- 1 Wypadek w Gdyni. Potrącono trzy osoby (161 opinii)
- 2 Paragon grozy za kurs taksówką (300 opinii)
- 3 Zuchwały napad na sklep z elektroniką (119 opinii)
- 4 Zmiany w ruchu przez Open'era (70 opinii)
- 5 Nie kąp się w morzu podczas burzy (46 opinii)
- 6 List gończy za byłym senatorem PiS (247 opinii)
Dręczyciele Ani mają naśladowców
Patrycja ma 13 lat, mieszka we Wrzeszczu. W poniedziałek wieczorem szła ulicą z koleżanką Luizą. Niedaleko domu Patrycji jest teren żłobka. Tam czterech chłopców złapało ją i obezwładniło, piąty - zatykał Luizie usta, by nie mogła wezwać pomocy.
Napastnicy przewrócili Patrycję. Bartek, jej kolega z klasy (chodzą do Gimnazjum nr 12), ściągnął dziewczynce spodnie z bioder. Patryk - jeden z napastników - wpił się ustami w szyję, by zrobić jej "malinkę". Patrycja krzyczała i wyrywała się. Gdy puścili, zapłakana zaczęła uciekać.
- Teraz wiesz, co czuła Ania - rzucił za nią młodszy o dwa lata brat Bartka. - Tylko się nie powieś!
- Ja od razu łaps za telefon i dzwonię do Luizy - opowiada pani Anna, matka Patrycji. - Dopiero od niej dowiedziałam się, co te szczeniaki zrobiły. Jak chyba wszyscy mam świadomość, że trzy miesiące temu Ani z Kiełpina wyrządzono podobną krzywdę i dziewczynka popełniła samobójstwo. Zrozumiałam, że to nie przelewki.
Jeszcze tego samego wieczora matka zadzwoniła do Barbary Stolarskiej, gimnazjalnej wychowawczyni Patrycji i Bartka. Stolarska błyskawicznie poinformowała o wszystkim szkolną pedagog i panią dyrektor. Już we wtorek zwołano nadzwyczajną radę pedagogiczną. Zawiadomiono o sytuacji kuratorium. Kierownictwo gimnazjum zachęciło mamę Patrycji, by zgłosiła sprawę policji, która wstępnie już potwierdziła relację pokrzywdzonych.
Patrycja nie przychodzi do szkoły - wstydzi się. Pani pedagog zarezerwowała dla niej na wczoraj wizytę w poradni psychologicznej - poszła tam z matką. W szkole pojawili się dwaj policjanci z zespołu ds. nieletnich, zbierali nazwiska i numery telefonów osób związanych ze sprawą.
Bartek został przesłuchany w obecności wychowawczyni i pani pedagog. Jego matka nie przyszła. Chłopak zapewniał, że tylko się przyglądał, co robią koledzy. Na początek wlepiono mu na półrocze najniższą ocenę z zachowania. Pozostali chłopcy byli z innych okolicznych szkół. Ich dyrektorzy już wiedzą o zajściu.
- To nie wszystko. Bartek, niezależnie od kłopotów jakie ma teraz z policją, musi przeprosić Patrycję na forum klasy - mówi Barbara Andrzejewska, dyrektor Gimnazjum nr 12 przy ul. Wrzeszczańskiej. - Rozmawialiśmy z uczniami. Sześć najrozsądniejszych dziewczynek z klasy utworzyło grupę wsparcia. W szkole będą cały czas przy Patrycji, która się na to zgodziła. Wszystko, by nie dała się stłamsić, by mogła chodzić z podniesioną głową.
Pod koniec października gimnazjaliści z gdańskiej "dwunastki" uczcili śmierć Ani z Kiełpina minutą ciszy. Z uczniami przeprowadzono pogadanki - co zrobić, jeśli u nich doszłoby do podobnej sytuacji. Wychowawczyni klasy pamięta, że zgłosił się Bartek. Powiedział, że nie stałby bezczynnie, wezwałby na pomoc dorosłych.
|
Opinie (492) ponad 20 zablokowanych
-
2007-01-18 09:44
jana
Może matka siedziała np. w "Biedronce", gdzie ponoć na siku nawet nie można wyjść, tylko w pampersa...
Ale fakt, że rodzice nie maja czasu dla dzieci, co sie konczy ich dziczeniem.- 0 0
-
2007-01-18 09:44
a po co kółka?
ujmijmy się za ręce i stwórzmy jeden wielki krąg, który ogarnie cały świat:-)- 0 0
-
2007-01-18 09:45
"otóż miałem wątpliwą przyjemność pracować z niejakim medowskim"
i pewnie vece versa- 0 0
-
2007-01-18 09:45
dokładnie:-)
- 0 0
-
2007-01-18 09:46
z jednym zastrzeżeniem
moje dzieci mogą być wzorcem, a jego nie:-) no i ja nie podpisuje manifestów z panem gwizdałą w tle:-)
to sie nazywa lezienie w dupe bez wazeliny:-)- 0 0
-
2007-01-18 09:47
g:-)
Drugi UNICEF chcesz założyć? :)
- 0 0
-
2007-01-18 09:48
Gallux
To nie tak.
Wyciąganie na światło dzienne kłopotów rodzinnych znajomego i napiętnowanie go po nazwisku jest naruszeniem zasad współżycia i obrzydliwym chamstwem.
Zwłaszcza, że Ty nie występujesz tutaj pod swoim nazwiskiem, więc pomówiona przez Ciebie osoba nie ma szans obrony. Jak ma udowodnić, że nie bije żony i dzieci? Pisać pisma do redakcji portalu?
Zachowałeś się po prostu obrzydliwie. Nie znam Pana o którym piszesz i nic mnie z nim nie łączy. Ale sprawy rodzinne są PRYWATNYMI sprawami każdego z nas. Niezależnie od tego jakie manifesty podpisujemy.- 0 0
-
2007-01-18 09:49
pomocy
jak można mówić o molestowaniu przez jedenastolatka ,OLABOGA!czy macie dzieci w tym wieku ,chyba nie.Jestem ciekawa ilu z was bawiło się w lekarza hahaha
- 0 0
-
2007-01-18 09:50
natunia
ja mam 12 latka, nie bawi sie w ten sposób, nie bawi sie w lekarza.
ales głupia- 0 0
-
2007-01-18 09:50
nic tak nie boli jak płacenie pieniędzy
proponuje rodzicom żeby wnieśli sprawę do sądu o 200 tys odszkodowanie za spowodowanie urazu psychicznego swojej córki !Wtedy komornik odbierze tej menelskiej mamusi i synalkowi dach nad głową.-
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.