• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dlaczego śmierdzi z wysypiska i kiedy przestanie?

Ewelina Oleksy
17 września 2020 (artykuł sprzed 3 lat) 

Niesprzyjające warunki atmosferyczne, coraz większa masa śmieci, których nie nadąża przerabiać nowa kompostownia za blisko 50 mln zł, bo okazała się za mała, a także prace związane z budową spalarni. To trzy główne przyczyny tego, że w ostatnich tygodniach fetor unoszący się znad Zakładu Utylizacyjnego w Szadółkach nie tylko jest bardziej dokuczliwy niż zwykle, ale i zatacza coraz szersze kręgi. W czwartek odwiedziliśmy składowisko odpadów, by zapytać, dlaczego tak się dzieje, i sprawdzić, jakie działania są tam podejmowane, by problem rozwiązać.



Dzięki otwarciu w styczniu nowej, hermetycznej kompostowni miało być lepiej, a jest coraz gorzej. W ostatnim tygodniu praktycznie nie ma dnia, by czytelnicy nie zasypywali nas w Raporcie z Trójmiasta skargami na fetor unoszący się znad składowiska odpadów w Szadółkach.



Wierzysz, że uda się zlikwidować problem odoru z wysypiska?

To, jaka jest skala problemu, widać chociażby na "Mapie Smrodu" tworzonej na podstawie zgłoszeń mieszkańców.

Jednak odpowiedź na najczęściej ostatnio zadawane pytanie, czyli: kiedy przestanie śmierdzieć, prosta nie jest.

Władze ZU tłumaczą, że nie na wszystkie czynniki, przez które wysypisko czuć bardziej niż zwykle, mają wpływ.

Informują jednak, że robią wszystko, co mogą, by uciążliwe zapachy zminimalizować.

Z czego wynika uciążliwy fetor? Jak tłumaczy nam Michał Dzioba, prezes ZU w Szadółkach, powodów jest kilka.

Powód pierwszy: śmieci nie mieszczą się do nowej kompostowni



- Wyzwaniem, przed którym stanęliśmy, jest liczba odpadów, która do nas trafia. To o 20 proc. więcej niż w ubiegłym roku. Mamy ogromną nadwyżkę odpadów, których nie możemy w pełni przekazać do nowej kompostowni, bo ta już dziś pracuje pełną parą. W efekcie część tych odpadów wywozimy na zewnątrz, a część czeka na placach pod gołym niebem na załadunek do kompostowni, co ma wpływ na odczuwanie uciążliwości zapachowych - mówi Michał Dzioba.
Czytaj też: Symboliczny mandat za fetor z Szadółek

Aktualna "Mapa Smrodu" tworzona na podstawie zgłoszeń mieszkańców. Aktualna "Mapa Smrodu" tworzona na podstawie zgłoszeń mieszkańców.
Leżące pod gołym niebem odpady bio gniją i siłą rzeczy śmierdzą. Tyle tylko, że zapowiadając budowę nowej kompostowni za blisko 48 mln zł, władze miasta i ZU wielokrotnie zapewniały, że to właśnie dzięki tej inwestycji śmieci zostaną zamknięte w szczelnej hali i nie będą już musiały leżeć na placu. Tymczasem dziś przed kompostownią wita nas smutny widok sprzed lat, czyli śmieci na placu.

Okazało się bowiem, że kompostownia jest za mała i nie nadąża z przerobieniem wszystkich śmieci. Jak to możliwe?

- Kompostownia została zaprojektowana w 2015 r. na wydajność, która opierała się o sprawdzone i racjonalne dane, konkretne dokumenty. Większej na podstawie wtedy dostępnych danych po prostu nie można było zbudować. Na przestrzeni lat przybyło mieszkańców, zmienił się też system segregacji odpadów na pięciopojemnikowy, co wpłynęło na dzisiejszy znaczący wzrost odpadów. Wtedy można to było przewidzieć, chyba tylko mając kryształową kulę - mówi Dzioba.
Mimo to uważa, że pieniądze wydane na kompostownię nie są pieniędzmi wyrzuconymi w błoto.

- Ta inwestycja spełnia pokładane w niej oczekiwania. Była absolutnie warta tych pieniędzy i warto było ją zrobić, co potwierdzają specjaliści, którzy nas odwiedzają - mówi prezes.

