• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dlaczego młodzi są dzicy w komunikacji miejskiej?

Ewa Palińska
21 stycznia 2024, godz. 15:00 
Opinie (630)
Pasażerowie poobijani plecakami, których dzieci i młodzież nie zdejmują podczas podróży, to już norma w komunikacji miejskiej, szczególnie w godzinach szczytu. Czy ktoś z was jednak zwrócił takim osobom uwagę, aby zdjęły plecak na czas podróży? Pasażerowie poobijani plecakami, których dzieci i młodzież nie zdejmują podczas podróży, to już norma w komunikacji miejskiej, szczególnie w godzinach szczytu. Czy ktoś z was jednak zwrócił takim osobom uwagę, aby zdjęły plecak na czas podróży?

Starsi nie mają o nich dobrego zdania. - Nie ustąpią miejsca, słuchają głośno muzyki i nie mają oporów przed tym, żeby brudne buty wycierać w siedzenie naprzeciwko - to częste zarzutów kierowane w stronę nastolatków podróżujących komunikacją miejską. Ale kto miał ich nauczyć zachowania, skoro do autobusu czy tramwaju po raz pierwszy wsiedli często dopiero w drodze do szkoły średniej?



Jak oceniasz zachowanie młodych w komunikacji miejskiej?

Pamiętacie, jak pierwszy raz jechaliście komunikacją miejską i te emocje, kiedy rodzice pozwalali wam skasować bilet? Wielu dzisiejszych nastolatków takich wspomnień nie ma, bo nikt im takiego wprowadzenia nie zapewnił. Do komunikacji miejskiej wsiedli po raz pierwszy, gdy trzeba było dojechać do oddalonej od domu szkoły średniej.

- Szczerze? Nie wiedziałbym, gdzie kupić bilet, gdzie sprawdzić trasę i ogólnie bym się chyba tak zestresował, że nawet nie zamierzam podejmować takiej podróży - śmieje się Radosław, już nie nastolatek, ale głowa rodziny. - Od lat wszędzie jeżdżę samochodem, a dzieci (syn ma lat 8, córka 12) wozimy z żoną na zmianę do szkoły i na zajęcia dodatkowe, bo boimy się puścić je same. Kiedyś na pewno przyjdzie taki moment, kiedy skorzystają z komunikacji miejskiej, ale do tej pory się to jeszcze nie zdarzyło.

Rozkład jazdy na bieżąco w twoim telefonie



Młodzi ludzie nie znają komunikacji miejskiej, bo rodzice z niej nie korzystają



Kiedy dzieci są małe to oczywiste, że wygodniej podrzucić je do żłobka, przedszkola czy szkoły samochodem. Gdy podrastają i nabierają samodzielności, przerzucają się na deskorolki, rowery czy hulajnogi.

Rodzice nie wprowadzają ich w arkana komunikacji miejskiej, bo uważają, że nie ma takiej potrzeby.

Niektóre z dzieci po raz pierwszy mają okazję jechać tramwajem, trolejbusem czy pociągiem podczas wycieczek klasowych. I niejednokrotnie właśnie wtedy wychodzi na jaw, jak małą popularnością wśród najmłodszych cieszy się transport zbiorowy.

- Zabierałam swoją klasę do kina. I wtedy dopiero zaczął się cyrk! - opowiada Marta, wychowawczyni czwartoklasistów w gdańskiej podstawówce. - Okazało się, że tylko niewielka część dzieci posiada kartę mieszkańca z pakietem bezpłatnych przejazdów. Nieco więcej ważną legitymację, która pozwoliła nam kupić im bilety ulgowe. Ale część musieliśmy kupować normalne bilety, bo nie mieli ze sobą nawet legitymacji. Dlaczego? Bo rodzice, kórzy na co dzień komunikacją nie jeżdzą, nie zadbali o to!


Starsze pokolenie nie ma litości dla nastolatków podróżujących komunikacją miejską. Może jendnak, zamiast krytykować, lepiej nauczyć ich kultury? Zdaniem młodych ludzi ich zachowanie nie jest podyktowane złymi intencjami, tylko niewiedzą. Starsze pokolenie nie ma litości dla nastolatków podróżujących komunikacją miejską. Może jendnak, zamiast krytykować, lepiej nauczyć ich kultury? Zdaniem młodych ludzi ich zachowanie nie jest podyktowane złymi intencjami, tylko niewiedzą.

Zasady? To w transporcie zbiorowym są jakieś zasady?



Wielkim wyzwaniem okazała się też sama podróż.

