• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dla kogo są składane krzesełka w tramwaju

30 maja 2019 (artykuł sprzed 5 lat) 
Nie każdy wie, ze rozkładane siedzenia znajdują się w miejscu przeznaczonym na postawienie wózka. Nie każdy wie, ze rozkładane siedzenia znajdują się w miejscu przeznaczonym na postawienie wózka.

Dużo mówi się o zasadach korzystania z komunikacji miejskiej, by podróż upływała wszystkim równie miło. Mam jednak wrażenie, że zasada korzystania z rozkładanych krzesełek w tramwajach nie jest wszystkim znana - pisze nasza czytelniczka.



Oto jej refleksje

Czy korzystasz z rozkładanych foteli w tramwajach?

Chciałabym poruszyć temat ogólnych zasad, które powinny obowiązywać w komunikacji zbiorowej. Często wspomina się o ustępowaniu miejsca siedzącego starszej osobie lub kobiecie w ciąży. Dyskutuje się o młodzieży głośno się zachowującej, osobach stojących w przejściu i je blokujących albo też jedzących czy pijących alkohol w komunikacji miejskiej.

Moim zdaniem jest też jeszcze jedna kwestia, którą warto przedyskutować. Mam na myśli składane siedziska w tramwajach typu Pesa.

Korzystam z transportu publicznego i kiedy jadę z dzieckiem w wózku i z zakupami jest to dla mnie wyzwaniem. A co mają powiedzieć rodzice dwójki dzieci?

Komunikacja miejska: co robimy nie tak?


Owszem, współpodróżni często ustępują w takich sytuacjach, ale nie zawsze. I nie chodzi o to, że są nieuprzejmi czy leniwi. Po prostu nie wszyscy rozumieją, że te miejsca nie powstały przypadkowo.

Czasami młodzi ludzie zapatrzeni w telefony nie wiedzą, jak się zachować, bywa też, że starsi ludzie nie mają świadomości, że składane miejsca zlokalizowane naprzeciw drzwi wejściowych postały z myślą o niepełnosprawnych lub rodzicach z wózkami dziecięcymi.

I nie chodzi tu o jakieś specjalne prawa dla roszczeniowych matek. To tak naprawdę jedyne miejsce w tramwaju, w którym można przewieźć wózek. Ustawiony w tym miejscu nie przeszkadza innym pasażerom, nie utrudnia poruszania się po tramwaju czy nie stanowi zagrożenia dla innych.

Kiedy wózków jest kilka, zazwyczaj inni rodzice wiedzą, że trzeba wstać z rozkładanego krzesełka, by zrobić więcej miejsca dla innych. Powtórzę: nie wszyscy o tym wiedzą. I to, że tego nie robią, nie wynika z ich złej woli.

Lekcje korzystania z komunikacji miejskiej


O ile miejsca dla osób starszych i niepełnosprawnych są oznaczone naklejką informującą o takim przeznaczeniu, o tyle przy składanych siedziskach - jeśli się nie mylę - jest tylko informacja o osobach na wózku inwalidzkim.

Być może rozwiązaniem byłaby emisja krótkiego filmu w znajdujących się w tramwajach monitorach, który tłumaczyłby przeznaczenie składanych siedzeń? Sądzę, że świadomość pasażerów wzrosłaby, dzięki czemu wszystkim podróżowałoby się milej.

Warto to przemyśleć.

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Miejsca

Opinie (600) ponad 20 zablokowanych

  • Jako praktyk uważam że te krzesełka składane trzeba usunąć (1)

    są ulubioną miejscówką wąchaczy okolic krocz wśród osób stojących.

    • 9 1

    • ???

      że co?

      • 0 0

  • Moda na marudzenie (9)

    Szanowne Panie, Mamusie przyszłe i obecne przestańcie mieć ciągłe oczekiwania i narzekania. Sama jestem kobietą i matką dorosłego już syna. Mój urlop macierzyński trwał 4 miesiące, a nie rok jak teraz. Pracowałam do 7 miesiąca ciąży ale rozumiem że niektóre kobiety gorzej znoszą ciążę ale na Boga, ciąża nie czyni inwalida. Wrocilam do pracy gdy syn miał 6 miesięcy, bo takie miałam warunki ekonomiczne, że nie mogłam sobie pozwolić na siedzenie w domu. Wychowałam syna za własne zarobione pracą pieniądze bez pomocy społecznej i państwowego wsparcia. Od 5 roku życia wychowywałam dziecko jako samotna matka. Oczywiście, że były trudne chwile ale można było sobie z tym dać radę. Teraz tylko słyszę narzekania, rozdawane przywileje i oczekiwania wobec całego społeczeństwa. Rodzicielstwo nie jest sprawą publiczna i powinno dotyczyc glownie rodziców dziecka i ich rodzin. Natomiast coraz częściej spotykam się z zachowaniem młodych mam w typie...klękajcie narody bo oto kroczę ja ... matka.
    Drogie Panie, Matki były, są i mam nadzieję że będą. Doceniam ich tród i należy się im szacunek ale nie od całego narodu lecz zwyczajnie jak każdemu człowiekowi, również temu, który matką nie jest.

    Mówię stanowcze dosyć kobietom z dziećmi, które oczekują niemal pomników i gratyfikacji tylko za to, że urodziły dziecko.

    • 39 7

    • (6)

      No urzekła mnie twoja historia na amen, a teraz pozwól że dzisiejsze młode matki nabiorą własnego doświadczenia, wychowają dzieci swoim własnym sposobem, ty miałaś już swój czas, chwała ci za to a teraz usiądź i się przeglądaj jak te okropne młode kobiety nic nie potrafią dobrze zrobić, ty oczywiście zrobiłabyś wszystko idealnie, nikt by się ciebie nie czepiał, nikt by nie miał z tobą problemu. Widzisz różnica jest ogromna, dziś jest internet, jak ty miałaś małe dzieci ti go nie było więc nie czytałaś na swój temat obelg i innych obrzydliwych epitetów spod paluchów g*wniarstwa, kiedyś to g*wniarstwo dostało by tak pasem po d*pie za takie odzywki że by przez miesiąc na tyłku nie usiedli, dziś nic z tym szlamem zrobić nie można. Kiedyś, kiedyś, kiedyś. Tak kiedyś było lepiej, pracowałaś bo musiałaś teraz nie musisz więc po cholerę masz zapierdzielać w ciąży za ladą do 8 miesiąca jeśli możesz spokojnie dbać o dziecko rosnące w brzuchu w domu bez stresu i poganiania. Rząd nam matkom na to pozwala więc o co chodzi. Jakbyś wtedy mogła to też byś na tyłku w domu siedziała bo doskonale wiesz jak to jest być w ciąży i nie gadaj że w ciąży latałaś jak łania bo nic ci nie było i nie czułaś ciężaru dziecka. W życiu w to nie uwierzę. Pamiętaj nie każdy siedzi na pupie za biurkiem w robocie, niektórzy ciężko zapierdzielają i ryzykować życiem lub zdrowiem swojego nienarodzonego dziecka dla jakiejś głupiej roboty którą zawsze w razie co można zmienić jest po prostu czystym i**otyzmem. Skoro ty tak robiłaś to super ale ty to noe wszyscy, a wszyscy to nie ty więc nie mów innym jak mają żyć i co mają robić

      • 5 14

      • (1)

        A Twoja historia i sposób wypowiedzi mnie niestety nie oczarował. Napastliwość i niegrzeczność nie sprawi, że będziesz miała monopol na rację.

        • 8 3

        • Poczytaj komentarze i zastanów się kto ru jest niegrzeczny

          • 3 2

      • A co to? Mam nadzieję że nie mamysia

        Bo szkoda dzieci...nic z nich nie wyrośnie...

        • 1 1

      • Musisz wiedzieć, że kobieta w ciąży pracująca nie naraża dziecka i siebie (2)

        Wręcz przeciwnie , ruch w ciąży jest wskazany, o czym wielu zapomina...przy porodzie dramat bo całą ciążę się oszczędzała

        • 6 0

        • O tym czy ruch w danej ciąży jest wskazany decyduje lekarz prowadzący, a nie ty madralo!

          • 3 6

        • Chyba jak pracuje jako instruktor fitness

          A nie w biedrze na palecie

          • 0 0

    • Taka kobieta typu ja miałam przeje...e to i wy miejcie! Czasy się zmieniły i czas się z tym pogodzić!

