Ferie zaczęły się na dobre, sezon narciarski w pełni, a PKP ograniczyło połączenia kolejowe Gdańska ze stolicą Tatr. Chodzi o pociagi: Gdynia - Zakopane i Zakopane - Gdynia. Pierwszy wyjeżdża z Gdyni o godz. 19.17 i - po przejechaniu 849 km - o godz. 10.27 przyjeżdża do Zakopanego. Drugi odjeżdża z Zakopanego o godz. 18.48, a w Gdyni jest o godz. 9.56.
Jest to tzw.
pociąg hotelowy, pasażerowie mogą korzystać wyłącznie z wagonów sypialnych i kuszetek. Zimą korzystają z niego głównie narciarze - dojeżdża do samego Zakopanego. Zatrzymując się po drodze m.in. w Suchej Beskidzkiej, Chabówce czy Nowym Targu, zapewnia dojazd do innych podtatrzańskich miejscowości. Latem służy ludziom jadącym na urlop nad morze i tym, którzy chcą odpocząć w górach.
Dodatkowym atutem pociągu są autokuszetki, czyli specjalny wagon do przewozu samochodów. Jak podaje
Gazeta Wyborcza jeszcze w ubiegłym roku pociągi kursowały codziennie, jednak w nowym rozkładzie jazdy wprowadzono znaczne zmiany. Teraz połączenie zapewniono codziennie tylko do końca lutego i w czasie wakacji (od 25 czerwca do 4 września). Poza tym okresem pociąg będzie jeździć tylko w soboty i niedziele oraz w wybrane dni (np. w długi weekend majowy).
PKP Intercity zrezygnował z połączeń rachując zyski i straty z połączenia. Połączenie w dni powszednie przynosiło straty. W pozostałe brakowało miejsc - stąd pomysł na wydłużenie składu. Niestety nieopłacalność połączeń samolotowych już ograniczyło nam do dwóch dni w tygodniu połączenia samolotowe tanich linii z Warszawą, teraz Z Trójmiasta pociągiem do Zakopanego też będziemy mogli się dostać tylko w weekend. Koniec ze spontanicznymi wyjazdami w środku tygodnia? W Trójmieście w tygodniu się pracuje, a na weekend ewentualnie można pomyśleć o podróży. Zamiast coraz lepszych połączeń z innymi atrakcyjnymi miejscowościami kraju, mamy coraz gorzej. Drogo, rzadko i niebezpiecznie. Czy zobaczymy kiedyś jeszcze nad morzem górala? A naszym zniechęconym do PKP narciarzom, może już tylko Łysa Góra w Sopocie zostanie?