- 1 Przyjdź zobaczyć wodowanie z historycznej pochylni (58 opinii)
- 2 Kontrola CBA w Urzędzie Miasta Gdyni (207 opinii)
- 3 Próbowali "odbić" przemyconą kokainę (88 opinii)
- 4 Barszcz Sosnowskiego kwitnie. Gdzie zgłosić? (79 opinii)
- 5 Chciał dać 700 zł łapówki drogówce (78 opinii)
- 6 Kumulacja prac na Jasieniu utrudni życie (76 opinii)
Dlaczego nie pomagamy sobie na drodze?
Wciąż nam brakuje empatii na drogach i zazwyczaj myślimy tylko o czubku swojego nosa - uważa nasz czytelnik, pan Filip. Mimo gapiów i setki przejeżdżających aut w środę samodzielnie zepchnął z zatłoczonej ulicy niewielkie auto dostawcze, którym kierowała kobieta. Nikt wcześniej nie wpadł na ten pomysł, nikt też nie pomógł czytelnikowi w przepychaniu pojazdu.
Po przejechaniu zatoru okazało się, że jego przyczyną był niewielki dostawczak - Peugeot Partner, który stał z włączonymi światłami awaryjnymi na lewym pasie vis-a-vis budynku dworca głównego PKP - praktycznie obok barierek przystanków tramwajowych. W samochodzie za kierownicą siedziała kobieta z telefonem w dłoni.
Co najbardziej mnie poruszyło w tym wszystkim to fakt, że nikt nie reagował na zaistniałą sytuację.
Podjechałem więc kawałek dalej. Zatrzymałem się z awaryjnymi na początku "lewoskrętu do zawracania" - obok remontowanego dawnego budynku przychodni. Cofnąłem się pieszo może ze 100 m. Szybko udało się ustalić z kierowcą pechowego samochodu, że "na luzie" da się go potoczyć. Przepchnąłem więc samochód do lewoskrętu, gdzie stało i moje auto. Efekt? Trzy pasy znowu były drożne. Zajęło mi to może trzy minuty.
Teraz to, co najsmutniejsze. W ciągu chwili, gdy przepychałem auto minęło nas pewnie ze 100 samochodów. Na przystankach (tramwajowych i autobusowych przed dworcem) stała pewnie z setka ludzi. Nie chcę nawet wiedzieć, ile aut minęło panią w zepsutym aucie zanim do niej dojechałem. Nikt nie wpadł na to, żeby pomóc kobiecie przestawić auto 100 metrów dalej. Nikt nie pomógł także samotnie pchającemu duże auto facetowi, kiedy to robił.
Wszyscy narzekamy na korki. Ale żeby włączyć myślenie i ruszyć się wtedy, kiedy możecie mieć na nie wpływ... nie mówiąc już o zwykłej ludzkiej życzliwości, to w samym centrum Gdańska nie ma nikogo.
Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.
Opinie (291) ponad 10 zablokowanych
-
2015-12-20 07:44
To jest Polak.
Niestety tacy jesteśmy. Oczekujemy pomocy w różnych sytuacjach, a sami jesteśmy bezduszni. Często cieszymy się z kogoś kłopotów.
- 2 0
-
2015-12-20 07:44
Niebezpieczne czasy
Od tego są odpowiednie służby i kobieta tam zapewne dzwoniła. W tych czasach nie warto pomagać bo można stracić auto.
- 1 1
-
2015-12-20 07:58
brawo
Pana Pchacze :D
- 0 0
-
2015-12-20 08:46
Cóż to za kierowca co na płaskim nie przepchnie samochodu?
A może to jest dowód, że kobiety nie nadają się na kierwoców?
- 1 3
-
2015-12-20 08:50
Polska
Mialem kiedys to samo,Auto stanelo mi pod zieleniakiem,nikt nie pomogl z wlasnej woli,od kierowcy autobusu us
lyszalem cytuje,,zabieraj to stolec,, wkoncu po wielu prosbach jeden pan sie zlitowal...- 0 1
-
2015-12-20 09:08
Dziwi mnie ten problem.
Nigdy nie miałam problemu, by ktoś udzielił mi pomocy. Zarówno 20 lat temu, jak na obwodnicy musiałam zmienić koło, jak i teraz, gdy potrzeba, panowie zatrzymują się, pomagają. Dziękuję. Mimo, że nie jestem długonogą blondynką, nikt nie odmawia mi, gdy dam znać, że potrzebuję pomocy. Tylko tyle i aż tyle.
- 4 0
-
2015-12-20 09:42
Nie pomagamy nie tylko na drodze. A potem lament, że rządzi nami taki sam jak my. Hipokryzja w czystej postaci.
- 0 1
-
2015-12-20 10:19
Co do pomocy..... (1)
sznur aut w obie strony jadących szybko, ale z zachowaniem odpowiedniej odległości. Z bocznej próbuje wjechać jakiś gościu, zwalniam, wpuszczam i...... pan zapina pasy, zapala papierosa i ładnych parę kilometrów jedzie 40/godz., za mną korek. Po kilku takich sytuacjach przestałam litować się nad tymi, którzy chcą wyjechać ze sklepu czy bocznej uliczki (chyba, że jest to ciężarówka, tym zawsze się spieszy).
- 2 0
-
2015-12-20 20:27
mam to samo :P
- 0 0
-
2015-12-20 11:37
Brak odpowiedzi (1)
Nie zatrzymuję się bo jestem kobietą i nie jestem w stanie pomóc. Choć chęci są.
- 1 1
-
2015-12-20 20:27
na co są chęci? :)
- 0 0
-
2015-12-20 11:54
Brawo ty
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.