• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dokąd trafiały rzeczy pasażerów z lotniska?

Marzena Klimowicz-Sikorska
8 października 2013 (artykuł sprzed 10 lat) 
Na lotnisku najczęściej zabiera się niefrasobliwym pasażerom kosmetyki, alkohol i perfumy. Na lotnisku najczęściej zabiera się niefrasobliwym pasażerom kosmetyki, alkohol i perfumy.

Czy perfumy, alkohol i ostre narzędzia, których nie wolno wnosić na pokład samolotu, trafiały do pracowników Służby Ochrony Lotniska, zamiast do firmy utylizacyjnej? Tak twierdzi dwóch dziennikarzy, którzy mają ujawnić nagrania na ten temat. Sprawę badają prokuratura i władze lotniska.



Czy zdarzyło ci się kiedykolwiek, że podczas odprawy na lotnisku musiałeś(łaś) oddać jakąś rzecz?

Dziennikarze z tygodnika 7 Dni Puls Tygodnia i Telewizji Polskiej przygotowali reportaż filmowy na temat nieprawidłowości, do jakich ma dochodzić w Służbie Ochrony Lotniska, podległej Portowi Lotniczemu im. Lecha Wałęsy. W czwartek z materiałem zapoznały się władze lotniska.

Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, materiał, który powstał na przełomie maja i czerwca tego roku, składa się z nagrania z monitoringu i ukrytej kamery. Ma być na nim widać jak z zamkniętego pojemnika, który zgodnie z procedurami powinien zostać przekazany firmie utylizacyjnej, przedmioty odbierane pasażerom podczas kontroli, trafiają w ręce jednego z pracowników SOL. Całość jest okraszona komentarzem, najprawdopodobniej jednej z pracownic, która mówi, że trafią one teraz do szefów, a następnie pracowników SOL. Te przedmioty to głównie perfumy i alkohol w niedozwolonej objętości, czyli powyżej 100 ml oraz kosmetyki i ostre narzędzia, np. nożyczki.

W materiale przygotowanym przez dziennikarzy tygodnika i telewizji określa się to jako dzielenie "łupów". Jak czytamy w Pulsie Tygodnia: "Gdy kontenery się wypełnią, wówczas sprzątaczki lub pracownicy SOL przewożą je min. do pokoju socjalnego służby. Tam następuje podział "łupów". Na jednym z filmów, które są w naszym posiadaniu, widać jak przedstawiciele SOL otwierają kontener, oglądają przedmioty i niektóre, te wybrane dla siebie, odkładają na biurko."

Sprawę znają już przedstawiciele władz lotniska.

- Z punktu widzenia prawa te rzeczy to śmieci, więc jeśli już, nie możemy mówić o kradzieży, ale o przywłaszczeniu. Niemniej sprawę natychmiast zgłosiliśmy do prokuratury, a oprócz tego prowadzimy wewnętrzne śledztwo - mów Michał Dargacz, rzecznik trójmiejskiego lotniska. - Nigdy wcześniej nie dochodziły do nas informacje o takim procederze - podkreśla.

Władze SOL odmówiły nam komentarza w tej sprawie.

Materiał pokazujący nieprawidłowości w trójmiejskim SOL będzie emitowany we wtorek o godz. 21:30 na antenie TVP1 w programie Tomasza Sekielskiego "Po prostu".

Aktualizacja 9 października. Materiał można już obejrzeć pod linkiem vod.tvp.pl

Miejsca

Opinie (429) 4 zablokowane

  • Kto spojrzał na tyłek kontrolerki. Kciuk w góre.

    • 3 15

  • śmieszne (2)

    To jest przerażające czym zajmuje się telewizja! Radziłabym dziennikarzom wzięcie się za poważne sprawy naszego społeczeństwa.
    P.s. Myślicie, że firma utylizacyjna niszczy te rzeczy, jestem przekonana, że wybierają co lepsze

    • 21 9

    • tu nie chodzi o to w czyjej umywalce ladują zarekwirowane fanty ale o zasadę (1)

      prawo jest prawem, nie mozna przewieźć wiecej niz 100ml - ale zawsze znajdzie sie zapominalski albo cwaniak , który liczy ze się uda. A jak sie nie uda, to rzeczy zarekwirowane powinny byc spisane i przekazane zgodnie z prawem do utylizatora albo na koszt własciciela pocztą do miejsca zamieszkania. A nie, jak tutaj.

      • 6 2

      • nigdzie takich cudów nie ma !!!!!

        Głupim jest się na własny rachunek

        • 3 3

  • pracownicy lotniska powinni dostać nagrodę za odciążanie wysypiska na Szadółkach

    i zmniejszanie obowiązków śmieciowych naszemu pięknemu miastu.

    • 6 7

  • jakie durne tlumaczenie mają te rzeczniki z lotniska

    "...- Z punktu widzenia prawa te rzeczy to śmieci, więc jeśli już, nie możemy mówić o kradzieży, ale o przywłaszczeniu..."

    Z punktu widzenia prawa panie rzeczniku , te rzeczy zostały zarekwirowane i stanowią własnosc panstwa polskiego, a nie słuzb lotniska, a wiec jest to KRADZIEZ. A co z protokołami przeszukań i podsumowaniami dnia słuzby, tego tez nie robicie???

    • 17 8

  • e tam...to juz było...ale za granica (2)

    jak weszły te glupie przepisy to kolega zapomnial i przewozil drogi perfum.... wykryli go na bramce we frankfurcie i kazali wrzucic do pojemnika na odpady. Kolega z rozbrajajacym usmiechem powiedzial ok, po czym odkrecil butelke i wylal zawartosc do srodka. Mina security - BEZCENNA.

    • 14 2

    • dlaczego niewylał na siebie przynajmniej by pachniał przez tydzień. (1)

      Inna sprawa ze powinni na lotnisku ustawic pounk pocztowy by mozna było takie z cenne zeczy wysłac do domu poczta.

      • 4 0

      • i jeszcze powinien byc psychoterapeuta

        leczący z głupoty

        • 5 4

  • (1)

    No i oberwie się pracownikom SOL (pracującym za grosze i poniżanym przez przełożonych) podczas gdy łupy wpadają w ręce tych "wyżej" (swoją drogą zatrudnionych po znajomościach i bez kwalifikacji). Kto pracował na lotnisku ten wie jakie tam bagno..

    • 14 6

    • Zgadzam się

      • 3 4

  • Dokąd trafiały rzeczy pasażerów z lotniska? (2)

    Do depozytu? I po powrocie można odebrać?

    • 7 1

    • dokladnie tak powinno byc niech by była nawet oplata za to jakas niewielka (1)

      i wyznaczony czas na odebranie np 3 tygodnie max.a potem by niebyły utylizowane ale właśnie rozdawane albo losowane dla pracowników.Albo by z depozytu mogła odebrać rodzina upoważnienie pisane na miejscu .Utylizacja wartościowych rzeczy to marnotrawstwo i głupota!!

      • 9 2

      • dlaczego niewielka?

        za pilnowanie cudzych rzeczy? miejsce, szafki, skrytki, to wszystko kosztuje

        • 4 1

  • mi chcieli zabrac jogórt 150 gram!!ale sie niedałem i zjadłem na miejscu (1)

    Pewnie chcieli mieć gratis na śniadanie.

    • 13 4

    • Wot gieroj !!!!

      • 2 2

  • WAW (3)

    Kiedyś widziałem jak pewna pani na oczach celników wylała litrowego "niebieskiego jasia" Nigdy nie zapomnę min tych celników. Jeden prawie się popłakał!

    • 20 3

    • celników.... (2)

      oczywiście celników a może byś poczytał sobie kto prowadzi kontrole na lotniskach celnicy czy firma ochroniarska "prawie się popłakał" miny Ci sie podobały i nie pamietasz co mieli napisane na koszulach i co jeszcze Ci sie podobało że nie spojrzałes kto to wogóle Cie maca... nieważne byle macał co nie?

      • 1 0

      • Bo miał na mundurze naszywkę Służba Celna? (1)

        A mnie się podobała Celniczka też maiała tę naszywkę! TO NIE JEST ARTYKÓŁ O TYCH CO SIĘ PRZY ROWERZE KRĘCĄ!!! Tu chodziło o niebieskiego jasia czyli Blue Label. A ty lataj częściej to będziesz częściej macany!!!

        • 0 1

        • "artykół"

          ty z kolei za dużo latasz, bo zapomniałeś jak się pisze "artykuł" oblatywacz-pacan

          • 1 0

  • mnie na lotnisku nikt nic nie zabrał (1)

    bo uważnie przed odlotem czytam ogólnodostępne, prostym językiem napisane przepisy.

    Myślę że tę pseudo-aferę kręcą fujary, którym zarekwirowano wódkę czy galon perfum.

    • 22 5

    • proste i dostepne to chyba czytałas tylko ulotke zbiletu a nie cała ustawe

      • 1 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane