogą bo my tacy jesteśmy , nie kiwnę palcem przy czymś co oprócz mnie służyć może innym
ano nie i już- 45 11
-
2018-06-25 20:50
to przykre ze mieszkasz na ulicy
weź zgłoś się chociaż do noclegowni np na Równej w Orunii
- 34 22
-
2018-06-25 21:17
Legionów 29 (1)
od strony "podwórza". Istny slums w sercu Wrzeszcza. Zastraszamy urzędasów. To teren miasta!!!
- 39 15
-
2018-06-25 21:18
Zapraszamy*
- 12 16
-
2018-06-25 21:58
Ja tam kupiłem na Nowej Letnicy. Myślę ze za parę lat na tym mieszkanku tylko zarobię.
- 30 21
-
2018-06-25 22:00
to chyba wina dewelopera a nie miasta że nie zrobił kanalizacji deszczowej (1)
tak na zdrowy rozum
- 30 20
-
2018-06-25 22:28
niestety zdrowy rozum niewiele ma z tym wspólnego
W kraju kulawego prawa deweloper nic nie musi, wystarczy, że ulica ma status wewnętrznej a taka jest większość na Osowej.
- 14 6
-
2018-06-25 22:18
Widziały gały co brały. Jak się kupuje coś drogiego, trzeba to zbadać bardzo gruntownie.
Czytelnik dał sobie wcisnąć marny towar - jego wina. Może samochód kupił bez próbnej jazdy?
- 39 16
-
2018-06-25 22:28
Paweł A. nie ma tam wielu mieszkań
Więc szans na remont drogi nie ma
- 37 16
-
2018-06-25 22:37
Zapraszam na falista w gdansku
Mieszkam od urodzenia i nadal nic się nie zmienia. Serdecznie zapraszam trojmiasto.pl zobaczcie jak wyglada ulica w miescie. Bo my mieszkancy chcieli byśmy mieć dziury w aswalcie . i nie mówię o prowizorce która nam św pamieci pan szczt zafundowal ok 50 metrów przed wyborami
- 38 11
-
2018-06-25 22:55
Zarządzanie tym miastem przypomina Polskę w meczu z Kolumbią
A w komentarzach pełno bzdur- podatki mieszkańców to niewielkie kwoty, wiedziały gały co brały a dewelopera trzeba było zmusić. Zmusić to trzeba Miasto do sensownego zarządzania.
1. Roczne dochody Gdańska z PIT to 821 mln zł, średnio po kilka tysięcy z osoby, a niejedna zamożniejsza może oddawać miastu po kilkadziesiąt tysięcy rocznie. Podatek od nieruchomości to przy tym pikuś. Miasto w zamian pozoruje tylko inwestycje na Osowej a jeśli coś zrobi poważniejszego to za unijne pieniądze...
2. Deweloperzy na Osowej mają wylane na drogi i infrastrukturę, bo ZDiZ uzgadnia inwestycje mieszkaniowe bez żadnych wymogów. Zasłania się tym, że większość dróg ma charakter wewnętrzny a nie publiczny i przepisy nie pozwalają niczego deweloperowi narzucić . Tyle, że ten charakter wewnętrzny ulic ustala Miasto.
Panowie urzędnicy, chociaż przed wyborami mogliście zrobić coś pozytywnego dla mieszkańców, ale chyba spieprzycie tę możliwość - jak Polacy ostatni mecz.- 42 13
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.