- Dzieci rzuciły się na wolne miejsca w tramwaju i zajęły się sobą, nie zwracając specjalnie uwagi na to, co dzieje się dookoła - relacjonuje nauczycielka. - Większość z nich nie pomyślała o tym, żeby ustąpić miejsca osobie starszej, bo nikt ich tego nie nauczył. Nie miały też oporów przed tym, żeby maksymalnie umilić sobie podróż, np. wygodnie rozkładając się na fotelach czy głośno słuchać muzyki. Wszystko było dla nich bezrefleksyjną zabawą. Kiedy po powrocie, podczas godziny wychowawczej zrobiłam im pogadankę na ten temat, okazało się, że zdecydowana większość ma zerowe pojęcie o jakichkolwiek zasadach, jakimi należy kierować się podróżując zbiorkomem. Nie wiedzą, co oznaczają piktogramy, że należy mieć na uwadze komfort innych podróżnych czy że do darmowych przejazdów trzeba posiadać uprawnienia.

Młode pokolenie nie poddaje się szantażom emocjonalnym starszych pasażerów



Ten brak elementarnej wiedzy na temat tego, jak zachować się w komunikacji miejskiej, jest jednym z głównych powodów, dla których zachowanie młodych ludzi jest tak krytykowane.

Drugim czynnikiem, który się do tego przyczynia, jest fakt, że młodzież nie łapie aluzji, a starsze pokolenia nie są w stanie komunikować swoich oczekiwań wprost.

- Codziennie jadę do szkoły tramwajem nr 12 od Parku Oliwskiego do Huciska. 35 minut w jedną stronę - opowiada Marek, uczeń drugiej klasy technikum. - Chcę wykorzystać ten czas jak najbardziej produktywnie - na powtórkę lekcji, słuchanie audiobooka, itp. Kiedy wchodzę do tramwaju zajmuję wolne miejsce i nie śledzę potem czy na każdym kolejnym przystanku wsiądzie ktoś, kto będzie chciał zająć moje miejsce, bo tak by mnie to rozpraszało, że nie zrobiłbym nic. Gdyby ktoś poprosił, to bym ustąpił, ale jedyne, co słyszę, to głośne jęki i narzekania na to, jaka ta młodzież jest niekulturalna, bo się nie domyśli, że ktoś starszy chciałby usiąść.
- Inna sprawa, że czasem nastolatek po całym dniu szkoły i zajęciach dodatkowych, treningu, jest tak zmęczony, że nie ma siły stać przez 40 minut w tramwaju, a takiej starszej osobie dobrze zrobi, jak postoi te 3-4 przystanki - dodaje 17-letni Igor. - Tymczasem odnoszę wrażenie, że starsi ludzie czerpią ogromną satysfakcję z tego, żeby nam na każdym kroku dowalać. No ale my nie zamierzamy na to pozwalać. Skoro chcą, żebyśmy ich szanowali, niech zaczną szanować nas i sygnalizować swoje potrzeby, zamiast się pchać i jęczeć nad uchem. My się takim szantażom poddawać nie zamierzamy.

Przychodzi taki moment, że z komunikacją miejską zaprzyjaźnić się trzeba



Dla wielu nastolatków pierwszym momentem, w którym zachodzi konieczność samodzielnych podróży komunikacją miejską, jest pójście do szkoły średniej oddalonej od domu o tyle, że rowerem podjechać się nie da. Tu w uprzywilejowanej sytuacji są zdecydowanie te dzieci, które w świat komunikacji miejskiej zostały wprowadzone przez rodziców.

- Nie mam samochodu, więc moje dziecko z komunikacją miejską jest oswojone niemalże od urodzenia - opowiada Joanna, mama licealistki. - Fakt, że córka będzie dojeżdżała do szkoły średniej komunikacją miejską, nie był dla nas niczym wielkim. Zresztą z transportu zbiorowego korzystamy też podczas zagranicznych wakacji, więc sprawdzenie taryfy, kupienie biletu, ogarnięcie trasy nie stanowi dla mojego dziecka problemu. Razem ze znajomymi korzystają z tego, że mają darmowe przejazdy i urządzają sobie często wyprawy po całym Gdańsku, zachowując przy tym wysokie standardy kultury, które zostały im wpojone.

Chcesz, żeby młodzież zachowywała się lepiej? Udziel rady, zamiast krytykować



Tym, którzy komunikacyjnego obycia nie mieli, może być nieco trudniej, ale jeśli się przyłożą, to są w stanie nadrobić braki.