Otwarta w styczniu tego roku kompostownia miała zminimalizować problem smrodu. Niestety nie udało się dotrzymać tej obietnicy.

Powód drugi: warunki atmosferyczne



To, jak mocno "czuć Szadółki" i w których miejscach, w dużej mierze zależy od pogody: temperatury i wiatru.

- Ostatnio obserwowane wysokie temperatury, duża różnica między temperaturami za dnia i w nocy sprzyjają temu, by uciążliwości "snuły się" po okolicznych dzielnicach - przyznaje prezes Dzioba.

Nie każdy smród w mieście to wysypisko



O ile Zakład Utylizacyjny przyznaje się do winy za uciążliwości zapachowe w dzielnicach południowych, czyli głównie: Jasień, Ujeścisko, Kowale czy Zakoniczyn, o tyle nie powinno się go obwiniać za skargi dotyczące smrodu na Matarni, w Osowej czy nawet Sopocie.

Utylizacja odpadów w Trójmieście



Tu powód jest zgoła inny i związany m.in. z nawożeniem pól w okolicznych wsiach, np. w Barniewicach. Mówiąc wprost: śmierdzi gnojowica wylewana na pola. Przy wietrze z południa i braku opadów takie zapachy dochodzą do miasta i utrzymują się do rozłożenia naturalnego nawozu.

- Podkreślam i zapewniam, że nie przyjmujemy gnojowicy ani tego typu odpadów do zakładu w Szadółkach. Mamy też sygnały, że czuć naszą działalność w miejscach położonych "pod wiatr" do naszego zakładu. W takich przypadkach też nie ma możliwości, żeby było nas tam czuć. Na pewno więc jest jeszcze kilka innych źródeł ostatnich uciążliwości - wskazuje Dzioba.

Powód trzeci: wymiana gruntów pod budowę spalarni



Wpływ na wzmożone uciążliwości zapachowe ma też trwająca właśnie na terenie ZU budowa spalarni odpadów. A konkretnie wymiana gruntów , która wiąże się m.in. z wykopywaniem starych śmieci oraz usuwaniem ziemi, czy kamieni z placu budowy. Prace te potrwać mają do końca roku. A sama spalarnia ma być gotowa pod koniec 2023 r.

Wszystko o spalarni śmieci w Gdańsku



Na terenie Zakładu Utylizacyjnego trwa wymiana gruntów pod budowę spalarni, co też powoduje fetor. Na terenie Zakładu Utylizacyjnego trwa wymiana gruntów pod budowę spalarni, co też powoduje fetor.
- Na pewno dokładamy się teraz do uciążliwości zapachowych, choć staramy się minimalizować je w granicach możliwości. Stosujemy dyfuzory, opryski, zarządzamy ich częstotliwością, robimy przesypki na kwaterze, gdzie trafiają wydobyte odpady z budowy, czyli grunty nienośne - mówi Sławomir Kiszkurno, prezes Portu Czystej Energii, spółki odpowiadającej za budowę spalarni. - Prace z wymianą gruntów staramy się robić jak najszybciej i z jak najmniejszymi uciążliwościami. Zakończymy je na przełomie jesieni i zimy. W przyszłym roku na pewno więc nie będzie tych uciążliwości z naszej strony.
Kiszkurno dodaje, że dużą część odpadów, które dziś są kłopotliwe zapachowo, będzie termicznie zagospodarowywać właśnie spalarnia, odzyskując z nich energię elektryczną i ciepło.

Co robią, by ograniczyć smród?



Zakład Utylizacyjny 7 września wstrzymał przyjmowanie odpadów kuchennych, czyli bio, spoza Gdańska, by ograniczyć fetor związany z ich kompostowaniem. Dodatkowo nadwyżki śmieci wywożone są do innych zakładów.

Michał Dzioba (po lewej), prezes Zakładu Utylizacyjnego, oraz Sławomir Kiszkurno, prezes Portu Czystej Energii, odpowiadali w czwartek na nasze pytania dotyczące ostatnich uciążliwości zapachowych z terenu wysypiska. Michał Dzioba (po lewej), prezes Zakładu Utylizacyjnego, oraz Sławomir Kiszkurno, prezes Portu Czystej Energii, odpowiadali w czwartek na nasze pytania dotyczące ostatnich uciążliwości zapachowych z terenu wysypiska.
- Prowadzimy też regularne opryski odpadów od samego rana. Robimy wszystko, by odory utrzymać w granicach zakładu. Rozpoczęliśmy też już prace związane z kolejną rozbudową systemu odgazowania - wskazuje Dzioba.

Kiedy przestanie śmierdzieć? Perspektywa kilku lat



Kiedy zatem przestanie śmierdzieć? Władze ZU nie są w stanie podać konkretnego terminu.

W najbliższych miesiącach sytuacja ma się jednak poprawić, ale docelowe rozwiązanie problemu potrwa kilka lat. W tym roku ma się natomiast pojawić system, który stale będzie dezodoryzował odory.

- Czynimy wszystko, by uciążliwości zapachowe nie wydobywały się poza zakład. Jesteśmy na ścieżce inwestycyjnej i mamy nadzieję, że w perspektywie kilkuletniej problem zostanie rozwiązany maksymalnie, właściwie do zera, m.in. dzięki budowanej spalarni, gdzie również będą trafiać odpady uciążliwe. Dodatkowo planujemy instalację fermentacji metanowej, ale to perspektywa trzech-pięciu lat - mówi Dzioba.

Miejsca

Opinie (622) ponad 50 zablokowanych

  • A ja lubię ten przyjemny zapaszek

    • 7 9

  • Miasto robi z nas i**otów. (1)

    Od lat wydają miliony naszych pieniędzy obiecując poprawę jakości powietrza, a okazuje się, że jest coraz gorzej! Do tego wciska się nam kit, że spalarnia coś poprawi. Chcecie wiedzieć co się zmieni? Będzie jeszcze większy syf niż wcześniej. Do tej pory wysypisko nie generowało szkodliwych substancji ze spalania śmieci, bo się ich nie paliło. Teraz będzie kopcić pseudoekologiczny komin, specjaliści będą gadać, co trzeba, że powietrze nie jest zatrute, a ludzie nie dość, że będą żyć w smrodzie, to jeszcze będą chorować. Zamiast zbiorowisk różnych elżebietów i skinów, czas na porządną manifestację przeciw takiej polityce!

    • 61 3

    • Albo pozew zbiorowy. Moze jakas kancelaria zwąchałaby...

      dobry pieniadz i w wytoczyla proces o odszkodowanie. Byle nie w Gdansku, miescie wolnosci... dla kolesi i kolezanek

      • 2 0

  • (1)

    Czy wczorajszy fetor w Sopocie to też z Szadółek? Śmierdziało aż w okolicach molo.

    • 23 2

    • Polecam przeczytać jeszcze raz artykuł

      • 1 0

  • tyle w temacie Szadół

    tam zawsze smierdziało, smierdzi i bedzie smierdzieć

    • 18 1

  • (2)

    Tam gdzie są spalarnie tam niea problemu z nieprzyjemnymi zapachami. Przykładów ze Skandynawii, Szwajcarii, czy Austrii pod dostatkiem !

    • 7 15

    • nie wiesz o czym mowisz

      nikt nigdzie nie spala frakcji bio w spalarniach.

      Zapoznaj sie z tematem zamiast pisac bzdury.

      • 12 0

    • Nie pisz ogolnikami tylko konkretami:

      Tam sa nowsze technologie a tu zwykly ruszt. Tam filtrowanie mokre, tu gorsze półsuche bo na Szadółach za molo wody. No i prosze Cie, nie porownuj kultury technicznej tych krajow do naszej. Ich uczciwosci do naszej checi kombinowania. Ponadto operatorem bedzie wloska firma, przez 25lat beda robili co zechca.... patrz przyklad PortService

      • 1 0

  • redakcjo - prosze nie odpuszczac tematu zbyt malej kompostowni to temat rozwojowy

    wydano miliony, mialo przestac smierdziec - smierdzi jeszcze bardziej, pieniadze wydane i wlodarze miasta i wysypiska zadowoleni. Cisnac dziadow - ktos musi za ta niekompetencje odpowiedziec.

    • 64 2

  • Czyli reasumując

    Zbudowali kompostownię - za małą
    Zbudowali spalarnie - też za małą
    Drugiej kompostwoni i spalarni nie dobudują nigdy.
    Więc śmierdzieć będzie wiecznie.

    • 63 1

  • temat rzeka

    nie ma co debatować - trzeba wziąć się do pracy i coś w końcu z tym zrobić szanowna
    pani Prezydent tego miasta.

    • 34 0

  • Zawsze tak będzie (8)

    Wysypisko ma to do siebie że śmierdzi i zawsze będzie śmierdziało. Spalarnia jeszcze zwiększy odory , ponieważ odpadów będzie znacznie więcej - z całego regionu, tym bardziej że przedstawiciel zakładu stwierdził, że do spalarni będą trafiać też odpady uciążliwe.Odpady uciążliwe z całego województwa przed spaleniem będą leżeć na placu i śmierdzieć. Dodatkowo spalarnia ( rusztowa) będzie wydzielać szkodliwe związki. Taki obiekt powinien być lokalizowany z dala od siedzib ludzkich a przecież u nas znajduje się w środku miasta. Jedynym rozwiązaniem jest: nie budowanie spalarni ,stopniowe wygaszanie obecnego wysypiska, znalezienie nowej lokalizacji na wysypisko i budowa w nowym miejscu spalarni ale w nowoczesnej technologii plazmowej.

    • 45 2

    • Wysypisko było z dala od osiedli - to osiedla zbudowano przy wysypisku! (3)

      A może trzeba było myśleć dając pozwolenie na budowę osiedli w okolicy i zauważyć, że to jest uciążliwe sąsiedztwo. A jak już osiedla są i ludzie się wprowadzili to niech do fetoru przywykną, bo wysypisko było pierwsze.Kupując mieszkania wiedzieli chyba, co kupują i dlaczego jest taniej.
      Alternatywą jest spalarnia albo przestać produkować coraz więcej śmieci. Ludzie produkują coraz więcej śmieci i chcą żeby coraz mniej śmierdziało.

      • 3 10

      • Smród w Szadółkach i Jasieniu chyba nikogo nie dziwi, ale problem zaczyna się gdy smród zaczyna pojawiać się w starych dzielnicach jak Chełm, Morena czy Wrzeszcz.

        • 8 1

      • Ja mieszkam na Chełmie i też wali -zobacz mapę smrodu. To że ludzie kupili mieszkania przy wysypisku to nie znaczy że mają całe życie cierpieć ( trochę empatii) Fakt jest taki wysypisko w środku miasta i spalarnia nie może być w środku miasta.

        • 11 1

      • Troll czy pracownik PR zatrudniony przez ZUT?

        Wiadomo, ze ludzie beda produkowac smieci i tego nie zmienimy. Jedyne wolne miejce pod rozbudowe miasta to na poludnie, bo na pólnoc morze. Jesli chce aby miasto sie harmonijnie rozwijalo to pozwalam na budowe osiedli w kierunku poludniowym. Ale wysypisko mozna przeniesc zeby nie smrodzilo i trulo na tylu ludzi. A spalarnia jeszcze nie stoi...

        • 4 0

    • (3)

      Problem tylko jest taki, że wysypisko w tym miejscu jest od zawsze. To miasto przyszło do wysypiska a nie odwrotnie. budują tam na potęgę , ludzie kupują bo taniej a potem narzekają że śmierdzi.

      • 3 7

      • popatrz na mape smrodu - smierdzi w wiekszej czesci miasta nie tylko na szadolkach

        • 13 0

      • nie ważne cierpią też Ci którzy mieszkają znacznie dalej.np na Starym Chemie który istniał przed wysypiskiem. Wysypisko nie może istnieć w środku miasta i koniec

        • 9 0

      • Czy miasto jest wlascicielem wysypiska czy odwrotnie?

        Wysypisko mozna zamknac. Nowe otworzyc gdzie indziej. Bylo to w planach juz wiele lat temu...

        • 1 0

  • Wczoraj smierdziało w Jelitkowie. (4)

    • 21 2

    • W Jelitkowie śmierdzi z węzła kanalizacyjnego w okolicach pętli tramwajowej

      • 0 1

    • śmierdziało gnojowicą

      jak z hlewa.ubojni, kurnika. fermy . co za syf

      • 1 0

    • na plazy w Jelitkowie śmierdziało szadółkami a nie żadną gnojowicą

      • 1 0

    • jelita nigdy nie kojarzyły się

      z wersalem...

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane