- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (241 opinii)
- 2 Niepełnosprawny: zostałem na lotnisku (311 opinii)
- 3 Dlaczego szpetne kioski nie znikają z ulic? (158 opinii)
- 4 Coraz więcej psów na plaży. To problem? (889 opinii)
- 5 Gdańsk i andrzejrysuje uczą kultury (167 opinii)
- 6 50 lat pracuje w jednym zakładzie (255 opinii)
Dręczyciele Ani mają naśladowców
![](https://s-trojmiasto.pl/zdj/c/n/2/25/300x0/25474__kr.webp)
Patrycja ma 13 lat, mieszka we Wrzeszczu. W poniedziałek wieczorem szła ulicą z koleżanką Luizą. Niedaleko domu Patrycji jest teren żłobka. Tam czterech chłopców złapało ją i obezwładniło, piąty - zatykał Luizie usta, by nie mogła wezwać pomocy.
Napastnicy przewrócili Patrycję. Bartek, jej kolega z klasy (chodzą do Gimnazjum nr 12), ściągnął dziewczynce spodnie z bioder. Patryk - jeden z napastników - wpił się ustami w szyję, by zrobić jej "malinkę". Patrycja krzyczała i wyrywała się. Gdy puścili, zapłakana zaczęła uciekać.
- Teraz wiesz, co czuła Ania - rzucił za nią młodszy o dwa lata brat Bartka. - Tylko się nie powieś!
- Ja od razu łaps za telefon i dzwonię do Luizy - opowiada pani Anna, matka Patrycji. - Dopiero od niej dowiedziałam się, co te szczeniaki zrobiły. Jak chyba wszyscy mam świadomość, że trzy miesiące temu Ani z Kiełpina wyrządzono podobną krzywdę i dziewczynka popełniła samobójstwo. Zrozumiałam, że to nie przelewki.
Jeszcze tego samego wieczora matka zadzwoniła do Barbary Stolarskiej, gimnazjalnej wychowawczyni Patrycji i Bartka. Stolarska błyskawicznie poinformowała o wszystkim szkolną pedagog i panią dyrektor. Już we wtorek zwołano nadzwyczajną radę pedagogiczną. Zawiadomiono o sytuacji kuratorium. Kierownictwo gimnazjum zachęciło mamę Patrycji, by zgłosiła sprawę policji, która wstępnie już potwierdziła relację pokrzywdzonych.
Patrycja nie przychodzi do szkoły - wstydzi się. Pani pedagog zarezerwowała dla niej na wczoraj wizytę w poradni psychologicznej - poszła tam z matką. W szkole pojawili się dwaj policjanci z zespołu ds. nieletnich, zbierali nazwiska i numery telefonów osób związanych ze sprawą.
Bartek został przesłuchany w obecności wychowawczyni i pani pedagog. Jego matka nie przyszła. Chłopak zapewniał, że tylko się przyglądał, co robią koledzy. Na początek wlepiono mu na półrocze najniższą ocenę z zachowania. Pozostali chłopcy byli z innych okolicznych szkół. Ich dyrektorzy już wiedzą o zajściu.
- To nie wszystko. Bartek, niezależnie od kłopotów jakie ma teraz z policją, musi przeprosić Patrycję na forum klasy - mówi Barbara Andrzejewska, dyrektor Gimnazjum nr 12 przy ul. Wrzeszczańskiej. - Rozmawialiśmy z uczniami. Sześć najrozsądniejszych dziewczynek z klasy utworzyło grupę wsparcia. W szkole będą cały czas przy Patrycji, która się na to zgodziła. Wszystko, by nie dała się stłamsić, by mogła chodzić z podniesioną głową.
Pod koniec października gimnazjaliści z gdańskiej "dwunastki" uczcili śmierć Ani z Kiełpina minutą ciszy. Z uczniami przeprowadzono pogadanki - co zrobić, jeśli u nich doszłoby do podobnej sytuacji. Wychowawczyni klasy pamięta, że zgłosił się Bartek. Powiedział, że nie stałby bezczynnie, wezwałby na pomoc dorosłych.
|
Opinie (492) ponad 20 zablokowanych
-
2007-01-18 22:21
a ja
mam marzenie żeby pierdnąć w kalendarz tak żeby spadł ze sciany
- 0 0
-
2007-01-18 22:22
Gallux wiecznie żywy!
I mauzoleum na monciaku. W środku gluś wypchany trocinami (zupełnie jak dzisiaj) przy klawiaturze. Na oparciu nieśmiertelna marynara w kratę.
Tak mój skarbie będziesz wyglądał w wieku 155 lat.- 0 0
-
2007-01-18 22:24
nie obrażajcie Galuxa
to taki folklor na posrtalu jest.
Czasami pisze z sensem. Szczególnie gdy mowa o konsekwencji (choć sam nie zawsze ją okazuje)- 0 0
-
2007-01-18 22:24
zdziwisz się ... uważam i nie tylko w tej kwestii.
Ale też mam świadomość, że ramy kształcenia i nie tylko kształcenia, ustalane dla społeczeństwa, muszą zakładać stały postęp i rozwój.
Dawno, dawno temu...dawałam korepetycje z matematyki czterem młodzieńcom z klasy 8-mej. Jeden z nich był tak nieprawdopodobnym gamoniem, że byłam raczej skłonna śmiać się niż płakać, nie mówiąc o opadaniu rąk, a efektach mojego nauczania zwłaszcza. Na szczęście były wtedy zawodówki i ten naukowiec tam sie wybierał...
Masz rację, to jest problem. Ale też kazdy człowiek podejmujacy pracę w obecnej dobie musi miec troche wiedzy, rowów juz sie nie kopie łopatami. Choc niekoniecznie musi byc to wiedza o Mickiewiczu.- 0 0
-
2007-01-18 22:25
jego w
zastanów sie jak ty bedziesz wyglądał w moim obecnym wieku
wiesz co?
tu mi brakuje wyobraźni:-)- 0 0
-
2007-01-18 22:28
ewo
jeżeli jesteś pedagogiem lub nim byłaś to znasz zapewne życiorys przybyszewskiego
gdyby szopen żył to by równiez pił:-)
ale nie pił
prawda?- 0 0
-
2007-01-18 22:29
do Ewka
OK potrzeba wykształcenia ale chyba nie zaprzeczysz ze troche materiał do opanowania jest zbyt duży dla normalnego człowieka. Nie każdy czuje potrzebę poznania analiz chemicznych w ogólniaku czy całek i iinych gówien z matematyki. A zmuszanie człowieka do nauki bo takijest program to kompletna bzdura.
i tu sie niestety znów zgodze z Galuksem kilka lat podstawówki no może nie 4 a 8 a później to juź tylko kurs obsługi koparki albo dzwigu, tudzież pacy murarskiej i kielni.- 0 0
-
2007-01-18 22:31
Nigdy nie byłam i nie jestem. To były korepetycje w czasie studiów dla zasilenia kasy.
Czyżby ode mnie powiewało dydaktycznym smrodkiem?- 0 0
-
2007-01-18 22:32
a gówno
właśnie że cztery:-)
to jest liczba magiczna:-)
koń na ten przykład ma cztery kopyta:-)- 0 0
-
2007-01-18 22:33
jest taka piosenka (nomen omen)
"koń nie prosi
i nie pyta
ale cztery ma kopyta..."- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.