- 1 Gdynia przestanie wygrywać w konkursach? (138 opinii)
- 2 Dostali 0,5 mln zł na walkę z dzikami w mieście (57 opinii)
- 3 100 "spadających gwiazd" na godzinę (24 opinie)
- 4 Powstanie pierwszy miejski sad w Gdańsku (100 opinii)
- 5 Blisko, a jednak daleko. Znacie to? (76 opinii)
- 6 Niedzielni rowerzyści gorsi niż kierowcy (267 opinii)
Dostali 0,5 mln zł na załatwienie kwestii dzików w mieście. Jak im idzie?
Jak widać na nagraniu, na szybkie rozwiązanie kwestii dzików w Trójmieście się nie zanosi.
Choć nie był specjalnie promowany, a opis był lakoniczny i zawierał się w kilku zdaniach, ponad 5 tys. osób stwierdziło, że przyznanie przeszło pół miliona zł w ramach Budżetu Obywatelskiego na "Kompleksowe rozwiązanie kwestii dzików w mieście" będzie dobrym pomysłem. Jak przebiega realizacja projektu? Postanowiliśmy to sprawdzić.
- Przeszło pół mln zł na kota w worku
- Zrobiono niewiele i niewiele zrobić można
- Kto pomoże Gdańskowi uporać się z dzikami? Chętny zgłosił się jeden
- Pół miliona nie wystarczy. Oferent chce przeszło 830 tys. zł
Przeszło pół mln zł na kota w worku
To był projekt dyskusyjny pod wieloma względami. Po pierwsze, z uwagi na wysoką kwotę, na jaką go wyceniono - przeszło pół miliona zł. Po drugie, z lakonicznego opisu trudno było wywnioskować, na co konkretnie tak duże środki miałyby zostać wydane.
- Celem projektu jest znaczne zmniejszenie liczby dzików w mieście poprzez podjęcie działań na różnych poziomach decyzyjnych zarówno administracji miasta, jak i powiązań z kołami łowieckimi z urealnieniem przepisów prawnych - pisali w uzasadnieniu pomysłodawcy.
![Pół miliona zł na](https://s-trojmiasto.pl/zdj/c/n/2/3555/150x100/3555077__kr.webp)
Zrobiono niewiele i niewiele zrobić można
Sprawy nie ułatwia też fakt, że z powodu epidemii ASF nie ma innego sposobu na redukcję populacji dzików, jak odłów z uśmierceniem, co jest przecież realizowane.
Okazuje się, że z tą ścianą zdążyli się już zderzyć autorzy projektu, bo to, co zrealizowano dotychczas, nie wydaje się niczym więcej jak dublowaniem działań Powiatowego Lekarza Weterynarii.
Więcej zrobić nie można z uwagi na potwierdzone przypadki ASF w naszym regionie.
- Realizację projektu BO "Kompleksowe rozwiązanie problemu dzików" przewidziano na dwa lata - przypomina Paulina Chełmińska z gdańskiego magistratu. - Do tej pory realizacja objęła pilotażowy projekt lokalizacji i liczenia dzików w pobliżu obszarów z największą liczbą zgłoszeń bytowania. Projekt został zrealizowany za pomocą bezzałogowego statku powietrznego i jest to tożsame z działaniem realizowanym przez Powiatowego Lekarza Weterynarii na innych obszarach województwa pomorskiego. Dodatkowo, w związku koniecznością realizacji nakazów wynikających z Rozporządzenia Powiatowego Lekarza Weterynarii, zleciliśmy budowę dwóch kolejnych odłowni dla zwierząt. Pozostałe działania w ramach programu zostały odłożone w czasie ze względu na pojawienie się potwierdzonych przypadków ASF.
![A gdyby wprowadzić głosowanie](https://s-trojmiasto.pl/zdj/c/n/2/3784/150x100/3784451__c_1097_0_4245_2971__kr.webp)
Kto pomoże Gdańskowi uporać się z dzikami? Chętny zgłosił się jeden
Autorzy projektu założyli, że "kompleksowe rozwiązanie problemu dzików" zajmie dwa lata. Gdańsk wydaje się jednak poważnie podchodzić do sprawy, bo ogłosił przetarg na "Świadczenie usług całodobowego podejmowania interwencji w zakresie usuwania zagrożeń dla życia i zdrowia ludności ze strony grubej zwierzyny łownej (...)".
- Przedmiotem zamówienia podstawowego jest świadczenie usług całodobowego podejmowania interwencji w zakresie usuwania zagrożeń dla życia i zdrowia ludności ze strony grubej zwierzyny łownej (GZŁ) oraz realizacja części nakazów właściwych organów w zakresie zwalczania chorób zakaźnych zwierząt na terenie miasta Gdańska z wyłączeniem terenów wchodzących w skład obwodu łowieckiego. Szacunkowa liczba dzików - 300 szt. - czytamy w zamówieniu.
Pół miliona nie wystarczy. Oferent chce przeszło 830 tys. zł
Na realizację zlecenia miasto chciało przeznaczyć pół miliona zł. Oferent - a zgłosił się jeden - poznańska firma Revenea - wycenił jednak swoją usługę na 832 tys. zł. Miasto zdecydowało się dołożyć brakującą kwotę.
Pozostaje już nam zatem jedynie czekać na efekty.
Miejsca
Opinie wybrane
-
1 godz.
Czekają, aż ludzie wezmą sprawy we własne ręce. (2)
Może nie będzie super humanitarnie, ale pewnie będzie skutecznie.
- 11 6
-
25 min
D (1)
Humanitarne z bliska strzelanie do śpiących zwierząt w środku osiedla.I czemu zgłosil się tylko jeden?Bo jest sadystą i zwyrodnialcy a miasto na to pozwala co się stało z Gdańskiem?
- 0 3
-
5 sekund
Weź je do domu, przykryj pierzynką i śpiewaj im kołysanki.
- 0 0
-
10 min
Tylko zmiany
Trzeba zmienić śmietniki żeby były zamykane, trzeba zmienić świadomość ludzi, że dokarmianie zwierząt po pierwsze im szkodzi, a po drugie zaśmieca okolicę. Niestety zwracanie uwagi dokarmiającym to jak rozmowa z pustym dzbanem
- 0 0
-
1 godz.
Ma być (3)
A mi się zawsze podoba, jak ludzie zamiast coś zrobić w temacie (np. zgłosić problem do służb) myślą, że ktoś wielowymiarowo się zajmie wszystkimi aspektami życia w mieście za za nich. Np myślą, że dziury w drodze powinny być załatane, a nie zgłoszą tego :) Problem dzików nie rozwiąże się bez zgłoszeń. Służby muszą "nie nadążać" wtedy, żeby mieć święty spokój zajmą się tematem na poważnie. Dopóki damy im spokój, nie zrobią tego z własnej inicjatywy.
- 10 17
-
55 min
Otóż to (1)
dużo ludzi tylko głośno mówi jeden do drugiego o problemach wokół licząc że ktoś inny to załatwi.
A napisać maila lub iść osobiście to już nie a biadolić i narzekać to pół dzielnicy musi słyszeć.- 3 1
-
47 min
Lepiej nie można tego zdefiniować. Typowa postawa: niech ktoś to zrobi, bo to tak nie może być! Zawsze najwięcej narzekają ci, co nie podejmują absolutnie żadnych działań. Nawet wybory często ich przerastają
- 1 0
-
1 godz.
Co ty chcesz zgłaszać ?
Komu ? Co ty pijesz ?
- 4 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.