- Pierwszy raz jechałem tramwajem na rozpoczęcie roku w technikum. Wcześniej nie miałem okazji. Nie miałem pojęcia, że to taki dziki zachód - opowiada Tymon. - Zająłem wolne miejsce, a tu ktoś na mnie z krzykiem, że co ja sobie wyobrażam i że powinienem w puścić starszą panią, która stała obok. Przyznaję, że nawet o tym nie pomyślałem, ale ok - wstaję i odstępuję jej miejsce, tyle że pani siadać nie chce. Facet, który rozkręcił awanturę, zaczął teraz krzyczeć na nią, że skoro pozwalamy młodym robić, co chcą, to potem mamy takie bydło. Potem mi się oberwało za to, że nie zdjąłem plecaka i kogoś nim uderzyłem. Serio, nie miałem pojęcia, że to może być problem. Na szczęście okazało się, że moja sąsiadka jeździ do tej samej szkoły, co ja, tym samym tramwajem. Nauczyła mnie wszystkiego, co o podróży komunikacją miejską powinienem wiedzieć i teraz z mojego powodu awantur wszczyna się zdecydowanie mniej. A jeśli widzę, że ktoś w moim bądź podobnym wieku zachowuje się niestosownie, bo np. za głośno słucha muzyki czy nie zdejmuje plecaka, kiedy jest ścisk, grzecznie zwracam mu uwagę. Takie osoby najczęściej przepraszają i dziękują za tę lekcję, bo podobnie, jak ja jeszcze niedawno, nie miały pojęcia, że podróżowanie komunikacją miejską obwarowane jest tyloma zasadami. I zapewniają, że chętnie je poznają oraz zaczną respektować, jeśli inni pasażerowie zamiast wieszać na nich psy, kulturalnie zwrócą uwagę, zamiast strzelać fochy, manifestować niezadowolenie i w ten sposób coś wymuszać.

Opinie (630) ponad 50 zablokowanych

  • Plugawy język (szczególnie u dziewcząt)

    wrzaski i buty na siedzeniach. A dlaczego? Bo rodzice nie nauczyli, a inni, pokornie jak cielęta to znoszą

    • 38 0

  • Róbta co chceta

    • 17 1

  • Kulturę wynosi się z domu, szacunek do starszych osób, wielu młodych to grzeczne dzieciaki (1)

    Kulturę wynosi się z domu, szacunek do starszych osób; wielu młodych to grzeczne dzieciaki, ale gros wychowanych bezstresowo, w kulcie pieniądza, nie szanuje dobra wspólnego. W szkołach publicznych jest jeszcze jakaś dyscyplina, ale te ze szkół prywatnych, to często porażka wychowawcza. Nie znają podstaw dobrego wychowania, słowa dzień dobry, dziękuję.
    Jacy rodzice takie dzieci.

    • 28 2

    • Szacunek powinien byc do kazdej osoby niezaleznie od wieku, plci czy innych cech

      Tylko nie mozna oczekiwac jednostronnego szacunku do siebie nie majac go do innych

      • 2 0

  • D (1)

    Pozwolę sobie stanąć za młodzieżą. Stare baby i dziady wpychają się w kolejki nie tylko u lekarza ale i w sklepach a jak ktoś im uwagę zwróci to przeklinają i ubliżają mowiąc że młodzież jest nie wychowana...

    • 19 26

    • Dzieciaki

      Jestem wychowawca VII klasy i od zerówki podrożuję z nimi tylko komunikacją miejską.Nigdy nie spotkaliśmy się z niechęcią współpasażerów a wprost przeciwnie,sympatycznie zagadują, coś tam opowiadają o mijanych miejscach.Nie korzystamy w czasie przejazdu z telefonów komórkowych i trzymamy torby i plecaki w ręku.Tylko tyle.

      • 4 0

  • Wpisać do Kodeksu Karnego że złe traktowanie osób starszych to przestępstwo karalne z urzędu od 1 roku więzienia. (1)

    Wchodzenie z plecakiem i rozpychanie sie w komunikacji miejskiej to jest też złe traktowanie osób starszych.

    • 14 15

    • Więzienie to powinno być

      Za bycie staruchem

      • 0 0

  • dzicy są rozczeniowi seniorzy - co to są wogóle za artykuły dzielące i szczujące społeczeństwo na siebie?

    • 13 17

  • Jeżdżę codziennie tramwajem.Młodzież jest różna jedni ustępują drudzy śpią udawają drudzy patrzą w telefon.Nie mogę powiedzieć ze wszyscy .Jakoś mam szczęście ze ustapia mi miejsce gdy stoję.

