• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dajemy wreszcie odpór chamstwu?

Michał Stąporek
25 lipca 2011 (artykuł sprzed 13 lat) 
Młodzi ludzie często nie zdają sobie sprawy, że ich swobodne zachowanie w komunikacji miejskiej może przeszkadzać innym. Młodzi ludzie często nie zdają sobie sprawy, że ich swobodne zachowanie w komunikacji miejskiej może przeszkadzać innym.

Czy po epoce, w której wszystkim wszystko było wolno, zaczynamy wreszcie domagać się szacunku od innych? Kilka przykładów z ostatnich dni daje nadzieję, że próbujemy wreszcie wyrugować chamskie zachowania z przestrzeni publicznej.



Młoda dziewczyna rozmawia w SKM-ce przez telefon komórkowy. Zaczyna w Gdańsku Głównym, wciąż rozmawia, gdy wysiadam w Kamiennym Potoku. Bardzo głośno opowiada o swojej pracy w barze z hot-dogami. Chwali się, że ma wyrozumiałego szefa: "Gdy opuszczę bułkę na ziemię, to co prawda się wkurwi, ale nie każe mi za nią płacić." Widać ma szczęście do wyrozumiałych osób, bo w pewnym momencie słyszę: "Mówię ci tato, zajebista robota".

Jak oceniasz kulturę osobistą Polaków?

Najwyraźniej nie jest to przypadek odosobniony, a problem osób narzucających się współpasażerom ze swoją - często wulgarną - rozmową, dostrzega wielu. Kilka tygodni temu pisaliśmy o wlepkach, jakie pojawiły się w trójmiejskiej komunikacji miejskiej i które skierowane są do miłośników długich rozmów telefonicznych. "Nie drzyj ryja, oddzwoń jak wysiądziesz", "Pojazd dla nieprzeklinających". Nie wiem czy akcja coś da, ale przynajmniej pokazuje, że nie wszyscy potulnie dają katować swoje uszy. Pewną Amerykankę wyrzucono nawet z tego powodu z pociągu.

Moja żona to oaza spokoju. Jest prawnikiem, więc musi być konkretna, rzetelna, do przesady precyzyjna. Co ciekawe, spokój opuszcza ją zwykle w komunikacji miejskiej i zwykle na widok nastolatków. Tych rozwalonych na krzesłach, trzymających buty na siedzeniach, kłócących się na głos, słuchających głośno muzyki z telefonów komórkowych, przeklinających. Zawsze wtedy reaguje, bez oglądania się, czy są dwa razy więksi od niej. Mało kto tak postępuje, a szkoda, bo tacy nastoletni bohaterowie wbrew pozorom bywają nawet wdzięczni za reakcję. Często od razu milkną speszeni i zmieniają się w "normalnych" młodych ludzi. Tylko trzeba chcieć.

Brak szacunku dla innych i egotyzm balansujący na granicy ekshibicjonizmu nie tylko słychać, ale i widać wokół nas. Choć lato mamy w tym roku jesienne, moda topless króluje nie tylko na plażach. Co ciekawe (ale i dość obrzydliwe) najwięcej zwolenników ma wśród mężczyzn w średnim wieku, którzy czasy kulturystycznej świetności mają przeważnie za sobą. Ich gołym torsom i wydętym brzuchom próbuje się dać odpór w Sopocie. Niektórzy radni uznali, że strój plażowy przystoi na plaży, ale na Monciaku już nie. Gdyby swoje przekonanie przekuli w uchwałę, Straż Miejska zacznie nakładać mandaty na eksponujących swoje wątpliwe wdzięki przy restauracyjnych stolikach i na deptaku. Popieram z całej siły.

Opinie (291) ponad 20 zablokowanych

  • :)

    • 5 0

  • Bez przesady (1)

    Korzystam z kolejek, z komunikacji miejskiej i uważam, że zagadnienie jest delikatnie mówiąc wyolbrzymione. Generalnie to wstydzić się powinien ten co rozmowę podsłuchał i skrupulatnie przekazuje całemu Trójmiastu, a nie osoba, która rozmawiając z rodziną przez telefon usiłowała się przebić przez łomot w kolejce. Co do ograniczania swobód obywatelom pod pretekstem bliżej nie określonych wyższych celów to zdecydowanie pozostaję przeciwny.

    • 10 30

    • Rzecz nie w swobodach, a w kulturze

      Naprawdę myślisz, że musiał podsłuchiwać?

      • 9 2

  • tzw patologia społeczna, jak rodzice nie nauczą dobrego zachowania to nigdzie indzie go już nie zdobędzie, nie wystarczy mówic dziecku co i jak ma robic najwięcej wiadomości przyjmuje przez kontak wzrokowy czyli autentyczne zdażenie w danym momencie

    • 10 0

  • Chamstwo mnoży się wszędzie ... (2)

    internet, ulica, szkoły, internet, komunikacja miejska ... Idę po dziecko do szkoły a tam wychodzi dziewczyna w koszulce "pierd...." . Co na to rodzice, szkoła? Za moich czasów jakby przyszła do szkoły w czymś takim, to by toples wracała do domu po rodziców. A w komunikacji oprócz chamskich rozmów, dzisiejsza młodzież (głównie dziewczęta!) tyłka nie ruszą jak wejdzie się z wózkiem i chce się zająć miejsce do tego przeznaczone.
    Szkoda gadać. Chciało by się powiedzieć Quo Vadis dzisiejsza młodzieży?!

    • 28 2

    • Szkoła nie może nic zrobić , bo mamusia wezwie rzecznika praw dziecka , a ten zawsze obroni g*wniarza mówiąc ,że wszelkie negatywne zachowania małolatów to tzw. dopuszczalna norma w tym wieku .

      • 7 0

    • Hłe hłe.

      Na własne oczy widziałam polską nastolatkę, paradującą na wakacjach w Grecji w koszulce z wielkim, brokatowym napisem "Lookin' for a hustler". Z rodzicami była!

      • 2 0

  • Czego Wy oczekujecie, LUDZIE SIĘ NIE MYJĄ a My prosimy odobre wychowanie i obyczaje...

    • 25 1

  • Róbta co chceta przyniosło efekt! (4)

    • 17 9

    • (3)

      Sugerujesz, że jeden jąkała, jednym zdaniem, wypowiedzianym lata temu trwale zmienił mentalność narodu? Toż to cud! Materiał na beatyfikację, bezdyskusyjnie!

      • 11 4

      • Raczej nie o to mu chodziło. (2)

        Myślę iż ma na myśli pewien trend, który zaczęli od jakiegoś czasu praktykować nasi celebryci i politycy. Kiedyś nikt nikomu publicznie tyłka nie obrabiał, teraz jest to na porządku dziennym. Powiem więcej taki np. Wojewódzki, który mówi co myśli, jest w tej chwili idolem młodzieży. Jego programy mają największą oglądalność właśnie wśród nastolatków. Skoro więc w mediach i internecie promowany jest brak szacunku do innych, to czego można się spodziewać...
        I potem taki "celebryta" narzeka, że ktoś go obraża na jakimś forum internetowym. To jest dopiero hipokryzja, chyba powoli zapominamy iż "...kto mieczem wojuje, ten od miecza ginie."

        • 8 0

        • Wojewódzki nie mówi tego co myśli. Stać go na znacznie więcej, niż humor rozporkowy. On zaniża swój poziom pod określone oczekiwania. Tylko czyje i kto je ustala?

          • 5 0

        • wręcz przeciwnie, to diskotrzaski i tipsiary robią wiochę

          i to oni są sterowani radiem i telewizją,to są ludzie bez kręgosłupa,potomstwo sługusów systemu.A kto walczy z mentalnością komuszą?Na pewno nie telewizja państwowa i pokemonyale konkretna muzai wolność w głowie.Skoro dla ciebie "róbta co chceta"oznacza, że można komuś n****ć na głowę,to jesteś właśnie takim pokomuszym odpadem bez kręgosłupa.Zrozumiałeś tylko tyle ile byłeś w stanie.Biedaku.

          • 0 0

  • Ja to nazywam mieśniactwem a takich ludzi wieszczuchami

    Bo to jest tak, że teraz na wsiach ludzie często zachowują się w dużo bardziej cywilizowany sposób, niż niektórzy mieszkańcy miasta.

    • 18 0

  • Wlepki...

    Akcja OK, Wlepki - NIE
    Ktoś to w końcu bedzie musiał usunąc... Niechybnie będzie przy tej operacji przeklinał...

    • 3 1

  • a starzy ludzie to niby kulturalni ? (2)

    :) młodzi młodymi ale starzy ludzie w komunikacji miejskiej są jeszcze gorsi. Sklepikary wrzeszczące do siebie, emeryci którzy przy wejściu stają się "wyścigowcami" nie patrzą czy potrącą młoda babkę w ciąży, byle dostac się na miejsce. Pomijam tych starych ludzi którzy także drą się do telefonów komórkowych bo guzik słyszą. Jak się chce jeździć komunikacją miejską trzeba być przygotowanym na chamstwo ze strony młodych ale i staruchów którzy sa przeświadczeni że im wszystko wolno tylko dlatego, że są starzy.

    • 30 2

    • Być przygotowanym na chamstwo? (1)

      A ja myślę, że chamstwo należy tępić - wszystko jedno czy w wykonaniu młodych, którzy są przeświadczeni że wszystko im wolno tylko dlatego że są młodzi, czy też staruchów, którzy drąc się do telefonów, bo guzik słyszą, rzadko jednak k...wami miotają.