      • 1 3

    • Pięciolatki nie mogą mieć dzieci.

      • 0 1

  • Popieram akcję, ale... (1)

    Popieram akcję uświadamiającą na temat krzesełek składanych, ale przede wszystkim w gdańskiej komunikacji jest za mało siedzeń. Dlaczego taki sam tramwaj "pesa" w Warszawie ma dwa rzędy siedzeń obok siebie po lewej i jeden po prawej, a w Gdańsku siedzeń jest jak na lekarstwo, pasażerowie mają stać? To jeden z powodów, dla których od ok. 6 lat nie jeżdżę komunikacją, tylko wybrałem samochód. Gdy mieszkałem w Warszawie, nie miałem problemu aby korzystać z komunikacji bo siedzeń w bród.

    • 9 0

    • Dokładnie.

      Po takiej kilkudziesięciominutowej przejażdżce na stojąco w szarpiącym tramwaju, najlepiej jeszcze z ciężkimi torbami, fizjoterapeuta wyjdzie drożej niż paliwo na tydzień jazdy własnym samochodem.

      • 1 0

  • Dosyć marudzenia (5)

    Jestem kobietą, samotną matką dorosłego już syna. W czasie ciąży pracowałam do końca 7 miesiąca. Rozumiem, że niektóre kobiety źle znoszą ciążę ale obecnie jest jakaś plaga niezdolności do pracy.
    Moi drodzy, ponad 20 lat temu poza moją ciążą, a następnie małym dzieckiem miałam na głowie w tym samym czasie pracę zawodową i studia zaoczne. Do pracy z powodów ekonomicznych musiałam wrócić, gdy syn miał 6 miesięcy. Wtedy nie było rocznego urlopu lecz trwał on zaledwie 4 miesiące. Kilka moich lat życia upłynęło na bieganiu praca, przedszkole/szkoła, zajęcia dodatkowe, dom. Nie było łatwo, nie miałam samochodu, wszędzie docierałam pieszo lub komunikacją publiczną. Też robiłam zakupy i jeździłam do lekarza. To przecież zwyczajne sprawy, które dzisiaj dla rodziców urastają do wielkich problemów. Wiem jak to jest musieć wszędzie zabierać ze sobą dziecko. Dodatkowo wychowałam i utrzymywałam syna bez pomocy społecznej czy państwowej, za moje własnoręcznie zarobione pieniądze. Tak żyli i radzili sobie niemal wszyscy. Teraz młodym jest o wiele łatwiej, a ciągle słychać ich marudzenie.
    Drogie Panie, rodzicielstwo to osobista sprawa rodziców i rodzin. To Wasza indywidualna decyzja, która podjełyście podobnie jak ja moją ponad dwadzieścia lat temu. nikt mnie, ani was do tego nie zmuszał i nie dostrzegam powodu dla którego miałabym Wam za to wyjątkowo dziękowac.
    Doceńcie proszę to, że macie wsparcie finansowe i różne udogodnienia. Nie oczekujcie pomników i niemal czołobitności. W mojej opinii sam fakt urodzenia dziecka nie czyni z Was zasłużonych dla ogółu narodu. Kobiety z mojego pokolenia nie były z żelaza lecz nie biadoliły i nie oczekiwały od wszystkich wyjątkowego dziękczynienia. Każdy liczył na siebie i na bliskich. Dzisiaj często obserwuję postawę typu klękajcie narody, bo oto idę ja ... matka z dzieckiem.
    Drogie Panie, Matki były, są i mam nadzieję, że będą. Szanuje tród rodzicielski i doceniam go. Jednak teraz mówię stanowcze dosyć coraz bardziej roszczeniowym postawom młodych ludzi. My, dorośli, pracujący i często zmęczeni ludzie niezależnie od płci też zasługujemy na szacunek i docenienie oraz ... na siedzące miejsce w tramwaju.

    • 17 3

    • No i po cholerę się powtarzasz.

      • 5 2

    • To się wszystko zgadza, ale... (3)

      Trochę się zmienił styl życia.

      1. Mamy więcej samochodów i miasta są zatłoczone, przemieszczanie się jest bardziej uciążliwe. To podstawowy problem. A ludzie z czystych ekonomicznych powodow wyprowadzaja sie na przedmiescia, bo nie wszystkich stac na mieszkanie blizej centrum.