    • 13 1

  • Zwróciłem

    Całkiem niedawno uwagę i to dwa razy na różnych kursach. Prawie po pysku dostałem i to od młodych dziewczyn, nie chłopaków bo oni zdecydowanie częściej myślą o tym by ściągnąć plecak. Taki mamy młody kwiat społeczeństwa. Na dodatek, taki, który niedługo nawet nawet nie będzie wiedział co to systematyczność i obowiązek bo od najmłodszych lat, gdy właśnie należy tego uczyć będzie od kwietnia to odebrane w szkołach. Można to po prostu zredukować, ale nie zabierać całkowicie odrabiania prac domowych. Wygląda na to, że niedługo na moją emeryturę będą zarabiały ameby uczące się literować słów niczym w USA

    • 36 2

  • Edukacja (8)

    W szkołach powinni przekazać informacje jak się zachować w komunikacji i ogólnie na mieście. Niestety władze miasta wolą wciskać kit o propagowaniu lgbt wydając na to sporo kasy z pieniędzy podatników. Jak się tak postępuje nie dziwota, że młodzież błądzi w komunikacji. Z smartfonami przy drzwiach też zawiszają się.

    • 126 54

    • Dlaczego w szkole?

      Dobre wychowanie wynosi się z domu. Szkoła jest od nauczania. Dziecko 7 letnie powinno być już nauczone jak fukncjonować w rodzinie i w społeczności.

      • 51 3

    • tak, tak to te elgiebety nie ustępują - nie to co dorodni młodzieńcy z Polska Walczącą

      tych widuję jedynie z poezją Norwida

      • 5 10

    • Należałoby chyba zacząć prowadzić lekcje zachowania się w komunikacji zbiorowej dla "braci i sióstr" ze Wschodu.
      Głośne rozmowy, darcie się przez telefon jak to Anastasia opowiada koleżance Ekaterinie jak to zrobiła sobie usta glonojada, słuchanie muzyki bez słuchawek. A jak zwrócisz uwagę na brak kultury (w tym "kraju" kultura polega na czymś zupełnie innym, kto miał styczność ten wie) to jeszcze Cię zbluzga i pobije. Zauważyłem również, iż zawsze jeżdżą oni w grupkach, pojedynczego "brata" bądź "siostry" nie spotkasz.
      Mamy czas, poprzedni rząd napisał ustawę, obecny zaklepał. Mogą się relaksować kolejny rok na koszt Polskiego podatnika.

      • 11 2

    • W komunikacji nie myśl tylko udostępnij miejce

      • 3 3

    • Wsiądź z bąbelkiem do komunikacji i naucz go!

      • 5 2

    • Ewa (1)

      Kulturę wynosi się z domu a Anim dziecko pójdzie po pierwszej klasy takie zasady powinno już znać

      • 6 2

      • Dokładnie!

        Bardzo dobry artykuł, ale tak trochę wychodzi na to, że te dzieciaki to takie jakby "kaleki życiowe" nie wiedzące jak się zachować wśród ludzi. No niestety. I faktycznie to rodzice powinni nauczyć ich obycia i zasad zachowania w społeczeństwie, ale jeśli jak widać tego nie robią, to może faktycznie szkoła powinna się tym zająć i mieć taki temat w programie choćby godziny wychowawczej. No bo przecież nie chodzi tylko o samą komunikację miejską. Jeśli te dzieci czy młodzież znajdą się np. w jakimś innym miejscu publicznym z innymi także starszymi ludźmi np. przychodni, urzędzie itp. to też nie będą potrafiły się zachować? Też nie będą wiedziały, że należy ustąpić miejsca starszym albo nie przepychać się w tłumie z plecakiem i nie uderzać nim w innych? A co do samej komunikacji, to aż się wierzyć nie chce, że taki młody człowiek nigdy aż do rozpoczęcia szkoły średniej nigdzie nie jechał komunikacją! Nawet jeśli oboje rodzice mają samochód to nie było nigdy okazji żeby pojechać gdzieś np. z babcią/dziadkiem czy choćby może z koleżankami i kolegami w ramach szkoły czy nawet poza nią? Serio?

        • 3 1

    • Lgbt powinni zakazać

      Niestety jesteśmy kolonią zamorska USA...

      • 3 2

  • Kiedyś starsza Pani powiedziała mi...

    Niech pani siedzi póki może na stare lata będzie pani stać.

    • 18 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane