- 1 Zamkną przystanek SKM na pół roku (103 opinie)
- 2 Szybszy koniec remontu Niepołomickiej (102 opinie)
- 3 Kiedyś to było... można utonąć (93 opinie)
- 4 Ruszył rozruch spalarni na Szadółkach (218 opinii)
- 5 Nawałnica wycięła spory kawałek lasu (177 opinii)
- 6 Gdzie za potrzebą na plaży? Wybór jest duży (83 opinie)
Podczas procesu winę Putrzyńskiego w stu procentach potwierdzali świadkowie. - Kamil zapowiadał, że zap... profesora, jeśli po raz trzeci nie zda egzaminu - mówił kolega z akademika.
O tym, że Putrzyński zabił świadomie, mówili biegli. - Dowodem premedytacji było przyniesienie na egzamin siekiery - mówił w gdańskim Sądzie Okręgowym Waldemar Koszewski, neurochirurg z warszawskiej Akademii Medycznej.
Sąd nie miał wątpliwości co do kary. - Wyrok jest surowy, ale zbrodnia, której dopuścił się oskarżony, jest bardzo ciężka - uzasadniał sędzia Andrzej Węglowski.
Wątpliwości miał oskarżyciel posiłkowy Czesław Stefański - wykładowca z Politechniki Gdańskiej. To jego chciał zabić Putrzyński, ale życie stracił inż. Krzysztof Krolik, który zasłonił sobą profesora.
- Domagałem się dożywocia w obawie o życie swoje i rodziny. Nie wiem, jak zachowa się Putrzyński po wyjściu z więzienia. Nie wiem, czy nie będzie chciał dokończyć "dzieła". Nie podjąłem jeszcze decyzji, czy złożę apelację - powiedział nam prof. Stefański.
Sędzia Węglowski przyznał, że Putrzyńskiemu groziło dożywocie. Sąd wziął jednak pod uwagę okoliczności łagodzące - zaburzenia osobowości oskarżonego i fakt, że nie był wcześniej karny.
Na ogłoszeniu wyroku był ojciec Putrzyńskiego. Siedział ze spuszczoną głową, dyskretnie ocierał łzy chusteczką. Przygnębiony mężczyzna nie chciał z nikim rozmawiać. Dopiero po wyjściu z sądu dał się nam namówić na kilka zdań na temat Kamila. - On jest chory. Zanim wydano wyrok, powinno się go leczyć - powiedział nam Paweł Putrzyński.
- Jakim był człowiekiem, zanim zamordował? - zapytaliśmy.
-Normalny, tak samo jak jego brat bliźniak i starsza siostra. Ale teraz widzę, że choroba postępuje, bo zamyka się w sobie coraz bardziej.
Do zbrodni doszło w czerwcu 2002 roku. Gdy profesor powiedział Putrzyńskiemu, że nie zaliczy mu przedmiotu, ten wyjął z torby siekierę. Profesora zasłonił Krzysztof Krolik i to on otrzymał śmiertelne ciosy w głowę.
Putrzyński nie wyraził skruchy. Z aresztu doprowadzono go w kajdankach i czerwonym uniformie, bo uważany jest za szczególnie niebezpiecznego aresztanta
Opinie (129)
-
2005-05-19 23:50
Powinni złożyć apelację
Ten człowiek powinien przesiedzieć dożywocie w jakimś zakładzie zamknietym dla psychicznie chorych więźniów i tam się leczyć.
- 4 0
-
2005-05-20 00:09
Tu jeszcze trzeba zaznaczyć, że studenci studiów dziennych są pod naprawde dużą presją, i niektórych takie wypadki nie dziwią! A może to jest jakis sygnał do zmian?
- 9 3
-
2005-05-20 00:15
Moja propozycja, kilof. Będzie zabawniej. Idiotyzm, zwyczajnie uczcie się, nic więcej.
- 0 0
-
2005-05-20 00:16
polecam kazdemu postudiować parę lat na PG i poznać co to jest stres.
Nic nie usprawiedliwia zabójstwa... a karę swoją odsiedzi- 4 1
-
2005-05-20 00:17
dziwią?
jeśli kogos takie przypadki NIE dziwią - to powinien sie leczyć. Bo to nie jest normalne. I nie nie jest argumentem żadnym, że studenci studiów dziennych i jakichkolwiek innych mają źle, bo nigdy nie jest aż tak źle. Bez przesady.
- 1 2
-
2005-05-20 00:21
Kurna, ktoś każe komuś studiowiać na tym kierunku? Jak nie pasi, to trzeba zmienić a nie kwilić że jest źle.
- 3 1
-
2005-05-20 01:34
zabójstwa nic nie usprawiedliwi, ale to co sie dzieje na pg to przekracza wszelkie granice społeczne. Jeśli ktoś nie został wyzwany i poniżony to zapraszam postudiować na pg - doświadczy tego nie raz (zwłaszcza na 1 i 2 roku)
- 7 0
-
2005-05-20 06:26
Politechnika to rzeczywiście miejsce do takich popisów, ile razy ja nosiłem się z takim samym zamiarem kiedy wykładowca nas gnębił...To właśnie ci wykłądowcy są chorzy i ich powinno się leczyć...
- 7 1
-
2005-05-20 07:56
Uderz w stół i nożyce się odezwą. Jakze biedni i uciśnieni studenci PG się odezwali. Znam wiele osób, które skończyły tą uczelnię i takie pomysły im do łba nie przychodziły. Ja na swojej uczelni też wiele razy słyszałam wyzwiska kierowane w stronę naszej grupy,, kilka razy wykładowca oblał mnie na egzaminie tylko dlatego, ze mu wcześniej napyskowałam, mimo że umiałam. Nie przypominam sobie jednak, żebym w takich momentach myślała o pójściu na kolejny termin żeby zabić człowieka. Trzeba uściąść i się uczyć a nie narzekać na siebei i cały świat. Kurcze studia to nie urlop na Hawajach, to szkoła życia. Jednych szkoły życia uczy wojsko, innych studia. A niektórym nic nie pasuje.
- 4 1
-
2005-05-20 08:23
siekierezada
głęboko posunięta "humanizacja" nauki na PG dała 1. efekt!
hahahahaha- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.