      2. Ludzie migrują, młode małżeństwa opuszczają rodzinne miasta za pracą, zostawiają instytucję Dziadek i Babcia kilkadziesiąt lub kilkaset kilometrów dalej. Dwójka ludzi, jedno pracujące, musi poradzić sobie z dziećmi bez tego jakże cennego wsparcia.

      3. Trudno, naprawde trudniej dziś dostać się do żłobka/przedszkola. Już w ogóle pomijam państwowe to czasem do prywatnego już się czeka pod kreską i zdarza się, że niektórzy pół miasta mają do pokonania.

      4. Ogólnie kobiety na dzisiejszym rynku pracy po macieżyńskim są traktowane jak jaskinowcy, trudno im wrocic do pracy, niektore sie poddaja i zostaja z dziecmi. A inne jak obserwuje wpisy na popularnym, zawodowym serwisie zrzeszajacym specjalistow i pracodawców do widze do jakich metod czesto desperackich muszą się posunąć by wrecz "żebrać" o pracę. Czytam ich CV to widzę 2-3 letnią dziurę w życiorysie spowodowaną wlasnie miacierzyńskim, pracodawcy wola kogos zatrudnic z ciaglascia pracy.

      5. Presja na całe to wychowanie dzieci i takie obecne "masthewy" w tej materii. Ja sam wyszedłem z ktoregos spotkania w szkole porodowej i zbombardowany tak ogromna iloscia informacji co powinno sie przygotowac na porodowke... Zastanawialem sie czy NFZ doplaca do Vana i przyczepki by te wszystkie torby i szpargaly na porod dowiesc i nie zwariowac przy tej operacji logistycznej - to oczywiscie problem pierwszego swiata. Jak mi sie dziecko urodzilo to nawet nie mialem fotelika, zona trzymala nasze dwudniowe dziecko na rekach w samochodzie w trasie do domu liczac ze policja nas nie zatrzyma.

      To prawda, ludzie troche glupieja jak zostaja rodzicami, bo coraz trudniej nimi byc. Presja otoczenia i troche system wymusza na nich to wariactwo... miec wielki tatusiowóz (a najlepiej dwa wozy, jeden do pracy drugi do transportu calego rodzinnego "orszaku"), kobieta chce byc najlepsza matka na swiecie taka na 800%, miec mnostwo zbednych prawdopodobnie gratow, ktore wydaja sie byc minimum by wychowac dzieciaka i oczywiscie super ekstra prace by to wszystko utrzymac...

      Tak to wyglada.

      • 1 2

      • (2)

        No to niewiele się zmieniło w tej sprawie, wzrosło tylko wygodnictwo społeczeństwa.

        • 4 0

        • Możliwe... (1)

          Kiedyś ludzie bardziej tak kolektywnie myśleli, bardziej byli przywiazani do tradycji i życia rodzinnego, czuli "dlug pokoleniowy". Dziś bardziej liberalnie, olewaja konwenanse. Zycie stalo sie bardziej konsumpcyjne, braki i kompleksy wypelnia sie gadzetami, stawia sie na kult rozwoju indywidualizmu i jednostki.

          Tak czy inaczej, zgodzę się, kierunek rozwoju dzisiejszych społeczeństw krajow rozwinietych i rozwijajacych sie jest niepokojacy.

          • 1 0

          • Kult rozwoju jednostki powiadasz, ładnie napisane :) lecz coraz więcej młodych osób nazwałabym kultywującymi zasadę, że "wielkim pyskiem" załatwię więcej, koniecznie ze słownictwem dalekim od polszczyzny.
            Kultura nowa jak widać, a raczej brak kultury.

            • 1 0

  • "Kiedy wózków jest kilka..." (2)

    Pani poucza innych a sama nie wie, że na jednym miejscu dla wózków można wjeżdzać jednym wózkiem. Odpowiedni piktogram jest przy drzwiach.

    Raz siedząc na takim składanym miejscu ustąpiłam miejsca osobie z dzieckiem w wózku. Zamiast ustawić wózek we wnęce równolegle, to sama usiadła na tym składanym siedzeniu a wózek ustawiła prostopadle tak, że wystawał i utrudniał przechodzenie.