      Patrząc tak jak ty, można również dojść do zasady "będę kraść, bo inni kradną więcej". Czy to znaczy, że wychowując swoje dziecko (o ile je masz), nie uczysz go, żeby nie potrącało kobiet w ciąży, bo inni i tak to robią, więc należy być na to przygotowanym?

      • 6 0

      • nie, ja się zachowuję porządnie i tak też będę wychowywać swoją pociechę bo akurat jestem w zaawansowanej ciąży :-)

        • 3 0

  • he?!? (2)

    "Mało kto tak postępuje, a szkoda, bo tacy nastoletni bohaterowie wbrew pozorom bywają nawet wdzięczni za reakcję."

    Taa... niech pan panie redaktorze bzdur nie pisze tylko zrobi eksperyment i zwraca uwagę takiej młodzieży, szczególnie w poźnych godzinach. Zobaczymy ile razy dostanie pan po "ry..u" a ile razy usłyszy "Dziękuję, ma Pan rację" :)

    A co do glosnych rozmow przez telefon w kolejce to uwazam, ze wiecej takich slysze nie od mlodziezy, ale osob doroslych, ktorzy to niby wyszli z pracy a spraw sluzbowych nie zdazyli pozalatwiac, bo mieli zap..ol na facebooku i inne ciekawsze zajęcia.

    • 12 1

    • zrobi eksperyment i zwraca uwagę takiej młodzieży, szczególnie w poźnych godzinach (1)

      Trzeba uważać. W Monachium dwa lata temu pewien inżynier zaobserwował w podmiejskiej kolejce, jak kilku młodocianych napadło na innego chłopaka i go obrabowało. Inżynier włączył się w to i uratował ofiarę. Ale to nie był koniec. Potem wysiadł na swoim przystanku i szedł do domu. Sprawcy napadu wysiedli za nim i pobili go na peronie tak mocno, że umarł.

      • 1 0

      • Autentyk

        Parnaście lat temu w SKM z Sopotu do Gdańska kilku gnojków w wieku "koniec podstawówki, początek zawodówki" biło jednego z nich. Jakiś dziadek usiłował bitego wesprzeć, to wszyscy hurmem rzucili się na dziadka.

        Wtedy wkroczyłem ja, dziadka z tego tłumu wyciągnąłem, drzwi zatrzasnąłem, ale smarkateria nie dała spokoju, rozbiła drzwi, biła po rękach. Ludzie z pociągu uciekli za kolejne drzwi, na końcu przemieściłem się ja i za sobą trzymałem te kolejne drzwi. Młodociane bandziory rozbiły kolejną szybę. Znów uciekłem do następnych drzwi, znów ostatni. W końcu wszyscy ludzie stłoczyli się w wózkarni, dopiero wtedy pociąg wjechał na stację w Oliwie i zatrzymał się.

        W czasie tych dość ruchliwych (onirycznych, pamiętanych jak przez mgłę) minut zostałem zraniony w dłoń, rozcięto mi ścięgna m.in w palcu wskazującym. Nikt, a na końcu za tymi drzwiami był spory tłum, nikt nie zatrzymał pociągu hamulcem ręcznym. Wtedy jeszcze komórki nie były aż tak popularne jak dziś, ale nawet dziś dzwonienie na 112 nic by nie dało, za szybko to wszystko szło.

        W Oliwie, gdy wysiadłem, zostałem przez tych chuliganów rozpoznany, uciekłem przed nimi po torach, wskoczyłem do ruszającego przejeżdzającego pociągu dalekobieżnego. W Gdańsku Głównym gdy usiłowałem złożyć doniesienie w posterunku policji (wtedy był na dworcu głównym, nie wiem czy dziś jeszcze jest) wygoniono mnie bo im brudziłem podłogę krwią. W przychodni kolejowej (mówiłem że to stare czasy) odmówiono mi pomocy. Pieszo pobiegłem do szpitala wojewódzkiego gdzie założono mi szwy ręce, miedzy innymi na te ścięgna.

        Niestety palec pozostał nieruchomy. Mimo wielomiesięcznej rehabilitacji pozostał nieruchomy do dziś. A zaczęło się od dziadka usiłującego rozdzielić bójkę młodych ludzi. Nie wystąpiłem wtedy z powództwem wobec SKM, a teraz chyba już się przedawniło. Szkoda, młody i głupi byłem, choć już po studiach. Człowiek dojrzewa powoli. Dziś zostawił bym chyba tego dziadka samopas. Tak jak wszyscy inni w tym pociągu, którzy zostawili wtedy mnie.

        • 5 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane