- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (520 opinii)
- 2 Zwężenie w centrum i remont we Wrzeszczu (254 opinie)
- 3 Wstrzymany przetarg na obwodnicę Witomina (157 opinii)
- 4 3,3 mln zł dla Sopotu na zbiorniki (22 opinie)
- 5 Koniec sporu o korty i "Górkę". Jest decyzja (102 opinie)
- 6 Pył węglowy nad Gdańskiem. Wyniki kontroli (163 opinie)
Dobry skandal nie jest zły
Najnowszy artykuł na ten temat
Oko-ucho. Pożegnanie z tytułem i czytelnikami
No i wszystko stało się jasne. Wiemy już jakim jesteśmy krajem i miastem. Wiemy, kto jest dla nas reprezentatywny.
Zaczęło się to bardzo, bardzo dawno temu, bo w czerwcu. Może ktoś jeszcze pamięta, jak odpowiedzieliśmy na agresję ze strony BBC, która w filmie o Polsce, ustami czarnoskórego sportowca, zarzuciła nam, Polakom, rasizm?
Dla obrony dumy, historii, wiary ojców i granic wytoczyliśmy broń straszliwą. Najstraszliwszą - Natalię Siwiec. Sam minister spraw zagranicznych, sam Radosław Sikorski, uznał ją za naszą wunderwaffe, za panzerfausta, rakietę V1, a może nawet za tajemniczą broń, którą faszyści usiłowali sklecić w sudeckich sztolniach.
Kontratak uznałbym za dowcipny, gdyby nie to, że ma on ciąg dalszy. Otóż z namaszczenia ministra media uznały Siwiec za wartość wysoką i nieprzemijającą - dziewczyna na dłużej zagrzała miejsce w świetle fleszy. Co chwila, by wiernie stać na straży narodowych wartości, podbija swoje akcje pożal się Boże skandalami, detronizując dotychczas miłościwie panujące nam królowe afery - Dodę i jej archetyp - Frytkę.
Gdy koronowana przez Sikorskiego na dobro narodowe Siwiec strzeże naszego kraju przed brytyjską zarazą, w Gdańsku swój blog w ciszy i spokoju prowadzi Kapuczina. Dziewczyna pisze o modzie. Bo to ją fascynuje i na tym się zna.
Zdecydować się jednak nie może - czy być trochę jak owa stadionowa lamparcica Siwcówna, czy jednak jak mieszczańska słodka kotka Tuskówna. By czytelnicy jej bloga nie umarli z nudów, zorganizowała sesję zdjęciową, którą, jak sama napisała, nie chciała szokować. Kokietka jedna bałamutna!
Chyba jednak odrobinę chciała. Otóż sesja fotograficzna odbyła się w Katedrze Oliwskiej. W pięknych wnętrzach - ona, wystylizowana blogerka. I pewnie cicho by było o zdjęciach, gdyby blog nie został wybrany najlepszym Blog of Gdańsk 2012.
Pochlebia sobie, myśląc, że wywoła skandal. Odgraża się, że kolejna sesja odbędzie w prosektorium! Strach się bać! Myślę, że jej współwyznawcy (zapewnia, że jest katoliczką, co chyba ma usprawiedliwić jej wybryk i dać prawo do zachowań wszelakich w świątyni) machną tylko ręką. Bo co? Egzorcyzmy nad dziewczyną wyprawić? Anatemę rzucić? Proboszcz pewnie tylko pogrozi palcem i może uświadomi, że w życiu są rzeczy, sprawy i miejsca święte. A i to! Bez przesady! Cóż to za obrażanie świętości! Ot, człowiek w kościele. W ponoć modnych ciuszkach. Acz szału w jej stylizacjach nie ma.
Kapuczina to jedna z wielu mieszkanek tego miasta i taka jak ono - miła, z urodzenia ładna, czasem przyjemnie wystylizowana, niekiedy usiłująca się zbuntować, a czasem na zdjęciach zgrzeszy amatorką, gdy widać, jak męczy się w butach o rozmiar za dużych.
Można się naśmiewać, ale z drugiej strony - czy nasze życie to tylko PO, PiS, Wolność i Najważniejsze na Świecie Sprawy Narodowe? Po dzielnych bohaterkach, które na styropianie, w tramwaju, czy u obok nieczułego męża-wyzwoliciela kuły los tego kraju, to miła odskocznia.
Jury konkursu Blog of Gdańsk złożone przecież z mieszkańców Gdańska doceniło naiwny czar bloga mówiącego o sprawach malutkich i milutkich. Dało wyraz temu, jaki blog jest reprezentatywny dla Gdańska. Bo jaki kraj, tacy bohaterowie. Jakie miasto taki blog. I takież skandale.
O autorze
![autor](https://s-trojmiasto.pl/zdj/redaktorzy/cb0fa2dd201d3179fc51ac548e089768.jpg)
Jerzy Snakowski
- Oko-uchem to rubryka, w której autor, wykładowca Akademii Muzycznej w Gdańsku, autor show popularyzującego teatr operowy pt. "Opera? Si!", dzieli się z naszymi czytelnikami swoimi spostrzeżeniami na temat trójmiejskiej kultury i nie tylko. Więcej o autorze: www.snakowski.pl