    I kogo tu trzeba uczyć zachowania w tramwajach?

    • 20 2

    • madka to stan umyslu (1)

      potrafią wcisnąć sie po 3-4 . bo składane ale rozłożone sie nie liczą

      • 6 0

      • Niestety ale miałam też inną przygodę

        Autobus, godziny szczytu. W środku już 2 wózki ma kolejnym przystanku wopychają się kolejne 2!!! Ludzie z trudem się przeciskają aby wyjść, wejść. Madki i ojcofie nie widzieli problemu. Taka to kultura rodzicuf.

        • 3 1

  • Dzieci (4)

    Od kwietnia nie jestem w stanie otworzyć okien we własnym mieszkaniu. Wrzaski, piski, odbijanie piłki od metalowego ogrodzenia. Sąsiedzi z góry całorocznie maja pier....ca rano i wieczorem, po kilka godzin bieganie, jeżdżenie hulajnoga po kafelkach, odbijanie piłki. Na korytarzu dzieci kopia windę, bawią się alarmem w windzie. W sklepie jeden wielki wrzask i biegające dzieci. W autobusie to samo. Plaża, jezioro, restauracja. Wszędzie hałas. Dlatego nie dziwcie się, że jak słyszę "dzieci" to chce mi się wymiotować.

    • 22 6

    • A czy kosiarki pod oknem masz?

      Bo to ważne...

      • 3 1

    • HEHE rozumiem że jak się rodziłeś miałeś/aś 26 lat i od razu z porodówki do pracy . Zero dzieciństwa itp.

      • 0 0

    • Czyli jestes typowym psiarzem ktoremu dzieci przeszkadzają bo albo nie masz swoich bo jeszcze dawcy nie znalazlas albo inkubatora

      • 0 3

    • Zrób test ciążowy...cha cha cha
      Ja też niestety mam sąsiadów myślących, że mieszkają na klepisku. Trzeszczący parkiet, dzieciak wiecznie się drący, granie w piłkę z ojcem po 22ej, pranie po 22ej mimo, odkurzanie..etc
      Czy to można podciągnąć pod uporczywe nękanie???

      • 0 0

  • No niech się te mamusie nie warjuja a robić zdjęcie komuś bez zezwolenia to nie etyczne

    • 6 0

  • ha ha ha

    odzywa sie prawdziwa MADKA , teraz czekam na pretensje ze można oficjalnie przewieźć w komunikacji miejskiej max 2 wózki .Widziałem jak jechały 4 i 3 bo madki uznały ze oznaczenie przy drzwiach ich nie obowiązuje .
    Byl już artykuł o rowerach przewożonych komunikacja miejska i madkach , nie jeden raz bylo jak to kierowcy autobusów buntują się kiedy madki próbują pojechać z wózkami we 3-4 , a kierowca/motorniczy odmawia bo mozna tylko 2 szt .
    Teraz to czekam jak madki będą chciały wykopać inwalidów na wózkach , bo one muszą pojechać ze swoja pociecha w wózku.
    Tak wiec ZTM usztywnijcie regulamin i wymagajcie żeby madki go przestrzegaly

    • 9 1

  • (7)

    A ja to inaczej postrzegam. Kobiety z wózkami jadą środkiem chodnika i nawet nie stara się zjechać na jedną lub drugą stronę. Tak samo stoję w kolejce w przychodni do pobrania krwi. Przychodzi wielki wieloryb w ciąży i ładuje się pierwsza do okienka. Mam problem z kręgosłupem, boli i od dlugiego stania w wymuszonej pozycji mam zawroty , potrafi mi się słabo zrobić. Mam problem z kolanami które też wysiadają! Nie skarze się , stoje pokornie w kolejce. Mam już tego dosyć wszystkim ustępować,-ja też sie źle czuje!!!!!!Czy inne choroby są gorsze od ciazy.?Dla czego jest taka dyskryminacja !!!! Nie może poczekać tak jak inni.

    • 11 11

    • (6)

      Tyle minusow- bo prawdę napisałam!!! W czym wy matki w ciazy jesteście lepsze od człowieka schorowanego????

      • 2 0

      • (5)

        bo maja ten przywilej, tak samo jak honorowi dawcy krwi, służba zdrowia itp... jedni z tego korzystają a inni nie, a do reszty nie masz problemu?
        Chorego każdy ma w d*pie, sam mam problem z kręgosłupem i kolanami jak mam atak nie jestem w stanie wstać z łóżka . Jak mam lepszy dzień puszcze ciężarną bo tu nie chodzi o to by sobie posiedziała ale żeby była bezpieczna wraz z brzuszkiem. Miej wieksze pretensje do lekarzy że wola sobie pogadać przez telefon, wyjść na kawę lub przyjąć przedstawiciela handlowego przed pacjętami...ale to takie polskie zazdrościć innym.

        • 0 1

        • (4)

          Reszta ludzi nie jest tak beszczelna jak ciezarne. Po sklepach godzinami potrafia latać a jak przyjdzie poczekac chwilę w kolejce to nie moga bo w ciazy.! Nie zazdroszczę innym !!!Tylko mnie boli i nie mam siły stać w kolejce a muszę wpuszczać ciężarne !!!

          • 0 2

          • (3)

            a czytasz kartkę na drzwiach ?
            po za kolejnością kobiety w ciąży czy z wadą kręgosłupa?

            • 0 0

            • (2)

              Nie ma żadnej kartki!!!!

              • 0 0

              • To poczytaj ustawę z 1 stycznia 2017 roku zwaną "ustawą za życiem" .
                I wtedy pretensje do ustawodawcy itp...

                • 0 0

              • do tego przytoczę Ci jeszcze coś, może się gdzieś łapiesz :

                Uprawnienia do korzystania ze świadczeń opieki zdrowotnej poza kolejnością posiadają *:

                - Zasłużeni Honorowi Dawcy Krwi i Zasłużeni Dawcy Przeszczepu
                - inwalidzi wojenni i wojskowi oraz kombatanci
                - uprawnieni żołnierze i pracownicy oraz weterani poszkodowani
                - w zakresie leczenia urazów i chorób nabytych podczas wykonywania zadań poza granicami państwa
                - Kobiety w ciąży (od 01.01.2017)
                - Świadczeniobiorcy do 18 r.ż., u których stwierdzono ciężki i nieodwracalne upośledzenie albo nieuleczalną chorobę zagrażającą życiu, które powstały w prenatalnym okresie rozwoju dziecka lub w czasie porodu (od 01.01.2017)
                - działacze opozycji antykomunistycznej i osoby represjonowane z powodów politycznych (od 31.08.2017)
                - osoby posiadające orzeczenie o znacznym stopniu niepełnosprawności (od 01.07.2018)
                - osoby deportowane do pracy przymusowej oraz osadzone w obozach pracy przez III Rzeszę i Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich (od 30.10.2018)

                • 0 0

  • (2)

    W autobusach miejskich nie powinno być żadnych miejsc siedzących. Tylko same stojące. Nie przesadzajmy- kilka minut można postać.

    • 2 6

    • Kilka minut w Gdańsku.

      Dobre sobie. Kilka minut to komunikacja w Gda jedzie od jednego przystanku do drugiego. Po takiej stojacej wycieczce Orient-Expressem z Jelitkowa na Stogi możesz od razu umawiać się do fizjoterapeuty :)

      • 1 0

    • Spoko, póki oceniasz z perspektywy osoby zdrowej, całkowicie sprawnej

      i bez bagażu czy jakichś osób pod opieką... czegokolwiek takiego.

      Na rozwój wyobraźni, bo potrzebujesz ćwiczeń, proponuję:

      zjedz coś nieświeżego np dopraw sobie jedzenie w barze jakimś sosem, kup pomidor z marketu, umyj i potrzymaj kilka dni, potem, jak już wyjdziesz z toalety, najlepiej w gorący dzień, odwodniony maksymalnie, przejedź się tramwajem.

      Pot cię obleje i będziesz tracił przytomność, poczujesz się starszy o parę dziesiątek lat.

      Ale masz sprawnie wsiadać, wysiadać, i stać nieugięty.

      Gwarantuję, poziom inteligencji, w tym emocjonalnej, skoczy ci o parę procent.

      No to jazda do marketu po materiały do ćwiczeń.

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane