- 1 Przyjdź zobaczyć wodowanie z historycznej pochylni (58 opinii)
- 2 Kontrola CBA w Urzędzie Miasta Gdyni (207 opinii)
- 3 Próbowali "odbić" przemyconą kokainę (87 opinii)
- 4 Barszcz Sosnowskiego kwitnie. Gdzie zgłosić? (77 opinii)
- 5 Chciał dać 700 zł łapówki drogówce (78 opinii)
- 6 Kumulacja prac na Jasieniu utrudni życie (75 opinii)
Do schabowego - kabaret gratis
Przepis zobowiązuje właścicieli wszystkich lokali gastronomicznych do pobierania - codziennie - próbek potraw serwowanych konsumentom i przechowywanie ich przez 48 godzin. Próbka musi być reprezentatywna, a więc składająca się ze wszystkich składników danej potrawy. W przypadku dań mięsnych i rybnych winna to być próbka 50-gramowa. Właściciel lokalu musi powołać specjalną osobę zajmującą się pobieraniem próbek, musi też przygotować specjalne pomieszczenie do ich przechowywania z gwarantowaną odpowiednią temperaturą.
- Jednym ze skutków kryzysu gospodarczego jest drastyczne zmniejszenie się klientów w gastronomii - mówi Ryszard Kokoszka, właściciel Firmy Gastronomiczno-Handlowej "Cristal" w Gdańsku. - Jedne zakłady padają, w innych aby przetrwać zwalnia się część pracowników. I w tej trudnej sytuacji dowiadujemy się, że musimy wyznaczyć pracownika odpowiedzialnego za pobieranie i przechowywanie próbek, znaleźć specjalne pomieszczenie i codziennie pobierać próbki. A bywa tak, że na około sto porcji w karcie dań mojej restauracji i pizzerii reflektuje w ciągu dnia zaledwie kilkadziesiąt osób. To znaczy, że muszę w tym dniu przygotować więcej próbek niż miałem klientów. Sto próbek dziennie, to 700 próbek tygodniowo, 21 000 próbek miesięcznie! Wszystko to tworzy ogromne koszty. Żeby im sprostać muszę zwolnić kolejnych pracowników. Czy o to chodzi?
Twórcom przepisu chodziło o bezpieczeństwo i prawa konsumentów, gdyż próbki mają umożliwić znalezienie powodu (i sprawcy) ewentualnego zatrucia. Dotychczas było to trudne do ustalenia. Jednakże wydaje się mało prawdopodobne aby małe zakłady gastronomiczne były w stanie sprostać tym wymogom. Specjalny pracownik? Wydzielone pomieszczenie? W bufecie urządzonym w przyczepie kempingowej to absurd. Mamy więc do czynienia albo z jeszcze jednym przepisem prawnym, o którym już w momencie jego uchwalania wiadomo, że nie będzie przestrzegany, albo przeciwnie - będzie rygorystycznie egzekwowany, co oznacza wyrugowanie z rynku małej gastronomii typu obwoźne bufety, grille, czy budki z kiełbaskami i zapiekanymi kanapkami.
- Nowy przepis oznacza duże kłopoty także dla większych zakładów gastronomicznych - uważa Piotr Dzik, przewodniczący Krajowej Izby Gospodarczej Restauratorów i Hotelarzy. - Znacznie zwiększone koszty to jedno. A co zrobić w przypadku serwowania pizzy (lub innej potrawy), którą klient sam komponuje? Taka zasada funkcjonuje w wielu zakładach. Odkrawać od każdej 50-gramowy kawałek z talerza klienta? I może jeszcze oznaczyć, że ten kawałek jadł Kowalski, a tamten Zieliński? Co gorsza, tak do końca nie wiadomo czy autorom przepisu nie chodzi o próbki każdej serwowanej potrawy. To dopiero byłby cyrk gdybyśmy klientowi wykrawali na talerzu środkową część zrazu zawijanego i zabierali do słoika jako próbkę.
Do tego chyba nie dojdzie. Jednakże radosna (nieprecyzyjna) twórczość prawna dodała do roboty gastronomicznej niespodziankę wedle zasady: do każdego kupionego u nas schabowego - kabaret gratis.
Opinie (39)
-
2003-03-21 06:20
w placówkach służby zdrowa gdzie jest kuchnia takie próbki pobiera sie od dawna
tak samo jak z aktualną książeczką zdrowia
muszą być inaczej SANEPID wali kary
właśnie, że w Polsce dania serwowane przez rodzimych "restauratorów" powinny podlegać możliwości kontroli
a co w tym takiego dziwnego??- 0 0
-
2003-03-21 08:12
jezeli wszyscy dostają jeść to samo to nie ma problemu z pobieraniem próbki
ale jeśli w restauracji podaje się potrawy na zamówienie to faktycznie z tymi próbkami może być cyrk- 0 0
-
2003-03-21 08:21
ciekawe, czy z płonących lodów będą pobierali próbki przed zapaleniem, czy po?
- 0 0
-
2003-03-21 08:23
ale jak mi ktoś zakosi krem z rurki...
- 0 0
-
2003-03-21 08:29
albo farsz z pasztecika?
- 0 0
-
2003-03-21 08:42
a jak zamawiasz do schabowego 50 gram wodeczki..
to drugie piecdziesiat gram trzymaja w lodowce?
i kto za to placi? restaurator? nieeeeeeeeeeeee- 0 0
-
2003-03-21 08:43
trudno
to zmusi cieci do przestrzegania higieny produkcji
wiecie, że prątkujaca ekspedientka pracowała w mięsnym??
no, supeeeeeer....
po co wściekłe krowy ??- 0 0
-
2003-03-21 08:45
jeszcze nie ma 9:00 a niektórzy już wódeczką myślą...
tja, weekend pewnie:)- 0 0
-
2003-03-21 08:47
teraz jak będę jadła na mieście to najpierw dokładnie zbadam danie pod kątem czy czegoś mu nie brakuje
- 0 0
-
2003-03-21 08:49
no i zrobiłam sie głodna :(
a to jeszcze nie pora na drugie śniadanie- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.